Powołał go Pan
Na słup.
Na słupie miał dom
I grób.
A ludzie chłopaka na szafot przywiedli,
Unieśli mu głowę w muskularnej pętli.
Powołał go pan na stryk.
Powołał go Pan,
By trwał.
By śpiewał mu pieśń
I piał.
A ludzie dziewczynę wśród przekleństw gwałcili
I włosy jej ścięli, i ręce spalili.
Powołał ją Pan
Na gnój.
Powołał go Pan
Na słup.
Na słupie miał dom
I grób.
A ludzie mych wierszy słuchając powstają
I wilki wychodzą żerującą zgrają...
Powołał mnie Pan
Na bunt.