Gloria victis to nowela autorstwa Elizy Orzeszkowej, opublikowana po raz pierwszy w 1910 roku w zbiorze opowiadań pod tym samym tytułem. Tytuł noweli, będący parafrazą łacińskiego zwrotu "vae victis" (biada zwyciężonym), oznacza "chwała zwyciężonym". Utwór ten należy do późnego okresu twórczości Orzeszkowej, określanego przez badaczy mianem "wspomnieniowego".
Eliza Orzeszkowa napisała "Gloria victis" prawie pięćdziesiąt lat po upadku powstania styczniowego, aby przypomnieć o heroizmie powstańców. Autorka, która sama aktywnie uczestniczyła w powstaniu, dostrzegała, że młodzież poddawana rusyfikacji zapomina o roli tych wydarzeń. Pragnęła ożywić pamięć o wysiłkach i poświęceniu uczestników powstania, uważając to za moralny obowiązek wobec historii.
Wybuch rewolucji 1905 roku oraz związane z nią idee wolnościowe przywołały w Orzeszkowej skojarzenia z atmosferą panującą w czasie polskich powstań. W ostatecznym stłumieniu rewolucji widziała analogię do klęski powstania styczniowego i towarzyszącego jej poczucia załamania oraz ogólnego zniechęcenia. Rewolucja ta przyczyniła się również do zelżenia nacisku cenzury, co umożliwiło publikację utworu.
Nowela "Gloria victis" jest osadzona w kontekście wydarzeń powstania styczniowego, ukazanych z perspektywy przyrody. Narratorem opowieści jest wiatr, który odkrywa mogiłę nieznanych bohaterów w Polesiu i z ciekawością pyta miejscową naturę o to, co się wydarzyło. Historia, którą przekazują drzewa, opowiada o obozie powstańców i ich dowódcy, Romualdzie Traugutcie. Szczególną uwagę poświęca się postaciom Jagmina oraz Marysia Tarłowskiego, młodego przyrodnika, który dołącza do powstańców mimo swojej niechęci do wojny.
Nowela kończy się dramatycznym opisem bitwy, w której oddział powstańców zostaje rozbity przez wojska rosyjskie. Maryś Tarłowski, ranny podczas walki, umiera, a jego siostra Anielka z rozpaczą odwiedza miejsce jego pochówku, pozostawiając na mogile mały krzyżyk. W finale utworu, wiatr, poruszony opowieścią o bohaterstwie i poświęceniu powstańców, unosi ich pamięć w świat, wykrzykując "Gloria victis".