Stanisław Grochowiak, fot: autor nieznany, via Wikimedia Commons
Wiersz „Do S...” autorstwa Stanisława Grochowiaka pochodzi z wydanego w 1969 roku tomiku poezji „Nie było lata”. Utwór skupia się na pojęciu buntu, który od wieków, przez cały czas, towarzyszy ludziom. Nie jest on postrzegany jako stan negatywny, a pozytywny, który w dodatku cały czas ewoluuje i przybiera coraz dojrzalsze formy.
Spis treści
Wiersz Stanisława Grochowiaka należy do liryki bezpośredniej, o czym świadczą właściwe zaimki osobowe („łagodząc me dłonie”). Ze względu na pojawiający się w utworze bezpośredni zwrot do adresata oraz sam jego tytuł, dzieło zliczyć można również do liryki zwrotu do adresata.
Utwór ma regularną budowę. Pisany jest jedenastozgłoskowcem i składa się z sześciu strof, trzech trzywersowych i trzech jednowersowych, przeplatających się ze sobą na zasadzie paralelizmu składniowego. Każda strofa jednowersowa rozpoczyna się od słów „Bunt się uskrzydla” i porusza inne zagadnienie związane z jego istotą. Na rytmikę wiersza wpływ mają również rymy okalające, zarówno dokładne („płonie” - „dłonie”), jak i niedokładne („dokolnym” - „orły”).
Warstwa stylistyczna utworu jest całkiem rozbudowana. Znaleźć w nim można jedynie epitety („doświadczone orły”; „słonecznej plaży”), metafory („Bunt nie przemija, bunt się ustatecznia”; „czułość, ta świetlista kula, / Teraz dopiero w mym pobliżu płonie”), porównania („Bunt się uskrzydla tak - jak udorzecznia”; „Bunt się uskrzydla tak - jak się uczula”), apostrofę („I pomyśl”), anaforę („Bunt się uskrzydla tak – jak”), powtórzenia (słowo „bunt” pojawia się w wierszu pięć razy) oraz neologizmy („dokolnym”; „udorzecznia”).
Wiersz „Do S…” porusza temat buntu, czyli formy przeciwstawiania się konformizmowi polegającemu na podporządkowaniu się konkretnym wartościom, zasadom, poglądom oraz normom postępowania obowiązującym w danej grupie społecznej. Podmiot liryczny już na samym początku podkreśla jego istotę – „Bunt nie przemija, bunt się ustatecznia”, staje się mniej radykalny czy nieprzewidywalny, ale ciągłe trwa. Według niego stale towarzyszy on społeczeństwu, jednak pod różnymi formami, które zmieniają się wraz z ludzkim podejściem.
Dojrzałe osoby buntują się w sposób dojrzały, mądry, niczym „doświadczone orły” czekają na odpowiedni moment i warunki do działania. Wiedzą, jakie kroki podejmować, aby bezpiecznie dążyć do celu, unikając niepotrzebnych konsekwencji. Przeciwstawiają się zasadom, jednak pamiętają o tym, że czasami ich decyzje mogą okazać się zbyt niebezpieczne lub nawet bezowocne, dlatego niekiedy lepiej całkiem ich zaniechać.
W opozycji do tego zachowania osoba mówiąca przywołuje również drugą postawę – bunt młodzieńczy, niedojrzały, który za wszelką cenę chcę dopiąć swego, nawet wówczas, gdy zdaje się to być niemożliwe. Przypomina on „turniej chłopców na słonecznej plaży”, podczas którego dzieci nawzajem obrzucają się piaskiem prosto w oczy. Ten sposób walki z konformizmem opiera się na działaniach, których celem jest prowokacja, świadome wzbudzanie szumu i sensacji, aby zwrócić uwagę na dany problem.
Bunt ten zazwyczaj bywa nierozważny i niesie ze sobą wiele konsekwencji w przyszłości. Zdaje się być naiwny i wręcz bezmyślny. Młodzi buntownicy często nie baczą na trudności czy napotkane problemy, tylko brną ze swoimi działaniami do przodu, nawet wtedy, gdy nie ma nadziei na wygraną czy jakąkolwiek odmianę losu. W pełni angażują się w swoje pomysły, a na wszelkie próby tłumienia ich zapału reagują agresją. Trudno poradzić im sobie z porażką. Przepełniony zapałem i nadzieją na lepsze czasy bunt jest dla nich jedyną formą radzenia sobie z wszechobecnym złem.
Podmiot liryczny zwraca uwagę na to, jak upływ czasu wpływa na postrzeganie istoty buntu. Po pewnym czasie przestaje on być traktowany jako coś koniecznego, do czego trzeba dążyć za wszelką cenę, a staje się bardziej wyważony. Ustępuje mu czułość, która powoli zamyka usta na bojowe, niekiedy niecenzuralne słowa i rozluźnia zaciśnięte w pięści dłonie. Łagodzi zbyt wielki zapał i sprawia, że działania człowieka stają się bardziej rozważne. Mimo wszystko buntownicza natura człowieka nigdy jednak nie znika całkowicie, wciąż w nim jest, choć okazuje się być zupełnie inna, spokojniejsza. Osoba mówiąca trzykrotnie podkreśla, że „Bunt się uskrzydla”, przybiera nową, bardziej inspirującą formę. Staje się wręcz bardziej rzeczywisty, „udorzeczniony”, silniejszy, niczym toczący się kamień, a przede wszystkim czulszy i delikatniejszy.
Utwór Grochowiaka, jak wskazuje sam tytuł, kierowany jest do konkretnego adresata, „Do S”. Autor nie określa wprost, kim on jest, jednak pragnie wzbudzić w nim refleksję nad swoimi słowami. Odbiorcą jego wypowiedzi może być więc całe społeczeństwo, ogół ludzi – zarówno tych, którzy przeciwstawiają się z góry narzucanym zasadom, oraz przede wszystkim takich, którzy bezkrytycznie je przyjmują. Podmiot liryczny ukazuje niezłomność w dążeniu do sprawiedliwości i wygrania walki z konformizmem. Poeta podkreśla, że buntownicy tak naprawdę nigdy nie porzucą raz obranej przez siebie drogi, zawsze będą walczyć o sprawiedliwość, choć z czasem w zupełnie inny sposób niż wcześniej. Daje tym samym do zrozumienia, że nie da się takich osób uciszyć ani w żaden sposób zmienić ich światopoglądu.
Aktualizacja: 2024-06-27 22:12:59.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.