Ulica Paryża w deszczowy dzień, Gustave Caillebotte, 1877
„Lalka” to powieść społeczno-obyczajowa, która wyszła spod pióra Bolesława Prusa. Jak wiele innych powieści okresu pozytywizmu w latach 1887-1888 była publikowana w odcinkach, a rok później została wydana w formie książkowej. Głównym bohaterem historii jest Stanisław Wokulski, kupiec zakochany w arystokratce Izabeli Łęckiej.
Spis treści
Na początku powieści zostaje przybliżona sylwetka głównego bohatera - Stanisława Wokulskiego. Mężczyzna był subiektem u Hopfera. Podjął też naukę w Szkole Głównej, a następnie wziął udział w powstaniu styczniowym i został zesłany na Syberię. Po powrocie, poślubił Małgorzatę Mincel, wdowę po właścicielu sklepu. Po jej śmierci Wokulski odziedziczył interes. Obecnie jest na wojnie turecko-rosyjskiej, gdzie pomnaża swój majątek.
W powieści pojawiają się rozdziały, zatytułowane „Pamiętnik starego subiekta”. Czytelnik poznaje w nich przemyślenia i wspomnienia Ignacego Rzeckiego, który pełni funkcję subiekta w sklepie Wokulskiego. Bohater prowadzi uporządkowane życie, skupione głównie na pracy. Jest bonapartystą. W sklepie oprócz niego pracują: Mraczewski, Klejn i Lisicki. Rzecki wspomina jak, po śmierci ojca trafił do sklepu Jana Mincla, aby uczyć się zawodu.
Wokulski wraca do Warszawy. Bardziej niż własnym sklepem interesuje się rodziną Łęckich. Tomasz Łęcki był zamożnym mężczyzną, ale popadł w długi. Jego piękna córka, Izabela nie ma już nawet posagu. Wokulski powoli rozpoczyna starania o rękę dziewczyny. Wspiera działalność charytatywną jej ciotki, hrabiny Karolowej. Poznaje też Łęckiego i dyskretnie pomaga mu w problemach finansowych. Izabela dowiaduje się o wsparciu ze strony kupca i odwiedza jego sklep. Mężczyzna nie robi na niej dobrego wrażenia, dziewczyna na jego oczach flirtuje z subiektem Mraczewskim. Wokulski wybiera się na spacer na Powiśle, gdzie mieszkają ubodzy warszawiacy. Pomaga bezrobotnemu furmanowi Wysockiemu, dając mu pieniądze i pracę.
W Wielki Piątek Wokulski udaje się do kościoła, gdzie kwestują Izabela i hrabina Karolowa. Łęcka wyśmiewa kupca za nieznajomość angielskiego, co motywuje go do nauki. Wokulski dostrzega młodą kobietę z dzieckiem. To Helena Stawska z małą Helusią. Zauważa też nierządnicę Mariannę. Wysyła ją do sióstr magdalenek, gdzie ma zająć się szyciem. W Wielką Niedzielę Wokulski pojawia się na śniadaniu u hrabiny. Spotyka tam prezesową Zasławską, która kiedyś była zakochana w jego stryju. Wokulski uczy się angielskiego i korzysta z usług swatki, pani Meliton. Książę zabiera go na spotkanie w sprawie spółki handlowej. Kupiec poznaje Juliana Ochockiego, młodego naukowca, zafascynowanego maszynami latającymi.
Rzecki wspomina, jak brał udział we Wiośnie Ludów na Węgrzech. Walczył razem z Augustem Katzem, jednym z pracowników sklepu Jana Mincla. Towarzysz popełnił samobójstwo, a Rzecki po kilkuletniej tułaczce wrócił do Warszawy. Stary subiekt wspomina też o nowym pracowniku sklepu – Żydzie Henryku Szlangbaumie, który nie cieszy się sympatią.
Wokulski dowiaduje się o licytacji kamienicy Łęckich oraz sprzedaży klaczy baronowej Krzeszowskiej. Bohater kupuje konia, aby uszczęśliwić Izabelę, która nie chce, żeby zwycięski koń należał do nieprzyjaznej Łęckim baronowej. Wokulski zwraca się do starego Szlangbauma, aby podbijał stawkę podczas licytacji kamienicy. Ostatecznie zleca mu zakup domu w swoim imieniu. Nadchodzi dzień wyścigów. Klacz Wokulskiego wygrywa. Baron znieważa Łęcką, przez co bohater wyzywa go na pojedynek. Wokulski strzela w twarz przeciwnika i zwycięża. Kupiec otrzymuje zaproszenie na obiad u Łęckich. Izabela traktuje go łaskawie. Żali się, że tragik Rossi nie otrzymuje odpowiednich owacji. Wokulski planuje z Łęckimi wspólny wyjazd do Paryża. Wokulski angażuje swoich pracowników w organizację podarunków i owacji dla Rossiego. Ignacy Rzecki dostrzega, że Izabela wpatruje się w artystę, a nie Wokulskiego. Dowiaduje się, że Wokulski zamierza nabyć kamienicę Łęckich, dlatego udaje się na licytację. Szlangbaum kupuje dom za dziewięćdziesiąt tysięcy rubli. Izabela dowiaduje się, że to Wokulski jest właścicielem kamienicy. Do Łęckich przybywa Kazimierz Starski, dawny adorator Izabeli. Dziewczyna rozmawia ze Starskim po angielsku, aby zlekceważyć Wokulskiego. Kupiec chłodno się żegna i wyjeżdża do Paryża.
Ignacy Rzecki dowiaduje się od doktora Szumana, że Wokulski wyjechał z powodu nieszczęśliwej miłości. Subiekt wspomina, jak poznał przyjaciela, gdy pracował w winiarni u Hopfera. Był skupiony na edukacji, którą przerwał przez udział w powstaniu styczniowym. Gdy Wokulski wrócił z Syberii, Rzecki załatwił mu posadę u Mincla. Po śmierci właściciela sklepu, główny bohater poślubił wdowę. Małżeństwo nie było udane, jednak gdy Małgorzata zmarła, Wokulski popadł w przygnębienie. Całkowicie zmienił się dopiero po ujrzeniu Izabeli podczas wizyty w teatrze. Subiekt udaje się do kamienicy należącej wcześniej do Łęckich. Poznaje rządcę Wirskiego, który również jest bonapartystą. W kamienicy mieszkają studenci, baronowa Krzeszowska, Maruszewicz oraz Helena Stawska z córką i matką. Rzecki wpada na pomysł, aby wyswatać Helenę i Stanisława. Mąż Stawskiej uciekł za granicę, gdy został niesłusznie oskarżony o morderstwo.
W Paryżu Wokulski pomaga swojemu przyjacielowi, Suzinowi, w interesach. Poznaje profesora Geista, który chce wynaleźć metal lżejszy od powietrza. Na prośbę Rzeckiego, Wokulski zleca znajomej baronowej poszukiwania męża Stawskiej. Kupiec zamierza zostać w Paryżu, ale otrzymuje zaproszenie od prezesowej Zasławskiej, u której bywa Izabela. Postanawia wrócić do Warszawy. Wokulski jedzie pociągiem do Zasławka. Tam poznaje barona Dalskiego, zakochanego w swojej narzeczonej, Ewelinie Janockiej. Po przyjeździe do Zasławka, Wokulski zauważa, że Janocka zdradza narzeczonego ze Starskim. Kupiec jest uwodzony przez wdowę Wąsowską, ale nie odwzajemnia jej uczuć. Izabela rezygnuje z planów poślubienia Starskiego, ponieważ okazuje się, że ten nie odziedziczy majątku prezesowej. Dziewczyna traci adoratorów, dlatego staje się bardziej przychylna głównemu bohaterowi. Na prośbę Zasławskiej, na grobie stryja Wokulskiego staje pomnik. Wokulski pomaga jego twórcy, rzemieślnikowi Węgiełkowi i postanawia zabrać go do Warszawy. Izabela wciąż trzyma kupca w niepewności. Wymaga, aby sprzedał sklep i pozwolił jej na kontakty z adoratorami.
Rzecki opisuje proces o kradzież lalki, wytoczony Helenie Stawskiej przez baronową Krzeszowską. Baronowa nigdy nie podniosła się po śmierci córki. Uparcie dążyła do odkupienia kamienicy, w której mieszka. Zaprosiła do siebie Stawską, ponieważ myślała, że ta przekona Wokulskiego do sprzedaży domu. Mała Helusia bawiła się lalką, należącą wcześniej do córki baronowej. Właściciel w końcu uległ i sprzedał Krzeszowskiej kamienicę. Stawska kupiła córce lalkę w sklepie głównego bohatera. Zabawka przypominała własność baronowej. Krzeszowska oskarżyła kobietę o kradzież. Aby udzielić jej wsparcia, Wokulski zapewnił Helenie pracę w sklepie Milerowej. W trakcie rozprawy, kupiec udowodnił, że lalka pochodzi z jego sklepu. Okazało się, że to służąca baronowej potłukła zabawkę.
Rzecki zauważa, że Szlangbaum jest traktowany w sklepie z coraz większym szacunkiem. Dowiaduje się, że Wokulski planuje sprzedać Żydowi interes. Szuman potwierdza, że kupiec zamierza to zrobić z miłości do Izabeli. Wokulski przyznaje Rzeckiemu, że plotki są prawdą. Nie idzie jednak na bal u księcia, na którym bawi się Izabela. Razem z Rzeckim odwiedza Stawską. Subiekt próbuje połączyć parę, spiskując z matką Heleny. Rodzina Łęckich, dzięki Wokulskiemu, podnosi się z upadku. Izabela postanawia wyjść za kupca, chociaż wciąż darzy go niechęcią. Stawska jest zainteresowana Wokulskim, ale ten nie odwzajemnia jej uczuć.
Doktor Szuman wyznaje, że porzuca badania naukowe, aby zająć się zarabianiem pieniędzy. W Warszawie szerzy się antysemityzm. Wokulskiego odwiedza Węgiełek, który planuje ślub z Marianną. Kupiec wspiera parę finansowo. Izabela zachwyca się skrzypkiem Molinarim, któremu brakuje talentu. Wokulski jest załamany jej postępowaniem, ale Wąsowska przekonuje go do pojednania z dziewczyną. Kupiec oficjalnie zostaje narzeczonym Izabeli. Stawska dowiaduje się, że jej mąż żyje i ukrywa się w Afryce. Postanawia opuścić Warszawę.
Dochodzi do pojednania zwaśnionego małżeństwa Krzeszowskich. Na jaw wychodzą oszustwa Maruszewicza, ale Wokulski postanawia nie wytaczać mu procesu i niszczy dowody. Umiera prezesowa Zasławska, ale kupiec nie wybiera się na jej pogrzeb, aby nie rozstawać się z Izabelą. Łęcki, Izabela, Wokulski i Starski jadą do Krakowa, gdzie wezwała ich chora ciotka Łęckiej, Hortensja. Podczas podróży, Izabela flirtuje ze Starskim w języku angielskim. Wspomina jak zgubiła prezent od Wokulskiego, medalion z metalem lżejszym od wody. Stanisław udaje, że otrzymał ważny telegram i wysiada z pociągu. Daje do zrozumienia, że nauczył się angielskiego. Wokulski kładzie się na torach i próbuje popełnić samobójstwo. Ratuje go kolejarz Wysocki, brat mężczyzny, któremu kupiec w przeszłości zapewnił pracę.
Ignacy Rzecki czuje się coraz gorzej. Myśli o wyjeździe na wakacje, ale brakuje mu odwagi. Wokulski wraca do Warszawy. Nigdzie nie wychodzi, spędza dnie na bezczynności. Okazuje się, że mąż Stawskiej nie żyje. Kobieta przyjmuje oświadczyny Mraczewskiego. Wokulski rezygnuje ze spółki handlowej, której przewodniczącym zostaje Szlangbaum. Baron Dalski dowiaduje się, że Ewelina wyszła za niego wyłącznie dla pieniędzy i romansuje ze Starskim, dlatego mężczyzna podejmuje decyzję o rozwodzie. Wokulski powierza majątek Szlangbaumowi i wyjeżdża do Moskwy. Subiekt słyszy rozmaite plotki na temat Wokulskiego. Izabela traci wszystkich adoratorów, a na dodatek jej ojciec umiera. Wokulski rzekomo był widziany w Zasławku i jego okolicach, gdzie kupował dynamit. Upubliczniony zostaje jego testament, w którym większość pieniędzy zapisuje Ochockiemu, Rzeckiemu i Stawskiej. Węgiełek donosi, że widział Wokulskiego w ruinach zamku w Zasławku, chwilę przed wybuchem. Na miejscu nie znaleziono jednak zwłok. Rzecki umiera. Plotki głoszą, że Izabela wstępuje do klasztoru.
Wydarzenia rozgrywają się w Warszawie w 1878 roku. Fabrykant powozów, Deklewski, radca Węgrowicz i ajent handlowy Szprot rozmawiają o Stanisławie Wokulskim oraz przyszłości jego sklepu galanteryjnego na Krakowskim Przedmieściu. Obawiają się, że wyjazd właściciela na wojnę rosyjsko-turecką przyczyni się do upadku biznesu. Węgrowicz opowiada, jak poznał Wokulskiego, gdy w 1860 roku pracował w sklepie Hopfera. Skończył Szkołę Przygotowawczą i postanowił dostać się do Szkoły Głównej. Przerwał jednak naukę, aby wziąć udział w powstaniu styczniowym. Skazano go za to na zesłanie w okolice Irkucka na Syberii. Wokulski wrócił do Warszawy w 1870 roku. Z pomocą Ignacego Rzeckiego zatrudnił się w sklepie wdowy Małgorzaty Minclowej, którą później poślubił. Małżeństwo trwało tylko pięć lat, ponieważ kobieta była dużo starsza od Wokulskiego. Po jej śmierci, bohater odziedziczył pieniądze i sklep. Wokulski rozwinął firmę z pomocą swojego przyjaciela, starego subiekta Rzeckiego.
Ignacy Rzecki od dwudziestu pięciu lat mieszka w małym pokoiku przy sklepie. Codziennie wstaje o szóstej rano, aby przygotować się do pracy i wypuścić starego pudla Ira. Następnie Rzecki otwiera sklep. Oprócz niego pracują w nim Klejn, Lisiecki i Mraczewski. Około ósmej sklep zostaje zamknięty. W wolnym czasie, Rzecki czyta książki o Napoleonie lub gra na gitarze. W niedzielę projektuje wystawy, przy czym doskonale się bawi nakręcając zabawki. Rzecki jest nieśmiałym samotnikiem. W sekrecie pisze pamiętnik.
Pamiętnik jest pisany w pierwszej osobie. Przedstawia wspomnienia Rzeckiego i bieżące wydarzenia z jego perspektywy. Subiekt wspomina swoje dzieciństwo na Starym Mieście, gdzie mieszkał z ojcem i ciotką. Ojciec wpoił mu miłość do Napoleona. Gdy zmarł w 1840 roku, Rzecki trafił do sklepu Jana Mincla (starszego) jako uczeń. Pracował tam z Augustem Katzem i krewnymi właściciela: Francem i Janem. Przez osiem lat uczył się zawodu, aż w końcu w 1848 roku stał się subiektem. W tym samym roku zmarł właściciel sklepu. Zaczęli zarządzać nim Jan i Franc. W 1850 roku podzielili się. Franc został na Podwalu, gdzie sprzedawał towary kolonialne, a Jan otworzył sklep z galanterią i mydłem na Krakowskim Przedmieściu. Drugi z nich wziął ślub z Małgorzatą Pfeifer, która po jego śmierci wyszła za Stanisława Wokulskiego.
Trwa marzec i Rzecki wyczekuje na powrót Wokulskiego, aby udać się na urlop. Główny bohater rzeczywiście wraca i chwali się, że dziesięciokrotnie pomnożył majątek. Wokulski bardziej interesuje się rodziną Łęckich niż swoim biznesem.
Izabela Łęcka mieszka z ojcem i kuzynką Florentyną przy Alejach Ujazdowskich. Rodzina posiada też kamienicę, którą wynajmuje. Łęccy byli zamożną rodziną, ale popadli w długi. Izabela nie ma już nawet posagu. Rodzina straciła popularność w towarzystwie, rozeszły się też wieści o licytacji ich kamienicy.
Izabela jest piękną, ale próżną panną, posiadająca wyidealizowaną wizję świata. Dziewczyna ma osiemnaście lat, ale już jest przekonana, że najważniejszymi kryteriami w wyborze męża są pochodzenie i majątek. Jej ideał mężczyzny to posąg Apollina. Dziewczyna nigdy nie była zakochana. Po zubożeniu zostało jej dwóch adoratorów: baron i marszałek. W wolnym czasie spotyka się tylko z hrabiną Karolową, która donosi jej o problemach finansowych starego Łęckiego oraz informuje, że ktoś wykupił jego weksle. Podejrzaną jest baronowa Krzeszowska.
Florentyna przynosi Izabeli list od hrabiny Karolowej. Kobieta oferuje opłatę za zastaw serwisu i sreber, które chcą sprzedać Łęccy. Donosi też, że Wokulski wspomógł jej zbiórkę na ochronkę dla sierot. Łęcki opowiada córce o planach na poprawę sytuacji finansowej rodziny, w realizacji których pomoże mu Wokulski.
Izabela odnosi się do kupca z niechęcią, wspominając jego czerwone dłonie. Dziewczyna dostaje kolejny list od hrabiny Karolowej, w którym przeprasza za swoją propozycję i zaprasza do zbiórki na cele dobroczynne. Hrabina ponownie wychwala filantropię Wokulskiego. Izabela dowiaduje się też, że kupiec wciąż pozwala jej ojcu wygrywać w karty. Dziewczyna chce zgodzić się na ofertę hrabiny Karolowej, ale Florentyna wyjawia jej, że Wokulski wykupił ich srebra.
W Wielką Środę Łęcka udaje się do sklepu Wokulskiego. Odnosi się do niego z wyższością oraz flirtuje z Mraczewskim. Wokulski jest zniesmaczony jej zachowaniem.
Wokulski wybiera się na spacer i dociera na Powiśle, gdzie mieszkają ubodzy warszawiacy. Wspomina swoją trudną młodość. Przypomina sobie, jak postanowił, że musi się wzbogacić, aby zaimponować Izabeli. Wszedł w spółkę z Suzinem, znajomym z czasów zesłania na Syberię. Współpracował z nim przy dostawach dla wojska, podczas wojny rosyjsko-tureckiej. Wokulski spotyka swojego dawnego pracownika Wysockiego, który żyje w skrajnej nędzy. Oferuje mu pieniądze i zatrudnienie. Rozmyśla nad ludzką biedą i brakiem godziwego wynagrodzenia za pracę. Zaczyna usprawiedliwiać zachowanie Izabeli. Wraca do sklepu, gdzie spotyka baronową Krzeszowską, a niedługo później także jej męża. Para żyje w separacji, wciąż kłócąc się, które z nich ma kupić kamienicę Łęckich. Wokulski zwalnia Mraczewskiego za jego nieustanne uwagi na temat Żydów i socjalistów. Nie zmienia decyzji, nawet gdy wstawiają się za nim Krzeszowscy i Rzecki. Bohater zatrudnia Ziębę na jego miejsce.
W Wielki Piątek Wokulski wybiera się do kościoła na Krakowskim Przedmieściu. Izabela i hrabina Karolowa biorą tam udział w zbiórce na cele dobroczynne. Wokulski ofiarowuje hojny datek. Hrabina zaprasza go do siebie na śniadanie wielkanocne. Izabela mówi po angielsku, aby ośmieszyć Wokulskiego, który nie zna tego języka. Kobiety wstawiają się za Mraczewskim, dlatego kupiec zgadza się zapewnić mu posadę w Moskwie. Wokulski postanawia kupić powóz i nauczyć się angielskiego. Bohater dostrzega w kościele Mariannę, kobietę zajmującą się prostytucją, która rozdaje jałmużnę. Wokulski zaprasza ją do pokoiku Rzeckiego i oferuje pomoc. Wysyła ją do sióstr magdalenek, prowadzących domy dla upadłych dziewcząt, gdzie ma się zająć szyciem.
W Wielką Niedzielę Wokulski udaje się do hrabiny Karolowej na śniadanie. Większość arystokratów dobrze reaguje na obecność kupca. Wokulski poznaje prezesową Zasławską, która kiedyś była zakochana w jego stryju, również Stanisławie. Wieść o jego śmierci doprowadza kobietę do łez. Zasławska prosi Wokulskiego, aby postawił na grobie zmarłego pomnik z kamienia, na którym często siadywali oraz zaprasza go do siebie. Izabela jest oburzona popularnością Wokulskiego w towarzystwie.
Rzecki podziwia sklep na Krakowskim Przedmieściu. Wspomina też swoją wyprawę na Węgry w 1848 roku podczas Wiosny Ludów. Zaciągnął się do armii węgierskiej razem z Augustem Katzem. Opisuje zwycięską bitwę. Jego żołnierska przygoda zakończyła się po upadku węgierskiej twierdzy. Razem z towarzyszami udał się wtedy na tułaczkę w kierunku Turcji. Katz nie mógł pogodzić się z brakiem równości i wolności na świecie, dlatego popełnił samobójstwo. Przez dwa lata Rzecki błąkał się po Włoszech, Francji, Niemczech i Anglii. W 1851 roku, przekroczył granicę Galicji. Następnie znalazł się w więzieniu w Zamościu. Dzięki staraniom Jana Mincla, udało mu się wrócić do Warszawy. Rzecki zajął się pracą w jego sklepie. Jan i Franc wciąż się kłócili, ponieważ Jan czuł się Polakiem i bonapartystą, a Franc uważał się za Niemca. W 1856 roku Franc zmarł.
Rzecki nie dostrzega w działaniach Wokulskiego żadnego określonego celu. Widzi, że ten coraz częściej spędza czas w kręgach arystokracji, co nie podoba się pozostałym kupcom. Rzecki otrzymuje od niego nowy pokój. Wokulski wynajmuje też nauczyciela angielskiego. Stary subiekt niepokoi się również, że jego przyjaciel nie myśli o małżeństwie. W sklepie pojawił się nowy pracownik, Żyd Henryk Szlangbaum, nielubiany przez pozostałych subiektów. Rzecki wspomina też o Mraczewskim, który w Moskwie stał się socjalistą. Mraczewski powiedział, że Wokulski robi wszystko dla Izabeli, jednak Rzecki w to nie uwierzył.
Pani Meliton w młodości była nauczycielką, ale obecnie zajmuje się swataniem. Pomaga Wokulskiemu, informując go, gdzie spotka Izabelę. Bohater jest uradowany, ponieważ pani Meliton donosi mu, że Łęcka będzie spacerowała z hrabiną Karolową i prezesową Zasławską po Łazienkach. Gdy Wokulski szykuje się do wyjścia, odwiedza go książę. Zabiera kupca na spotkanie w sprawie powstającej spółki do handlu ze Wschodem. Wokulski ma zostać włączony do interesu.
Na spotkaniu poznaje Juliana Ochockiego, którego widział w towarzystwie Izabeli podczas zbiórki. Jest to młody naukowiec, marzący o budowie maszyny latającej. Mężczyźni razem wybierają się do Łazienek. Wokulski zaczyna darzyć Ochockiego sympatią. Podczas powrotu bohater zostaje zaatakowany przez bandytów. Gdy jednak widzą, że nawet nie próbuje walczyć o życie, uznają go za niepoczytalnego i uciekają. Wokulski wraca do domu, gdzie czeka na niego list od pani Meliton.
Z listu pani Meliton, Wokulski dowiaduje się o licytacji kamienicy Łęckich. Kobieta donosi mu także, że w wyścigach będzie startować klacz Sułtanka, którą baron był zmuszony sprzedać swojej żonie. Wokulski postanawia odkupić klacz, aby Krzeszowska nie miała okazji cieszyć się wygraną. Pani Meliton jest przekonana, że to zadowoli Łęckich, którzy nie są z baronową w dobrych stosunkach. Nazajutrz, do Wokulskiego przybywa Maruszewicz. Kupiec anonimowo kupuje klacz za zawyżoną cenę.
Wokulski wybiera się do kamienicy Łęckich. Dowiaduje się, że mieszkają w niej studenci, baronowa Krzeszowska, Maruszewicz oraz Helena Stawska z córką i matką. Wokulski przypomina sobie, że widział Stawską podczas zbiórki w kościele. Bohater udaje się do adwokata i oświadcza, że jest gotów zapłacić znacznie więcej, niż wynosi wartość kamienicy. Następnie odwiedza starego Szlangbauma, ojca Henryka. Prosi go, aby fikcyjnie podbijał stawkę podczas licytacji. Wokulski ogląda zakupioną klacz. Stwierdza, że od wyniku wyścigów będą zależeć uczucia Izabeli do niego. Odmawia więc angielskiemu hrabiemu, który prosi o odsprzedaż klaczy w imieniu Krzeszowskiego.
Izabela jest łaskawa dla Wokulskiego, cieszy się, że baronowa nie wystawi Sułtanki. Klacz wygrywa wyścigi. Wokulski przekazuje nagrodę na cele charytatywne. Baron zarzuca Izabeli, że jej wielbiciele zdobywają sławę i pieniądze jego kosztem. Wokulski wyzywa go na pojedynek. Oficjalnym powodem jest potrącenie kupca. Wokulski prosi doktora Szumana, żeby został jego sekundantem. Następnego dnia o dziewiątej, odbywa się pojedynek. Wokulski zwycięża, strzelając w twarz przeciwnika. Mężczyźni się godzą. Do Wokulskiego przychodzi Maruszewicz, który w imieniu barona prosi o pożyczkę. Adwokat namawia głównego bohatera, aby nie kupował kamienicy na swoje nazwisko. Kupiec dostaje zaproszenie na obiad do Łęckich.
Izabela z jednej strony podziwia odwagę Wokulskiego, a z drugiej gardzi jego profesją. Kobieta dostaje też list z przeprosinami od barona. Mężczyzna wysyła jej swój ząb wybity przez strzał Wokulskiego. Izabela podkreśla, że kupiec może zostać jej powiernikiem, ale nie kochankiem.
Wokulski zastanawia się, czy Łęccy dadzą mu Izabelę za żonę. Wybiera się na spotkanie, po wizycie u fryzjera i w eleganckim fraku.
Izabela jest w złym nastroju, ponieważ u hrabiny Karolowej nie pojawił się włoski tragik Rossi, którego chciała poznać. Czyta egzemplarz „Romea i Julii”, który od niego dostała. Do Łęckich przybywa Wokulski. Kupiec podczas obiadu łamie etykietę, ale opowiada historię o angielskich lordach, jedzących w ten sposób. Planuje też wyjazd na wystawę do Paryża. Tomasz Łęcki zostawia Izabelę z Wokulskim. Dziewczyna opowiada mu o liście od barona i pyta, jak może odwdzięczyć się Wokulskiemu. Ten jednak chce, żeby tylko pozwoliła sobie pomagać. Wokulski planuje wyjazd do Paryża z Łęckimi. Ma zarządzać pieniędzmi ze sprzedaży kamienicy, oddając im tylko procent całej kwoty.
Wokulski jest w doskonałym humorze, odpuszcza inkasentowi Obermanowi zgubienie pieniędzy oraz umieszcza Mariannę w domu Wysockich i kupuje jej maszynę do szycia. Wybiera się też do barona, aby pomóc mu w spłacie długów. Krzeszowski go jednak do siebie nie wpuszcza, jest przekonany, że Wokulski kupił klacz po zaniżonej cenie, ponieważ nie wie, że część kwoty zabrał Maruszewicz. Szlangbaum ma zostać figurantem Wokulskiego podczas licytacji kamienicy. Pani Meliton donosi mu, że Izabela będzie w Łazienkach. Dziewczyna żali się, że Rossi nie dostaje kwiatów po przedstawieniach. Wokulski opłaca Obermana, aby kupił bukiety dla artysty.
Rzecki jest załamany, ponieważ Wokulski chodzi do teatru, zamiast dbać o interesy. Zmusił nawet starego subiekta, aby udał się na „Makbeta” w wykonaniu Rossiego i wręczył mu album, jednak ten przekazał to zadanie znajomemu handlarzowi. Rzecki dostrzega, że Izabela wpatruje się w Rossiego. Zauważa też, że na znak Wokulskiego rozlegają się oklaski. Klejn przynosi anonim, w którym nadawca nakazuje kupcowi odstąpienie od zakupu kamienicy. Wszyscy domyślają się, że to Krzeszowska. Do Warszawy przybywa Suzin, rosyjski kupiec i przyjaciel Wokulskiego. Chce jechać do Paryża w interesach, ale główny bohater odmawia. Rzecki udaje się na licytację kamienicy. Szlangbaum kupuje dom za obiecane dziewięćdziesiąt tysięcy rubli. Rzecki nie może uwierzyć w plotki o Wokulskim i Izabeli.
Mraczewski donosi Rzeckiemu, że przez rezygnację z interesów z Suzinem, Wokulski straci kilkadziesiąt tysięcy rubli. Stary subiekt kłóci się ze swoim przyjacielem. Wokulski proponuje Łęckiemu bardzo korzystny procent od powierzonego kapitału. Henryk Szlangbaum mówi kupcowi, że jego ojciec w każdej chwili może odsprzedać kamienicę. Izabela jest przerażona wysokością długów i obawia się, że niedługo zostanie wydana za mąż. Hrabina Karolowa donosi o powrocie Kazimierza Starskiego, dawnego adoratora Łęckiej. Zaprasza ich do siebie na wakacje, aby odnowili znajomość. U Łęckich pojawiają się wierzyciele, długi ma spłacić Wokulski. Bohater pojawia się u Łęckich, gdzie dociera również Starski. Izabela lekceważąco wypowiada się o Wokulskim, ponieważ myśli, że kupiec nie zna angielskiego. Główny bohater chłodno się żegna i oświadcza, że wyjeżdża do Paryża.
Po wyjeździe Wokulskiego, Rzecki musi pobierać czynsz od mieszkańców kamienicy. Subiekt odprowadził kupca na stację, gdzie spotkali doktora Szumana. Rzecki rozmawiał z nim na temat chorej miłości Wokulskiego. Subiekta odwiedził kiper Machalski, z którym był na Węgrzech, a potem pracował w Warszawie. Rzecki wspomina, jak w 1857 roku poznał Wokulskiego, gdy pracował w winiarni u Hopfera. Stanisław był ambitny i chciał się kształcić na uniwersytecie w Kijowie. Podkochiwała się w nim Kasia, córka Hopfera. Wokulski zaniedbywał pracę kosztem nauki. Rzecki opowiadał wtedy przyjacielowi o losach dynastii Bonapartych.
W 1861 roku Wokulski zaczął pracę u Mincla. Uczęszczał też na uniwersytet i udzielał korepetycji. Część pieniędzy zabierał mu ojciec, wciąż toczący proces o odzyskanie rodzinnego majątku. W Wokulskim zakochała się Małgorzata Mincel. Stanisław wziął udział w powstaniu styczniowym. Z Rosji wrócił już jako uczony, ale mimo to nie mógł znaleźć pracy. Ożenił się z Minclową, która w międzyczasie owdowiała. Wokulski prowadził interesy z kupcami moskiewskimi, dzięki czemu rozwinął sklep. Małżeństwo nie należało do udanych, Małgorzata była bardzo zaborcza i zazdrosna. Pięć lat po ślubie, kobieta zmarła. Wokulski był bardzo przygnębiony, aż do wizyty w teatrze, podczas której po raz pierwszy zobaczył Izabelę.
Rzecki donosi o wejściu Węgrów do Bośni i Hercegowiny. Wykonuje polecenie Wokulskiego i udaje się do kamienicy po Łęckich. Budynek jest zaniedbany. Znajduje wspólny język z rządcą Wirskim, który również jest bonapartystą i walczył w bitwie pod Magentą. Okazuje się, że tylko połowa lokatorów płaci czynsz. Uregulowania należności odmawiają studenci oraz baronowa, żaląca się na niemoralnych lokatorów. Rzecki odwiedza też mieszkanie Heleny Stawskiej, która żyje z matką i córką. Jej mąż, Ludwik został oskarżony o morderstwo i uciekł za granicę. Kobiety utrzymują się z lekcji udzielanych przez Stawską. Rzecki marzy, aby zeswatać Wokulskiego i Helenę. Oferuje kobiecie obniżenie czynszu.
Wokulski cierpi z powodu lekceważącego zachowania Izabeli. W Paryżu spotyka się z Suzinem. Podziwia bogactwo francuskiej stolicy. Wokulski pomaga Suzinowi w negocjacjach z kupcami. Poznaje służącego Jumarta, który jest doktorem filozofii. Zaczyna myśleć o osiedleniu się w Paryżu.
Wokulskiego odwiedza profesor Geist, który prosi o dofinansowanie badań nad stworzeniem metalu lżejszego od powietrza. Główny bohater pomaga mu, ale wkrótce dowiaduje się, że naukowciec ma opinię szaleńca. Wokulski i Jumart udają się na pokaz Palmieriego, profesora magnetyzmu. Stanisław stwierdza, że został zmagnetyzowany przez Izabelę, ale według profesora Wokulski nie jest medium i dlatego nie może poddać go hipnozie. Suzin wyjeżdża. Wokulski dostaje list od Rzeckiego, który prosi o pomoc w poszukiwaniach Ludwika Stawskiego. Stanisław udaje się do swojej znajomej baronowej i zleca jej to zadanie. Wokulski odwiedza Geista i otrzymuje od niego kawałek wynalezionego metalu. Bohater dostaje list od prezesowej Zasławskiej, którą odwiedza Izabela. Wokulski postanawia wrócić do Warszawy.
Sklep doskonale prosperuje. Wokulski dostaje list od Suzina, który proponuje mu ponowną współpracę. Kupiec się zgadza i planuje wyjazd do Moskwy na październik. Dostaje też list z zaproszeniem od prezesowej Zasławskiej, którą postanawia odwiedzić. W pociągu spotyka barona Dalskiego, dawnego adoratora Izabeli. Mężczyzna od kilku tygodni jest zaręczony z Eweliną Janocką, wnuczką prezesowej. Baron jest bardzo zakochany, chociaż można domyślić się, że dziewczyna wychodzi za niego dla pieniędzy. Okazuje się, że u prezesowej goszczą wdowa Wąsowska, Starski, Ewelina i Felicja Janockie, Ochocki, a często też Izabela z ojcem.
Wokulski dociera do Zasławka. Majątek jest w doskonałym stanie. Starski wygłasza przemowę o konieczności zawierania małżeństw ze względu na majątek i pozycję, czym zniechęca do siebie panią Wąsowską. Wokulski krytykuje jego poglądy. Domyśla się, że coś łączy Starskiego i Ewelinę.
Wokulski bierze udział w konnej przejażdżce z panią Wąsowską. Do Zasławka przyjeżdża Izabela Łęcka i obawia się, że będzie swatana z kupcem. Zdaje sobie sprawę, że nie wyjdzie za Starskiego, ponieważ ten nie dostanie w spadku majątku prezesowej. Jest też rozczarowana, że baron Dalski przestał ją adorować i zaręczył się z Eweliną. Izabela dowiaduje się, że Wokulski przyciągnął uwagę pani Wąsowskiej i Felicji (Feli), młodszej siostry Eweliny. Prezesowa również ceni sobie towarzystwo kupca, mimo jego pochodzenia. Izabela w rozmowie z Wokulskim broni wyższości arystokracji. Mężczyzna sądzi, że ważniejsza jest ciężka praca. Jest jednak zauroczony elokwencją dziewczyny. Izabela dziękuje mu za zakup kamienicy. Kolejne dni są deszczowe. Gdy wraca dobra pogoda, towarzystwo urządza grzybobranie.
Wokulski opowiada Ochockiemu o swoim locie balonem. Nadchodzi czas grzybobrania. Wąsowska zbiera grzyby ze Starskim, Izabela z Ochockim, a Fela z Wokulskim. Ochocki traci jednak ochotę na spacery po lesie, ponieważ rozmyśla o maszynach latających, a Fela dołącza do swoich ciotek. Wokulski zostaje więc w towarzystwie Izabeli. Pyta ją, czy wolno mu o niej myśleć. Dziewczyna jest zakłopotana, ale się zgadza. Prezesowa przypomina o postawieniu pomnika na grobie stryja Wokulskiego. Stanisław i Izabela wybierają się do ruin zamku, gdzie spotykają rzemieślnika Węgiełka, który wykonuje kamień upamiętniający stryja. Opowiada im bajkę o śpiącej królewnie. Wokulski pyta więc Izabelę, czy kiedyś się przebudzi, ale ta odpowiada wymijająco. Tego samego dnia Łęcka wyjeżdża.
W domu panuje nieprzyjemna atmosfera. Wokulski widzi schadzkę Izabeli i Starskiego, ale uznaje to za przywidzenie. Baron Dalski domyśla się, że Ewelina romansuje ze Starskim. Pani Wąsowska dotrzymuje Wokulskiemu towarzystwa, ten jednak postanawia wyjechać. Stanisław zaprasza do siebie Ochockiego, aby opowiedzieć mu o możliwości współpracy z Geistem. Węgiełek kończy pomnik, na którym znajduje się cytat z wiersza Adama Mickiewicza „Do M***”. Wokulski zabiera rzemieślnika ze sobą do Warszawy.
Rzecki wspomina, jak udał się z Wokulskim w odwiedziny do Stawskiej. Kupiec był pod wrażeniem kobiety i jej córki, ale oświadczył mu, że nie ożeni się z Heleną. Baronowa Krzeszowska wciąż pada ofiarą żartów ze strony studentów. Wokulski dostaje anonim o złym prowadzeniu się Heleny, prawdopodobnie od baronowej. Za pośrednictwem adwokata Krzeszowska próbuje odkupić kamienicę. Szprot mówi Rzeckiemu, że Wokulski sprzedaje sklep. Stary subiekt pyta przyjaciela, czy ma takie plany i czy zamierza ożenić się z Izabelą, ale ten nie odpowiada jednoznacznie.
Baronowa zatrudnia Stawską do pomocy. Jej córka, mała Helunia spędza całe dnie w pokoju zmarłej córki Krzeszowskiej. Najchętniej bawi się lalką Mimi. Krzeszowska rezygnuje z pomocy Heleny, gdy dowiaduje się, że ta nie zna Wokulskiego na tyle dobrze, aby namówić go do sprzedaży kamienicy. Baronowa w końcu kupuje dom. Wymawia najem studentom i podnosi czynsz pozostałym lokatorom. Stawska kupuje córce lalkę, podobną do tej którą ma baronowa, w sklepie Wokulskiego. Po kilku dniach, Krzeszowska oskarża Helenę o kradzież. Wokulski proponuje Stawskiej pracę w sklepie Milerowej, który do niego należy. Baronowa wygrywa proces przeciwko studentom. Wokulski udowadnia w sądzie, że lalka Stawskiej została zakupiona w jego sklepie. Służąca baronowej przyznaje się, że stłukła zabawkę.
W sklepie Wokulskiego panuje zła atmosfera. Szlangbaum zachowuje się w wyniosły sposób. Szprot i Węgrowicz mówią Rzeckiemu, że Wokulski zamierza sprzedać sklep Szlangbaumowi. Stary subiekt spotyka doktora Szumana, z którym rozmawia o beznadziejnej miłości Stanisława. Wokulski jest wściekły, ponieważ nie dostał jeszcze zaproszenia na bal u księcia, na którym będzie Izabela. Rzecki postanawia wyswatać Wokulskiego ze Stawską. Stanisław przyznaje, że chce sprzedać sklep. Odmawia jednak pójścia na bal u księcia. Rzecki i Wokulski odwiedzają Stawską. Podczas drogi powrotnej, Rzecki widzi, jak kupiec wpatruje się w okna domu księcia. Rzecki postanawia działać razem z matką Heleny. Kobieta nie dochowuje tajemnicy, o wszystkim dowiaduje się Wirski. Rządca opowiada o eksmisji studentów, którzy zamknęli się od środka, a następnie uciekli po linie. Donosi też, że Krzeszowska przeprosiła Helenę.
Niektóre panny sugerują Izabeli staropanieństwo. Ta niemal podejmuje decyzję o ślubie z Wokulskim. Wąsowska donosi jej o złym stanie zdrowia prezesowej. Izabela stawia warunki, jeśli Wokulski ma zostać jej mężem, musi sprzedać sklep, rozważnie działać w spółce handlowej i pozwolić jej na podtrzymywanie znajomości z adoratorami. Wąsowska nie pochwala postępowania dziewczyny. Wokulski codziennie odwiedza Łęckich. Stawska zakochuje się w głównym bohaterze.
Szuman przestaje bezgranicznie wierzyć w naukę, chce rozpocząć interesy ze Szlangbaumem, aby się wzbogacić. W rozmowie z Rzeckim krytykuje też przeciętność arystokracji i fałszywą dobroczynność. Do Warszawy przyjeżdża skrzypek Molinari, którego pragnie poznać Izabela. Wokulski próbuje zorganizować ich spotkanie, chociaż uważa go za marnego artystę. Wyśmiany przez obsługę hotelu, rezygnuje z tego pomysłu. Węgiełek chce wyjechać do Zasławka i poślubić Mariannę. Wokulski popiera ten związek oraz finansuje prezent ślubny i wyprawkę panny młodej.
Łęcka poznaje Molinariego, którym jest zachwycona. Wokulski jest zniesmaczony jej zachowaniem. Słuchacze przyznają, że Molinari jest pozbawiony talentu. Wąsowska wyznaje Ochockiemu, że darzy Wokulskiego uczuciem, ale dla jego szczęścia swata go z Izabelą. Kupiec staje się coraz bardziej przygnębiony, przestaje odwiedzać Łęckich. Coraz częściej bywa u Stawskiej i zachęca ją do otwarcia własnego sklepu. Wąsowska nakłania Wokulskiego do pojednania z Izabelą. Kupiec zostaje przyjęty u Łęckich jako narzeczony. Okazuje się, że Ludwik Stawski ukrywa się w Algierze jako Ernest Walter. Helena postanawia wyjechać z Warszawy. Wąsowska sceptycznie podchodzi do planów małżeńskich Izabeli i Wokulskiego.
Krzeszowscy kończą separację i zaczynają żyć razem. Rozszerzają krąg znajomych i obnażają oszustwa Maruszewicza. Mężczyzna nie trafia do więzienia, ponieważ Wokulski niszczy dowody przestępstwa.
Wokulski nie udaje się na pogrzeb prezesowej Zasławskiej, aby nie rozstawać się z Łęcką. Hortensja, ciotka Izabeli wzywa ją do siebie do Krakowa. Łęcka wyrusza w drogę z ojcem, Wokulskim i Starskim, który postanawia wyjechać za granicę. Izabela jest przekonana, że Wokulski nie zna angielskiego, dlatego rozmawia ze Starskim o ich romansie. Wspomina, jak zgubili prezent od Wokulskiego, medalion z metalem od Geista. Wokulski prosi konduktora, aby powiedział, że otrzymał telegram wzywający do powrotu. Żegna się z całym towarzystwem i daje do zrozumienia, że nauczył się angielskiego. Potem czeka na pociąg powrotny do Warszawy. Kładzie się na torach, aby popełnić samobójstwo. W ostatniej chwili ratuje go kolejarz Wysocki, brat mężczyzny, któremu pomógł. Stanisław zostawia mu pieniądze, chociaż żałuje, że został uratowany.
Rzecki opisuje impertynenckie zachowanie Szlangbauma. W Warszawie szerzą się nastroje antysemickie. Rzecki chce wybrać się na wakacje, ale za każdym razem rezygnuje ze strachu przed zmianą. Wokulski wraca, ale jest bardzo przygnębiony. Szuman domyśla się, że podjął próbę samobójczą, ale Rzecki w to nie wierzy. Mraczewski zaleca się do Stawskiej, która pytała o Stanisława podczas wizyty w Warszawie. Do kamienicy baronowej wracają studenci, którzy teraz dokuczają Maruszewiczowi.
Wokulski nie wychodzi z domu, odwiedzają go Rzecki i Szuman. Dowiaduje się, że Ludwik Stawski nie żyje. Stanisław rozważa powrót do Paryża. Szlangbaum proponuje Wokulskiemu korzystny procent od powierzonego kapitału, ale ten odmawia. Kupiec rezygnuje też ze spółki handlowej, co powoduje przewagę kapitału żydowskiego nad polskim. Odchodzi również książę, dlatego przewodniczącym zostaje Szlangbaum. Wokulski otrzymuje nieprzychylne listy, z powodu swojej decyzji.
Studenci i spiskujący z nimi Klejn zostają aresztowani przez zarzuty Maruszewicza. Węgiełek odnosi się z niechęcią do żony, ponieważ widział jednego z jej byłych mężczyzn, Starskiego, w dwuznacznej sytuacji z Eweliną Janocką, żoną barona Dalskiego. Ochocki donosi, że Dalski rozwiódł się z żoną. Po rozstaniu z Eweliną, postanowił zainwestować w rozwój nauki, co ucieszyło Ochockiego. Wokulski zaczyna się uspokajać, korzysta z zaproszenia pani Wąsowskiej. Wreszcie odkochuje się w Izabeli i zaczyna dostrzegać inne kobiety. Wąsowska próbuje pogodzić go z Łęcką, która w listach narzeka na nadmiar adoratorów. Izabela wstępnie przyjęła oświadczyny marszałka, ale wciąż kokietuje inżyniera. Wokulski odmawia, nie zamierza podejmować kolejnej próby pojednania z Łęcką. Odwiedza Rzeckiego, który staje się coraz słabszy. Wokulski ostatecznie rezygnuje z małżeństwa ze Stawską. Zostawia majątek Szlangbaumowi i wyjeżdża.
Rzecki nie może uwierzyć, że zabito Napoleona IV. Zauważa, że stopniowo traci wszystkie zainteresowania. Nie pasjonuje się już nawet polityką. Czuje się bardzo źle, coraz trudniej mu skupić się na jednym wątku. Szuman nakazał mu odstawienie wszelkich używek. Antysemityzm ulega nasileniu. Wokulski wyjeżdża do Moskwy. Mraczewski zaręcza się ze Stawską.
Rzecki przestaje pracować w sklepie, który przejął przez Szlangbauma. Zajmuje się tylko przygotowaniem wystawy. Szprot i Węgrowicz informują subiekta o okrutnych plotkach na temat Wokulskiego. Ludzie spekulują, że stracił cały majątek i odszedł od zmysłów. Szuman dowiaduje się, że Stanisław jest w Odessie, skąd ma ruszyć do Indii, Chin, Japonii i Ameryki. Rzecki spotyka w sklepie Ochockiego. Okazuje się, że Łęcki nie żyje, a Izabela straciła swoich adoratorów. Opuścił ją marszałek, z którym podobno się zaręczyła, ponieważ zdradzała go z inżynierem. Kochanek również porzucił Łęcką. Ochocki wybiera się do Petersburga i obiecuje donieść, jeśli uda mu się dowiedzieć czegoś o Stanisławie. Szuman dowiaduje się, że Wokulskiego widziano w Zasławku oraz Dąborowie, gdzie kupił dynamit. Adwokat odczytuje testament Wokulskiego, w którym zapisuje pieniądze Ochockiemu, Rzeckiemu, Stawskiej oraz Węgiełkowi i Wysockim. Mraczewski przybywa w imieniu Heleny, ale waha się czy powinien przyjąć pieniądze. Subiekt przekonuje go, że Wokulski z pewnością nie żyje. Rzecki rozważa założenie sklepu z Mraczewskim i Stawską. Chce stworzyć konkurencję dla Szlangbauma.
Rzecki otrzymuje list od Węgiełka do Wokulskiego. Rzemieślnik jest zaniepokojony, ponieważ widział go spacerującego w ruinach, w których za chwilę nastąpił wybuch. Na miejscu zdarzenia nie znaleziono jednak zwłok. Postawił tam krzyżyk z napisem non omnis moriar, na pamiątkę cudownego ocalenia. Szuman jest przekonany, że Wokulski popełnił samobójstwo. Rzecki jest jednak pewny, że jego przyjaciel żyje. Podejrzewa, że ruiny przypominały mu spotkania z Izabelą, dlatego wysadził je w powietrze. Szlangbaum wysyła pracownika, który ma sprawdzić, czy Rzecki niczego nie kradnie. Urażony subiekt wraca do domu. Rzecki pisze listy do Stawskiej i Lisieckiego, którego chce zatrudnić w swoim sklepie. Nagle czuje silny ból, prawdopodobnie ma zawał serca. Znajduje go służący Kazimierz, który wzywa Szumana i Ochockiego. Wynalazca właśnie opowiada doktorowi, że Izabela postanowiła wstąpić do klasztoru. Rzecki umiera. Szuman określa go ostatnim romantykiem. Ochocki dostrzega w jego kieszeni list od Węgiełka ze słowami non omnis moriar i przyznaje im rację. Naukowiec planuje podróż do Paryża.
Aktualizacja: 2024-09-05 19:06:57.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.