Jej głos — smaganie wichru,
Jej krzyk — wołanie łani.
Ima śpiewa zemstę, przeraża i niszczy
Ludzi świszczących długimi biczami.
Przy błękitnym głośniku — Cortez,
Przy telewizorze — Pizarro.
Ima śpiewa pieśń kapłańską,
Broczą jej piersi jak winogrona.
My, którzy mamy zmęczone twarze,
My, którzy kochamy zgwałcone dziewczęta,
My, których uczyniono mydłem,
My, których włosami wypchano fotele,
Silni i żywi podejmujemy pieśń Imy,
Stajemy groźni nad zwełnionym oceanem.
Kładziemy ręce-pontony
Na tryskających falach-wybuchach,
Uciszamy morze...
Jej głos — wietrzyk poranny,
Jej krzyk — latarnia morska
Przesuwa się ukojeniem po palcach naszych,
Wiąże fale,
Spaja maszty,
Z błyskawic uplata jasność.
Wracają żeglarze...