Czesław Miłosz - biografia, wiersze, twórczość

Czesław Miłosz (1911-2004) to poeta, prozaik, historyk literatury, wykładowca akademicki i eseista, laureat Nagrody Nobla (1980), często uznawany za największego polskiego poetę XX stulecia. W roku 1994 został odznaczony Orderem Orła Białego. Spoczywa w Krypcie Zasłużonych w bazylice Ojców Paulinów na Skałce w Krakowie.

Czesław Miłosz - biografia skrócona

Wyjątkową pozycję w życiu kulturalnym naszego narodu (najpierw na emigracji, w kraju tylko z trudem, np. za pośrednictwem prohibitów dostępnych w bibliotekach PRL jedynie dla zweryfikowanych przez SB uczonych), autor Doliny Issy zawdzięcza nie tylko licznym prestiżowym nagrodom, lecz rozległej problematyce twórczości i długiemu, unikalnemu w naszym kraju (zwłaszcza wobec hekatomby lat 1939-1945) długiemu doświadczeniu literackiemu i życiowemu. Żyjąc w USA pisał i publikował po angielsku, po Nagrodzie Nobla wzrosło zainteresowanie tłumaczeniami na różne języki obce. Uczestniczył w przeróżnych, ważnych w skali światowej festiwalach literackich. Do grona jego przyjaciół zaliczali się m.in. Tomas Venclova i Josif Brodski (tzw. triumwirat poetycki). Dyskusje i spotkania pisarzy i badaczy z całego świata odbywają się m.in. w ramach organizowanych w Krakowie Festiwali Miłosza. Gościli na nich m.in. Juan Gelman, Philip Levine, Bei Dao i Adonis.

Czesław Miłosz urodził się na Litwie, w Szetejniach nad Nieważą. Po zdaniu matury, w roku 1929 rozpoczął studia na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Niebawem przeniósł się na studia prawnicze, które ukończył w roku 1934. Debiutował na łamach pisma „Alma Mater Vilensis” (1930). Należał do grona założycieli czasopisma „Żagary” oraz grupy poetyckiej o takiej samej nazwie. W roku 1933 miał miejsce debiut książkowy – Poemat o czasie zastygłym. wkrótce Czesław Miłosz rozpoczął pracę w wileńskiej rozgłośni Polskiego Radia, jednak usunięto go z zespołu ze względu na swe lewicowe poglądy oraz popularyzację kultury białoruskiej. Po przeniesieniu do stolicy Polski, pracował w Centrali Polskiego Radia. Zdaniem Miłosza druga połowa lat 30. to czas, w którym stale pogarszał się klimat polityczny, zaś opinia publiczna II Rzeczypospolitej ulegała polaryzacji i radykalizacji. Takie poglądy Pisarza widać w przeczuciu katastrofy i mrocznej tonacji wierszy (tom Trzy zimy z r. 1936) W tych latach język poetycki Miłosza cechuje się przede wszystkim gęstością obrazowania i metaforyki, rozmachem, polifonią głosów i hymnicznością. Realizm ustępuje miejsca wizyjnością, zaś klimat zbliżającej się nieuchronnie katastrofy – apokalipsy ewokuje obrazowanie militarne.

Po ataku Rzeszy na Polskę, Czesław Miłosz został, podobnie jak inni pracownicy Polskiego Radia, ewakuowany ze stolicy. Do Warszawy zdołał powrócić po kilkuetapowej tułaczce (Lublin, przejście graniczne w Zaleszczykach, stolica Rumunii i Wilno). W okupowanym mieście zaangażował się w organizowanie konspiracyjnego życia literackiego, m.in. pod pseudonimem Jan Syruć wydał tomik Wiersze (1940), przygotował też wydaną w rou 1942 antologię Pieśń niepodległa. Po kapitulacji Powstania Miłoszowi udało schronić się w Małopolsce, po zakończeniu wojny zamieszkał w Krakowie, rozpoczynając pracę w dyplomacji. Już w grudniu 1945 roku udał się na placówkę w Stanach Zjednoczonych. Nieco wcześniej ukazał się zbiór Ocalenie, w którym znalazły się m.in. wiesze Campo di Fiori oraz Walc. Kilka utworów ma charakter niezbyt emocjonalnego pożegnania z czasami przedwojennymi, do których już nie ma powrotu. Znacznie większą siłę oddziaływania ma rzeczywistość okupacji niemieckiej wraz z obrazami zniewolonego i zniszczonego kraju. W Ocaleniu dostrzec można nie tyle patos i martyrologię, co bunt skierowany przeciwko oczekiwaniom społecznym względem poety. Miłosz sięga do tradycji przedromantycznej, zmienia i to radykalnie język poezji, oddala się od bezpośredniości wyznania. Znaczące miejsce zajmuje ironia, liryka maski i stylizacja a wraz z nimi komunikatywność oraz dążenie do pomieszczenia w wierszu treści filozoficznych. Tym samym rodzi się program restytucji poezji, doprowadzenia do odzyskania przez nią centralnego miejsca w życiu duchowym odbiorców, które to miejsce utraciła ona ze względu na nadmierne koncentrowanie się poetów na swym życiu wewnętrznym, narastającą subiektywizację oraz zmitologizowaną awangardowość. Miłosz tworzy dwa ważne cykle poetyckie: Świat (poema naiwne) i Głosy biednych ludzi, prezentujące przeciwstawne wizje świata. Dwa kontrastujące cykle wierszy nawiązują do Pieśni niewinności i doświadczenia W. Blake’a, którego wpływ na Poetę wskazuje na przejście od zainteresowania poezją francuską do literatury angielskiej (m.in. przekład sztuki Wiliama Szekspira Jak wam się podoba oraz Jałowej ziemi Thomasa S. Eliota).

W roku 1946 Czesław Miłosz pracował w konsulacie w nowym Jorku, wkrótce skierowano go do ambasady w Waszyngtonie, gdzie pełnił obowiązki attaché kulturalnego. W roku 1950 objął stanowisko I sekretarza polskiej misji dyplomatycznej w Paryżu. Po powrocie do kraju w grudniu 1950 roku odebrano mu paszport, który udało się odzyskać mimo poważnych trudności. Wtedy Pisarz zdecydował się na wyjazd do Paryża. Gdy znalazł się na miejscu, 1 lutego 1951 roku przybył do siedziby „Kultury” w Maisons-Laffitte, zwracając się o azyl polityczny we Francji. Mimo że w PRL był przedstawiany jako zdrajca, wielu przedstawicieli emigracji widziała w nim komunistycznego urzędnika wysokiego szczebla czy wręcz aparatczyka a nawet prowokatora i szpiega. Otwartą postawę wykazało przede wszystkim środowisko „Kultury”, która stała się nie tylko ostoją Miłosza, lecz i głównym wydawcą jego dzieł aż do przemian roku 1989 i upadku imperium radzieckiego.

Pierwsze lata na emigracji to przede wszystkim tematyka polityczna: w roku 1951 powstaje analizujący współpracę literatów ze stalinizmem Zniewolony umysł (Paryż 1953); powieścią z kluczem jest Zdobycie władzy, fresk polityczny, przedstawiający nie tylko przejęcie władzy nad Polską przez komunistów oraz dramatyczne położenie podziemia niepodległościowego, lecz również uniwersalne, ponadczasowe mechanizmy zniewolenia. Miłosz napisał Zdobycie władzy na międzynarodowy konkurs literacki, dlatego jako pierwszy ukazał się przekład na francuski (1953, wydanie polskie dwa lata później). Podobną tematykę podjęto w tomie poezji Światło dzienne (1953), zawierającym m.in. Dziecię Europy i Traktat moralny.

W Traktacie poetyckim z r. 1957 pojawia się rozróżnienie historii w sensie filozofii Hegla (obojętny względem człowieka żywioł, który unieważnia sens życia jednostki) oraz historii pojętej jako dziedzictwo kultury i ciągłość ludzkich istnień (pisarz winien wsłuchać się w głos tych, którzy odeszli). Traktat poetycki to monumentalny poemat filozoficzny, w którym Pisarz podjął próbę nakreślenia dziejów polskiej poezji a wraz z nią języka, mentalności i kultury począwszy od czasów Młodej Polski. Formę traktatu przybrał też stanowiący rekapitulację zmagań z tajemnicą wiary oraz rodzaj podsumowania życia Autora Traktat teologiczny wydany w roku 2002 w tomie Druga przestrzeń. Wspomniana zmiana spojrzenia na historię wpłynęła też na autobiograficzną powieść Dolina Issy z r. 1955, kreślącą obraz dojrzewania duchowego i fizycznego wśród litewskiej przyrody oraz na będącą próbą samookreślenia się względem cywilizacji Zachodu Rodzinnej Europy z r. 1958.

W roku 1960 Czesław Miłosz, zaproszony przez władze Uniwersytetu Kalifornijskiego udaje się do amerykańskiego Berkeley. Rok później zostaje profesorem literatur i języków słowiańskich, wykłady stają się materiałem dla podręcznika The History of Polish Literature (1969, wyd. polskie pt. Historia literatury polskiej 1993). Oprócz pracy na uczelni, Pisarz przekłada na angielski wiersze polskich poetów (antologia Postwar Polish Poetry, tomy z utworami Zbigniewa Herberta i Aleksandra Wata). Miłosz zaczął interesować się również Biblią, podejmując samodzielne studia filologiczne i biblistyczne. Powstają przekłady, m.in. Ewangelia wg. Św. Marka (Znak 1977) Księga psalmów (Paryż 1979, w kraju 1982), Księga Hioba (Paryż 1980, w Polsce wyd. w r. 1981), Pieśń nad Pieśniami (1981), Apokalipsa (Paryż 1986) oraz Księga Mądrości wydana w Paryżu w roku 1989. W roku 1969 ukazały Widzenia nad Zatoką San Francisco. S. Brzozowskiemu było poświęcone studium z roku 1962 Człowiek wśród skorpionów. Eseje Miłosza ukazały się w zbiorach Prywatne obowiązki (1972) oraz Ogród nauk z r. 1979. W roku 1977 wychodzi Ziemia Ulro, przedstawiająca narastającą od czasów Oświecenia desakralizację kultury europejskiej oraz coraz większy rozdźwięk między racjonalnym, scjentystycznym opisem świata rządzonego przez zimny intelekt - Rozum a religią, pobożnością i wierzeniami ludowymi oraz zakodowanymi w pamięci obrazami świata jako Domu człowieka. Ziemia Ulro odwołuje się do twórców i wizjonerów (np. Emmanuel Swedenborg), którzy sprzeciwiali się rozdźwiękowi, szczególnie interesująca jest interpretacja Pana Tadeusza jako dzieła metafizycznego, poematu o pięknie istnienia.

W latach 60. i 70. XX wieku ukazują się kolejne książki poetyckie Miłosza: Król Popiel i inne wiersze (1962), Gucio zaczarowany z r. 1965, Miasto bez imienia z r. 1969 oraz Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada (1974). Pisarz przedstawia kondycję człowieka stającego wobec „milczącego Boga”, który wycofuje się ze świata. Zwraca uwagę ukazywanie ponadczasowego, uniwersalnego doświadczenia ludzkiego poprzez sięganie do źródeł historycznych, np. kronik. Dostrzec można również obiektywizację, dystansowanie się od samego siebie, prezentowania w poezji innych punktów widzenia, zatem spoglądanie nie tylko „własnymi oczyma”. Celem Miłosza nie jest jednakże mistrzowskie władanie ars poetica, lecz uniknięcie banalnego spojrzenia na rzeczywistość oraz zyskanie przez poezję zdolności do przyjęcia w siebie każdego istnienia (poezja próbująca uchwycić i zapisać byt).

Rok po otrzymaniu Nagrody Nobla, Czesław Miłosz przybył do Polski. Anna Nasiłowska przypomina, że w chwili przyznania nagrody twórczość autora Trzech zim była znana w PRL wśród elity intelektualnej kraju (elity de facto, nie nomenklatury PZPR). Starsze pokolenie pamiętało i posiadało w domowych zbiorach publikacje przedwojenne, niektórzy mieli dostęp do emigracyjnych wydawnictw paryskiego Instytutu Literackiego. Mimo zakazu cenzorskiego, sprawiającego że (poza przekładami na polski) nazwisko Miłosza należało zastępować eufemizmami (np. autor Ocalenia), sporo wierszy znalazło się w przygotowanej przez Stanisława Grochowiaka i J. Maciejewskiego antologii z r. 1973.

W roku 1981, po trzydziestu latach zakazu cenzorskiego, jego dzieła mogły pojawić się w księgarniach (wersje częściowo ocenzurowane) oraz w oficynach podziemnych tworzących „drugi obieg”. W latach 80. ukazują się wspomniane już przekłady Pisma Świętego, tomy poetyckie Hymn o Perle z r. 1982 i Nieobjęta Ziemia z r. 1984 oraz Kroniki (1988). W roku 1985 wychodzi zbiór esejów Zaczynając od moich ulic. Istotna staje się przede wszystkim refleksja nad świadomością i czasem, nad relacją z Bogiem i z drugim człowiekiem. Miłosz widzi w poecie „sługę niewidzialnej rzeczy”, sługę rozmyślającego nad rzeką wciąż płynącego czasu, stającego wobec niezmiennego trwania świata – Bytu, na tle którego życie człowieka to tylko chwila. Wynikiem poszukiwania „formy bardziej pojemnej” jest płynne łączenie prozy poetyckiej, wierszy, cytatów i wypisów z dokumentów oraz źródeł pozaliterackich.

Anna Nasiłowska pisze, że rozpoczęta w r. 1980 bardzo żywa i intensywna recepcja dorobku Noblisty (w r. 1981 goszczącego w Polsce) biegła dwoma torami. Pierwszy to oficjalne edycje nowych tomów, począwszy od wydanego w r. 1982 Hymnu o perle oraz dostępne w księgarniach i bibliotekach wznowienia (niekiedy cenzurowane, zw. Ziemia Ulro w wydaniu z r. 1982). Drugi, równie ważny jeśli nie ważniejszy w schyłkowych latach PRL, zwłaszcza po grudniu 1981 r., nurt recepcji to wznowienia pism politycznych i filozoficznych dostępne w drugim obieg (np. w l. 1980-1989 osiemnaście (sic!) wydań Zniewolonego umysłu, zatem średnio dwa rocznie (za Anną Nasiłowską, powołującą się na bibliografię „Bez cenzury”). Duże znaczenie miał program poezji metafizycznej nakreślony w Ziemi Ulro, związane z rozmaitymi nurtami poezji lat 80. Właśnie on zachwiał znacznym w l. 70. wpływem Juliana Przybosia, wprowadził nową, odmienną od postawangardowego stylu, dominującego w PRL po roku 1956 (tzw. ironiczny konceptyzm, zw. Herberta i Szymborskiej) dykcję poetycką (A. Nasiłowska, pojęcie „ironicznego konceptyzmu” zostało stworzone przez Arenta van Nieukerkena).

Po roku 1989 Czesław Miłosz spędzał co roku kilka miesięcy w Krakowie. W roku 1990 został członkiem Polskiej Akademii Umiejętności. Ukazuje się mający eseistyczny i wspomnieniowy charakter Rok myśliwego (1990) oraz zbiory esejów Szukanie ojczyzny z r. 1992, Legendy nowoczesności (1996) oraz Życie na wyspach, wydane w r. 1997. W tym samym roku wychodzi tom not, wierszy i fragmentów prozy Piesek przydrożny (Nagroda Literacka Nike 1998). Ważnym dla Pisarza miejscom i ludziom zostały poświęcone dwie części „alfabetu”: Abecadło Miłosza z r. 1997 oraz wydane rok później Inne abecadło. Twórczość przekładową wieńczy wydana w roku 1994 antologia Wypisy z ksiąg użytecznych. Ostatnie tomy poetyckie, począwszy od Dalszych okolic (1991) przez Na brzegu rzeki (1994), To z r. 2000, Drugą przestrzeń (2002) aż po Orfeusza i Eurydykę z r. 2003 zawierają liczne pożegnania, dialogi ze zmarłymi oraz próby dokonania rachunku sumienia i rozliczenia się Miłosza z samym sobą. Noblista zajmował się również krytyką literacką (m.in. książka z 1996 r. Jakiegoż to gościa mieliśmy o Annie Świrszczyńskiej). Oprócz tego, ogłosił zbiory korespondencji z Thomasem Mertonem (1991) a także Zaraz po wojnie. Korespondencja z pisarzami 1945-1950, wydane w r. 1998.

Czesław Miłosz: głupcy są zdania, że kiedy poświęcą pamięć przeszłości, będą żyć szczęśliwi

Do roku 1939

Czesław Miłosz urodził się 30 czerwca 1911 roku w Szetejniach, położonym nad rzeką Niewiażą – historyczną granicą Żmudzi i Auksztoty – dziedzicznym majątku matki. Był synem pieczętującego się herbem Lubicz Aleksandra Miłosza i Weroniki z Kurnatów. Został ochrzczony w zbudowanym w roku 1770 kościele Przemienienia Pańskiego w Świętobrości. Sześć lat później, 19 września 1917 roku przyszedł na świat Andrzej Miłosz, żołnierz ZWZ i AK, po roku 1945 publicysta, reżyser dokumentalista i tłumacz.

Dwór w rodzinnym majątku pochodził z XVIII stulecia, jednak dobra szczególnie pomyślnie rozwijały się za czasów pradziada Pisarza, Szymona Syrucia. Właśnie on wyposażał dom, gromadził książki a także zakładał dębowe i lipowe aleje (A. Franaszek, Miłosz. Biografia, s. 23). Sam dwór był niestety źle zbudowany. Mimo starań właścicieli, jeszcze za czasów przyszłego noblisty był zimny i wilgotny, w zimie konieczne było zamykanie całego skrzydła, gdyż nie dało się go skutecznie ogrzać (ibidem). Dwa salony z wywoskowanymi podłogami i fortepianem służyły tylko do przyjmowania gości, między przykryte pokrowcami meble mały Cześ zaglądał rzadko (…). Po drugiej stronie znajdowała się jadalnia, gdzie [chłopiec] czytał książki, kuchnia, biblioteka, pokój gościnny (ibidem, ze zwróceniem uwagi na przestrzeń opisaną w Dolinie Issy oraz w Świecie). Weronika z synem mieszkali w położonym trzy kilometry od dworu folwarku Podkomorzynek, w drewnianym, ciepłym, w zimie szeleszczącym karaluchami [może i świerszczami? – R.M.], domu. Chłopiec przynosił tam książki z rodowej biblioteki. Czytał je przy świecy, w mieszkaniu na piętrze. Na parterze znajdowały się izby fornali (A. Franaszek, op.cit., s. 23).

Trudny do przecenienia wpływ na twórczość Miłosza wywarło dawne Wielkie Księstwo Litewskie – dom wielu kultur i wielu wyznań żyjących obok siebie w pokoju. W obszernym wywiadzie Pisarz opowiadał m.in. o przedstawionej na zachowanym zdjęciu szkole, którą [jego] matka prowadziła [na początku XX wieku] (...) uczyła [w niej] pisać i czytać dzieci litewskie. Ale w jakim języku? Oczywiście po polsku! Bo w ogóle do głowy nie przyszło, że istnieje jakaś różnica. [Było oczywistością, że mówi się] po litewsku, ale pisze się po polsku. (...) Przed pierwszą wojną światową w tamtej okolicy nie było konfliktów [na tle narodowościowym] (A. Fiut, Czesława Miłosza autoportret przekorny, s. 184)

Czesław Miłosz zaznaczał również, że w domu mówiono dobrą polszczyzną, zapewne lepszą niż w tak zwanej Polsce centralnej [w sensie czasów zaborów i granic II Rzeczypospolitej - R.M.]. Na pewno. Z tym że używano dużo wyrażeń, które, kiedy poszedłem do szkoły i kiedy używałem ich były - naturalnie - podkreślone czerwonym atramentem i zaopatrzone w wykrzykniki [wskazujące na wagę błędu? - R.M.]. [S]łowa (...) które [Miłoszowi] wydawały się zupełnie normalne, w polskim języku mogły mieć co najwyżej prawo obywatelstwa jako curiosa lokalne, regionalne (A. Fiut, op.cit., s. 182). O jakie słowa chodziło? Noblista wspomniał, że swego czasu poświęcił owym specyficznym wyrazom wierszyk wydrukowany na łamach "Kultury". Na przykład "dziennik" oznaczał nie gazetę, ale ogrodzone miejsce, gdzie bydło spędza czas w dzień [por. dawne, zapomniane znaczenie słowa "sernik" jako oznaczenia wiatki do suszenia serów oraz osoby wyrabiającej sery, analogicznie do rolnik, powroźnik, pośrednik itp. - R.M.]. Miłosz opowiadał dalej: albo "pac”. Kiedy napisałem w wypracowaniu "pac", nauczycielka podkreśliła dwa razy czerwonym atramentem. A "pac" znaczyło u nas po prostu "szczur". (ibidem, s. 182).

Czesław Miłosz podkreślał, że jako dziecko nie wychowywał się wyłącznie w otoczeniu języka polskiego: w domu mówiło się po polsku, jednak dopływy rosyjskie były dość silne (...) mój ojciec i [nasi goście] w Wilnie lubili przechodzić na rosyjski (...) kiedy chodzi o humor. [Ojciec Miłosza] chodził do gimnazjum realnego w Wilnie, gdzie uczono wielkiej literatury rosyjskiej, znał Gogola, Szczedrina Sałtykowa. Te rzeczy działają. (...). Ponadto, Pisarz podkreślał, że [j]ęzyk polski Wilna zasługuje na specjalne badania, które są prowadzone [wypowiedź z r. 1979] w Republice Białoruskiej [Białoruska SSR ] w stopniu minimalnym. To zasługiwałoby na bardzo poważne studia i analizy (ibidem, s. 181-182).

Noblista często odwoływał się do wspomnień z najwcześniejszych lat życia, zwłaszcza w Dolinie Issy. Inspirację czerpał zarówno ze spokojnego życia wiejskiego (mit utraconej Arkadii) jak i z podróży z ojcem. Po latach wspominał: wyjechałem do Rosji (...) po raz pierwszy w wieku chyba dwóch lat [1913, wyjazd na Syberię]. Ile rosyjskiego we mnie wtedy przeniknęło trudno powiedzieć. (...) Kolejna podróż była po wybuchu pierwszej wojny światowej. [Znaleźliśmy się] w orbicie języka rosyjskiego od wtedy do wiosny 1918 roku. Byłem "bilingual" - dwujęzyczny. (...) [P]o wojnie (...) w Wilnie byli na naszym podwórku Jaszka i Sońka [imiona rosyjskie], z którym się bawiłem. To była rodzina żydowska, mówiąca raczej po rosyjsku niż w jidysz. (...) Nigdy nie uczyłem się rosyjskiego ani literatury rosyjskiej. Tyle tylko, że nauczyłem się potem alfabetu i sam czytałem (A. Fiut, op.cit., s. 182-183).

Bardzo duży wpływ na twórczość autora Zniewolonego umysłu, nie tylko lirykę katastroficzną, wywarły brzemienne w skutki wydarzenia historyczne, w tym upadek Rosji carskiej, rewolucja październikowa i wojna z bolszewikami. W perspektywie lokalnej, niejako na tle konfliktu z Litwą o Wilno, wspominał: Szetejnie, Peiksiva, Ginejty. Tak nazywały się wioski koło dworu, gdzie się urodziłem. Były to wioski zamożne, bardzo samodzielne [zatem nie przejawiające postawy bierności i rezygnacji, charakterystycznej np. dla wielu chłopów rosyjskich, żyjących w poddaństwie i nędzy, z której nie sposób się wyrwać – R.M]. [Były to wsie] czysto litewskie, świadome swojej litewskości [w związku z przebudzeniem narodowym, które dokonało się w XIX stuleciu? – R.M.]. Mimo negatywnego obrazu Polski w nacjonalistycznej publicystyce litewskiej, dopatrującej się w unii z Polską źródła niewoli rosyjskiej i upadku autentycznej kultury Litwy stosunki wiosek z polskim dworem były – jak zaznaczał Pisarz - nienajgorsze. Przyczyniała się do tego tolerancyjność dziadka Kunata, którego zresztą okoliczne dwory [czyli polskie ziemiaństwo i drobna szlachta] nazywały litwomanem (cyt. za art. Czesław Miłosz nie żyje).

W roku 1921 rodzina Aleksandra i Weroniki Miłoszów przeprowadziła się do Wilna - liczącego ponad 100 000 mieszkańców centrum rolniczego regionu. Były tam nie tylko szkoły i uniwersytet, ale też łatwiej było o pracę. W Wilnie żyli krewni, np. Celina i Przemysław Pawlikowscy, z których mieszkania przy Arsenalskiej 6 Pisarz wyruszy w roku 1940 ku „zielonej granicy” z Rzeszą by dostać się do Warszawy.

Miłoszowie wynajęli mieszkanie w czynszowej kamienicy z ogrodem przy Podgórnej 5. Podobnie jak większość ludności żyli biednie: Czesław nosił lniane koszule tkane na krosnach w Podkomorzynku, a ubrania zamawiano nieco za duże, by nie wyrastał z nich za szybko. Mający wykształcenie techniczne ojciec – zdemobilizowany major saperów – znalazł pracę w przedsiębiorstwie budowlanym w Lidzie, potem został wspólnikiem firmy Budomost. Po jej upadłości wskutek malwersacji księgowego, wyjechał do Brazylii, skąd szybko powrócił, zarobiwszy na tyle pieniędzy, by kupić posiadłość pod Wilnem, (A. Franaszek, op.cit., s. 54-56).

Chłopiec uczył się w Gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta, na rogu ulic Mała Pohulanka i Góra Bouffałowa. Dni mijały na rozwiązywaniu zadań matematycznych i studiowaniu gramatyki języka Cycerona i Horacego. Dziejów literatury uczono się z podręcznika Ignacego Chrzanowskiego, z pełnym patosu kultem wieszczów, groteskowo i komicznie przedstawionym przez Witolda Gombrowicza. Monotonię gimnazjalnej codzienności przerywały uroczyste wyjścia do kościoła (na czele szła orkiestra) oraz liczne akademie patriotyczne. Szczególnym wydarzeniem były rzadkie wizyty gości tej miary co Władysław Mickiewicz (syn pisarza), prezydent Wojciechowski czy Marszałek Piłsudski, do którego rodzina Miłoszów– podobnie jak gros Polaków z Wileńszczyzny – była szczerze przywiązana (A. Franaszek, op.cit., s. 60-61).

Po latach Pisarz wspomniał, że nie był zbyt dobrze przystosowany do funkcjonowania wśród rówieśników. Skupiał się na swych przeżyciach, budował wewnętrzny świat, chadzał własnymi ścieżkami, tam jakaś lekcja, a tutaj ja w swym zeszycie rysujący zajadle fantastyczne kraje, lądy i rośliny [podobne zainteresowania miał np. Stanisław Lem, jest to oznaka dużej inteligencji i twórczego potencjału dziecka -R. M.]. W rozmowach z Renatą Gorczyńską podkreślał, że zawsze był zdystansowany względem kolegów z klasy; w okresie dojrzewania wiązało się to zwłaszcza z jego odrębnością intelektualną, porozumienia szukał ze starszymi od siebie uczniami, np. Teodorem Bujnickim i Stanisławem Stommą. Integrację z rówieśnikami utrudniało nabyte w dzieciństwie poczucie odrębności połączone z kompleksami, pychą i wygórowanymi wymogami stawianymi innym (A. Franaszek, op.cit., s. 58-59).

Pierwszą w życiu kobietą Miłosza była zamężna, dużo starsza Irena, poznana w roku 1926 lub 1927 podczas wakacji w należącej do jego dziadka, Bronisława Kunata Krasnogrudzie. Spędzała z młodzieńcem dużo czasu, m.in., z uśmieszkiem dojrzałej kobiety, wtajemniczającej młodego mężczyznę uczyła tanga (A. Franaszek, op.cit., s. 87). Zakochał się w niej z żarliwością właściwą nastolatkom. Dramatem okazało się dostrzeżenie któregoś poranka wychodzącego przez okno jej pokoju warszawskiego maturzysty Edwarda Kozłowskiego (ibidem). Emocje były bardzo silne, przed zakochanym, a zarazem niedoświadczonym Czesławem ukazała się rzeczywistość przygodnych romansów z całą jej podłością. Rozpaczał do wieczora, gdy wypiwszy szklankę (!) wódki, załadował kilka naboi do bębenka rewolweru by zagrać w rosyjską ruletkę. Iglica trafiła w pustą komorę, rewolwer nie wystrzelił (A. Franaszek, op.cit., s. 88-89). Być może nieco później Irena zobaczyła broń i właśnie wtedy zakryła mu dłonią oczy i złożyła dar. Już po roku 1945 Kozłowski wraz z żoną popełnili samobójstwo, nie mogąc dalej żyć w stalinowski państwie. W związku z tym w roku 1957 Miłosz napisał bardzo charakterystyczny, niewydany za jego życia wiersz z incipitem Nikt proszę pana nie wie co jest siłą (przytoczony np. przez A. Franaszka, loc.cit.).

W roku 1929 Czesław Miłosz rozpoczął studia na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie od dwóch tygodni na Wydziale Humanistycznym. Szybko zrezygnował z filologii polskiej i przeniósł się na Wydział Nauk Społecznych, gdzie wykładano prawo. Magistrem został w roku 1934.

Studia trwały cztery lata, były eklektyczne i nadspodziewanie bogate, zapewniając erudycyjną wiedzę i solidną formację intelektualną, chroniącą przed rutyną i utknięciem w „rzemiośle prawniczym”, tym bardziej pamięciowym przyswajaniu ustaw. Prawo karne zmieniło się w antropologię i socjologię, filozofia prawa w filozofię [sensu proprio], a statystyka w matematykę wyższą (A. Franaszek, op.cit., op.cit., s. 107). Studia nie były jednak łatwe: na drugim roku należało m.in. zdać egzaminy z filozofii prawa u Wiktora Sukiennickiego, po latach znanego sowietologa, profesora Stanford (zob. szerzej ibidem). Historię ustroju wykładał Iwo Jaworski, teorię prawa Stefan Glaser. Studiowało wielu młodych, biednych Żydów – adwokatura była dla nich szansą, dawała nadzieję na zapewniającą awans społeczny i stabilizację finansową rodziny karierę (A. Franaszek, op.cit., 106). Nie przypadkiem środowisko Żagarów składało się w dużej mierze z młodych prawników (ibidem., s. 108). To może coś więcej, niż zbieg okoliczności, że właśnie prawo studiowali Miłosz, Gombrowicz i Herbert. Jakby twórcom XX wieku potrzebne było wyjście poza krąg „literatury”, filologii itp., uwolnienie od poruszania się między manowcami myślenia kategoriami „humanizmu” czyli braku dyscypliny intelektualnej i pogłębionej wiedzy albo „scjentyzmu”, kierującego się ku emocjonalnemu zachwytowi mitem postępu i hybrystycznej nieraz wierze w moc res cogitans.

Czas studiów to lata wielkiego kryzysu, którego skutki gospodarcze Polska – kraj biedny i rolniczy – odczuwała aż do roku 1936. Włóczędzy z AKWW mijali podczas swych wędrówek chałupy, w których z głodu gotowano zupę z pokrzyw. Wileńszczyzna była jednym z najbiedniejszych oprócz Polesia regionów II Rzeczypospolitej, Żagaryści czytali regularnie reportaże o przerażającej nieraz nędzy pisane przez Aleksandra Wata i zaangażowane społecznie powieści, np. The Jungle Uptona Sinclaire’a. W kontekście Przedwiośnia Żeromskiego, Miłosz stwierdzał: kompleks Baryki nosiło w sobie wielu z nas (A. Franaszek, op.cit., 120-121). Postępowała radykalizacja oraz silna polaryzacja i spory na linii endecja – komuniści. W kręgach lewicujących i centrowych, niechętnych autorytaryzmowi obozu piłsudczyków, spoglądano z podziwem na dynamiczny rozwód gospodarczy ZSRR (pamiętajmy o dezinformacji i mistrzowskiej nieraz propagandzie). W Wilnie czytano Ilię Erenburga, Pilniaka i Izaaka Babela. Miłosz pisał: „teoretycznie całe bagno kapitalizmu nas męczy – ale nie możemy być komunistami, nie mówiąc nawet o żadnych głupawych P.P.S. – ach (A. Franaszek, op.cit., s. 121).

Wielkie wrażenie na młodym Pisarzu wywarła wizja dziejów nakreślona w nowatorskim filmie Wsiewołoda Pudowkina Burza nad Azją (ros. Потомок Чингизхана; Potomok Czingizchana) z r. 1928. W kontekście jego rozmachu i katastroficznego obrazu historii zauważał, że może kiedyś uda mi się pisać takie wiersze, może uda mi się tak żyć (A. A. Franaszek, op.cit., op.cit., s. 120-122). Oprócz doskonałego nieraz kina radzieckiego, literatom i publicystom imponowała skuteczna walka z analfabetyzmem i ogromne nakłady książek, w tym klasyków literatury rosyjskiej, np. Tołstoja, Puszkina czy Gogola. Opisując wileńską Środę Literacką z listopada roku 1933, jeden z dziennikarzy podkreślał, że pan Miłosz mówił, że książka, zwłaszcza dobra, trafia do mas, powoływał się na przykład Sowietów, gdzie milionowe nakłady rozchodzą się po całym państwie (cyt. za: A. Franaszek, op.cit., s. 122). Trzeba w tym miejscu podkreślić, że mimo takich stwierdzeń, Pisarz zachowywał sceptycyzm, co widać np. w powstałym w związku z próbami ocieplenia stosunków dyplomatycznych na linii Moskwa-Warszawa artykule Braterstwo ludów. Orientację w skrywanych za fasadą propagandy i pokazowych wycieczek dla obcokrajowców (vide Korea Północna) realiach bolszewickiego państwa młody Poeta zawdzięczał Franciszkowi Ancewiczowi (lit. Pranas Ancevičius, 1905-1964). Ancewicz, zwany Draugas – Przyjaciel, był absolwentem prawa na USB, zatrudnionym w Instytucie Naukowo-Badawczym Europy Wschodniej oraz Szkole Nauk Politycznych w Wilnie. Pracował nad doktoratem Stalinowska koncepcja państwa na tle ewolucji ustrojowej ZSRR, opublikowanym w roku 1939 (zob artykuł Miłosza O Franciszku Ancewiczu, w paryskiej „Kulturze” z 1964 r., zeszyt 7-8, s. 208-211).

Poeta debiutował w roku 1930 w uniwersyteckim piśmie „Alma Mater Vilensis” wierszem Kompozycja i Podróż. Należał do znanego wśród wileńskich intelektualistów i kształcącej się młodzieży Akademickiego Klubu Włóczęgów Wileńskich (AKWW). Klub był programowo apolityczny, dzięki czemu Miłosz mógł bez przeszkód przyjaźnić się np. ze skłaniającym się ku komunizmowi Teodorem Bujnickim, przywódcą wileńskich nacjonalistów Kazimierzem Hałaburdą i Henrykiem Chmielewskim. Do grona jego bliskich znajomych należeli też znany podróżnik, twórca AKWW Wacław Korabiewicz i Lech Leon Beynar czyli Paweł Jasienica. Oprócz tego, był członkiem powstałej w roku 1931 grupy poetyckiej Żagary, współtworzył również pismo o tej samej nazwie. Dwa lata po ukończeniu studiów Miłosz rozpoczął pracę w Polskim Radiu Wilno. Gdy w roku 1937 pod pretekstem „dopuszczania do mikrofonu osób niewłaściwego pochodzenia”, sympatii prolitewskich i odtwarzania pieśni chóru białoruskiego, zwolniono go za lewicowe poglądy, był zmuszony przeprowadzić się do Warszawy. Dzięki pomocy Haliny Sosnowskiej i przychylności Józefa Czechowicza, aż do wybuchu wojny pracował w centrali Polskiego Radia.

Debiutancki tom poezji Poemat o czasie zastygłym (1933) przyniósł Nagrodę im. Filomatów oraz umożliwiające wyjazd do Paryża stypendium Funduszu Kultury Narodowej. W cytowanym już wywiadzie Miłosz wyjaśniał, że było to stypendium, które nie łączyło się bezpośrednio z Uniwersytetem Stefana Batorego. Uważał jednak, że, gdyby oblał egzaminy, byłoby trudniej. Ale ja właśnie wtedy dostałem dyplom [prawniczy] (...). Ale zasadniczo było to stypendium Funduszu Kultury Narodowej, oni dawali te stypendia młodym poetom, malarzom, którzy byli obiecujący. (...) Polityczny jakiś człowiek powiedziałby, że im więcej ktoś robił hałasu [zatem im więcej o nim pisano w gazetach] tym łatwiej dostawał stypendium, nawet jeżeli ten hałas (...) był niewłaściwy politycznie [np. w związku z poglądami lewicowymi, tak jak w Żagarach - R.M.] (A. Fiut, op.cit., s. 17). Noblista dodawał, że zawsze chodzi o personalną pomoc. I niewątpliwie tutaj protegowała [go] rodzina Kotarbińskich (...) konkretnie brat (…) Tadeusza Kotarbińskiego, który był profesorem ASP i który został rozstrzelany przez Niemców w ruinach getta [w roku 1943] (ibidem). Dodawał, że na stypendium we Francji był niespełna rok i był to rok [dla niego] bardzo ważny ze względu na częste spotkania ze starym Miłoszem [czyli Oskarem Miłoszem de Lubicz]. Zapytany o kontakty literackie podczas pobytu na stypendium stwierdzał szczerze: znałem francuski, ale słabo (...) więc tyle jakichś moich kontaktów literackich, co zaproszeń przez [Oskara Miłosza] na śniadania z rozmaitymi ludźmi. Zresztą on mnie zapoznał z Jeanem Cassou (...). Później (...) korzystałem z tego, by polecać Cassou polskich rzeźbiarzy i malarzy, kiedy był on dyrektorem Muzeum Sztuki Nowoczesnej (ibidem, s. 18).

Lata 1939-1945

W pierwszych dniach września 1939 r. urzeczywistniała się tak mocno przeczuwana w poezji katastrofa. Mająca mocarstwowe ambicje, odwołująca się do Jagiellonów i Batorego, II Rzeczpospolita rozpadała się jak domek z kart. By użyć określania Erika Voegelina, rozsypał się budowany od roku 1918 kosmion, „świat normalności” z jej pozornym, usypiającym czujność opanowaniem chaosu.

Szybkie postępy wojsk niemieckich i terrorystyczne naloty Luftwaffe sprawiły, że Miłosz udał się na południe, kierując się ku granicy z Rumunią. 17 września znajdował się już w tym kraju. Wkrótce armia radziecka zajęła Wilno, które pod pozorem przywracania sprawiedliwych granic po zniszczeniu „pańskiej Polski”, oddała Litwie. Pobyt w Rumunii to czas bardzo trudny. Miłosz zmagał się najpewniej z dość poważnymi zaburzeniami psychicznymi (zob. A. Franaszek, op.cit., s. 293 i n.).

Po upadku II Rzeczypospolitej i rozbiorze jej terytorium, Miłosz wrócił do Wilna. Wizę tranzytową ZSRR Miłosz otrzymał w grudniu 1939 roku. Czy wyruszając na północ miał litewski paszport? Wydaje się że otrzymał jedynie sauf-conduit wystawiony przez władze rumuńskie. Trudno uznać go za równoważnik czy substytut paszportu albo surogat tzw. „paszportu nansenowskiego” dla apatrydów. Był to swego rodzaju „glejt”, list żelazny mający chronić przed zatrzymaniem w czasie tranzytu przez terytorium ZSRR (A. Franaszek, op.cit., s. 293-294).

W styczniu 1940, jadąc na Litwę koleją, Pisarz odczuwał ustawiczny strach przed aresztowaniem. Na dworcach koczowały tłumy, w tym wysiedlani i przesiedlani Polacy. Normą były walki o każde miejsce w wagonie, kłębiły się mas ruchome zwały, / Kożuchów rojowiska, tołuby, tołuby. / A koczowników głodnych skądś już dobrze znasz? To 18’ rok, dziecinnemi oczyma spotkany (A. Franaszek, op.cit., s. 294-295). Ostatecznie udało się bezpiecznie powrócić do Wilna i przyjąć obywatelstwo litewskie. Niestety, już 14 czerwca 1940 roku kraj dostał się pod panowanie Sowietów. Pisarz zdecydował się na przesiedlenie do Warszawy (Generalne Gubernatorstwo miało pełnić wtedy funkcje „rezerwatu dla Polaków”).

Pracował jako woźny w Bibliotece UW, zamkniętej przez władze niemieckie dla polskich czytelników. Współpracował z Organizacją Socjalistyczno-Niepodległościową „Wolność”, brał udział w konspiracyjnym życiu literackim. Jako Jan Syruć już w roku 1940 wydał tomik Wiersze. W działalność podziemia angażował się również Andrzej Miłosz, członek ZWZ a potem AK, m.in. w roku 1943 przewiózł potajemnie do Warszawy ukrytych na skrzyni ładunkowej ciężarówki Seweryna Trossa i jego żonę. Czesław zapewnił im schronienie, znalazł bezpieczną kryjówkę i udzielił bezcennego w warunkach okupacyjnych wsparcia finansowego. Pomagał również zbiegłym z Warszawy tuż przed wybuchem powstania w getcie Żydówkom Felicji Wołkomińskiej wraz z siostrą i żoną brata. Trossowie zginęli po 1 sierpnia 1944 r. Wołkomińska przeżyła wojnę, w roku 1957 wyjechała do Izraela. Za udzielenie mimo groźby kary śmierci, pomocy Wołkomińskim i Trossom, bracia Andrzej i Czesław otrzymali 25 lipca 1989 roku od Instytutu Jad Waszem tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata (zob. Rok myśliwego oraz np. tekst Stojąc na balkonie, słyszeliśmy krzyk z getta”. Historia Andrzeja i Czesława Miłoszów).

W roku 1943, gry wiosną rozkwitała przyroda, Miłosza przepajało poczucie młodzieńczej chęci życia. Kontrastowało to z eksterminacją Żydów i terrorem SS, stale obecnymi i dokonującymi się dosłownie „za ścianą”, w sąsiedztwie, tuż za oknem. Kto mógł siedzieć z czystym sumieniem na słynnej karuzeli przy murze getta? Volksdeutsche? Zdeklarowani antysemici donoszący na Gestapo z przekonania? zupełni ignoranci? Może małe dzieci, którym rodzicie chcieli jakoś rozweselić nędze i szarość okupacyjnej codzienności? (zob. opisy poetyckie: A. A. Franaszek, op.cit., s. 353-355).

W styczniu 1944 roku Miłosz ożenił się w Janiną z domu Dłuską, po pierwszym mężu Cękalską. Po kapitulacji Powstania Warszawskiego schronił się najpierw w Janisławicach, następnie udał się do majątku Jerzego Turowicza w podkrakowskich Goszycach. Miłosz utrzymywał wtedy kontakty ze Stanisławem Stommą i A. Gołubiewem i Tadeuszem Kantorem (A. Franaszek, op.cit., s. 359-361). W styczniu 1945 roku zdecydował się na zamieszkanie w Krakowie. 10 stycznia 1945 roku ukazała się w jednym egzemplarzu napisana ręcznie, z malowanymi pędzelkiem inicjałami książeczka – tomik Wiersze pół-perskie (ibidem, s. 361 i n.).

Lata 1945-1980

Mogło zaskakiwać, że świadek radzieckiej agresji na II Rzeczpospolitą i Litwę nie zdecydował się na niezwłoczną emigrację, lecz rozpoczął służbę w dyplomacji PRL. W roku Miłosz 1946 pracował w konsulacie generalnym w Nowym Jorku, w latach 1947-49 był attaché kulturalnym w Waszyngtonie, następnie sekretarzem ambasady w Paryżu. Do USA wyjechał z pierwszą żoną, która pozostała tam do śmierci. Miał z nią dwóch synów: Anthony’ego (ur. w r. 1947) i Piotra (ur. w r. 1951).

Pisarz szybko poprosił o azyl polityczny we Francji (1951), zwracając się równocześnie do redaktora „Kultury” Jerzego Giedroycia z prośbą o zabezpieczenie jego rzeczy osobistych i zapewnienie ukrycia do chwili uzyskania azylu. Obawiał się – nie bez racji, gdyż były to czasy wszechwładzy UB - uprowadzenia albo sabotażu. Przez jakiś czas zamieszkiwał w Maisons-Lafitte, rozpoczynając dzięki temu trwającą wiele lat współpracę z „Kulturą”. Właśnie na jej łamach złożył w roku 1951 deklarację, w której podkreślał, że przez pięć lat służył Polsce, tak jak to było możliwe, jednak kiedy naśladowanie wzorów sowieckich stało się w Polsce obowiązujące dla pisarzy, powiedział – Nie.

Stanowisko Polaków na obczyźnie nie było jednolite. Zdecydowanie przeciwko akceptacji Miłosza przez antykomunistyczne kręgi emigracji protestował np. redaktor przedwojennego „Skamandra” i „Wiadomości Literackich” Mieczysław Grydzewski. W roku 1953 Instytut Literacki wydał mający formę eseju adresowanego przede wszystkim do polskich intelektualistów żyjących na Zachodzie Zniewolony umysł, analizujący mechanizmy myślenia oraz funkcjonowania społecznego i zawodowego literata żyjącego w „demokracji ludowej”. Witold Gombrowicz podawał, że pisarz i publicysta Józef Mackiewicz nazwał ją w londyńskich „Wiadomościach Literackich” wielkim odpompatycznieniem myśli emigracyjnej (Gombrowicz, Dziennik 1953-1956, Warszawa 1986, s. 33). W Instytucie Literackim ukazały się pierwsze wydania większość dzieł Czesława Miłosza, a kandydaturę do Nagrody Nobla przedstawił Jerzy Giedroyć.

Bardzo interesujący a zarazem kolidujący z mieszczańską moralnością „wykształconych filistrów”, uznających za autorytety tylko tych twórców, którzy schlebiają ich gustom i przekonaniom, był stosunek Miłosza do używek. O ile wyroby tytoniowe (palił przez lata) i alkohol (pił z umiarem) uznawał za niebezpieczne narkotyki, to marihuanę – ulubioną używkę „degeneratów”, zwłaszcza hipisów, oceniał jako substancję niezbyt groźną. Irytowała go groteskowa np. na tle plagi gangów i ich krwawych porachunków, zawziętość, z jaką policja amerykańska zwalczała jej palenie. W psychodelikach, w tym słynnym LSD, dopatrywał się zwiastuna demokratycznych [czyli powszechnie dostępnych i tanich] środków przeciwko nudzie. Oceniał je jednak inaczej niż konopie indyjskie, twierdząc, że mają ogromny potencjał, który może bardzo łatwo wymknąć się spod kontroli, podobnie jak broń atomowa i podróże kosmiczne. Upowszechnienie substancji psychodelicznych mogło, jak uważał Miłosz, dać początek nowej erze rodzaju ludzkiego. Prognozy te okazały się w znacznej mierze trafne jeśli spojrzeć nie tyle substancje psychodeliczne sensu stricto, lecz na rozmaite używane i nadużywane przez setki milionów ludzi (demokratyzm i powszechna dostępność!) benzodiazepiny, leki przeciwbólowe oraz poprawiające nastrój „antydepresanty” czyli inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI), przez część społeczeństwa postrzegane jako znoszące egzystencjalny lęk i cierpienie panacea. Nie mamy danych pozwalających twierdzić, że Miłosz próbował jakichkolwiek innych narkotyków poza marihuaną (zob. np. Kamil Sipowicz, Encyklopedia polskiej psychodelii, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2013, rozdział „Widzenie znad zatoki San Francisco Czesława Miłosza; oraz Waldemar Kuligowski, Protokoły artystów psychodelii, Czas Kultury, 24 maja 2013).

W okresie paryskim Pisarz poznał obywatelkę Szwajcarii o polskich korzeniach Jeanne Hersch, która stała się dlań ważną partnerką intelektualną (zajmowała się naukowo filozofia, wykładała w Genewie). Prowadzili dyskusje na tematy literackie i światopoglądowe. Hersch była też inspiracją do stworzenia na konkurs Europejskiej Fundacji Kulturalnej powieści Zdobycie władzy. Również ona przełożyła tę książkę na francuski. Zafascynowany szwajcarską filozof Poeta opuścił Maisonns-Lafitte by zamieszkać z nią w jednym z hoteli Paryża. Zastanawiał się nawet nad porzuceniem rodziny, jednak zaborczość Jeanne sprawiła, że romans szybko się skończył, a Miłosz sprowadził do Francji żonę i dzieci, aprobując przedstawione przez Janinę warunki pojednania. 13 stycznia 1956 roku wziął z nią ślub w polskim kościele przy Rue Saint-Honoré.

W roku 1960 autor Doliny Issy  przeprowadził się do USA by rozpocząć wykłady z literatury krajów słowiańskich na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley i na Harvardzie (1981-1982). Jako emigrant polityczny tworzył przede wszystkim różnego rodzaju poezje, w tym cieszące się szczególne dużym uznaniem wiersze polityczne, z najbardziej znanym Który skrzywdziłeś. W kwietniu 1978 otrzymał przyznawaną przez Univeristy of Oklahoma nagrodę konkursową „Neustad International Prize for Literature” (finalistą był również Zbigniew Herbert). W tym samym roku w Stanach Zjednoczonych wychodzi poświęcony w całości Poecie numer pisma „World Literature Today”.

W Polsce władze komunistyczne wspierane przez cześć literatów, zwłaszcza takich jak ukryte pod kryptonimami postaci ze Zniewolonego umysłu, ogłosiły Miłosza renegatem i zdrajcą. Solenne potępienie przygotował Związek Literatów Polskich. Mniej czy bardziej szczere, ale wskazujące na prawomyślność ideologiczną oburzenie wyrażali m.in. Kazimierz Brandys, Jarosław Iwaszkiewicz, Konstanty Ildefons Gałczyński i Antoni Słonimski. Obraz Miłosza - którego autor cytowanego tu tekstu spotkał osobiście raz, w sierpniu 1945, gdy w samochodach ciężarowych wycieczka literatów jechała do zrujnowanej Warszawy – był zdecydowanie negatywny. Nietrudno dostrzec portret patologicznego indywidualisty - narcyza, stroniącego od kolektywu i konstruktywnej pracy. Miłosz – wychowany w rodzinie szlacheckiej zatem obszarniczej i z natury wrogiej socjalizmowi - jest bardzo niechętny postępowym, przynoszącym odbudowę kraju i dobrobyt mas przemianom: Jechał bez czapki [zatem inaczej niż robotnicy i chłopi, nakrywający głowy podczas pracy w słońcu i deszczu; por. obrazy socrealistyczne – R.M.], miał na sobie jakiś sweter. Elegancko ostrzyżony wyglądał młodzieńczo, jak maturzysta [już to wskazywało, że świadomościowo utknął w „pańskiej Polsce”]. (…) [N]ie zwracając uwagi na resztę towarzystwa, milczał, nie odzywał się absolutnie do nikogo, ani słówkiem, jakby nie ufał kolegom po piórze, którzy afirmowali nową rzeczywistość [zatem już wtedy był podejrzany, zapewne milczał bo coś knuł albo intrygował jak jego feudalni przodkowie - R.M.]. (...) Stworzywszy sobie milczeniem na brzegu ławki samochodu pustelnię, cofał się wtedy jeszcze jak porażony grozą katatonik [brak afirmacji „nowego” sugeruje patologie osobowości – R.M.] w głąb swojej ciszy marmurowej, słuchając wciąż głosów zabitych (...) i zagłady starego świata. (...) [Po prośbie Miłosza o azyl] niejednego z nas mocno dziwiła i dziwi jego późniejsza działalność, wymierzona ostrzem w nasz naród. (Jan Bolesław Ożóg, Smutna muza Miłosza [w:] Jak świętych obcowanie, Warszawa 1978, s. 28-31, za: B. Chrząstowska, s. 154-155).

Wykrzywiony portret Pisarza jako przebiegłego agenta-intryganta czy swoistego „jurgieltnika” intelektualnego, kierującego się nienawiścią (klasyczne ad hominem, jakby wzięte wprost z Erystyki Schopenhaura), kreślił lojalny względem PZPR m.in. w marcu 1968, wpływowy dyrektor Teatru Syrena a przy tym liczący się krytyk sceniczny Witold Filler. W cieszącej się nie najlepszą reputacją książce Literatura małej emigracji pisał: [Już] w roku 1951 (...) Miłosz (...) pierwszy zwrócił uwagę emigracyjnym politykom [nie twórcom, pisarzom lecz właśnie politykom, zapewne z kręgów rządu londyńskiego i Mikołajczyka – R.M.] na korzyści, które może im przynieść hasło rewizji marksizmu. (...) zapoczątkował na łamach "Kultury" trendy, który po latach miał zakończyć się memoriałami Kuronia i Modzelewskiego. (...) . Tyleż patetyczną co egocentryczną deklaracją na łamach "Kultury" w roku 1951 (...) rozpoczął karierę zdrajcy. Karierę zdrajcy, który odmiennie niż [Józef] Światło czy Tykociński mógł handlować u obcych jednym tylko towarem: własnym talentem. (...). Kamieniem węgielnym (...) kapryśnej, ale przecież konkretnej filozofii życiowej [Miłosza] jest nienawiść do komunizmu, nienawiść bardzo znamienna, gdyż połączona z ostentacyjnym zainteresowaniem marksizmem (...). [Dzięki stałym odwołaniom do kanonu pism komunistycznych] zarabia na godność eksperta, rzecznika modnego rewizjonizmu. (...). [motywacja egoistyczna i „merkantylna” – być może nieświadome projektowanie znanego Fillerowi z autopsji motywu planowania karier pod egidą Partii – R.M.]. Zwraca uwagę posługujące się propagandową zbitką wyjaśnienie, dlaczego Pisarza nie może usprawiedliwiać mistrzowskie opanowanie ars poetica  oraz erudycja. Co prawda trudno kwestionować [jego] błyskotliwą inteligencję i talent pisarski [!], jednakże nie można zapomnieć, że emigracyjna [zatem nie z czasów Żagarów!] twórczość Miłosza jest jednym wielkim marszem w stronę kosmopolityzmu (Witold Filler, Stawka na kosmopolityzm [w:] Literatura małej emigracji, Warszawa 1970, s. 68-78, za: B. Chrząstowska, op.cit., s. 157-158). Apologia słuszności linii Partii względem „renegata” wskazywała dość jasno, że jego utwory powstające po roku 1951 cieszą się w kraju popularnością, zwłaszcza wśród inteligencji (również z szeregów PZPR) zainteresowanej socjaldemokracją lub lewicowym liberalizmem krajów Zachodu. Nie bez powodu Filler przywołał postaci związane z KOR.

Od brata nie odciął się Andrzej Miłosz. Zapłacił za to „wilczym biletem” i zapisem cenzorskim, po kilku latach udało mu się dostać pracę w Studiu Opracowań Filmów, w roku 1968 znów został zwolniony (A. Franaszek, op.cit., s. 698). Z żoną, Grażyną Strumiłło – Miłosz kręcił filmy dokumentalne na radzieckim Kaukazie, np. w Gruzji (ibidem). W roku 1980 ruszył z ekipą polskiej telewizji do Berkeley by przygotować film o bracie. Dopiero wtedy mogli kontaktować się „oficjalnie”, wcześniej korzystali m.in. z korespondencji posługującej się „szyfrem” objaśnionym w liście z r. 1966 (ibidem, s. 699).

Aż do chwili otrzymania Nagrody Nobla, wszystkie dzieła Miłosza obejmował zapis cenzorski. Niedozwolone było nawet wymienianie jego nazwiska, które – jeśli nie dało się tego uniknąć – zastępowano eufemizmami typu „autor Ocalenia”. Na paradoksy mechanizmów władzy i polityki kulturalnej PRL wskazywało to, że w normalny sposób wydawano tłumaczenia autorstwa Pisarza, np. te umieszczone w antologii Poeci języka angielskiego (1969-1974). Mimo to, autor Ziemi Ulro stale wpływał na intelektualistów i pisarzy w kraju. Jego utwory przemycano z zagranicy i drukowano w drugim obiegu. Nieliczni specjaliści mieli do nich dostęp w gromadzących prohibita bibliotekach najważniejszych uczelni. Niekiedy Pisarz spotykał się z podejrzliwością i krytyką (często mało konstruktywną) również w niektórych kręgach emigracji, zarzucających poparcie przemian dokonujących się w Polsce tuż po roku 1945 (swoista „faza adaptacyjna” stalinizacji). Pojawiały się nawet – zapewne nawiązujące do przedwojennego życia intelektualnego wileńskich środowisk studenckich i awangardowych – absurdalne i naładowane emocjonalnie zarzuty bolszewizmu (sic!).

W roku 1979 do Berkeley przybyła polska dziennikarka znana jako „Ewa”. Przeprowadziła serię wywiadów z Pisarzem, który szybko zaczął się fascynować młodszą od ponad trzydzieści lat kobietą. Wyznawał, że dzięki uczuciu do niej  jakoś otworzył się na wymiar osobisty ludzkich spraw. Zaproponował, by została jego asystentką. Poetyckim owocem romansu był powstały – jak deklarował Miłosz – „całkowicie pod znakiem Ewy” tom Nieobjęta ziemia powstały w roku 1984. Jeden z przyjaciół, związany z Maisons-Lafitte eseista i krytyk Konstanty Jeleński, zachęcał do rozwodu z Janiną, jednak Pisarz okazał się „absolutnie niezdolny do opuszczenia schorowanej żony”. Związek trwał trzy lata, a „Ewa” nie zgadzała się na ujawnienie swej tożsamości, jednak identyfikacja dziennikarki na tle biografii jej ukochanego nie są zbyt trudne. Z pewnością fascynowała ją twórczość autora Doliny Issy: opracowywała i redagowała zbiory poezji, przekładała jego utwory na angielski, a nawet wydała poświęconą mu książkę.

Zasłużona sława

Gwałtowną zmianę – nie tylko postaw władz Polski Ludowej – wywołało przyznanie 9 października 1980 roku przez Akademię Szwedzką Nagrody Nobla za całokształt dorobku literackiego. W roku 1981 Pisarz po trzech dekadach odwiedził kraj. Wiele utworów – częściowo z ingerencjami urzędników z Mysiej – było już dostępnych w księgarniach. Wraz z wydaniami podziemnymi stały się natychmiast źródłem idei i natchnienia dla szybko rozwijającej się opozycji. Już w listopadzie 1980 roku Senat Akademicki KUL zatwierdził uchwałę Rady Wydziały Nauk Humanistycznych Uniwersytetu o nadaniu Poecie doktoratu honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Rok później odwiedza Lublin by przyjąć to szczególne wyróżnienie. Podczas tej wizyty spotka się na dziedzińcu uniwersyteckim z Lechem Wałęsą. Miłosz udaje się również na grób Józefa Czechowicza.

Podczas pobytu w Polsce w roku 1981 Pisarz wygospodarował nieco więcej czasu tylko dla jednego pisarza – Mirona Białoszewskiego. Zdawało się, że byli od siebie bardzo odlegli, pamiętajmy jednak o zainteresowaniu Białoszewskiego romantyzmem (np. O tym Mickiewiczu, jak go mówię). Obaj podjęli lecz nie ukończyli – choć z różnych przyczyn studia polonistyczne, obaj „trzymali się z dala” świata ZLP i PZPR, wybierając emigrację, czy to na Zachód (kosztem wyklęcia), czy to na margines oficjalnego życia społecznego (kosztem biedy). Uciekali, tyle że w różne strony (zob. A. Franaszek, op.cit., s. 697). O szczerym zainteresowaniu postacią Białoszewskiego świadczy np. spostrzeżenie Miłosza gdy wchodził do windy na Lizbońskiej: Ach, więc to jest ten mrówkowiec!

W związku z niespodziewaną sławą i zainteresowaniem mediów, jedna z reporterek pisała, że autor Doliny Issy wygląda na skrajnie zmęczonego (…) Nie przepada za dziennikarzami. Pierwsze słowa, które do mnie kieruje: „Boże, jak ja nie lubię, kiedy o mnie piszą” trudno uznać za zachętę do rozmowy (cyt. za: A. Franaszek, op.cit., s. 698).

List do Noblisty zdążył przygotować kardynał Stefan Wyszyński. Pisał: w samotnej walce wędrówce przez dzieje niesie siebie, może niekiedy pokaleczony, ale zawsze jako obraz człowieka XX wieku. (…) W wysiłku samotnej nawigacji przez dzieje człowiek zwany Czesławem Miłoszem podtrzymywany jest tą wizją Boga Wcielonego, która jest w każdym ratowanym z niewoli człowieku (zob. A. Franaszek, op.cit., s. 699-700 wraz z odpowiedzią Miłosza). List Prymasa podnosił ton bardzo wysoko, Pisarz podjął próbę dookreślenia swego stanowiska względem wiary katolickiej i Kościoła, stwierdzając, że stał się medium, przez które przemawiały głosy pewnej określonej cywilizacji (ibidem).

Dwa lata po otrzymaniu nagrody Akademii Szwedzkiej można było już, bacząc na dobór słów w związku z powstaniem NSZZ Solidarność i stanem wojennym, pisać o niezwykłości istnienia Czesława Miłosza w polskiej rzeczywistości kulturalnej, [która] polega nie tylko na tym, że ten wybitny poeta - równy największym - nie był przez 36 lat wydawany przez oficjalne [!] wydawnictwa (...) i nie na tym, że mimo braku jego książek, był czytany w kraju przez wierne grono miłośników wielkiej poezji, że mimo "zmowy milczenia" istniał w świadomości młodych poetów, (...), że pod jego "nieobecnym" wpływem dokonało się wiele zmian w kulturalnej świadomości Polaków. (...) Niezwykłość [jego] bytu w Polsce [polegała m.in. na tym], że wrócił w szczególnym momencie, nabrzmiałym w wydarzenia historyczne. [Dalej następuje cytat z Który skrzywdziłeś...] Te ważkie słowa (...) brzmią po upływie 30 lat jak gdyby zostały wypowiedziane właśnie teraz, w atmosferze odnowy. I tak zostały odczytane: jako wiersz narodowy. (B. Chrząstowska, Poezje Czesława Miłosza, WSiP, Warszawa 1982, s. 90).

Warto w tym miejscu przypomnieć, że w grudniu 1980 r., na balu w sztokholmskim ratuszu, Miłosz deklarował, że jest częścią literatury polskiej, która jest stosunkowo mało znana na świecie, gdyż jest niemal nieprzetłumaczalna. Podkreślał, że porównując ją z innymi literaturami, mógł ocenić niezrównaną jej dziwaczność. Dziwaczność ta jest tym bardziej specyficzna, że nasza literatura jest rodzajem tajnego bractwa, mającego własne obrzędy obcowania z umarłymi, gdzie płacz i śmiech, patos i ironia współistnieją na równych prawach. W udzielonym kilka lat później profesorowi Aleksandrowi Fiutowi obszernym wywiadzie z rezerwą oceniał nowoczesne mity, wyznawane przez „klasycyzujących” europejskich intelektualistów, idealizujących antyk grecko – rzymski. Imperium Augusta i Konstantyna Wielkiego, powszechnie uznawane za fundament kultury całej Europy, postrzegał dość negatywnie, stale podejrzewał, że to, co się pisze o Grecji i Rzymie jest w dużym stopniu fałszywe. Że są to jakieś kolejne projekcje profesorów rozmaitych pokoleń. Licho wie! Jest taki poeta amerykański, Robinson Jeffers (...). Jego Grecja wychodzi ponura, okrutna (…) bardzo pod znamieniem, powiedzmy, gniewu boskiego, Ananke. (...). Oceniając państwo rzymskie i jego politykę, Miłosz skłaniał się ku tezom Simone Weil. Mówił, że Rzym to potwór, bestia kraj totalitarny. Taki jak Niemcy hitlerowskie [nie dostrzegł tu - jak się zdaje –nieuniknionego prezentyzmu takich porównań, a w konsekwencji ograniczonej ich przydatności- R.M.]. (...). Podkreślał ponadto, że uznaje idealizacje Grecji i Rzymu za wytwór renesansowy, projekcje w przeszłość. Dzisiaj to jest zupełnie co innego. Nigdy bym nie chciał tłumaczyć poezji łacińskiej, a właściwie poezji greckiej [zapewne chodzi o recepcję greckiej poetyki, metrum itp. przez literatów rzymskich - R.M.] (A. Fiut, op.cit., s. 84; interesujące może okazać się zestawienie poglądów Miłosza z pracami autorów takich jak Tadeusz Sinko, Tadeusz Zieliński czy Kazimierz Morawski, filologów klasycznych pełnych romantycznej fascynacji starożytnością klasyczną, nieraz piszących ad usum Delphini).

W roku 1989 Miłosz został doktorem honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przyjeżdżał do kraju coraz częściej. W roku 1992 wziął ślub katolicki z amerykańską historyk edukacji Carol Mary Thigpen-Miłosz, pełniącą m.in. funkcję prodziekana do spraw studenckich w College of Arts and Sciences na Emory University. Poznali się na wieczorze autorskim w Atlancie jeszcze w roku 1982. Wciąż żyła pierwsza żona Miłosza, trwał też jego romans z dziennikarką „Ewą”, przyjaciółką Carol. Podobnie jak „Ewa”, Thigpen mogła śmiało uchodzić za córkę Pisarza - była młodsza o 33 lata. Doradzała mężowi, zajmowała się zabiegającymi o wywiady dziennikarzami, pełniła obowiązki agenta. Wspólnie przekładali niektóre utwory na angielski. Potrafiła również negocjować umowy z wydawcami, organizować wyjazdy i opiekować się posuniętym w latach i chorującym Miłoszem.

Warto w tym miejscu zauważyć, że to właśnie Carol Thigpen mogła być pierwszą kobietą przekonaną, że życie z Pisarzem nie jest szczególnie trudne ani uciążliwe, być może pewne znaczenie miał jego wiek i doświadczenia życiowe (por. przypadającą na koniec życia stabilizację materialną Gombrowicza, który właśnie wtedy związał się z młodszą od niego o 21 lat Ritą Labrosse). Mimo wielu różnic, jak choćby protestanckiego wychowania Carol i braku związków z Polską i Litwą, małżonków łączyło wiele cech: dzieciństwo na wsi, rytm życia właściwy ludziom pióra z kawą o poranku, pracą przed południem i wspólną lekturą prasy wieczorem. Towarzyszyło temu zainteresowanie obojga religią, o której potrafili dyskutować godzinami (A. Franaszek, op.cit., s. 726).

W roku 1993 Miłosz ostatecznie przeprowadził się do Polski, postanawiając osiąść w Krakowie, mieście najbardziej podobnym do Wilna. Do końca życia mieszkał na Stradomiu, w kamienicy przy ul. Wojciecha Bogusławskiego 6. Zimą wyjeżdżał z żoną do Kalifornii. Gdy byli w Krakowie, chodzili na msze w języku angielskim do leżącego tuż pod Wawelem dominikańskiego kościółka św. Idziego przy ul. Grodzkiej. W roku 2002, nie bacząc na przestrogi lekarzy, liczący 91 lat Pisarz poleciał do San Francisco by czuwać przy łóżku umierającej na zespół mielodysplastyczny Carol. Zapamiętał jej ostatnie słowa: nie martw się, Czesław. Miłość nas tam połączy. Pamięci żony dedykował poemat Orfeusz i Eurydyka. Do śmierci powtarzał, że Carol to jego „czas darowany” i lek na pesymizm (zob. np. wspomnienie w wierszu Tłumacząc Annę Świrszczyńską na wyspie Morza Karaibskiego oraz teksty Ireny Grudzińskiej – Gross i Jerzego Illga)

Czesław Miłosz zmarł 14 sierpnia 2004 roku w Krakowie. Pogrzeb odbył się 27 sierpnia. Spoczął w sarkofagu w Krypcie Zasłużonych w bazylice św. Michała Archanioła i św. Stanisława Biskupa na Skałce w Krakowie. Żegnał się z nami już od wielu lat Stary Poeta, tak stary, że wydawało się – wieczny, mityczny jak litewskie doliny (…). Swoim życiem objął cały XX wiek (…). Zwykle był osamotniony, lecz zawsze mówił głosem własnym, wolnym i suwerennym. (Czesław Miłosz nie żyje, „Głos znad Pręgoły”, s. 1).

Spojrzenie na dorobek pisarski Czesława Miłosza

Najwcześniejsze utwory autora Zniewolonego umysłu badacze uznają za manifest tzw. drugiej awangardy, znanej też jako „nowa awangarda” (zw. Poemat o czasie zastygłym z r. 1933 oraz Trzy zimy z r. 1936). Zwykle interpretuje się je w duchu katastrofizmu, jednakże Irena Sławińska podkreśla, że formuła ta jest zbyt redukująca i upraszczająca, bowiem nie ogarnia charakterystyczny dla młodego Miłosza antynomii, polegających przede wszystkim na oscylowaniu między fascynacją pięknem natury i potrzebą afirmacji życia a przeczuciem nadchodzącego kataklizmu i rozpadu dotychczasowego ładu cywilizacyjnego i kulturowego (opozycja Arkadia – Apokalipsa, marzenie o raju – destruktywny eschaton). Świadomość niebezpieczeństw zagrażających znajdującej się w kryzysie kulturze sprawia, że poezję przenika nie tylko trwoga złączona z poczuciem współodpowiedzialności a nawet współwiny, lecz ujawnia się w niej również postawa stoicka i heroiczna. Dostrzec można tendencje do ujmowania losu ludzkiego, tak indywidualnego jak i zbiorowego w kategoriach metafizycznych i eschatologicznych.

Część wierszy Czesława Miłosza napisanych przed wrześniem 1939 roku znalazła się w wydanym w roku 1945 Ocaleniu. Towarzyszył im dorobek czasów okupacji niemieckiej i radzieckiej, wyrażający poczucie zjednoczenia i solidarności młodego Pisarza z narodem a także świadczący o rozterkach moralnych dotyczących roli twórczości poetyckiej i jej zobowiązań społecznych w dobie wojny totalnej i zagłady, w tym ludobójstwa Żydów. W Ocaleniu Miłosz zdecydował się po raz pierwszy przemówić w imieniu „prostego człowieka”, niejako udzielając mu, przynajmniej pośrednio, głosu (Głosy biednych ludzi). Utwory powstające w II Rzeczypospolitej i w okresie wojny wskazują ponadto na formowanie się najważniejszych cech stylu poetyckiego Czesława Miłosza, rozwijającego swą ars poetica poza sporem awangardy i Skamandra. Zwraca uwagę przede wszystkim nasuwająca na myśl klasycyzm dyscyplina i wizyjność. Cytowana już Irena Sławińska wskazuje, że już młodego Miłosza z czasów studiów charakteryzowało skłanianie się ku obiektywizacji lirycznego wzruszenia, łączonego stale z dyskursem i postawą refleksyjną. Oprócz tego, kolejne wiesze przełamują profetyczny patos i powagę wprowadzając ironiczny dystans. Syntezy doświadczenia ludzkiego Miłosz poszukuje w dialogu i sporze wewnętrznym (zw. mistrzowskie wykorzystanie tzw. liryki maski i liryki roli). Sławińska zaznacza również, iż oszczędna w metaforyce i ukształtowaniu stylistycznym a przy tym łamiąca rygory gatunkowe liryka autora Traktatu poetyckiego często operuje naturalną frazą współczesnej polszczyzny mówionej, której towarzyszą sekwencje obrazów poetyckich. Nie brak przy tym odwołań do wielorakich i zróżnicowanych nurtów językowej tradycji, tak polskiej, jak i litewskiej i zagranicznej.

Wiersze powstające w l. 1946-47, podczas pierwszego pobytu Miłosza w Stanach Zjednoczonych, są już świadectwem przejścia do kolejnego stadium poetyckiej ewolucji. Pojawia się twórczość demaskatorska, pełna gniewu, jej patronem staje się J. Swift (zw. Dziecię Europy i Traktat moralny wydany na łamach „Twórczości” 3/1948, osobno dopiero w r. 1981). Traktat łączy w specyficzny a wręcz osobliwy sposób żartobliwość, sarkazm i ironię z przesłaniem moralnym oraz diagnozą sytuacji politycznej, społecznej i intelektualnej nie tylko podporządkowanej całkowicie ZSRR Polski, lecz i całego powojennego świata, zwłaszcza zrujnowanej i podzielonej Europy. Profetyzm przejawia się w ostrzeżeniach przed zbliżającą się epoką. Świadectwem oburzenia jest znany wiersz Który skrzywdziłeś człowieka prostego (1950), który wszedł do pierwszego emigracyjnego zbioru liryki Miłosza Światło dzienne (1953). Powstały w roku 1951, wydany zaś dwa lata później w Paryżu Zniewolony umysł zawierał analizę mechanizmów samooszukiwania się i manipulacji, których skutkiem jest poniżenie i deprecjacja słowa i twórczości literackiej. W kraju książka ukazała się po raz pierwszy dopiero w roku 1978. Zniewolony umysł można zwięźle scharakteryzować jako paraboliczną, demaskatorską opowieść o kilku współczesnych Czesławowi Miłoszowi polskich pisarzach (Alfa, Beta, Gamma i Delta). Również napisana w roku 1952 w języku francuskim powieść z kluczem Le prise du pouvoir (Paryż 1953, wydanie w kraju w r. 1980 jako Zdobycie władzy) miała demaskatorski charakter.

Wydana w roku 1955, bazująca na wspomnieniach pierwszych lat życia Dolina Issy to rekonstrukcja doznań wrażliwego chłopca, który doświadcza dziwności i tajemnicy a wraz z nimi ładu i piękna istnienia. W roku 1957 ukazuje się Traktat poetycki (w kraju będzie wydany dopiero w r. 1996), pięć lat później wychodzi Król Popiel i inne wiersze, a w r. 1965 w Paryżu Gucio zaczarowany (wyd. w Polsce w r. 1980). W roku 1969, również w Paryżu, ukazuje się Miasto bez imienia, wydane w kraju dziewięć lat później. Nurt poetycki twórczości Czesława Miłosza przyniósł też tom Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada (Paryż 1974, wyd. w Polsce 1979 i 1980 łącznie z Królem Popielem). Z biegiem lat wiersze stawały się coraz bardziej zwięzłe, rosła dyscyplina pisarska, stale jednak poezja Miłosza wymykała się uznanym podziałom, klasyfikacjom i podziałom formalnym. Odpowiadało to programowej deklaracji Pisarza ujętej lapidarnie w zdaniu chcę nie poezji, ale dykcji nowej. Przedstawicieli współczesnej polskiej poezji portretował w aforystycznych formułach pełen tak pasji, jak i sarkazmu Traktat poetycki.

Lata spędzone w USA to okres refleksji nad przemijaniem, prawami czasu oraz nad niemożnością nazwania rzeczy oraz oddania unikalności istnienia. Ważne stają się rozważania historiozoficzne i filozoficzne, którym towarzyszy wykorzystywanie motywów Wilna z jego atmosferą, mowy polskiej jako „ocalonej ojczyzny” wygnańca-emigranta politycznego, doświadczeń młodości. Miłosz konfrontuje historyczne reminiscencje z teraźniejszością. stale na nowo pytając o zobowiązania poety i kompetencje poezji. Wiersze religijne można znaleźć w Mieście bez imienia oraz Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada. Zainteresowanie wiarą wiąże się z rozpoczęciem ambitnych studiów i prac przekładowych Pisma świętego, zarówno Starego jak i Nowego Testamentu. Następne tomy poezji dotyczą tej samej problematyki, przejawiając dążenia ich autora do odnowy środków wyrazu i harmonizowania formy artystycznej z rzeczywistością – tworzywem literackim (Hymn o perle, wydany w r. 1982 w Paryżu, rok później w Polsce, Nieobjęta ziemia (Paryż 1984), Kroniki (Paryż 1987, wyd. w PRL w 1988 oraz mogące ukazać się już w wolnej Polsce Dalsze okolice z r. 1991 i Na brzegu rzeki z r. 1994).

Irena Sławińska przypomina, ze praca nad przekładami była ściśle związana z twórczością własną Czesława Miłosza. Tłumaczenia to pełnoprawny teren poszukiwań „dykcji nowej”, właśnie one pozwalają na lepsze poznanie i przeanalizowanie tajemnic nie tylko własnej mowy ale i świadomości pisarza-tłumacza jako takiej. Autor Doliny Issy początkowo tłumaczył z francuskiego m.in. prozę medytacyjną Simone Weil, prozę dyskursywną oraz pisma Oskara Miłosza. Gdy poznał dobrze angielski zajął się pracą nad przekładami na ten język i z angielszczyzny na polski (m.in. dzieła pisarzy tej miary co J. Milton, W. Blake, W.B. Yeates a zwłaszcza T.S. Eliot (jeszcze w r. 1944 Ziemia jałowa, wydana przez „Twórczość” w r. 1946)). Oprócz tego, autor Pieska przydrożnego tłumaczył na angielski wiersze współczesnych poetów polskich (antologia Postwar Polish Poetry z 1965 r., poświęcone Herbertowi Selected poems (1968) oraz zawierające poezje Aleksandra Wata Mediterranean poems z r. 1977). Świadectwem docenienia przekładów była m.in. przyznana w r. 1973 nagroda polskiego Pen Clubu. Lata 70. to również przystąpienie do pracy nad tłumaczeniem Biblii (Ewangelia wg. św. Marka, „Znak” 1977, wyd. samodz. 1981, wraz z Apokalipsą św. Jana w 1984), Psalmy wydane w Paryżu w r. 1979, w Polsce trzy lata później, Treny Jeremiasza („Tygodnik Powszechny” 44/1980), Księga Hioba (wyd. na emigracji w 1980, w kraju w 1981), Pieśń nad Pieśniami (1981), Księga pięciu megilot wydana w Paryżu w r. 1982, w kraju w r. 1984 a także Apokalipsę oraz Księgę Mądrości, obie w stolicy Francji, odpowiednio w r. 1986 i 1989). Pracując nad tłumaczeniami Pisma Świętego drukowanymi w paryskiej oficynie Éditions du Dialogue Miłosz rozpoczął merytoryczną współpracę ze swym przyjacielem, księdzem Józefem Sadzikiem, wspomagał się stale własnymi studiami biblistycznymi i filologicznymi (greka starożytna, hebrajszczyzna Starego Testamentu). Celem tak wielkiego wysiłku było przybliżenie ksiąg Biblii współczesnym Polakom za pośrednictwem tłumaczeń na nowoczesny a zarazem hieratyczny i liturgiczny, „wysoki” język, współtworzący nowy kanon języka polskiego (por. np. przekłady łacińskiej edycji typicznej Mszału Rzymskiego (Missale Romanum) z r. 1970 oraz założenia zespołu tłumaczy Biblii Tysiąclecia). Anna Nasiłowska przypomina, że śmierć księdza Sadzika i w zasadzie niechętna czy obojętna postawa polskich biblistów (przynajmniej katolickich) oraz uznanie przekładów Poety za niekanoniczne (czyli niewskazane do wykorzystania w duszpasterstwie, nauce teologii itp.) sprawiły, iż prace translatorskie zostały przerwane.

Czesław Miłosz pisał również eseje, zarówno po polsku, jak i w języku angielskim. W czasie wojny i tuż po jej zakończeniu powstały teksty o Miltonie, R. Browningu i Oskarze Miłoszu, zamieszczone w tomie Kontynenty z r. 1958. Towarzyszyło im dotyczące W. Whitmana i W. Faulknera Wprowadzenie w Amerykanów a także studium o twórczości Saint-John Perse’a. Przekład i komentarz zintegrowane w jednym artykule pojawiły się również w późniejszych publikacjach, np. w wydanych w r. 1972 w Paryżu Prywatnych obowiązkach (w kraju ukazały się dopiero w r. 1990) oraz zbiorze Ogród nauk (Paryż 1979, wyd. polskie w r. 1984 i 1986). W obu książkach Miłosz zawarł stale korygowane próby opracowania definicji poezji, refleksje o języku, tworzywie twórczym oraz o prawach, które nim kierują, powracał też do swych patronów i mistrzów poetyckich i intelektualnych, w tym do Mickiewicza, Blake’a, Eliota i Oskara Miłosza. Zajmował się również współczesnymi, znanymi mu osobiście, pisarzami polskimi, np. Józefem Czechowiczem, Witkacym i Gombrowiczem oraz poetką Anną Świrszczyńską a także m.in. J. Brodskim. Autor Zniewolonego umysłu podejmował próby rekonstrukcji swej intelektualnej, moralnej i poetyckiej genealogii, a wraz z nią rodowodu polskiej kultury XX stulecia, zwłaszcza lat po roku 1945. Rodzinną Europę (Paryż 1959, w kraju wyd. w 1981), Zaczynając od moich ulic z r. 1987 oraz wydany w Paryżu w r. 1990 Rok myśliwego można za Ireną Sławińską określić mianem wypraw w głąb przeszłości Noblisty, ujętej jako mające wymiar ogólny doświadczenie człowieka, któremu przyszło żyć w krajach tzw. Europy Wschodniej. Na kulturze współczesnych Miłoszowi Stanów Zjednoczonych, jej mitach i najważniejszych wyrazicielach (np. H. Marcuse) oraz doświadczeniach poety emigracyjnego koncentrują się wydane w Paryżu w r. 1969 (w PRL w r. 1980) Widzenia nad zatoką San Francisco. W roku 1992 ukazało się Szukanie ojczyzny, opowiadające o litewskich źródłach duchowości i kultury intelektualnej Pisarza (pamiętniki J. Gieysztora, powieści Marii Rodziewiczówny, dzieła Oskara Miłosza). Wszystkie wskazane tu wątki i kwestie spotykają się i łączą w Ziemi Ulro  z r. 1977. W dziele tym pojawia się m.in. doktryna Emmanuela Swedenborga, moc oddziaływania Mickiewicza, poglądy religijne i filozoficzne Dostojewskiego i Blake’a, pytanie unde malum, zatem problem pochodzenia, istoty i przejawów zła, a wraz z tym szukanie przyczyn kryzysu niewiary człowieka współczesnego oraz znaczenie katolickiej obrzędowości i form pobożności ludowej (w sensie teologicznym, nie chodzi o folklor) jej specyficznej formie, graniczącej z rytualizmem i ortopraksją, dobrze znanej Pisarzowi nie tylko z Polski i Litwy).

Wydane w Berkeley w r. 1977 eseje zebrane w tomie Emperor of the Earth. Modes of Eccentric Vision są rezultatem trwającego wiele lat zainteresowania Miłosza manicheizmem i jego wpływem na europejską kulturę i sztukę. Cześć tekstów to wykłady i szkice o Fiodorze Dostojewskim. Kwestie teologiczne oraz rozważania z pogranicza polityki i etyki, m.in. związane z postawami i decyzjami pisarzy PRL poruszają Listy Miłosza i Thomasa Mertona wydane w r. 1991 w przekładzie M. Tarnowskiej. W związku z wykładami w Berkeley i na Harvardzie Pisarz przygotował podręcznik The History of Polish Literature, wydany w Londynie w r. 1969, w przekładzie polskim Historia literatury polskiej do roku 1939 (1993). Autobiografią intelektualną i duchową są ostatnie zbiory esejów, portretów i wspomnień, stanowiące jednocześnie ważne świadectwo minionego wieku: Życie na wyspach i nagrodzony Nike Piesek przydrożny oraz Abecadło Miłosza (wszystkie trzy z r. 1997). Niewiele później ukazało się Inne abecadło a także Zaraz po wojnie. Korespondencja z pisarzami 1945-1950 (oba 1998 r.).

Twórczość Czesława Miłosza, zarówno przed jak i po przyznaniu Nagrody Nobla, była chętnie przekładana. Już w r. 1973 ukazał się wybór wierszy w tłumaczeniu angielskim Selected Poems. Począwszy od r. 1966 wielokrotnie wznawiano przekłady na niemiecki autorstwa m.in. K. Dedeciusa. Oprócz tego, ukazywał się tłumaczenia na włoski (1986), francuski (1980) i litewski (1955, na emigracji w Buenos Aires).

Anna Nasiłowska pisze, że Czesław Miłosz pełni w naszej kutlurze specyficzną rolę: jest autorytetem i mistrzem a zarazem autorytetem nie do zaakceptowania. Spotykają go - również gdy już spoczywa na Skałce - ataki z rozmaitych powodów. Występują przeciw niemu, nieraz bardziej ad hominem niż ad rem, zwolennicy innych nurtów poezji a także przeciwnicy polityczni i ideologiczni (np. kontrowersje wokół uchwały sejmowej ogłaszającej rok 2011 Rokiem Miłosza). Mimo to, nie budzi wątpliwości, że autor Zniewolonego umysłu pozostanie ważnym punktem odniesienia naszej poezji XX i XXI stulecia, wpływając na kolejne pokolenia w niemniejszym stopniu niż twórcy tej miary co Tadeusz Różewicz, Zbigniew Herbert i Witold Gombrowicz.

Rafał Marek, 05.06.2022

Literatura:
Artykuły w Wikipedii:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Carol_Thigpen-Mi%C5%82osz
https://pl.wikipedia.org/wiki/Czes%C5%82aw_Mi%C5%82osz
Czesław Miłosz nie żyje, Głos znad Pręgoły, Pismo wspólnoty polskiej w Kaliningradzie, nr 8 (7), sierpień 2004, s. 1; https://old.glos-znad-pregoly.eu/08-2004/08-2004.pdf (dostęp: 26.05.2022).
Bożena Chrząstowska, Poezje Czesława Miłosza, WSiP, Warszawa 1982,
Aleksander Fiut, Czesława Miłosza autoportret przekorny, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1988.
Andrzej A. Franaszek, Miłosz. Biografia, Znak, Kraków 2011;
Damian Jankowski, Orfeusz na brzegu świata, Więź 14 sierpnia 2019, https://wiez.pl/2019/08/14/orfeusz-na-brzegu-swiata/.
Anna Nasiłowska s.v. Czesław Miłosz [w:] Polska poezja współczesna. Przewodnik encyklopedyczny, http://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/czeslaw-milosz/
Irena Sławińska s.v. Czesław Miłosz [w:] Literatura polska XX wieku. Przewodnik encyklopedyczny, PWN, Warszawa 2002, t. I, s. 427-429.

Czesław Miłosz - wiersze, utwory, twórczość

Czesław Miłosz - interpretacje

Epoka literacka: Współczesność