Opiece Niebios
Należy przypisać
Przeobrażenie Arachne w pająka.
Do dzisiaj wzbudza w śmiertelnych zachwyt
Wielkoduszność Ateny —
Tej matrony z włócznią —
Która nie bacząc na doznane krzywdy,
Na urągowisko i potwarz,
Podniosła małą dziewkę z martwych
I dała jej odwłok.
Arachne w istocie przędła lepiej; zaliż
Przystoi byle tkaczce wynosić swe welony i wieszać na drzewach,
Gdy bogini z włócznią —
W nieśmiertelnym mozole —
Dziergała swą szmatę?
Inna rzecz pająk. Onże, stwór pośledni,
Nie zagraża bogom; jest dziełem ślepego
Zrządzenia natury; mieszaniną popiołu i pleśni;
Pożal się, Zeusie; wirtuozem odbytu.
I tak
Metamorfoza Arachne
Była nie tylko strzelistym aktem dobroci,
Ale i cierpkim owocem
Głębokiego Rozumu.
Nie stało się od razu — o nie. W wielkim bólu
Każdy paluszek dziewicy wypuszczał kosmate kłącza,
Wysmukła szyja wchodziła w kadłub jak dłuto w głaz;
Oczy ogromniały od grozy.
W wielkim lęku
Delikatny narząd płci i czułości
Przeobrażał się w chitynowe obcęgi instynktu.
A żądza krwi
Dopiero miała nadejść.
Jednakże —
Jak twierdzą obeznani w rzeczy —
Prawdziwa męka wstrząsnęła półowadzim ciałem Arachne,
Gdy już doszczętnie stał się jawny
Wyrok
O dozgonnej utracie głosu.
Opiece Niebios
Należy przypisać
Przeobrażenie Arachne w pająka.
Odtąd
Dzieło
Rozwija się dalej,
W wielkim skupieniu i poczciwym majsterstwie,
Bez zbędnej pychy,
Obrażania matron,
Niecenia waśni,
Mącenia natury.