Z cynfoliowym szelestem spada niebokoło
Na sen strapionych zwierząt
w ZOO
Panny stają świetliste nad łbem antylopy
Rudogwiazda u przednich
Ta — u tylnych kopyt
Orion lwa pilnuje — ma go w całym blasku
Betelgeuzę zapalił tuż nad samą czaszką
A Plejady — jak staruszki — zwiedzają ptaszarnię
Skacząc raz po pręcikach — to łyskając w ziarnie
I lubi Waga sowę — z twardą równowagą
Gdy sterczy na patyku ścisła jak Harpagon
A Wenus? Wenus niska
Waruje wciąż u pyska
Pionowego z zachwytu błękitnego liska