Stanisław Grochowiak (1934-1976), ps. literacki Kain, był poetą, dramaturgiem oraz autorem powieści i opowiadań. W roku 1939, wygnany z rodziną z Leszna, znalazł się w Warszawie gdzie przeżył Powstanie. W młodości planował zostać malarzem, przez krótki czas studiował filologię polską. Pracował w redakcjach czasopism, w tym słynnej „Współczesności” (współredaktor w l. 1958-60). Często jest uznawany za przedstawiciela turpizmu, a to ze względu na zainteresowanie tym co fizyczne, „brzydkie” i brutalne. Jego wczesną poezję cechuje wyrafinowanie stylizacyjne i manifestacyjny antyestetyzm tematyki. Chętnie stosował również makabrę i groteskę, inspirując się poezją baroku. Jak pierwszy mianem „turpisty” określił go Julian Przyboś (z łac. turpis- „brzydki”). Ok. roku 1965 w poezji Stanisława Grochowiaka widać tendencje klasycyzujące i metafizyczne. Spośród tomów wierszy można wymienić Balladę rycerska z 1956 r., Menuet z pogrzebaczem z 1958, Rozbieranie do snu wydane rok później, Bilard i czerpiące z poezji Japonii i buddyzmu zen Haiku-images (1975, 1978). Ukazały się trzy powieści: Plebania z magnoliami, Trismus (1963) i Karabiny (1965). Do dramatów należą Chłopcy (premiera 1966) oraz sztuki ze zbioru Dialogi wydanego w r. 1976.
Stanisław Grochowiak: godziny przy piórze – one leczą rany
Najwcześniejsze lata
Stanisław Antoni Grochowiak urodził się 24 stycznia 1934 roku w Lesznie przy Nowym Rynku. Jego ojciec, Bronisław Grochowiak, kierował wtedy kancelarią notariusza, następnie zaczął prowadzić własne biuro pisania podań do sądów i administracji. Matka, Pelagia de domo Pawelczak, prowadziła dom i wychowywała małego Stanisława, a przed nim jego brata Tadeusza (ur. 1925), prawnika i siostrę Eugenię (ur. 1924), żonę Edwarda Dzidka. Dziadek ojczysty Antoni mówił gwarą wielkopolską, opowiadał w niej wnukowi historie ze swego życia m.in. z czasów pracy jako kierowca lokomobili. Bronisław Grochowiak przez jakiś czas prowadził kino, do którego wędrówki z dziadkiem zapamiętał Pisarz. Jeszcze przed II wojną światową rodzina przeniosła się z Nowego Rynku do wybudowanej właśnie willi z ogrodem przy ulicy Święciechowskiej 72. Świadczy to o jej bardzo dobrej jak na przedwojenne warunki sytuacji materialnej.
Wraz z nastaniem niemieckich porządków w „Kraju Warty” rodzinę przepędzono do Generalnego Gubernatorstwa. Okupację Grochowiakowie przeżyli na Hożej 9, gdzie zajmowali dwa pokoje i kuchnię na pierwszym piętrze. Po wybuchu Powstania chronili się wraz z sąsiadami w piwnicach, udało się im przeżyć. Po kapitulacji przez pięć dni przebywali w obozie filtracyjnym w Pruszkowie, następnie trafili do Koniecpola, na kilka miesięcy do Częstochowy. Matka wspominała, że dziecko miało wtedy lęki i bało się spać w ciemności, dlatego całą noc płonęła świeca.
Dorastanie w nowych czasach
Na wiosnę 1945 roku rodzina wróciła do swego domu w Lesznie. Ojciec na nowo podjął pracę w swym biurze, zaś młody Staszek zaczął się uczyć w piątej klasie szkoły powszechnej, należał do harcerstwa (13 drużyna zastępu „Żubrów”). Duży wpływ wywarła nań nauczycielka języka polskiego Stefania Szelanka, którą Poeta do śmierci wspomniał z wdzięcznością. Na Święciechowskiej zbierali się koledzy, w wypożyczonym teatrzyku kukiełkowym pozostawionym przez Niemców szykowali przedstawienie na koniec roku szkolnego. Wśród lalek byli Kasper i Zeppel, znani z tytułu wiersza ze zbioru Rozbieranie do snu. Przyszły twórca uczył się gry na pianinie, rysował i próbował rzeźbić, a przy tym zaczynał układać melodie i słowa piosenek.
W roku 1948 w Polsce, zatem i w Lesznie, rozpoczęły się daleko idące zmiany. Rok wcześniej w ramach tzw. bitwy o handel zlikwidowano prywatne kupiectwo i niewielkie zakłady przemysłowe. Przejęcie przez państwo sklepów dotknęło krewnych rodziny. W roku 1948 powstaje monopartia – PZPR i jednolita organizacja młodzieżowa na wzór radziecki – Związek Młodzieży Polskiej. Reforma szkolna sprawia, że Stanisław kończy naukę już w skróconym trybie jedenastoletnim. W roku 1951 zdaje maturę, poznawszy w swym liceum o tradycjach sięgających Komeńskiego, francuski i elementy łaciny. Już wtedy próbuje przekładać znane ze szkoły wiersze Lamartine’a i Horacego, dorabiając sobie korepetycjami. W międzyczasie nieustannie odkrywa poetów, począwszy od Norwida i Słowackiego, przez Apollinaire’a i Rimbauda w tłumaczeniu Ważyka, po Majakowskiego. Szczególnie cenił Gałczyńskiego, chętnie sięgał również po Staffa. Myślał o studiach malarskich, wiążąc z nimi przyszłość zawodową, w przekazywanej z rąk do rąk w jednym egzemplarzu uczniowskiej gazetce „Latarnia” tworzył rysunki (Wybór…, s. IX). Najstarsze zachowane wiersze pochodzą z roku 1949, wtedy też debiutował fraszkami opublikowanymi w dodatku do „Głosu Wielkopolskiego” zatytułowanego „Świat”.
W kręgu Stowarzyszenia Pax
Jak pisze Jacek Łukasiewicz, podczas wakacji po zdaniu matury, Grochowiak poznał w Świdrze pod Warszawą Anatola Sterna. Rozpoczął studia polonistyczne w Poznaniu, jednak po kilku tygodniach przerwał je, ponoć z powodu niedopełnienia formalności niezbędnych do immatrykulacji. O ile wiemy uczył się jednak bardzo chętnie, zwłaszcza języka rosyjskiego i staro-cerkiewno-słowiańskiego. Szybko zajął się przekładem rosyjskich poetów. W styczniu 1952 r., po zawodzie miłosnym, posprzeczał się z milicjantem na plantach w Lesznie, wypowiadając się przy tym obraźliwie o Bolesławie Bierucie (wtedy – prezydencie Polski). Grochowiaka aresztowano, „siedział” do kwietnia. Na rozprawie w czerwcu odpowiadał jednak z wolnej stopy, lecz wyrok był skazujący. Ratunkiem okazał się amnestia z 22 lipca 1952, ogłoszona z okazji uchwalenia Konstytucji PRL.
W latach 1951-1953 Pisarz pracował w kilku miejscach: składnicy złomu, w domu dziecka w Rydzynie jako wychowawca oraz jako urzędnik w roszarni lnu. Bardzo wiele czytał, m.in. Hamsuna i Dostojewskiego, zajmował się wersyfikacją, zainteresowało go Pożegnanie jesieni Witkacego. Stale pisał. W tym czasie nawiązał kontakt z dodatkiem do „Słowa Powszechnego” zatytułowanym „W oczach młodych”. Było to jedyne chyba miejsce, gdzie można było drukować poezje inne niż socrealistyczne. Tam ukazały się jego debiutanckie liryki: Ave Maryja oraz Notuję deszcz. W czerwcu 1953 Grochowiak znalazł się na zorganizowanym przez Stowarzyszenie Pax obozie „młodych intelektualistów” w Pilichowicach. Poznał tam Tadeusza Mazowieckiego, który niebawem zaoferował mu pracę w reakcji „Wrocławskiego Tygodnika Katolickiego”. Miał wtedy 19 lat. We Wrocławiu przebywał dwa lata, prowadząc dział literacki. Drukował również własne opowiadania, recenzje i wiersze oraz humorystyczny poradnik dla początkujących poetów Listy Redaktora Rozsądnego. Próbował również podjąć na nowo studia polonistyczne, jednak znów skończyło się na krótkim epizodzie. 27 listopada 1954 w kościele farnym pod wezwaniem św. Mikołaja w Lesznie Grochowiak pojął za żonę Annę Magdalenę Herman.
Wobec „rokoszu” części środowiska Pax przeciw Bolesławowi Piaseckiemu (tzw. fronda), młodzi współpracownicy oponentów przewodniczącego, w tym Grochowiak, związany z Mazowieckim, zostali „za karę” przeniesieni do Warszawy. Jesienią 1955 Stanisław z żoną zamieszkali w stolicy, wpierw u Zygmunta Lichniaka, a następnie we własnym domku w Brwinowie. Trwała już polityczna odwilż, XX Zjazd KPZR i szybką destalinizację przyjmowano z nadzieją. Postawa Bolesława Piaseckiego i udzielenie mu po VIII Plenum PZPR wotum zaufania przez Stowarzyszenie, sprawiły, że Grochowiak wystąpił z Pax. Był już wtedy znany: w r. 1954 w almanachu Każdej chwili wybierać muszę wydano blok jego wierszy, a dwa lata później ukazała się powieść Plebania z magnoliami oraz wiersze Ballada rycerska.
Epoka Gomułki
W roku 1957 Pisarz rozpoczął pracę w redakcji kierowanego przez Dominika Horodyńskiego i Andrzeja Micewskiego pisma „Za i przeciw”. Obaj publicyści chcieli stworzyć pismo polityczne z dużymi ambicjami, podobne do francuskiego „L’Expresse”. Grochowiak zajmował się działem literackim, w ramach którego wydano m.in. Kamienne niebo Jerzego Krzysztonia z ilustrowane przez Jana Lebensteina. Jesienią 1957 roku nastąpiła zmiana i profilu pisma i całej redakcji.
W l. 1956-58 Poeta wydał swój debiutancki tom i stworzył niemal wszystkie wiersze okresu groteski turpistycznej (Menuet z pogrzebaczem z r. 1957, Rozbieranie do snu 1958). Głośny stał się zbiór opowiadań Lamentnice, wkrótce powstaje debiutancki dramat – Szachy. Wiele napisanej i wykończonej wtedy prozy nie mogło się niestety ukazać ze względu na cenzurę.
Postać Stanisława Grochowiaka kojarzy się ze wprowadzonym przez Jana Błońskiego w książce Zmiana warty określeniem „Pokolenie Współczesności’. Dwutygodnik "Współczesność" zaczął ukazywać się w październiku 1956 r., przez dwa lata był pismem prywatnym, redagowanym przez Leszka Szymańskiego, w r. 1958 przejął go Pax. W 19 numerze ogłoszono jednak zerwanie ze Stowarzyszeniem, a skład redakcji zmienił się. Naczelnym redaktorem co prawda nadal był Szymański, jednak zastępcą „sprawdzony” literat czyli związany z PZPR dziennikarz i pisarz Józef Lenart. Wtedy w zespole pisma znalazł się, wraz z Ernestem Bryllem i Władysławem Terleckim, Grochowiak. Od nr. 4 z r. 1958 figurował jako pełniący obowiązki redaktora naczelnego. Właśnie wtedy rozpoczęła się „jego Współczesność”, nadająca imię całemu pokoleniu, z programowym, nawiązującym do pozytywizmu i pracy organicznej (implicite zaborów?) artykułem Karabela zostanie na strychu (nr 4/1959). W numerze z 16 lipca 1958 roku pojawia się już wskazany przez Partię zastępca – Bohdan Drozdowski. W roku 1960 redaktorem naczelnym zostaje Witold Dąbrowski, a Pisarz staje się jednym z jego zastępców. Niebawem przenosi się do „Nowej Kultury”.
„Współczesność” Grochowiaka zwalczała „Warszawkę”, krytykowała „bohaterszczyznę” (czyli jedną z form polskiej mitologii narodowej, w jej miejsce proponując inne mity) oraz, co ciekawe, tzw. „kulturę „Przekroju” czyli kształtującą się wtedy w Polsce, w związku z „małą stabilizacją” kulturę masowej. Kultura ta, naśladowała po części kraje zza żelaznej kurtyny, po części sprowadzała wszystko do „normy”, do przeciętności i ideologicznego frazesu realnego socjalizmu wraz z tendencją do asymilowania zwykle bezwartościowych nowinek z różnych stron świata. „Współczesność” chciała realizować misję inteligencką, tworzyć warunki dla sztuki wymagającej wysiłku, zatem rzeczywiście ambitnej, wolnej od sloganu i redukcji obrazu świata do samozadowolenia „Matysiaka” – stereotypowego adresata popularnej powieści radiowej, ukazującej od grudnia roku 1956 do dziś. W pierwszych latach emisji słuchało jej ok. 12 milionów ludzi.
Warto pamiętać, że mimo wydarzeń lat 1968 i 1970, polityka kulturalna za czasów Władysława Gomułki sprzyjała w pewnej mierze rozwojowi literatury, muzyki i plastyki. Wykształcił się, podobnie jak w relacjach z Kościołem, dość spokojny modus vivendi, utwory zwykle publikowano i honorowano. Jednakże ograniczenia dawały się odczuć na polu instytucjonalnego życia literackiego, również w sektorze czasopism. Tu panowała centralizacja, kierownictwo PZPR i cenzura prewencyjna.
Po rozstaniu ze „Współczesnością”
Po roku 1960 Stanisław Grochowiak pracował w redakcji „Nowej Kultury” (l. 1961—1963), a następnie w stołecznej „Kulturze” (1963-1970). Pismo to opuścił wskutek konfliktu z redaktorem naczelnym, krytykiem literackim i publicystą, a przy tym liczącym się politykiem komunistycznym Januszem Wilhelmim. W roku 1972 rozpoczął pracę w „Poezji”, gdzie również spierał się z kierującym nią Bohdanem Drozdowskim. W roku 1974, z okazji trzydziestolecia Polski Ludowej, Pisarz otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Od czerwca 1975 roku należał do zespołu redaktorów kierowanego przez Włodzimierza Sokorskiego „Miesięcznika Literackiego”.
Wydarzenia marcowe z roku 1968 były dla Grochowiaka szokiem. Oburzenie „wylaniem się” fali antysemityzmu, w dużej mierze sterowanej i stymulowanej przez część prominentów PZPR, znalazło wyraz w poemacie Wielkopolska. Poetę oburzyło też obnażające realny socjalizm jako system realnej przemocy wkroczenie wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji (kilka wierszy ze zbioru Nie było lata). O masakrze na Wybrzeżu mówi utwór Z porannych gazet. Są to wiersze tym bardziej warte uwagi, że Grochowiak w zasadzie nie tworzył poezji politycznej.
Mimo osiągnięć pisarskich, stale komplikowało się życie osobiste Twórcy, zwłaszcza że miał piątkę dzieci, z których najmłodsza córka przedwcześnie zmarła. Oprócz tego wikłał się w rozmaite związki miłosne. Ucieczką stała się, będąca plagą socjalizmu, wódka. Rozwijająca się przez kilka lat choroba wątroby doprowadziła do przedwczesnej śmierci 2 września 1976 roku. Stanisław Grochowiak spoczywa obok żony Anny na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Na podstawie słuchowiska radiowego Księżyc w roku 1969 powstała etiuda filmowa w reżyserii Stanisława Brejdyganta, w roku 1973 film obyczajowy Chłopcy oparty na sztuce Pisarza. Janusz Zaorski wyreżyserował Kaprysy Łazarza (film telewizyjny z r. 1972) oraz film wojenny Partia na instrument drewniany (1975). W roku 1981 Waldemar Podgórski wyreżyserował film psychologiczny Karabiny.
W roku 1977 imię Poety otrzymała Miejska Biblioteka Publiczna w Lesznie. Co dwa lata odbywa się tam Ogólnopolski Konkurs Literacki im. Stanisława Grochowiaka.
Spojrzenie na twórczość Stanisława Grochowiaka
Jacek Łukasiewicz zaznacza, że liryka Stanisława Grochowiaka to poezja wyobraźni, poddającej jednak wizję konceptowi, zatem dość zdyscyplinowanej. Chętnie operuje paradoksem, stroniąc od automatyzmu skojarzeń. Pisarz chętnie czerpie z bogactwa różnych odcieni języka, z czasem coraz więcej u niego archaizmów, słów rzadkich, osobliwych nazw przyrodniczych oraz celowych „błędów”, np. przesunięć znaczeń czasowników. Można tu dostrzec podobieństwo do Norwida (Wybór…, s. LVI). Poruszał się w ramach tradycji baroku, jednak głównie tradycji antyretorycznej. Korzystał z poezji Tadeusza Gajcego i Gałczyńskiego, na stronę religijną wierszy Grochowiaka wpłynęli Sęp-Szarzyński i Jerzy Liebert (relacja z Bogiem jako walka albo jako bunt), inspirował się także François Villonem, Apollinairem i Rimbaudem.
Duże znaczenie mają odniesienia do malarstwa dawnych mistrzów (Albrecht Dürer, Rubens, Rembrandt), Salvadora Dali, twórcę mobili Alexandra Caldera oraz współczesnych mu artystów rodzimych: Władysława Hasiora, Józefa Gielniaka i swego przyjaciela Jerzego Stajudy (zob. Słowo i obraz… M. Karwały). Twórca chętnie łączył kilka obrazów w jedno lub „domalowywał” słowem własne, pisząc zaś o sobie jako o artyście chętnie przeistaczał się w malarza (np. wiersz Breughel II). „Turpizm” Grochowiaka polegał na posługiwaniu się „zwykłymi” materiałami, przedmiotami trywialnymi by stwarzać z nich wysublimowane całości estetyczne. Przypomina ówczesne dzieła tworzone z przedmiotów gotowych, znajdowanych np. na śmietnikach czyli asamblaże (Wybór…, s. LIII).
Powołanie na bunt
Ważną kategorią poezji Grochowiaka jest bunt lirycznego „ja”: z początku bunt pokoleniowy przeciw ojcu, „przedwojennej” mieszczańskości, rodzicom, bunt ten ma barwę ideologiczną i polityczną, staje się tożsamy z rewolucją, czerwonymi sztandarami Nowej Polski. Równocześnie wybucha osobisty bunt przeciwko oficjalnym konwencjom, nie może być mowy o pisaniu w kanonie socrealizmu. W okresie zwanym turpistycznym mamy do czynienia z buntem egzystencjalnym, wystąpieniem przeciwko ciężarowi „kondycji ludzkiej”, daremnej rebelii przeciw śmierci. Bunt wynikał z poczucia godności – wartości zajmującej w aksjologicznej hierarchii Poety pierwsze miejsce. Właśnie godność określa poetyką autokreację człowieka-artysty (Wybór…, s. LIV).
Stale mamy również do czynienia z buntem religijnym, znajdującym wyraz w wizji walki z Bogiem o błogosławieństwo (np. młodzieńcze Znaki z Ballady rycerskiej a zwłaszcza Święty Szymon Słupnik). Biblijny obraz siłowania się patriarchy Jakuba z Aniołem – Bogiem jest obecny zwłaszcza w zbiorze Bilard. Walka pozostaje nierozstrzygnięta, „ja” liryczne nie ma pewności, czy został pobłogosławiony, nie wie czy i sama walka nie była jedynie iluzją (Alf w Lękach porannych). Walka była sprzężona z brakiem zgody na zło, z pytaniem unde malum, pytaniem o teodyceę. Ten motyw pojawia się aż do ostatnich utworów (poemat Ahaswer).
Warto pamiętać, że wiersz Stanisława Grochowiaka stale opiera się na układach metrycznych i wyraźnej toniczności. Szczególną rolę gra intonacja, sprawiająca że rysunek wiersza jest w pełni rozróżnialny, a sygnałem zależności danego liryku od Poety jest naśladowanie właśnie tego (Wybór…, s. LVII).
Liryka buddyzmu zen
Poetycką książkę miniatur Haiku – images Grochowiak napisał „dla nabrania oddechu”. Ukazała się w roku 1978, już po śmierci Twórcy, stając się tym samym ostatnią w jego życiu. Jak zauważa Ksenia Olkusz, i dla krytyków i dla czytelników okazała się niespodzianką, zarówno ze względu na nowe doświadczenia filozoficzne Autora jak i eksperymentalność adaptacji genologicznej.
Może się wydawać, że Haiku… to zbiór - uspokojenie po gwałtownym Bilardzie. Pisarz zajął się zeuropeizowaną wersją japońskiego gatunku poezji – haiku, którego forma zainteresowała go, gdy, pracując w l. 1972-5 jako zastępca redaktora naczelnego „Poezji”, przygotowywał pierwszy, monograficzny numer miesięcznika poświęcony Japonii (Wybór…, , s. XL). Pełna asymilacja formy poetyckiej haiku nie jest w języku polskim możliwa ze względu na cechy języka, gramatyki i pisowni japońskiej, w tym użycia ideogramów, jednak Grochowiakowi udało się stworzyć bardzo dobrą adaptację (zob. K. Olkusz, Tajemnica…, s. 17-18).
Haiku-images łączą orientalne z tym co polskie i swoje, „polska wieś, łąka i bocian sąsiadują z pagodami, eukaliptusami i tygrysem”. Grochowiak łączy też barokowy paradoks z opartym na zgoła odmiennej tradycji filozoficznej i religijnej paradoksem zen (P. Michałowski, Barokowe korzenie haiku. Ostatnia przygoda Stanisława Grochowiaka [w:] „W ciemną mą ojczyznę”. Stanisław Grochowiak znany i nieznany (eseje i szkice), Poznań 1996, s. 139 za: Wybór…, s. XL oraz np. Ważka, Zen-pierwsze, Zen-drugie itd.). Ksenia Olkusz zauważa, że Poeta nie zaliczał samego siebie do wyznawców buddyzmu zen, tworząc jedynie w nawiązaniu do formy haiku teksty, które odnoszą się do estetyki i systemu filozoficznego zen (Tajemnica…, s. 20).
Jak pisze J. Łukasiewicz, trudno powiedzieć, by Pisarz rzeczywiście znalazł w haiku ukojenie, z czego zdawał sobie zresztą sprawę. Pragnął przede wszystkim spojrzeć z dystansu na rozmaite formy aktywności literackiej i życiowej. W haiku kontrasty, takie jak między ruchem a spoczynkiem stawały się bardziej subtelne, otwierały się zatem związane z buddyzmem zen ścieżki medytacji. Haiku dawało możliwości poszukiwania harmonii bez sarkastycznego cudzysłowu, jakim były gry słowne i rymy Roku polskiego. W inny sposób można było również potraktować zwierzęta i dzieci – ulubione motywy Grochowiaka (haiku zwierzęce - Haiku-animaux oraz Haiku dla Kingi – wnuczki Poety, zob. Wybór…, s. XLI).
Liryki poświęcone zmarłej w roku 1976 siostrze nie zdążyły już wejść do żądnego z tomów. Podobny los spotkał wiersze związane z przyjściem na świat pierwszej wnuczki oraz z czterdziestymi drugimi urodzinami Pisarza, który planował stworzenie z nich tomu zatytułowanego Stojący kulig. Kulig zatrzymał się na zawsze, gdyż jego uczestnicy zlodowacieli w czasie karnawałowej zabawy.
Stanisław Grochowiak jako prozaik
Już w roku 1953 na łamach „Dziś i jutro” ukazało się opowiadanie Ucieczka artysty. Cztery lata później wyszła powieść Plebania z magnoliami. Dwa miesiące później miał miejsce książkowy debiut poetycki Balladą rycerską. W latach 1954-56 powstawały również opowiadania, które złożyły się na zbiór Lamentnice (1958).
W latach 50. prozaicy młodego pokolenia tworzyli w kilku nurtach. Marek Hłasko, Marek Nowakowski i Andrzej Brycht pisali w duchu realistycznym (tzw. tendencja „czarna”), będącym bezpośrednią reakcją na kanon socrealizmu z jego powieścią produkcyjną. Głównym przedstawicielem tendencji groteskowej był Sławomir Mrożek, zaś Stanisław Grochowiak reprezentował nur kreacjonistyczny. Stąd jego opowiadania przybierają formę przypowieści, ich celem nie jest oddanie realiów, chociaż mają wyraźne pierwowzory w świecie pozaliterackim (np. Komendantowa o przegrywającej z kapłanem walkę o rządu dusz w oddziale partyzanckiej markietance). W czasie, gdy powstawały Lamentnice Grochowiak przystąpił do pisania kilku dzieł (części nie dokończył), wiele opowiadań pozostało w rękopisach (wybór w tomie Proza z r. 1996).
Drukiem ukazały się trzy powieści. Wspomniana już Plebania z magnoliami opowiada o księdzu, zmagającym się z konfliktem moralnym wywołanym ukrywaniem na plebanii dziewczyny poszukiwanej przez Urząd Bezpieczeństwa. Sam konflikt można uznać za jawnie fałszywy, jednakże autentyczne jest studium lęku i strachu, przedstawionego dokładnie, można powiedzieć, że z autopsji, podobnie jak np. w wierszu Kafka z Menueta z pogrzebaczem (Wybór…, s. XLII).
W roku 1965, po narzuconych przez cenzurę zmianach, wydano skończoną trzy lata wcześniej powieść Karabiny. I tu głównym bohaterem jest duchowny, który tym razem traci wiarę po tym, gdy zostaje zmuszony do asystowania przy paleniu ludzi żywcem. Powieść zawiera wątek autobiograficzny w perspektywie duchowej, jednak realia historyczne (walki na ziemi przemyskiej w r. 1944, reforma rolna) są mało autentyczne (Wybór…, s. XLIII).
Interesującą powieścią jest powstały w r. 1963 Trismus. Jak się wydaje, z żadnym z bohaterów Autor nie mógł się choćby częściowo utożsamić, gdyż powieść stanowi obraz tragedii życia małżeńskiego i studium psychiki esesmana, kierującego niewielkim, specjalnym obozem koncentracyjnym. O ile bohaterowie poprzednich opowiadań i powieści uciekali z „miejskiego zacisza” plebanii czy rodzinnego domu, przeżywając konflikty i poszukując ich, to esesman Grochowiaka czuje się bardzo dobrze właśnie w przytulnym mieszkaniu, wśród ludzi z miasteczka, w „raju ideologii”, w hierarchii SS i Rzeszy. Trzeba jednak pamiętać, że ramę narracji stanowi konwencjonalny motyw odnalezionego na oceanie rękopisu, co nadaje powieści charakter paraboli (Wybór…, s. XLIII, por. jednak wspomnienia Pileckiego o „domowej przystani” jednego z funkcjonariuszy obozowych oraz Rozmowy z katem Moczarskiego). W roku 1969 ukazał się poemat, stanowiący swego rodzaju post scriptum do powieści Trismus. Grochowiak pisał, że wśród dokumentacji zebranej do tej powieści znalazł się również album-szkicownik Wilhelma Petersena z 1940 roku zatytułowany właśnie „Taniec śmierci w Polsce” czyli Totentanz in Polen. Jest to swoisty pamiętnik i reportaż uczestnika najazdu, któremu towarzyszy dwadzieścia grafik. Grochowiak swój poemat stworzył jako „drugi głos” Petersena, przeciwstawiając przy tym zakłamanego mieszczanina – „wymytego żołdaka” człowiekowi „brudnemu” lecz w rzeczywistości autentycznemu, ludzkiemu i naturalnemu.
Poeta zajmował się prozą tylko do trzydziestego roku życia, zapewne dlatego, że uznał, iż nie zdoła osiągnąć epickiego dystansu i szerszego spojrzenia, a ze swych bohaterów nie będzie w wstanie uczynić pełnowymiarowych indywidualności (Wybór…, s. XLIV).
Twórczość sceniczna Stanisława Grochowiaka
Jako dramaturg, Stanisław Grochowiak tworzył w dwóch nurtach: realistycznym i groteskowo – komediowym. Realistyczny charakter mają Chłopcy z roku 1964, Lęki poranne (1972), Po tamtej stronie świec (1974) oraz ostatni dramat Pisarza, czyli powstała w r. 1976 Dulle Griet („Szalona Greta”). Druga grupa dzieł obejmuje sztuki Król IV (1962), powstałe trzy lata później Kaprysy Łazarza oraz Okapi (1973). Pisarz zainteresował się sceną jeszcze w szkole powszechnej. Pozostawiony przez uciekających Niemców teatrzyk kukiełkowy miał posłużyć do wystawienia sztuki o Powstaniu Warszawskim. W kolejnych klasach pojawiały się ponadto mniej lub bardziej naiwne próby tworzenia dramatu realistycznego, jednak, jak podaje Jacek Łukasiewicz (Wybór..., s. XLIV), Pisarz porzucił je wszystkie.
Warto zwrócić uwagę na dramat uznawany za najważniejszy w całym dorobku Stanisława Grochowiaka, czyli Dulle Griet. Sztuka opiera się na rzeczywistej pomyłce francuskiego sądu, która zaszła w XX wieku oraz na powstałym w XVI stuleciu płótnie Pietera Bruegla. Pomyłka była bardzo poważna, gdyż polegała na skazaniu na śmierć kobiety, oskarżonej o otrucie członków rodziny by w ten sposób dojść do spadku. Poszlakowym dowodem było stwierdzenie obecności w ciałach męża i krewnych podsądnej arszeniku. Już po zapadnięciu orzeczenia, lecz na szczęście przed samą egzekucją, okazało się, że pod całym cmentarzem znajdują się złoża arsenu. Tytułowa bohaterska nie znalazła oparcia ani w prawnikach, ani duchownym, a tym bardziej w ekspertach i sądzie. Zawiedli również sąsiedzi. Wina okazała się wygodna. Ratunek przyszedł ze strony prokuratora, zainteresowanego docieczeniem prawdy (zgodnie zresztą z podstawową zasadą procesu karnego – zasadą prawy i domniemaniem niewinności, in dubio pro reo). Doprowadzona do obłędu przez swych prześladowców – „strażników prawa” Greta właśnie jego zakłuwa pogrzebaczem. Z obrazu Bruegla pochodzi postać szalonej kobiety. Malarz przedstawił ją wśród potworów i zjaw uosabiających ludzkie grzechy i wady, zmierzającą dzielnie w garnku na głowie i z mieczem w ręku ku rozwartej paszczy Lewiatana, czekającego z uśmiechem na nową ofiarę.
Początkiem dojrzałej twórczości dramaturgicznej Stanisława Grochowiaka była groteska, która stanowiła swego rodzaju dalszy ciąg teatralizacji świata rzeczywistego przy pomocy poezji. Jacek Łukasiewicz pisze, że gdy czyta się Menueta i rozbieranie do snu, na myśl przychodzi teatr żartobliwy i groteskowy, niekiedy również okrutny. Poszczególne postaci początkowo były umowne, podobne do marionetek, można było nimi poruszać, a dzięki temu zupełnie umownie odtwarzać mechanizmy społeczne i ludzkie czyny.
Udanym żartem była „tragedyjka w jednym akcie” Hrabina Sowa Bosonoga-Cejlońska czyli mumia w badewannie, pastisz sztuki Witkacego, opublikowany jako nowoodkryty utwór Witkiewicza w primaaprilisowym numerze „Współczesności” (7/1963). W mistyfikację uwierzyło nawet kilka poważnych czasopism.
Dwa lata wcześniej, bo w roku 1961, Stanisław Grochowiak wydał zawierające groteskowe motywy Szachy. W artykule Moi drodzy chłopcy („Poezja” 1977, nr 2, s. 35), pisał, że zaczął od szyderstwa, gdyż punktem wyjścia dla Szachów był błazeński spis dramatis personae. Autor wpadł na pomysł, by w „poważnej” sztuce występował konieczne cały dwór arystokratyczny. Pojawia się zatem nie tylko sam Hrabia, ale również Hrabina – Żona, Hrabina- Rezydentka, a do tego Baron (niższy stopień w hierarchii feudalnej, mniej pałek w koronie herbowej) a w końcu zaufany plebejusz – Lokaj. Tutaj przechytrzyłem sam siebie – albo żeby powiedzieć lepiej zostałem przechytrzony przez geniusza teatru …. Ze sceny na scenę … pisałem dramat serio … (Moi drodzy chłopcy, loc. cit.).
Chociaż udało się zachować formę, to groteska nie była już wymierzona w teatr, gdyż właśnie teatr obnażał groteskowe oblicze historii. (ibidem). Jak zauważa Jacek Łukasiewicz, Pisarz osiągnął jako dramaturg to czego nie zdołał (nie zdążył?) uzyskać w epice. Dzięki usunięciu podmiotu lirycznego i każdego innego podmiotu autorskiego, głos otrzymały postaci. Ich konflikty miały podstawowe znaczenie, były ważne. Liczne były aluzje do osób tej miary co Słowacki i Szekspir, a ich obecność tworzyła dodatkowy wymiar świata przedstawionego w dramacie (Wybór… op. cit., s. XLV).
Rafał Marek
Literatura:
Artykuły w Wikipedii:
Stanisław Grochowiak, https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Grochowiak
Matysiakowie https://pl.wikipedia.org/wiki/Matysiakowie
Janusz Wilhelmi https://pl.wikipedia.org/wiki/Janusz_Wilhelmi
Stanisław Grochowiak, Wybór poezji, oprac. Jacek Łukasiewicz, , Ossolineum, Wrocław et al. 2000, BN I 296.
Marek Karwala, Słowo i obraz w poezji Stanisława Grochowiaka, Studia Historicolitteraria III (2003), s. 191-199; https://rep.up.krakow.pl/xmlui/bitstream/handle/11716/5915/AF015--11--Slowo-i-obraz-w-poezji-Stanislawa-Grochowiaka--Karwala.pdf?sequence=1
Ksenia Olkusz, Tajemnica sztuki i tajemnica życia. Zen w Haiku-images Stanisława Grochowiaka, Przegląd Orientalistyczny nr 1-2, 2003, s. 17-31; https://depot.ceon.pl/
Wiersze Stanisława Grochowiaka udostępniane są w ramach programu "Udostępnianie piśmiennictwa" Instytutu Książki. Dziękujemy.