Kajko i Kokosz. Szkoła latania – streszczenie

Autorka streszczenia: Adrianna Strużyńska. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.

„Kajko i Kokosz” to seria komiksów Janusza Christy, opowiadająca o dwóch tytułowych słowiańskich wojach. W 1975 roku na łamach „Świata młodych” ukazała się czwarta część serii – „Szkoła latania”. Jak wskazuje tytuł, przedstawia przygody Kajka, Kokosza i kasztelana Mirmiła, związane z mniej lub bardziej udanymi próbami latania.

Spis treści

Kajko i Kokosz. Szkoła latania – streszczenie krótkie

Mąż czarownicy Jagi, zbój Łamignat, przestał wierzyć w swoją siłę. Czarownica dała mu więc czarodziejską fujarkę, o wyjątkowej właściwości nadawania niespotykanej siły każdemu swemu posiadaczowi. Do grodu wracali tymczasem Kajko, Kokosz i kasztelan Mirmił. Kasztelan zapomniał jednak, że zakazał otwierać bramę po zachodzie słońca. Napadli na nich zbójcerze pod wodzą Hegemona. Następnego dnia Mirmił nakazał zostawiać bramę otwartą przez cały czas.

Zbójcerze skorzystali z okazji i napadli na gród. Na szczęście zostali pokonani przez Kajka, Kokosza i pozostałych mieszkańców. Hegemon, podając się za kupca, sprytnie nakłonił dobrodusznego Mirmiła, aby ten udał się na lekcje latania na Łysej Górze. Mimo protestów nieufnej żony Lubawy, kasztelan wyruszył w drogę. Był to podstęp: Hegemon chciał wywabić Kajka, Kokosza i Mirmiła z grodu, aby go zdobyć.

Kasztelan szczęśliwie zdał egzamin w szkole na Łysej Górze i kupił latający kufer. Zabrakło mu jednak specjalnej maści latania, przez co wojowie rozbili się po drodze. Gdy oni wędrowali w stronę grodu, zbójcerze zaatakowali Mirmiłowo. Na szczęście, Kajko miał jeszcze jeden słoik maści latania. Gdy dotarli do grodu, pokonali oddział zbójcerzy, a następnie ruszyli do boju na latającym pniu. Przerażeni zbójcerze uciekli, a w grodzie świętowano zwycięstwo. Kajko ogłosił, że od tego dnia Mirmił będzie nazywany Mirmiłem Walecznym.

Kajko i Kokosz. Szkoła latania – streszczenie szczegółowe

Łamignat otrzymuje od Jagi czarodziejską fujarkę. Nad jeziorem, w pobliżu niewielkiego grodu, znajdowała się pleciona z gałęzi chatka na dębowym pniu. Mieszkali w niej czarownica Jaga oraz jej mąż zbój Łamignat. Narzekał, że na wiosnę zawsze źle się czuje, ale żona stwierdziła, że to tylko jego hipochondria. Łamignat twierdził, że jest zbyt słaby, dlatego nie wyjdzie nawet na gościniec, aby kogoś obrabować. Jaga zganiła go za te myśli, ponieważ przecież w szlachetnym stylu okradał bogatych, aby obdarować biednych. Ubodzy liczyli więc na jego wsparcie. Łamignat stwierdził, że nie będzie w stanie nawet unieść swojej maczugi. Jaga dała mu czarodziejską fujarkę, która miała dać mu nadludzką siłę, jeśli tylko zadmie w nią przed każdym zadaniem. Niebawem Łamignat wrócił do domu z dzikiem, którego upolował jednym ciosem. Jaga pomyślała, że jej mąż przecież potrafił to zrobić nawet bez żadnych czarów.

Przygotowania zbójcerzy do nocnej wyprawy. W gęstym borze, na wzgórzu, znajdowała się warownia rycerzy-rozbójników, nazywanych zbójcerzami. Wódz zbójcerzy, Hegemon opętany żądzą władzy, ogłosił, że zabierze na nocną wyprawę pięciu zbójcerzy, którzy najgłośniej krzyczeli podczas musztry. 

Atak zbójcerzy. Kasztelan Mirmił wracał z polowania z Kajkiem i Kokoszem do swojego grodu – Mirmiłowa. Zapomniał jednak, że zakazał otwierać bramy grodu po zachodzie słońca, dlatego strażnicy obrzucili ich kamieniami. Ruszyli do chaty Jagi, ciotki Kokosza. Po drodze natknęli się na Łamignata, który ich nie poznał, dlatego na nich napadł. Kajko, Kokosz, Mirmił i Łamignat zostali napadnięci przez zbójcerzy. Wróg szybko się wycofał z obawy przed nadejściem posiłków. Zbójcerze ukradli im jednak wszystko, łącznie z ubraniami i końmi. Łamignat początkowo myślał, że ukradli mu również fujarkę i stracił swoje siły, ale okazało się, że zbójcerze ją darowali. 

Powrót do Mirmiłowa. O świcie Kajko, Kokosz i Mirmił w końcu dotarli do domu. Lubawa, żona Mirmiła, zaopiekowała się wyczerpanym mężem. Kasztelan zdał sobie sprawę, że zamykanie bramy o zachodzie słońca było złym pomysłem, dlatego natychmiast wezwał lud na dziedziniec. Ogłosił, że zabrania zamykać bramę i że powinna ona przez cały czas stać otworem dla przyjezdnych. 

Atak zbójcerzy na Mirmiłowo. Zbójcerze szybko dowiedzieli się, że kasztelan nakazał otworzyć bramę do grodu. Postanowili napaść gród, zaczynając od klubo-gospody, następnie udając się do dworu kasztelana, a potem kradnąc dobra ofiarowane mieszkańcom przez Łamignata. Kokosz krążył po dziedzińcu z kogutem, pełniącego funkcję zegarka. Gdy zapiał, udał się do gospody, aby coś zjeść. Kajko zauważył grupę obcych, ale zbójcerze dla niepoznaki założyli cywilne ubrania i podali się za gości kasztelana. Dopiero na jego dworze przyznali, że są zbójcerzami i jest to napad. Kajko powstrzymał ich jednak, zrzucając na nich ciężki żyrandol. 

Druga grupa zbójcerzy zaatakowała klubo-gospodę. Udało im się wygnać wszystkich, oprócz Kokosza, który nie lubił, jak przeszkadza mu się w posiłku. Tymczasem Kajko walczył z największą grupą zbójcerzy. Udało mu się skryć w środku, razem z Lubawą i Mirmiłem, a pod zbójcerzami zerwał się wiszący most. Kokosz pokonał najeźdźców w gospodzie, zirytowany, że nie dają mu spokojnie jeść. Hegemon był wściekły, że jego oddziały zostały pokonane przez Kajka i Kokosza. Porażkę poniósł również trzeci oddział, który miał splądrować chaty – wygnali ich mieszkańcy. Dopiero po fakcie, Kokosz dowiedział się, że mężczyźni wcześniej go zaczepiający, byli zbójcerzami. Początkowo zemdlał, ale szybko doszedł do siebie i zaczął chwalić się swoimi dokonaniami. 

Podstęp Hegemona z nauką latania. Mały chłopiec znalazł Hegemona, a przerażony Kokosz pobiegł po Kajka. Wódz zbójcerzy przedstawił się jednak jako wędrowny kupiec. Twierdził, że chciał sprzedać kasztelanowi latający dywan, ale zjadły go mole, a resztę towaru ukradli mu zbójcerze. Mirmił nieświadomie zaprosił Hegemona w gościnę. Wrogi wódz zauważył zainteresowanie kasztelana lataniem, dlatego postanowił to wykorzystać, aby na jakiś czas wywabić go z grodu. Zaproponował mu, aby udał się do krajów Omsów, gdzie na Łysej Górze czarownice prowadzą wyższą szkołę latania na miotłach. Lubawa była jednak zdecydowanie przeciwna temu pomysłowi.

Mirmił wpadł w obsesję na punkcie latania. Kajko wpadł na pomysł, aby lekcji udzieliła mu Jaga. Nie było to proste, początkowo Mirmił od razu upadł, a gdy poleciał, nie umiał kontrolować miotły. Wpadł na chatę Jagi i ją zniszczył, a Kajko i Kokosz musieli zanieść go z powrotem do grodu. Hegemon powiedział mu, że lepszym rozwiązaniem będą lekcje na Łysej Górze. Kasztelan ruszył w drogę, mimo protestów żony. 

Nauka latania na Łysej Górze. W drodze Mirmiła rozbolał ząb. Hegemon również opuścił gród i wrócił do swojej warowni, aby przygotować atak. Jaga i Łamignat odbudowali już swoją chatę. Zbój napadł na Hegemona, zmierzającego do swojej warowni i ograbił go ze wszystkiego. Tymczasem Kajko i Kokosz zabrali cierpiącego Mirmiła do kowala, aby wyrwał mu ząb. Kasztelan wystraszył się i nie chciał poddać się zabiegowi. Kowal słabo słyszał, toteż pomyślał, że to Kokosz przyszedł do niego na wyrwanie zęba. Doszło do awantury, podczas której Kokosz zniszczył chatę kowala, ale obaj wyrwali sobie po jednym zębie. Kowal zażądał tak dużej zapłaty, że w dalszą drogę na Łysą Górę ruszyli pieszo. W warowni trwały przygotowania do kolejnego ataku na gród. Hegemon był przeziębiony, dlatego postanowił zemścić się na Łamignacie, który ukradł mu nawet ubranie. 

Kajko, Kokosz i Mirmił dotarli do szkoły latania. Kasztelan uczestniczył w zajęciach teoretycznych i praktycznych. Kajko i Kokosz nudzili się, czekając, aż Mirmił skończy kurs. Nocą zakradli się do garażu, aby również polatać na miotłach. Obudziło to panią dyrektor, która wypowiedziała zaklęcie – miotły natychmiast przestały latać, a Kajko i Kokosz wpadli do budynku szkoły. Za swój czyn stanęli przed sądem i przed surową karą uratowała ich tylko grzywna wpłacona przez Mirmiła. Kajko i Kokosz musieli tylko załatać dach szkoły. Kokosz dla żartu zmienił napis „szkoła latania” na „szkoła łatania”, za co zostali wyrzuceni z terenu szkoły. Czekali tam na Mirmiła, który niebawem pochwalił się, że zdał egzamin. Kasztelan kupił latający kufer, ale za to niewiele maści latania, ponieważ była bardzo droga. Udali się w drogę powrotną do Mirmiłowa. Niestety zabrakło im maści, dlatego wylądowali w wodzie. W dalszą drogę popłynęli z nurtem rzeki, ale niestety trafili na wodospad, dlatego kufer się rozbił. 

Następny atak zbójcerzy na gród. Tymczasem kruk Gdaś ostrzegł Jagę i Łamignata, że do grodu zbliżają się zbójcerze. Zbój zobaczył jednak tylko ubogiego wędrowca, nie wiedział, że to Hegemon. Wódz zbójcerzy domyślił się, że to fujarka daje Łamignatowi moc, dlatego mu ją odebrał. Zbój, przekonany o swojej słabości, nawet się nie bronił, gdy zbójcerze go związywali. Hegemon zadął w fujarkę, ale wciąż nie był w stanie podnieść maczugi Łamignata. Po kilku godzinach prób Hegemon nakazał zbójowi, aby to on zadął w fujarkę. Wtedy Łamignat odzyskał swoje siły, uwolnił się i pokonał Hegemona. Kruk przekazał Jadze, że jej mąż ma kłopoty. Czarownica zaczarowała więc łyżkę, aby stała się jej bronią i pobiegła Łamignatowi na pomoc. Łyżka zaatakowała Łamignata, ale Jaga zdjęła z niej czar. Dobiegli do grodu, gdzie ostrzegli ludność przed atakiem. Mieszkańcy z trudem odpierali atak zbójcerzy.

Tymczasem Kajko, Kokosz i Mirmił powoli wędrowali do domu. Po drodze zatrzymali się w karczmie, aby odzyskać siły. Nie mieli jednak pieniędzy, aby zapłacić. Na szczęście przebiegły Kajko obiecał karczmarzowi, że jeśli na rozstaju drogi przy świetle księżyca będzie wołał, że chce być bogaty, to zdobędzie worek złota. Najedzeni woje udali się w dalszą drogę. W lasach przed Mirmiłowem napotkali zbójcerzy, przygotowujących taran, aby sforsować gród. Kajko i Kokosz pokonali zbójcerzy, ale kolejne oddziały wciąż znajdowały się pod palisadą. Kajko na szczęście ukrył jeden słoik maści latania, na który właśnie przyszła pora. Mieszkańcy grodu usłyszeli, że Kajko i Kokosz są w pobliżu. Dodało im to odwagi, aby otworzyć bramę i zmierzyć się ze zbójcerzami. Kiedy jednak wyszli im naprzeciw, ujrzeli niecodzienny widok: Mirmił, Kajko i Kokosz lecieli do boju na pniu. Przerażeni zbójcerze postanowili się wycofać.

Triumf Kajka, Kokosza i Mirmiła. W grodzie trwało świętowanie, słychać było wiwaty na cześć Kajka, Kokosza i kasztelana. Wieczorem odbyła się wielka uczta. Kajko ogłosił, że od dzisiaj Mirmił nosi przydomek: Waleczny. Kasztelan nie krył swojego wzruszenia tym wyróżnieniem. 


Przeczytaj także: Kajko – charakterystyka

Aktualizacja: 2024-11-08 19:06:55.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.