Określ, jaki problem podejmuje Walter Hilsbecher w podanym tekście. Zajmij stanowisko wobec rozwiązania przyjętego przez autora, odwołując się do tego tekstu oraz innych tekstów kultury. Pisanie jako terapia

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Człowiek to skomplikowana istota, której wewnętrzne życie jest o wiele bardziej złożone od zewnętrznego działania. W istocie nie rozumiemy dużej części siebie samych i często jesteśmy jakoby „skłóceni sami ze sobą". Nakładają się na to rozliczne bodźce, nie zawsze destruktywne, ale często bardzo silne. Odbieramy różne sygnały ze świata, z którymi nie potrafimy sobie potem poradzić. Co więcej, wydaje się to problemem kolektywnym. Całe społeczeństwa potrafią mieć traumy wywołane jakimiś dramatycznymi wydarzeniami czy problemami, jakie napotkały w przebiegu swojej historii. Walter Hilsbecher w tekście zatytułowanym „Pisanie jako terapia” zauważa, iż możliwe jest przepracowanie takiego społecznego problemu przy pomocy literatury. Wszystko zależy jego zdaniem od spójności pewnej płaszczyzny intelektualnej kolektywu. Poniższa praca ma na celu pozytywne ustosunkowanie się do wysnutej tutaj tezy. Jako argumenty przytoczony zostanie wyżej wspomniany tekst oraz przeanalizowane Opowiadania Tadeusza Borowskiego i Gloria victis Elizy Orzeszkowej.

Walter Hilsbecher zwraca uwagę w swoim tekście Pisanie jako terapia na problematykę spójności pewnej większej narracji w społeczeństwie oraz porusza temat swoistej „traumy kolektywnej". Aby rozumieć wypowiedź autora, należy najpierw pochylić się nad problematyką owego odczuwania wspólnotowego i wpisania w pewne odgórne formy postrzegania świata. Arystoteles utrzymywał, iż naturalnym stanem człowieka jest życie gromadne, społeczeństwo. Wnioskował to z niemożności zapewnienia sobie samemu wszelkich potrzebnych dóbr. Niemniej taka forma bytowania oparta jest na tworzeniu relacji między ludźmi. Relacje te mogą mieć naturę intelektualną i z czasem wytworzyć konsensus rozumienia rzeczywistości, czyli pewną narrację. Dobrym przykładem są tutaj stereotypy czy choćby narracja historyczna. Niestety, kiedy ludzie zaczynają żyć jako wspólnota, dzielą również losy. Te mogą wiązać się z traumami po strasznych wydarzeniach czy problemach, z jakim dane pokolenie musi sprostać.

Tutaj nastąpić może sprzężenie zwrotne, bowiem jeżeli społeczność odczuwa takie problemy natury wewnętrznej, wchodząca w jego skład jednostka również może. Będzie ona więc starać się te emocje oraz traumy uzewnętrznić, lepiej poznać i przepracować. Stanowi to prawdziwe katharsis, rozumiane na sposób starożytnych greków. Najlepszym sposobem ku temu pozostaje nieodmienne sztuka. Ze wszystkich jej odłamów, Hilsbecher pochyla się nad pisaniem właśnie. Zarazem jednak wskazuje, że aby treść tworzona przez autora miała działanie terapeutyczne dla całej zbiorowości, musi ona osiągnąć pewien poziom wspólnoty myśli. Mówiąc wprost, potrzebuje własnej wielkiej narracji. Jeżeli bowiem dojdzie do zatomizowania społeczeństwa, taki zbiór indywiduów nie jest w stanie zrozumieć wzajemnie swoich problemów, ponieważ ich nie dzieli.

Taka literatura, nawet jeżeli dobra, nie trafi do „serca” odbiorcy i go nie uleczy. Jeżeli jednak autor opisze trapiące w danym czasie swoją wspólnotę bolączki, stworzy specyficzną więź. Aby lepiej to zrozumieć, można podać przykład tak zwanej „choroby wieku” z okresu romantyzmu oraz Goethego. Swoimi Cierpieniami młodego Wertera dosadnie wyraził emocjonalne problemy młodych ludzi w epoce po całkowitej dominacji zimnego rozumu. Stworzył wiec z nimi więź, choć raczej jeszcze nie terapeutyczną. Jak wiadomo bowiem, jego dzieło wywołało w Niemczech falę samobójstw.

Dobrym przykładem przepracowywania wspólnej dla jakiejś grupy traumy poprzez uzewnętrznienie uczuć autora, który je współodczuwa, są Opowiadania Tadeusza Borowskiego. Potworny horror obozów koncentracyjnych był dla wielu osób czymś, z czym prywatnie nie potrafili sobie poradzić. Nie chodziło jedynie o samo odczłowieczenie przez Niemców całych rzesz ludzi. Widok śmierci, poczucie ciągłego zagrożenia oraz czyny, jakich więźniowie dopuszczali się dla przeżycia, wywoływały głębokie zmiany w byłych osadzonych. Nazywano to „zlagrowaniem” - kompletnym zniszczeniem moralnym oraz fizycznym. Niemniej pierwszym krokiem do uzdrowienia zawsze jest dostrzeżenie problemu.

Tadeusz Borowski jako ocalony z obozu opisał to, co widział. Dosłownie, ponieważ Opowiadania są niezwykle realistycznym obrazem terroru tamtych dni. Poprzez język i styl oddał całkowicie odczucia milionów ocalonych, zarazem wyrażając je w szerszej publice. Przez to doprowadził właśnie do katharsis, pozwolił bowiem spojrzeć na drzemiące w byłych więźniach traumy jako zobrazowane i je zrozumieć. Co więcej, otworzył ich problem na resztę społeczeństwa. Przez to doświadczona wojną Polska mogła zostawić za sobą mroczne cienie Holocaustu. Szkoda jedynie, iż sam Borowski nie potrafił żyć z tym, co próbował pokonać swoim dziełem.

Gloria victis to kolejny przykład przepracowywania traumy wspólnej dla autora oraz społeczeństwa. Eliza Orzeszkowa, wstrząśnięta doświadczeniami powstania styczniowego oraz powoli zanikającą pamięcią o jego bohaterach, stworzyła dzieło gloryfikujące pokonanych. Próbowała przez to uporać się z porażką a być może również losem znajomego sobie Romualda Traugutta. Poprzez to wyraziła jednak „ducha narodu”, który cierpiał podobnie co ona. Gloria victis stanowi interesujący przykład współodczuwania przez społeczność ze względu na traumatyczną historię. Tutaj wszak terapia była udana, ponieważ autorce udało się wzbudzić pamięć o powstańcach oraz na zawsze zapisać się w historii polskiej literatury. Dzięki takim dziełom Polakom, pomimo pokonania przez zaborców, udało się również zachować narodowego ducha. Nie ulegli więc historycznej tragedii, lecząc rany właśnie literaturą.

Jeżeli coś ze sobą dzielimy, stajemy się przez to do siebie podobni. Rzecz jasna nie jak pojedyncze drony w mrówczym kopcu, ale indywidualne jednostki, dzielące jakieś wspólne przekonania. Niesie to za sobą wiele dobrodziejstw, co zauważył już Arystoteles, powoduje jednak również dzielenie doświadczeń. Literatura wydaje się idealną terapią dla takich zjawisk. Pisanie to umiejętność powszechna, czytać również może prawie każdy. Wszystko zależy jedynie od umiejętności autora oraz zżycia się grupy.


Przeczytaj także: „Taki to mroczny czas” – tragizm młodego pokolenia w liryce K.K. Baczyńskiego i opowiadaniach Borowskiego. Zilustruj pojęcie tragizmu młodego pokolenia

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.