Campo di Fiori – interpretacja

Autorka interpretacji: Adrianna Strużyńska. Redakcja: Sonia Nowacka.
Zdjęcie Czesława Miłosza

Czesław Miłosz, fot: Autor nieznany, Lustra i reflektory, Aleksander Janta, 1982, via Wikimedia Commons

Na twórczość wielu artystów wpływ mają czasy, w których się urodzili. Podobnie było z Czesławem Miłoszem, w którego wierszach możemy znaleźć echa II wojny światowej. Przykładem jest utwór „Campo di Fiori” datowany na Wielkanoc 1943 roku, w którym poeta nawiązuje do powstania w warszawskim getcie.

Spis treści

Campo di Fiori – analiza utworu i środki stylistyczne

Utwór ma budowę regularną, składa się z ośmiu ośmiowersowych strof. Pojawiają się nieliczne rymy, ale ich układ jest nieregularny. Wiersz należy do liryki bezpośredniej, podmiot liryczny wypowiada się w pierwszej osobie liczby pojedynczej („wspomniałem”). Można więc przypuszczać, że osoba mówiąca w wierszu opisuje świat z perspektywy świadka opisywanych zdarzeń.

W utworze pojawiają się liczne epitety („różowe owoce morza”, „ciemnych winogron”, „pogodny wieczór wiosenny”, „pogodne niebo”), metafory („padają na puch brzoskwini”, „czasem wiatr z domów płonących przynosił czarne latawce”, „nie znalazł w ludzkim języku ani jednego wyrazu”) oraz porównania („język nasz stał się im obcy jak język dawnej planety”). Utwór staje się jeszcze bardziej dynamiczny dzięki przerzutniom.

Campo di Fiori – interpretacja wiersza

W utworze zostały zestawione dwie sytuacje, które z pozoru nie mają ze sobą nic wspólnego: powstanie w warszawskim getcie i spalenie na stosie Giordana Bruna. W rzeczywistości jednak te dwie sytuacje liryczne mają łączy jeden fakt: ludzka obojętność.

Podmiot liryczny zestawiając ze sobą dwie różne epoki, tragedie i miejsca, chce opowiedzieć uniwersalną prawdę na temat ludzkości. Wiersz zaczyna się opisem zatłoczonego rzymskiego placu handlowego Campo di Fiori, na którym wykonano egzekucję Bruna. Jak pokazuje podmiot, pomimo tragedii jednostki, życie reszty Rzymian szybko wróciło do normy. W następnych strofach pojawiają się zestawienia obrazów tętniącego życiem rzymskiego placu ze scenami radosnych, bawiących się mieszkańców Warszawy. Obydwie sytuacje ukazane są w kontrze do dziejących się osobnych tragedii: w pierwszym wypadku egzekucji człowieka, w drugim śmierci wielu ludzi na terenie żydowskiego getta. Z jednej strony poeta krytykuje obojętność, z drugiej zauważa, że powrót do codziennego funkcjonowania jest mechanizmem, który pozwala na przetrwanie ludzkości.

Giordano Bruno żył w XVI wieku, był filozofem, teologiem i poetą. Został spalony na stosie za swoje poglądy dotyczące astronomii, uznawane ówcześnie za herezję. Podmiot liryczny wyobraża sobie, jak mogła wyglądać śmierć Bruna na rzymskim placu Campo di Fiori. Codzienne, zwyczajne życie nie zatrzymało się na zbyt długo: tłum z ciekawością oglądał podpalenie stosu ze skazańcem, ale wkrótce wszyscy wrócili do obowiązków, świat wrócił do normy, tak jakby to wydarzenie nie miało w ogóle miejsca. Osoba mówiąca ukazuje osamotnienie w obliczu śmierci: Giordano chwilę przed śmiercią nie wiedział nawet, co powiedzieć na pożegnanie. Podmiot mówi wręcz o dwóch językach, dwóch perspektywach, które są zupełnie różne: „I ci ginący, samotni, / Już zapomniani od świata, / Język nasz stał się im obcy / Jak język dawnej planety”. 

Samotność w obliczu cierpienia została ukazana również na przykładzie karuzeli znajdującej się za murem getta, w którym trwało powstanie. Ludność żydowska nie walczyła już o wolność i życie, ale po prostu o godność – doskonale wiedzieli, że nie mają szans na pokonanie Niemców. Żydzi nie chcieli jednak biernie czekać na śmierć, woleli ginąć z bronią w ręku, stawiając opór. Powstańcy nie potrafili jednak przezwyciężyć znacznie silniejszego okupanta. 

Obrazy Warszawy roku 1943 są pełne kontrastów. Porównanie sadzy i zwęglonych materiałów wydobywających się z getta do czarnych latawców łapanych przez warszawiaków ma na celu ukazanie ludzkiej obojętności. Cała sytuacja zdaje się niemal absurdalna: gdy po jednej stronie muru ginęli ludzie, po drugiej warszawiacy korzystali z pięknej, pogodnej niedzieli. Mieszkańcy stolicy zdawali się nie dostrzegać rozgrywającej się tragedii, wyjątkiem był podmiot liryczny, który dostrzegał tragizm sytuacji i chciał upamiętnić te historyczne wydarzenia.

Uderzająca jest samotność ginących w getcie Żydów, chociaż żyli w tym samym mieście, byli całkowicie wyobcowani, znajdowali się niczym w innej rzeczywistości. Dzięki wrażliwości osoby mówiącej, cierpienie mieszkańców getta zostało upamiętnione dla kolejnych pokoleń.Wiersz, jak to określił sam autor, powstał z moralnego oburzenia na świat. Podmiot liryczny wiersza wierzy w moc poezji, liczy na to, że słowo poety może nie tylko upamiętnić ważne wydarzenia, ale jeszcze ocalać, wzniecać bunt. 

Chociaż z utworu płynie gorzka refleksja na temat samotności w cierpieniu, daje on też nadzieję na przyszłość. Podmiot liryczny przewiduje przyszłość, podejrzewa, że ludzkość zniesie jeszcze niejedną tragedię, wierzy więc, że społeczeństwo przetrwa. Paradoksalnie ludzka obojętność i umiejętność powrotu do normalnego funkcjonowania po każdej tragedii, sprawiają, że człowiek przetrwał liczne wojny, epidemie i inne dramatyczne wydarzenia.


Przeczytaj także: Piosenka pasterska interpretacja

Aktualizacja: 2024-09-12 17:34:29.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.

Komentarze
andzia

skorzystam z tej interpretacji troche bo do prezentacji mi sie przyda :)) fajnie jest napisane dzieki :))

Ola

praca bardzo dobra!!

pZn

Dziekówa , zacna praca :D