Modlitwa (II)

Wszystko mój Boże
Lecz nie kozłem ofiarnym —
Tego mój Boże
Nie pokazuj po mnie

Bo tłok i zaduch w tej ciżbie ogromnej
Bo tyle śpiewu w tej chudej koźlarni
Kiedy batuta dyrygenta spada
I wystukuje „silentium” na zadach

Jest kozioł — sopran
Ubrany we włóczkę
Z szydełkiem w nozdrzach

Jest kozioł — alt
Obrzmiały od jadła
I cały w chlamidzie

Jest kozioł — tenor
Co na szczudłach idzie
I tylko mordka
Żałobna opadła

I bas — dębowy
Baryton — od gór
I koźląt w kruchcie ministrancki chór

A godność? Ona
To obłokom czarnym
Rozstawia gromy na skostniałym globie

I wszystko mój Boże
Lecz nie kozłem ofiarnym —

Tego mój Boże
Nie pokaż po sobie

Czytaj dalej: Lekcja anatomii (Rembrandta) - Stanisław Grochowiak