Pan Tadeusz - streszczenie

Autorka streszczenia: Adrianna Strużyńska.

„Pan Tadeusz, czyli ostatni zajazd na Litwie” to poemat epicki Adama Mickiewicza, który ukazał się w 1834 roku. Jest to epopeja narodowa z elementami gawędy szlacheckiej, której akcja rozgrywa się na Litwie w 1811 i 1812 roku.

Spis treści

Pan Tadeusz - streszczenie krótkie

Utwór otwiera inwokacja do Litwy. Akcja rozgrywa się w dworze w Soplicowie. Do domu wraca Tadeusz Soplica, bratanek Sędziego. Spotyka piękną, młodą dziewczynę - Zosię, którą mylnie bierze za swoją daleką krewną - Telimenę. Między Asesorem a Rejentem trwa spór. Mężczyźni kłócą się, który chart upolował zająca: Kusy Rejenta czy Sokół Asesora. Sędzia i Hrabia mają procesować się o zamek, należący od wieków do rodziny Horeszków. Klucznik Gerwazy wciąż ma żal do Sopliców, ponieważ Jacek Soplica zastrzelił ostatniego z Horeszków - Stolnika.

Mieszkańcy i goście Soplicowa udają się na nieudane polowanie. Telimena proponuje wyjście na grzyby. Hrabia spotyka Zosię, ale jest zniechęcony, ponieważ odkrywa, że piękna dziewczyna karmi kury. Telimena odwiedza swoją „Świątynię Dumania” nad strumykiem. Flirtuje z Tadeuszem i Hrabią. Z matecznika wychodzi niedźwiedź, dlatego następnego dnia odbywa się polowanie. Tadeusz i Hrabia zostają zaatakowani przez niedźwiedzia, życie ratuje im ksiądz Robak. Wojski opowiada historię o skłóconych sąsiadach - Domeyce i Doweyce. Tadeusz zdaje sobie sprawę, że pomylił Zosię z Telimeną. Podczas kolacji na zamku, dochodzi do awantury między Hrabią i Gerwazym a Soplicami.

Ksiądz Robak nakazuje Sędziemu zaprzestanie sporów z Hrabią i przygotowanie się na nadejście Napoleona. Hrabia wyrusza do Dobrzyna, gdzie mieszka szlachta zaściankowa, której dowodzi Maciek nad Maćkami. Gerwazy i Hrabia przekonują Dobrzyńskich do zajazdu na Soplicowo. Ksiądz Robak wyznaje Sędziemu, że jest jego zaginionym bratem i ojcem Tadeusza - Jackiem Soplicą. Tadeusz kłóci się z Telimeną i chce popełnić samobójstwo. Przeszkadza mu w tym Hrabia, który rozpoczyna zajazd. Dobrzyńscy grabią Soplicowo. W Soplicowie pojawiają się Moskale pod wodzą majora Płuta i kapitana Rykowa. Szlachta jednoczy się przeciwko wrogowi i wygrywa, dzięki broni, dostarczonej przez księdza Robaka. Gerwazy wyznaje, że zabił Płuta. Ksiądz Robak wyznaje swoją tożsamość i umiera. Klucznik mu wybacza. Tadeusz wyjeżdża, aby zaciągnąć się do wojska, ale wcześniej wyznaje miłość Zosi.

Rok później, w Soplicowie stacjonują polscy żołnierze walczący u boku Napoleona. Zaręczyny świętują trzy pary narzeczonych: Tadeusz i Zosia, Rejent i Telimena oraz Asesor i Tekla Hreczeszanka. Podkomorzy publicznie oczyszcza reputację Jacka Soplicy. Asesor i Rejent dochodzą do zgody. Tadeusz i Zosia uwłaszczają chłopów z podległych im wsi. Żyd Jankiel gra na cymbałach, a towarzystwo tańczy poloneza.

Pan Tadeusz - streszczenie szczegółowe

Księga I. Gospodarstwo

Utwór otwiera inwokacja do Litwy. Autor nawiązuje do fraszki Jana Kochanowskiego „Na zdrowie”. Człowiek docenia zdrowie dopiero, gdy je straci. Podobnie jest z ojczyzną. Narrator z tęsknotą wypowiada się o Litwie, ponieważ musiał ją opuścić. Wspomina piękno rodzimego krajobrazu. Obawia się, że może go już nigdy nie zobaczyć. Zwraca się do Matki Boskiej Częstochowskiej i Ostrobramskiej. Wspomina czasy dzieciństwa, kiedy cudem uniknął śmierci. Obecnie, prosi Matkę Boską o kolejny cud. Chciałby zobaczyć jeszcze swoje rodzinne strony. Wyraża też nadzieję, że Maryja umożliwi jemu i wielu innym tułaczom powrót do ojczyzny.

Akcja rozgrywa się na Litwie, w dworku w Soplicowie, należącym do Sędziego. Dom nie jest duży, ale widać, że gospodarz bardzo o niego dba. Dwór jest drewniany, podmurowany i starannie pobielony. Otacza go brzozowy zagajnik i topole. Widać, że mieszkańcy żyją w dostatku i chętnie przyjmują gości, ponieważ brama jest otwarta. W domu pojawia się młody mężczyzna. Nikt go jednak nie wita, dlatego postanawia sam wejść do dworu. Młodzieniec z radością wbiega do środka. Wszystkie meble i znajome kąty przywołują wspomnienia z dzieciństwa. Gospodarze z pewnością są patriotami, ponieważ na ścianach znajdują portrety bohaterów narodowych: Tadeusza Kościuszki oraz Jasińskiego i Korsaka. Mężczyzna uruchamia też stary zegar z kurantem, który zaczął grać „Mazurka Dąbrowskiego

Przybysz postanawia udać się do swojego dawnego pokoju. Ku jego zdziwieniu, okazuje się, że mieszka w nim jakaś kobieta. Młodzieniec jest zaskoczony, ponieważ gospodarz - jego stryj, nie jest żonaty, a ciotka powinna przebywać w Petersburgu. W pokoju panuje nieporządek, książki i nuty są porozrzucane wokół fortepianu. Na oparciu krzesła wisi biała sukienka. Młodzieniec domyśla się więc, że nowa mieszkanka pokoju jest młoda. Dostrzega też kolejne zmiany. Na parapecie stoją kwiaty, a zarośnięty dawniej ogród jest zadbany. Widać, że rośliny zostały przed chwilą podlane. Młodzieniec wygląda przez okno i dostrzega młodą dziewczynę w białej sukience. Nieznajoma ma jasne włosy i wpatruje się w pola, jakby na kogoś czekała. W końcu wbiega do pokoju, ale wtedy dostrzega mężczyznę i szybko ucieka. Przybysz czuje się zakłopotany, ponieważ nie zdążył nawet w żaden sposób zareagować.

Mieszkańcy dworu w końcu zauważają jego przybycie. Służba zajmuje się jego końmi, a Wojski wychodzi na powitanie. Jest to daleki krewny i przyjaciel domu. Mężczyźni chętnie rozmawiają o tym, co działo się przez ostatnie lata. Okazuje się, że młodzieniec to Tadeusz Soplica. Imię otrzymał na cześć Kościuszki. Stryj zadbał, aby w domu gościło wiele panien, ponieważ uważa, że Tadeusz powinien już się ożenić. Wojski informuje też, że za kilka dni ma zakończyć się spór Hrabiego i Sędziego o zamek. W tym celu, zaplanowano sąd graniczny. Hrabia ma pojawić się na kolacji. Sędziego odwiedził też Podkomorzy z rodziną. Młodzi udali się więc na polowanie, a starsi i kobiety zostali w domu, aby doglądać żniw. Tadeusz i Wojski udają się na spotkanie z Sędzią.

Nadchodzi zachód słońca, który w Soplicowie zwiastuje koniec pracy. Do domu wraca więc także towarzystwo z polowania. Zgromadzeni idą według ustalonego przez tradycję porządku. Na czele znajdują się dzieci z opiekunem, dalej Sędzia z Podkomorzyną, następnie Podkomorzy z rodziną, później panny, a na końcu kawalerowie. Sędzia radośnie wita się z Tadeuszem. Jak każdy dobry gospodarz, wieczorem musi obejść folwark. Gośćmi zajmują się więc Wojski i woźny Protazy. Okazuje się, że Protazy potajemnie kazał przenieść stoły do starego zamku i tam ma odbyć się kolacja. Wojski jest oburzony, ale za późno już, aby coś zmienić. Wojski przyjmuje na siebie winę za tę sytuację.

Zamek znajduje się niedaleko dworu Sopliców. Należy do majątku rodziny Horeszków. Od dawna jednak nie posiada właściciela, ponieważ licznym krewnym zależało wyłącznie na ziemi. Dopiero niedawno, zainteresował się nim zamożny Hrabia, również należący do rodziny Horeszków. Postanowił go odzyskać, ale właścicielem zamku chce zostać również Sędzia. Rozpoczął się więc długi i kosztowny proces. Sprawę ma ostatecznie rozsądzić sąd graniczny.

W sieni zamku znajduje się herb rodziny Horeszków: Półkozic. Goście zajmują miejsca, zgodnie z ustaloną hierarchią. Najważniejsze miejsce zajmuje Podkomorzy, a dalej Kwestarz i Sędzia. Bernardyn - ksiądz Robak odmawia modlitwę przed posiłkiem. Następnie, mężczyźni piją po kieliszku wódki i rozpoczyna się wieczerza. Tadeusz zajmuje miejsce obok Sędziego i kobiet. Niestety, przy stole nie ma nieznajomej, którą widział rano.

Tadeusz jest tak rozkojarzony, że nie dba o Podkomorzankę, której powinien usługiwać przy stole. Zauważa to Podkomorzy, który zwraca uwagę, że musi osobiście zająć się pannami, chociaż jest to zadanie młodzieńców. Sędzia zauważa, że obecnie młodzi ludzie dużo się uczą, ale nie znają dawnych obyczajów. Wspomina, jak spędził dziesięć lat w domu ojca Podkomorzego - Wojewody. Nie zrobił kariery urzędniczej, ale poznał zasady kultury i nabrał ogłady. Sędzia z żalem stwierdza, że dawne obyczaje są porzucane. Krytykuje młodzieńców, którzy nie potrafią odpowiednio zachować się w towarzystwie panien. 

Do rozmowy włącza się Podkomorzy, któremu nie podoba się naśladowanie francuskiej mody. Opowiada, jak do domu jego ojca przyjechał kiedyś Podczaszyc, wiernie naśladujący zagraniczne trendy. Przywiózł ze sobą dwa pieski, a rolę woźnicy pełnił chudy Niemiec. Miejscowa szlachta śmiała się z jego francuskiego stroju, a w chłopach wywoływał wręcz strach. Podczaszyc uważał jednak, że uda mu się ucywilizować lokalną ludność. Głosił ideały równości, o których wiele słyszał we Francji.

Podkomorzy z ulgą stwierdza jednak, że obecnie młodzi jeżdżą za granicę, aby się uczyć, a nie ze względu na modę. Wspomina też, że Napoleon jest szansą dla Polaków na przerwanie trwającej od lat bezczynności. Zwraca się do księdza Robaka, który podobno odebrał wieści zza Niemna, mówiące o polskich wojskach. Bernardyn jednak zaprzecza. Wśród gości znajduje się też stary kapitan Ryków - Moskal. Sędzia zaprosił go wyłącznie z grzeczności. Ryków przyznaje jednak, że sympatyzuje z Polakami. Potwierdza też pogłoski o zbliżającej się wojnie. Porównuje Napoleona do przebiegłego lisa.

Na salę wchodzi piękna, wytwornie ubrana kobieta. Zajmuje miejsce obok Tadeusza, lekko potykając się i dotykając jego ramienia. Rozpoczyna się spór między Asesorem a Rejentem. Mężczyźni kłócą się, który chart upolował zająca: Kusy Rejenta czy Sokół Asesora. Nikt z zebranych nie zna jednak prawdy. Sędzia przeprasza nowo przybyłą, że kolację rozpoczęto bez niej. Tadeusz stwierdza, że to ją widział rano w ogrodzie, chociaż kobieta wydaje się dojrzała i ma czarne włosy.

Okazuje się, że Tadeusz ma dwadzieścia lat. Dużą część życie spędził w Wilnie. Sędzia Soplica nie szczędził pieniędzy na jego edukację, ale Tadeusz wolał strzelać i jeździć konno. Ojciec młodzieńca w testamencie prosił, żeby chłopak został żołnierzem. Tadeusz chce odpocząć na wsi, a następnie wstąpić do wojska. Sędzia chciałby jednak, żeby się ożenił i został w Soplicowie. Kobieta rozpoczyna rozmowę z Tadeuszem. Po francusku konwersują o książkach, malarstwie, tańcu i rzeźbiarstwie. Tadeusz jest pod wrażeniem jej wiedzy i obawia się, że się ośmieszy. Kobieta coraz odważniej z nim flirtuje, co zasmuca Podkomorzankę.

Wciąż trwa spór między Rejentem i Asesorem. Okazuje się, że piękna nieznajoma to ciotka Tadeusza, Telimena. Asesor prosi ją o rozsądzenie sporu. Tadeusz jest zawiedziony, że kobieta jest z nim spokrewniona. Podkomorzy nakazuje przełożenie rozwiązania sporu na kolejny dzień. Zapowiada też wyprawę na polowanie. Częstuje Wojskiego tabaką z tabakiery, którą jego ojciec otrzymał od króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Wojski wspomina dawne polowania na dużą zwierzynę. Nie zamierza brać udziału w polowaniu na zające, ale towarzystwo się z niego śmieje. 

Kolacja dobiega końca. Tadeusz prowadzi Telimenę pod ramię. Czuwa nad przygotowaniami do snu, pełniąc rolę gospodarza. Żałuje, że nie może zapytać nikogo o pokrewieństwo z Telimeną. Sędzia planuje polowanie. Protazy wyznaje, że to on kazał przenieść stoły do zamku. Jest przekonany, że budynek już należy do Sopliców. Sędzia udaje się na spoczynek. Protazy przegląda stare dokumenty oraz wspomina dawne procesy i zatargi. Pamięta też czasy, gdy przenosił na Litwę informacje z Polski. Czasem przemycał też gazety, dzięki którym ludzie dowiadywali się o losie swoich bliskich. Podobną rolę pełni aktualnie ksiądz Robak, chociaż się z tym kryje. Bernardyn często przekazuje Sędziemu ważne informacje. Wiele wskazuje, że ksiądz Robak kiedyś był żołnierzem, ponieważ angażuje się w sprawy wojskowe i polityczne. Gdy wszyscy śpią, bernardyn pojawia się w sypialni Sędziego.

Księga II. Zamek

Nadchodzi nowy dzień. Ksiądz Robak budzi Tadeusza, ponieważ trwają przygotowania do polowania. Podkomorzy daje znak do wyjazdu. Ksiądz Robak grozi Tadeuszowi palcem, ale nic nie mówi. Młodzieniec dołącza do towarzystwa, zmierzającego na polowanie. Sędzia dostrzega zwierza. Asesor i Rejent postanawiają rozstrzygnąć spór i spuszczają charty ze smyczy.

Pojawia się Hrabia, ubrany po angielsku. Podziwia zamek w świetle wschodzącego słońca. Hrabia jest szanowany ze względu na pochodzenie, ale jego romantyczna natura naraża go na śmieszność. Stwierdza, że nie chce brać udziału w polowaniu i zaczyna szkicować zamek. Dostrzega starca - Gerwazego, ostatniego służącego Horeszków. Mężczyzna jest uznawany za zdziwaczałego staruszka. Wciąż nosi liberię, dlatego nazywa się go Półkozicem, od herbu Horeszków lub Mopankiem, ponieważ tak brzmi jego ulubione powiedzenie. Sam siebie nazywa Rębajłą. W przeszłości był klucznikiem, dlatego wciąż nosi klucze do zamku, chociaż nie ma on właściciela. Gerwazy samotnie mieszka na zamku. Ma pretensje do Hrabiego, że nieskutecznie walczy o rodową posiadłość. Hrabia stwierdza, że zamierza ustąpić Sędziemu, ponieważ proces go nudzi. Gerwazy jest oburzony i zabiera Hrabiego na zamek. Opowiada o czasach świetności, gdy posiadłość była pełna gości. Jego pan, Stolnik, urządzał huczne zabawy. Gerwazy prowadzi Hrabiego do całkowicie zniszczonej sali zwierciadlanej. Wciąż przekonuje, że ugoda z Soplicami jest niemożliwa.

Klucznik opowiada historię sporu między Horeszkami a Soplicami. Zamożny Stolnik miał piękną córkę - Ewę, do której zalecało się wielu kawalerów. Wśród nich był również Jacek Soplica, znany ze swojego porywczego charakteru. Nie miał zbyt wiele ziemi, ale cieszył się szacunkiem w województwie. Stolnik często zapraszał go na zamek, żeby zyskać większe poparcie na sejmikach, dzięki popularności Soplicy. Jacek myślał, że Stolnik darzy go szczerą sympatią i liczył, że da mu Ewę za żonę. Dziewczyna była pod wrażeniem Jacka, ale nikomu się do tego nie przyznała. W relacji Klucznika, Stolnik podał Soplicy czarną polewkę, oznaczającą odrzucenie adoratora (*W księdze X sytuacja pojawia się ponownie, Jacek Soplica był gotów poprosić o rękę ukochanej, jednak gdy Klucznik opowiada o planach wydania córki za kasztelana litewskiego, uciekł, nigdy nie dostając czarnej polewki)

Horeszko popierał Konstytucję 3 maja i zbierał miejscową szlachtę, aby stanąć w jej obronie. Wojsko rosyjskie otoczyło więc jego zamek. Brakowało ludzi do obrony, ale rodzina Horeszków dzielnie odpierała atak. Stolnik zginął jednak od strzału ze strony bramy. Gdy umierał w ramionach Gerwazego, wskazał palcem na Jacka Soplicę, stojącego w bramie. Klucznik chciał pomścić śmierć Stolnika, ale strzał był chybiony. Sąsiedzi przybyli z pomocą dopiero rankiem. Zamek został ocalony, ale Horeszko nie miał męskiego potomka. Gerwazy postanowił więc, że zemści się na Soplicach. Dzielnie walczył ze swoim rapierem, nazywanym Scyzorykiem, w ręku. Zabił kilku Sopliców, ale nie zdołał dorwać Sędziego - brata Jacka. Gerwazy postanowił więc, że za żadne skarby nie odda zamku Sopliców.

Hrabia Horeszko jest poruszony historią z dawnych lat. Stwierdza, że nie pójdzie na ugodę z Sędzią.  Żałuje, że nie może rozkochać w sobie córki Soplicy, aby się zemścić. Hrabia postanawia dołączyć do polowania, ale po drodze widzi piękną, młodą dziewczynę. Przepędza go jednak ksiądz Robak, a nieznajoma znika w ogrodzie. Soplicowie wracają z polowania na śniadanie. Starsi rozmawiają o sprawach politycznych, a młodzi - o polowaniu. Spór między Asesorem i Rejentem pozostaje nierozstrzygnięty, ponieważ zając umknął chartom. Wojski nie bierze udziału w rozmowie, tylko krąży z packą na muchy.

Tadeusz rozmawia z Telimeną. Okazuje się, że Sędzia nazywa ją siostrą, ale w rzeczywistości nie ma nawet pewności, czy są krewnymi. Telimena jest zamożna i wiele lat spędziła w stolicy. Rejent stwierdza, że polowanie zostało zorganizowane o nieodpowiedniej porze. Telimena opowiada o zdarzeniu, którego była świadkiem, gdy mieszkała w Petersburgu. Wynajmowała domek pod miastem, a jej sąsiadem był urzędnik państwowy, który miał kilka chartów. Pewnego dnia, jeden z nich zagryzł jej ukochanego pieska, którego dostała od księcia Sukina. Na miejscu przypadkowo pojawił się Kiryło Gawrylicz Kozodusin, Wielki Łowczy Dworu, który zagroził urzędnikowi, że zaszczucie ciężarnej łani jest niezgodne z prawem. Urzędnik tłumaczył się, że ofiarą padł tylko pies. Łowczy wezwał jednak policjanta, a winny trafił do więzienia.

Sędzia gra z księdzem Robakiem w mariasza. Jest zadowolony, że na Litwie wciąż obowiązują dawne obyczaje, a nie carskie prawo. Ekonom stwierdza jednak, że szlachta powinna płacić chłopom za plony, zniszczone podczas polowania. Tadeusz prawi komplementy Telimenie. Być może doszłoby między nimi do pocałunku, gdyby nie Wojski polujący na „szlachecką muchę”. Asesor i Rejent zaczynają się bić, ale rozdziela ich ksiądz Robak. Wojski stara się rozładować napiętą atmosferę. Opowiada, że kiedyś podobne spory rozwiązywano przez zakłady. Rejent postanawia więc postawić konia z całym wyposażeniem, a Asesor - złotą obrożę z jedwabną smyczą, którą dostał od księcia Dominika, gdy jego charcica złapała sześć zajęcy.

Telimena jest znudzona rozmowami o polowaniach. Zaprasza Podkomorzankę na zbieranie rydzów. Tadeusz postanawia im towarzyszyć. Sędzia stwierdza, że należy zorganizować konkurs na najlepszego rydza. Wygrany mężczyzna zasiądzie przy stole obok najpiękniejszej panny, a jeśli zwycięży kobieta - wybierze najprzystojniejszego młodzieńca.

Księga III. Umizgi

Hrabia powinien wracać do domu, ale wciąż myśli o nieznajomej, którą widział w sadzie. Gdy ponownie ją dostrzega, odsyła służbę i zakrada się pod parkan. Dziewczyna zajmuje się dziećmi, nieopodal ogródka zbożowego, zakładanego według nowej mody dla ptactwa. Hrabia postanawia ujawnić swoją obecność i kłania się dziewczynie. Nieznajoma chce uciec, ale powstrzymuje ją płacz dzieci. Wskazuje Hrabiemu ścieżkę do wyjścia z ogrodu oraz prosi, żeby zapędził ptactwo z powrotem w zboże. Hrabia stwierdza, że dziewczyna nie jest żadną nimfą, a zwyczajną wiejską gęsiarką. Postanawia odwiedzić dwór, przekonany że nieznajoma doniesie domownikom o spotkaniu w ogrodzie. Dostrzega jednak, że towarzystwo jest w gaju, a wszyscy mają na sobie słomiane kapelusze i płócienne ubrania. Hrabia postanawia do nich dołączyć.

Wszyscy zebrani poszukują rydzów, ale Wojski zbiera wyłącznie muchomory. Telimena oddala się od towarzystwa i trafia do pięknego miejsca nad strumykiem, które nazywa „Świątynią Dumania”. Postanawia poczytać książkę. Tadeusz zmierza w kierunku Telimeny, ale wyprzedza go Sędzia. Opowiada kobiecie, że sam nie założył rodziny, dlatego cały majątek zostawi Tadeuszowi. Wyznaje jednak, że ojciec młodzieńca ukrywa się za granicą i planuje przyszłość syna. Wcześniej, chciał żeby został żołnierzem, ale teraz zmienił zdanie. Pragnie, aby Tadeusz się ożenił. Sędzia znalazł już chłopakowi żonę - córkę Podkomorzego, Annę. Telimena stwierdza, że Tadeusz jest za młody na małżeństwo. Uważa, że najpierw powinien wrócić do miasta i korzystać z życia. Kobieta proponuje, że zabierze Tadeusza do Petersburga i wprowadzi go do towarzystwa. Młodzieniec może zająć się karierą urzędnika, a później objąć gospodarstwo. 

Sędzia wie jednak, że Jacek się na to nie zgodzi. Przysłał nawet księdza Robaka, który ma dopilnować, żeby Tadeusz się ożenił. Jacek chciałby, aby Tadeusz wziął ślub z wychowanką Telimeny, Zosią. Sędzia stwierdza więc, że Tadeusz i Zosia muszą wreszcie się poznać. Telimena sprzeciwia mu się, ponieważ zamierza sama decydować o planach małżeńskich Zosi. Nie bierze pod uwagę, że Jacek wysyłał pieniądze na wychowanie dziewczyny, jako rekompensatę od Sopliców dla Horeszków.

Telimena przypomina też, że Zosia jest wnuczką Wojewody i zasługuje na dobrego męża, chociaż nie ma zbyt dużego posagu. Sędzia akceptuje odmowę. Postanawia więc poprosić Podkomorzego o rękę Anny. Telimena przekonuje, że młodym należy dać czas i nie zmuszać nikogo do miłości. Sędzia odchodzi. Do Telimeny zbliżają się Hrabia i Tadeusz.

Hrabia dostrzega urodę kobiety, chociaż wcześniej widywał ją w domu Sopliców. Dziękuje Telimenie, że mógł ją podziwiać i pokazuje swoje szkice. Telimena żałuje, że Hrabia nie rozwija swojego talentu za granicą. Rozpoczyna się rozmowa o wyższości zagranicznych pejzaży nad litewskimi krajobrazami. Tadeusz przysłuchuje się dyskusji, ale ma inne zdanie. Najbardziej ceni sobie ojczyznę. Jego zdaniem, Hrabia powinien malować rodzime drzewa. Ten jest jednak przekonany, że tylko włoskie niebo zasługuje na uwiecznienie. Telimena mówi o malarzu Orłowskim, który malował tylko rodzime pejzaże. Tadeusz pokazuje kobiecie piękno chmur. Hrabia rozpoczyna szkicowanie, ale spotkanie przerywa dźwięk dzwonu, zwiastujący koniec grzybobrania. Telimena daje Hrabiemu niezapominajki, a Tadeuszowi dyskretnie podaje liścik i klucz. Wszyscy zmierzają do domu na obiad.

Posiłek przebiega w milczeniu. Niespodziewanie pojawia się jednak gajowy, który informuje, że niedźwiedź wyszedł z matecznika. Następnego dnia ma się odbyć obława. Podkomorzy nakazuje sprowadzić swoje dwa psy: Sprawnika i Strapczynę. Sędzia stwierdza, że ksiądz musi odprawić mszę do św. Huberta - patrona myśliwych. Trwają przygotowania do polowania. Asesor i Rejent chwilowo przerywają swój spór.

Księga IV. Dyplomatyka i łowy

W Soplicowie od rana trwają przygotowania do polowania. Tylko Tadeusz jest pogrążony we śnie. Budzi go jednak stojąca za oknem dziewczyna, w której rozpoznaje pannę, napotkaną w ogrodzie. Puka w okno, ale gdy Tadeusz wstaje, szybko ucieka. Młodzieniec wybiega na zewnątrz, ale dziewczyny już nie ma. Towarzystwo wyrusza na polowanie, a spóźniony Tadeusz udaje się w stronę dwóch karczm. Jedna z nich należała kiedyś do Stolnika Horeszki, dlatego Gerwazy chętnie spędza tam czas. Druga karczma to własność Soplicy, dlatego tam biesiaduje Protazy. Obie karczmy są dzierżawione przez Żyda Jankiela, znanego w okolicy cymbalistę. Lokalna ludność gromadzi się tam w niedzielę po porannej wsi. Jankiel urządza zabawy, na których gra na cymbałach i śpiewa pieśni narodowe.

Gerwazy opuszcza karczmę, ponieważ podczas polowania chce towarzyszyć Hrabiemu, który nie ma doświadczenia w łowach. Ksiądz Robak zaczyna rozmowę z Jankielem. Mówią, że Napoleon podobno przebywa w Częstochowie. Mężczyźni zażywają tabaki bernardyna z tabakierki, która rzekomo pochodzi z Jasnej Góry. Lokalni mieszkańcy żalą się, że odbiera im się pieniądze na wojsko carskie.

Ksiądz Robak twierdzi, że z jego tabakiery częstował się sam generał Dąbrowski i obiecał pojawić się na Litwie w ciągu roku. Pokazuje wnętrze tabakiery, zdobione wizerunkiem Tadeusza Kościuszki i jego armii. Bernardyn mówi, że Napoleon zażywa tabaki przed każdym zwycięstwem. Skołuba zastanawia się, kiedy Francuzi wreszcie dotrą na Litwę. Ksiądz Robak przypomina, że nie należy biernie czekać, ale zebrać się i przygotować na ich nadejście. Bernardyn opuszcza karczmę i podąża za pędzącym do lasu Tadeuszem, który wydaje się posępny.

Trwa obława na niedźwiedzia, który opuścił matecznik. Polowaniem dowodzi Wojski, który słyszy zbliżające się zwierzę. Wszyscy zebrani pragną zastrzelić niedźwiedzia, dlatego nie stosują się do poleceń Wojskiego. Niedźwiedź zostaje ranny i rusza w stronę Wojskiego, Tadeusza i Hrabiego. Młodzi mężczyźni strzelają, ale nie trafiają. Następnie, wyrywają sobie oszczep. Niedźwiedź atakuje Hrabiego i rani mu głowę. Na pomoc ruszają Asesor, Rejent, Wojski i ksiądz Robak. Rejent, Asesor i Gerwazy strzelają w tej samej chwili, a na zwierzę rzucają się Strapczyna i Sprawnik. Niedźwiedź pada, a Wojski dmie w róg.

Ponownie rozpoczyna się spór między Asesorem a Rejentem, ponieważ obydwaj twierdzą, że zabili zwierza. Wojski opowiada historię o Domeyce i Doweyce - sąsiadach, którzy strzelali do siebie przez skórę niedźwiedzia, ponieważ kłócili się o to, który z nich go zabił. Gerwazy wyciąga kulę z głowy zwierzęcia i stwierdza, że pochodzi z jego strzelby. On sam był jednak zbyt przerażony, żeby strzelać. Broń wyrwał mu ksiądz Robak i to on zabił niedźwiedzia jednym strzałem w pysk. Gerwazy przyznaje, że tak dobrym strzelcem był wyłącznie Jacek Soplica. Chce podziękować bernardynowi, ale ksiądz Robak odszedł, gdy upewnił się, że Hrabiemu i Tadeuszowi nic się nie stało.

Towarzystwo gromadzi się przy ognisku, aby posilić się bigosem. Niedźwiedź zostaje załadowany na wóz, a następnie myśliwi wracają do Soplicowa. Asesor i Rejent wciąż się spierają, a Hrabia i Tadeusz są zawstydzeni. Wojski kontynuuje opowieść o Domeyce i Doweyce, którzy byli myleni ze sobą z powodu podobnych nazwisk. Jedynym rozwiązaniem konfliktu mógł być więc pojedynek. Niespodziewanie pojawia się zając, za którym ruszają Kusy i Sokół. Niestety, zwierzę umyka do lasu. Wojski opowiada, że podarł skórę niedźwiedzia na pasy i po jednej stronie ustawił Domeykę, a po drugiej - Doweykę. Od tego czasu, zostali przyjaciółmi i razem prowadzili karczmę o nazwie „Niedźwiadek”.

Księga V. Kłótnia

Telimena zastanawia się, jak uwieść Tadeusza i Hrabiego. Hrabia jest zamożny, ale Tadeusz poczciwy. Obaj są jednak znacznie młodsi od niej. Zastanawia się, czy nie wyswatać Zosi z Hrabią, żeby na starość mieć schronienie w jego domu. Telimena woła Zosię i gani ją za jej dziecinne zachowanie. Dziewczyna ma już czternaście lat i nadszedł czas, żeby wprowadzić ją do towarzystwa. Telimena stroi podopieczną i narzeka na jej brak ogłady.

Zosia zauważa jednak, że opiekunka trzymała ją z daleka od towarzystwa. Telimena każe jej zachowywać uprzejmie, szczególnie w stosunku do Hrabiego. Kobieta wita wszystkich i przedstawia im Zosię. Tadeusz rozpoznaje dziewczynę. Nie reaguje na czułe słówka Telimeny i ucieka. Trafia na polanę, gdzie Telimena przekazała mu liścik. Jest tam też kobieta, która płacze, a nagle zaczyna wić się i skakać. Okazuje się, że Telimena usiadła obok mrowiska i mrówki weszły jej pod ubranie. Tadeusz pomaga jej pozbyć się owadów i między zwaśnioną parą dochodzi do pojednania. Dzwon wzywa na wieczerzę. Telimena ma wrażenie, że w zaroślach widzi Robaka. Okazuje się, że Hrabia widział, jak Tadeusz pomaga kobiecie z mrówkami.

Posiłek odbywa się na zamku. Myśliwi są zawstydzeni, że musiał ratować ich bernardyn. Hrabia dotrzymuje towarzystwa Zosi, żeby dokuczyć Telimenie, ale kobieta jest z tego zadowolona. Tadeusz ma dosyć zalotów Telimeny. Zaczyna zauważać dzielącą ich różnicę wieku. Jest też zazdrosny o zażyłość Hrabiego i Zosi. Wojskiemu nie podoba się milczenie przy stole. Radzi Tadeuszowi i Hrabiemu, żeby nie strzelali do tej samej zwierzyny, a Asesor złośliwie dodaje, że ta zasada dotyczy też dziewcząt. Sędzia wznosi toast za zdrowie Robaka, ale bernardyna nie ma przy stole. Mięso ma trafić do klasztoru. Podkomorzy stwierdza, że skóra należy się Tadeuszowi i Hrabiemu, ale Soplica powinien ustąpić Horeszce. Hrabia stwierdza, że poczeka z przyjęciem trofeum, aż zamek będzie należał do niego.

Rozpoczyna się kłótnia. Pojawia się Gerwazy, który zaczyna nakręcać dwa stare zegary z kurantem. Uważa Sopliców za nieproszonych gości. Krytykuje też Hrabiego, który zgodził się pełnić rolę ich gościa na własnym zamku. Zdenerwowany Gerwazy rzuca w protestującego Protazego pękiem kluczy. Sędzia nakazuje zakuć Klucznika w dyby, ale Hrabia mu się sprzeciwia i chce opuścić zamek. Podkomorzy sięga jednak po broń. Sędzia uważa, że to on powinien rozliczyć się z Hrabią, który go obraził.

Do awantury wtrąca się Tadeusz, który wyzywa Hrabiego na pojedynek. Telimena mdleje w ramionach Horeszki. Rozpoczyna się bójka. Zosia osłania Gerwazego własną piersią. Gerwazy chce rzucić ławą w przeciwników. Dostrzega jednak, że Wojski, który jest mistrzem w rzucie nożem, trzyma w ręku ostrze i przygląda się Hrabiemu. Gerwazy osłania więc Horeszkę i się wycofuje. Za chwilę pojawia się jednak przy organach i rzuca w Sopliców rurami. Zebrani uciekają z zamku.

Gerwazy nakłania Hrabiego, aby nie czekał na proces, tylko odebrał swoją własność. Uważa, że najlepszym rozwiązaniem będzie starodawny obyczaj - zajazd. Gerwazy podejmuje się zebrania szlachty zaściankowej, która od wieków sprzyja Horeszkom. Wydaje mu się, że widzi ducha Stolnika. Ma nadzieję, że uda mu się zemścić na Soplicach.

Księga VI. Zaścianek

Kolejnego dnia, w Soplicowie panuje napięta atmosfera. Sędzia pisze pozew ze skargą na Hrabiego i Gerwazego. Wzywa Protazego, aby jak najszybciej dostarczył go Horeszce. U Sędziego pojawia się ksiądz Robak. Krytykuje zachowanie Telimeny, która uwodzi Tadeusza. Chce pozbyć się kobiety z Soplicowa. Sędzia opowiada o wieczornym zajściu w zamku. Bernardyn jest niezadowolony i nalega na ugodę. Powołuje się na słowa Jacka, który pragnie zgody z Horeszkami. Soplicowie otrzymali ziemie Horeszków dopiero po konfederacji targowickiej. Jacek pragnie więc wyswatać Zosię z Tadeuszem, aby pogodzić zwaśnione rody i oddać dziewczynie jej dziedzictwo. Hrabia jest dalekim krewnym, dlatego nie ma prawa do zamku.

Robak wyznaje też, że Jacek pragnie zatrzymać syna w domu, ponieważ zbliża się wojna. Wojska napoleońskie podobno stoją za Niemnem. Sędzia cieszy się z tych wieści, ale jednocześnie nie wierzy, że są prawdą. Postanawia dać hojną ofiarę na klasztor, ale nie chce pogodzić się z Hrabią. Robak przypomina mu, że to nie czas na prywatne procesy. Należy wywołać powstanie i zaatakować Moskali, aby przygotować się na nadejście Napoleona. Sędzia ma zebrać ludzi, a bernardyn da znak do rozpoczęcia walki. Soplica obiecuje dążyć do zgody z Hrabią, o ile ten przyjedzie go przeprosić.

Ksiądz Robak i Protazy udają się do Hrabiego, ale nie zastaja go w domu. W pokojach widać ślady zbrojenia się. Dwie staruszki mówią Robakowi, że Hrabia pojechał z uzbrojonymi ludźmi do Dobrzyna. Mieszka tam szlachta zaściankowa, która zubożała i musi pracować, jak chłopi. Na ich czele stoi Matyjasz Dobrzyński, zwany Maćkiem nad Maćkami lub Kurkiem na kościele. O świcie, do Dobrzyna dociera posłaniec. U plebana zbiera się rada, ale nie zapada żadna decyzja. Ksiądz postanawia zapytać o zdanie starego Macieja. W Dobrzynie pojawia się okoliczna szlachta.

Księga VII. Rada

Bartek, nazywany Prusakiem, informuje Macieja Dobrzyńskiego, że zbliżają się wojska Napoleona. Wspomina, jak w 1806 roku Francuzi pokonali Prusy. Uważa, że Litwę należy oczyścić z Moskali. Mówi też, że Dąbrowski w Poznaniu wzywał Polaków do powstania. Prusak wyjaśnia, że otrzymał te nowiny od księdza Robaka. Maciej pyta zebranych, czy chcą powstania na Litwie. Część z nich potwierdza, że pragnie wojny. Zdania są jednak podzielone. Pojawia się Gerwazy. Twierdzi, że najpierw trzeba zaprowadzić porządek w okolicy i pozbyć się Sopliców. Prusak przypomina, że Sędzia nie ponosi odpowiedzialności za czyny swojego brata, za to jest dobrym gospodarzem i patriotą.

Jankiel twierdzi, że wojna ma wybuchnąć dopiero na wiosnę i zaprasza wszystkich na ucztę z okazji narodzin swojego siostrzeńca. Gerwazy wygania Jankiela i wspomina, jak dobrze Stolnik traktował szlachtę zaściankową. Dobrzyńscy wypominają, że Sędzia nie pojawił się na ślubie córki jednego z nich, a drugiemu nie chciał dać Zosi za żonę. Szlachta chce przyłączyć się do Gerwazego. Maciek nad Maćkami denerwuje się, że kierują się prywatnymi sporami, a nie dobrem ojczyzny. W Dobrzynie pojawia się Hrabia, a szlachta wiwatuje na jego widok. Zapada decyzja o zajeździe na Soplicowo. Jankiel i Prusak opuszczają tłum.

Księga VIII. Zajazd

Po kolacji, towarzystwo z Soplicowa siedzi na zewnątrz. Wojski opowiada o gwiazdach. Na niebie pojawia się kometa, która zapowiada nieszczęście. Sędzia jest jednak przekonany, że zwiastuje nadejście Napoleona na Litwę. Wojski interpretuje pojawienie się komety, jako zapowiedź kłótni.

Zebrani wracają do środka. Tadeusz chce porozmawiać z Sędzią. Widzi, jak szlochający stryj obejmuje księdza Robaka. Bernardyn wyznaje Sędziemu, że tak naprawdę jest Jackiem Soplicą. Mówi o wizycie Hrabiego w Dobrzynie. Został rozpoznany przez Macieja i obawia się zemsty Gerwazego. Musi jednak dokończyć swoją misję. Tadeusz oznajmia Sędziemu, że musi wyjechać za granicę, ponieważ wyzwał Hrabiego na pojedynek, a na Litwie są one zabronione. Sędzia nakłania go do zgody. Tadeusz przyznaje się, że chce wyjechać, ponieważ zakochał się w Zosi. Wie, że Sędzia wybrał dla niego Podkomorzankę. Stryj mówi, że sam chciałby wyswatać Tadeusza z Zosią, ale musi przekonać do tego Telimenę. Tadeusz obawia się reakcji kobiety, z którą wcześniej flirtował.

Młodzieniec spotyka Telimenę, ubraną w nocną koszulę. Kobieta ma pretensje, że unika jej towarzystwa. Tadeusz kłamie, że obawia się opinii rodziny. Mówi też, że musi wyjechać, ponieważ jego ojciec pragnie, aby wstąpił do wojska. Telimena domaga się wyznania miłości, ale Tadeusz deklaruje jej tylko sympatię. Obiecuje jednak, że nigdy o niej nie zapomni, a Telimena rzuca mu się na szyję. Kobieta wyznaje, że miała myśli samobójcze, ale przywrócił jej chęć do życia. Uważa, że powinni się pobrać, jednak Tadeusz odmawia. Telimena ma pretensje, ponieważ dla niego odrzuciła zaloty Hrabiego, Asesora i Rejenta. Kobieta wyznaje też, że podsłuchała rozmowę Tadeusza i Sędziego. Nie zamierza pozwolić, aby Zosia została kolejną ofiarą młodzieńca. Twierdzi, że rozpowie wszystkim, jak Tadeusz ją uwiódł i oszukał. Młodzieniec zamierza pojedynkować się z Hrabią, ale przypomina sobie, że być może jest on ukochanym Zosi. Zamierza więc utopić się w pobliskim stawie. Biegnie za nim Telimena.

Nadjeżdża Hrabia ze swoimi ludźmi. Dostrzega Tadeusza i każe go złapać. Następnie, napada na dwór Sędziego, chociaż rozprasza go piękny krajobraz. Sędzia próbuje pogodzić się z Hrabią, ale zostaje pojmany. Nadjeżdża szlachta z Dobrzynia. Hrabia nakazuje Soplicy poddanie się. Asesor próbuje pojmać Hrabiego, ale ten go ogłusza. Zosia przybiega do Sędziego. Telimena błaga Hrabiego o litość. Mężczyzna traci odwagę i stwierdza, że nie dopuści się morderstwa. Nakazuje jednak zamknięcie Sopliców i ich gości w dworze. Dobrzyńscy otaczają dom. Gerwazy zmusza Protazego, aby ogłosił, że nowym właścicielem majątku jest Hrabia. Protazy stwierdza jednak, że taki akt nie będzie miał mocy i ucieka. Szlachta zaściankowa okrada dwór i rozpoczyna ucztę. Pijani Dobrzyńscy zasypiają.

Księga IX. Bitwa

Gdy szlachta dobrzyńska śpi, nadjeżdżają Moskale. Hrabia zostaje uwięziony na zamku, a Dobrzyńscy na dziedzińcu. Wszyscy zostali związani i ograbieni z odzieży. Sędzia zostaje oswobodzony przez krewnych i przyjaciół, którzy pozostawali w konflikcie z Moskalami i przybyli mu na pomoc. Moskalami dowodzi major Płuta. Jest to Polak, który wcześniej nazywał się Płutowicz, ale zmienił nazwisko, gdy wstąpił do carskiej armii. Drugim dowodzącym jest Moskal, kapitan Nikita Ryków. Sędzia prosi o uwolnienie Dobrzyńskich i Hrabiego. Nie zamierza wnosić skargi za ograbienie dworu, tłumacząc działanie szlachty głodem. Płuta żąda jednak tysiąca rubli za każdego człowieka. Przytacza rosyjskie prawo wojenne, według którego ma prawo zesłać wszystkich na Sybir lub skazać na śmierć przez powieszenie. Sędzia również nie jest bezpieczny, ponieważ jego karczmę dzierżawi Jankiel, podejrzewany o szpiegostwo.

Przed dwór zajeżdżają cztery wozy. W pierwszym z nich znajduje się ksiądz Robak, w drugim Maciek-Rózeczka, w trzecim - Bartek-Prusak, a w czwartym - Zan i Mickiewicz. Wozy wjeżdżają do stodoły. Ksiądz Robak gratuluje Moskalom pojmania Hrabiego. Sędzia zaprasza Płuta i Rykowa na śniadanie. Bernardyn proponuje Moskalom wyniesienie beczki wódki na zewnątrz.

Podczas zabawy, pijany Płuta zmusza Telimenę do tańca, dlatego Tadeusz uderza go w twarz. Moskal rusza na młodzieńca ze szpadą. Tadeusza ratuje tylko broń palna, podana mu przez księdza Robaka. Młodzieniec nie trafia, ale wybucha zamieszanie. Dobrzyńscy sięgają po broń, przywiezioną na wozach przez księdza Robaka. Szlachta jednoczy się przeciwko Moskalom. Tadeusz wyzywa Płutę na pojedynek, ale ten wystawia w swoim zastępstwie Rykowa. Pojawia się Hrabia ze swoimi ludźmi. Przegania Moskali i wyzywa Rykowa na pojedynek, ponieważ został przez niego pojmany. Ustalane są reguły starcia, ale niespodziewanie ktoś strzela do Tadeusza. Okazuje się, że Płuta kazał swojemu żołnierzowi zastrzelić młodego Soplicę i zapłacił mu za to. Kula o mały włos ominęła głowę Tadeusza. Cała szlachta rusza na Płutę. Rozpoczyna się bitwa, którą Moskale przegrywają. Tak kończy się ostatni zajazd na Litwie.

Księga X. Emigracja - Jacek

Bitwa dobiega końca. Ksiądz Robak jest ranny. Przy jego łóżku spotykają się Sędzia, Gerwazy, Ryków i Podkomorzy. Zastanawiają się, jak zakończyć zajście bez interwencji władz. Ryków nie chce się na to zgodzić. Decyzję ma podjąć Płuta, ale okazuje się, że Gerwazy go zabił. Bernardyn uważa, że taki grzech należy wybaczyć. Wojski milczy, ponieważ wie, co naprawdę stało się z Płutą. Ryków idzie na układ z Sędzią. Szlachta musi jednak uciekać z miejsca zdarzenia.

Sędzia oświadcza Robakowi, że Tadeusz jest zakochany w Zosi i należy ogłosić ich zaręczyny. Telimena wyraża zgodę na ślub. Sędzia ma nadzieję, że Tadeusz pozostanie wierny ukochanej. Sam uważa się za wdowca, ponieważ córka Wojskiego, z którą był zaręczony, zmarła przed ślubem. Tadeusz chce jednak poczekać z zaręczynami do swojego powrotu. Zdaje sobie sprawę, że Zosia może poznać kogoś innego. Dziewczyna jest zdziwiona, że Tadeusz ją kocha. Daje mu obrazek św. Genowefa, który ma go strzec. Hrabia godzi się z młodym Soplicą. Sędzia stwierdza, że Hrabia nie musi wyjeżdżać, ponieważ na pewno uniknie więzienia. Hrabia wyznaje miłość Telimenie, ale zamierza walczyć. Telimena daje mu wstążkę na pamiątkę.

Robak nie wyznaje Tadeuszowi swojej tożsamości, ponieważ obawia się, że syn będzie wstydził się takiego ojca. Bernardyn prosi o wezwanie księdza, ponieważ przeczuwa nadchodzącą śmierć. Chce porozmawiać tylko z Sędzią i Gerwazym. Wyznaje, że jest Jackiem Soplicą. Prosi Gerwazego o wybaczenie. Opowiada historię swojej miłości do Ewy Horeszkówny. Mówi, jak Stolnik udawał przyjaźń, a następnie postanowił wydać córkę za innego. Jacek poślubił więc inną dziewczynę, chociaż jej nie kochał. Żona młodo zmarła, ale dała mu syna. Jacek dowiedział się, że Ewa rozpaczała po swoich zaręczynach.

Soplica przypadkowo znalazł się w okolicy zamku podczas najazdu Moskali. Zdenerwował się, gdy zobaczył, jak Stolnik daje sobie radę z obroną, dlatego chwycił za strzelbę. Jacek żałuje, że Gerwazy nie zabił go w tamtej chwili. Uciekł za granicę, ponieważ uznano go za zdrajcę. W nagrodę za tamten czyn, dostał od Moskali część majątku Horeszki. Dowiedział się, że Ewa i jej mąż trafili na Sybir. Kobieta zmarła młodo, osierocając córkę - Zosię. Jacek postanowił więc oddać dziewczynkę pod opiekę Telimenie i opłacać jej utrzymanie. Walczył też za kraj, aby odpokutować winy. Gerwazy wyznaje, że Stolnik przed śmiercią zrobił znak krzyża, wybaczając Jackowi. Ksiądz Robak otrzymuje list. Dowiaduje się, że wybuchła wojna. Umiera spokojny, wkrótce po przybyciu plebana.

Księga XI. Rok 1812

Nadchodzi wiosna. Na Litwie wybucha wojna. Od strony Niemna nadciągają wojska pod wodzą księcia Józefa i króla Hieronima. W Soplicowie znajduje się obóz wojskowy, w którym przebywają generałowie: Dąbrowski, Kniaziewicz, Małachowski, Giedrojć i Grabowski.

Wojski przygotowuje ucztę z okazji zaręczyn trzech par. Pojawią się na niej wyłącznie polskie potrawy. Jest dzień Najświętszej Panny Kwietnej. Lokalni mieszkańcy zbierają się w kaplicy, aby zobaczyć wojskowych. Podkomorzy wspomina Jacka Soplicę i publicznie przywraca mu dobre imię. Wymienia jego liczne zasługi oraz oświadcza, że otrzymał krzyż Legii Honorowej od samego cesarza. Sędzia urządza ucztę. Gerwazy i Protazy pozostają ze sobą w zgodzie i rozmawiają o sporze o zamek, zakończonym przez małżeństwo Tadeusza i Zosi. Młody Soplica ma rękę na temblaku i jest ubrany w ułański mundur. Upewnia się, że Zosia wychodzi za niego z miłości, a nie ze względu Sędziego lub Telimenę. 

W oddali pojawia się zając. Kusy i Sokół wspólnie go dopadają. Wojski ogłasza, że Asesor i Rejent są zwycięzcami. Mężczyźni dają sobie obiecane dary: konia oraz obrożę. Rejent przekazuje Wojskiemu pierścień, który wcześniej dał pod opiekę Sędziemu. Na zamku odbywa się uczta. Zosia ma na sobie ludowy strój. Generał Kniaziewicz stawia ją na stole i każe podziwiać urodę i ubiór dziewczyny. Pojawia się druga para narzeczonych: Asesor i Tekla Hreczeszanka - córka Wojskiego. Sędzia wysyła sługę po Rejenta, który zgubił pierścień zaręczynowy podczas pościgu za zającem.

Księga XII. Kochajmy się

Wojski pełni rolę marszałka dworu. Tadeusz i Zosi podają jedzenie chłopom. Według tradycji, nowi dziedzice usługują ludowi. Goście podziwiają piękny serwis ze scenami z historii polskiego sejmu. Pojawia się szlachta zaściankowa z Maćkiem nad Maćkami na czele. Dąbrowski chętnie poznaje uczestnika insurekcji kościuszkowskiej. Podziwia też Scyzoryk Gerwazego. Klucznik ofiarowuje go Kniaziewiczowi. Maciek jest niezadowolony, ponieważ jego zdaniem potrzebne jest polskie wojsko.

Pojawia się trzecia para narzeczonych: Rejent i Telimena. Kobieta zastrzegła sobie w intercyzie wygląd męża, dlatego Rejent ma na sobie francuski strój. Oburzony Maciek wychodzi bez pożegnania. Hrabia jest rozgniewany, ponieważ wciąż kocha Telimenę i liczył, że pozostanie mu wierna. Telimena przypomina, że jeszcze nie wyszła za mąż, ale Hrabia nie jest już nią zainteresowany. Zwraca uwagę na córkę Podkomorzego.

Zosia radzi Tadeuszowi, żeby uwłaszczył chłopów. Gerwazy jest niezadowolony z tej decyzji. Wolałby, żeby chłopom nadano tytuły szlacheckie i rodowe herby Zosi. Ksiądz ogłasza decyzję młodych. Chłopi wiwatują. Sędzia prosi Jankiela, aby zagrał na cymbałach. Żyd gra Poloneza Trzeciego Maja, Targowicę i Mazurka Dąbrowskiego. Towarzystwo tańczy poloneza. W pierwszej parze idą Zosia i Podkomorzy. Zapada zmierzch.

Epilog.

Autor wyjaśnia sens utworu. Powrót do ojczyzny jest dla niego ucieczką od trudnego życia na emigracji. Wciąż pamięta, jak Polska była wolna i potężna. Mickiewicz wyraża nadzieję, że jego dzieło trafi do ludu.


Przeczytaj także: Dzieje i przemiana Jacka Soplicy

Aktualizacja: 2023-08-26 18:00:59.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.