Jak literatura czasów niewoli ukazuje bohaterów narodowych dziejów? Porównaj portrety wodzów przedstawione w podanych fragmentach: Potopu Henryka Sienkiewicza i Glorii Victis Elizy Orzeszkowej. Zwróć uwagę na sposób ukazania postaci

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Najstraszniejszym co spotkało naród Polski w całym jego długim istnieniu, były zabory. Wielu wskaże zapewne obie światowe wojny i okres PRL jako równie okrutne, jednak to właśnie wtedy samej idei polskości groziła zagłada. Intensywnym zabiegom wynaradawiania służył powszechny, powolny zanik ducha oporu i przetrwania, który dostrzegali pisarze. Tworzono więc dla pokrzepienia serc oraz podtrzymania polskości. Ważnym elementem tej twórczości były obrazy bohaterów narodowych, postaci uosabiających dumę z bycia Polakiem. To właśnie na nich skupiali się autorzy, choć robili to różnie. Literatura ukazywała bohaterów narodowych na różne sposoby, zawsze jednak mając na celu pozytywny odbiór przez czytelnika. Dobrym przykładem jak tego dokonywano, może być sposób opisania Stefana Czarnieckiego w Potopie oraz Romualda Traugutta w Gloria Victis Elizy Orzeszkowej. Choć obaj stanowili przywódców wojskowych, autorzy zastosowali zupełnie inne przedstawienie tych postaci.

Stefan Czarniecki to bardzo istotna postać dla historii Polski. Jego pamięć w narodzie była na tyle silna, że upamiętniono ją na łamach hymnu narodowego. Zasłynął on jako zwycięski przywódca wojskowy, szczególnie czasów Potopu Szwedzkiego. Właśnie ten okres kariery Czarnieckiego opisuje Sienkiewicz w swoim Potopie. Człowiek ten nabywa jednak cech swoiście heroicznych, podobny na kartach powieści wielkim wodzom dawnych czasów.

Autor nie szczędzi szczegółów postaci Czarnieckiego, opisując jego dumną i groźną posturę. Straszne, orle oblicze, choć oszpecone ranami po ospie, budzi grozę pośród prześladowców Rzeczpospolitej. Szczególnie gdy hetman rusza w bój z rozwianymi połami burki, przypominać ma tego drapieżnego ptaka w natarciu. Sienkiewicz umyślnie nadaje bohaterowi narodowemu takich cech, chce go bowiem ukazać jako starożytnego herosa. Czarniecki ma budzić trwogę wrogów, zarazem jednak podziw czytelnika. Niczym mocarz z mitów Greków, rzuca się do walki i nikt nie może mu dać rady. Posiadając takiego bohatera, Polak pod zaborami miał na kim wzorować się w postawie przeciwko zaborcy.

Drugim ważnym elementem przedstawienia Stefana Czarnieckiego jest jego geniusz militarny. Hetman posiadał bardzo interesującą karierę wojskową, był dawnym lisowczykiem. Formacja ta słynęła, prócz ogromnego okrucieństwa dla ludności cywilnej, z doskonałej znajomości taktyki podjazdowej. Szlachcic potrafił więc walczyć małymi siłami przeciwko ogromnym armiom, wykrwawiając siły wroga bez wydania decydującej bitwy.

Sienkiewicz ukazuje Czarnieckiego właśnie w taki sposób, gloryfikując jego umiejętności. Wymienia zwycięstwa, dając przy tym świadectwa pokonanych wrogów o straszliwym kunszcie wodza. Ukazanie zwycięskiego hetmana, prawie jako niepokonanego, podbudowywało morale Polaków. Pozwalało mieć nadzieję na powrót tak wielkiego człowieka, uwierzyć w możliwość zwycięstwa nad zaborcą. Dotychczas bowiem wszystkie powstania przed Sienkiewiczem były tłumione. Mając przed oczyma postać Czarnieckiego, można było jednak nie poddawać się porażce.

Nieco inny sposób ukazywania bohatera narodowego stworzyła Eliza Orzeszkowa w swoim Gloria Victis. W osobie Romualda Traugutta, przywódcy powstania styczniowego, nie postrzegała wielkiego zwycięscy militarnego i pradawnego herosa. Już pierwsze zdania tekstu zdradzają bardziej biblijny rodowód tego przedstawienia. Orzeszkowa opisuje Traugutta niczym męczennika, a nawet świętego. Człowiek ten porzuca wszystko, co kocha i co daje w życiu radość, by iść za potrzebą wolności. Wolność tą przedstawia autorka jako słup ognisty, przyrównując Polaków do wiedzionego tak przez pustynię Izraela. Traugutt staje się więc postacią biblijną - Mojżeszem Polaków.

W opisie aparycji przywódcy powstania nie ma patosu ani grozy bitewnej Sienkiewicza. Odnajdujemy zaś melancholijny, przepełniony smutkiem obraz mędrca zmuszonego do zostania wodzem. Twarz człowieka naznaczonego zbyt wieloma troskami, które podjął dla dobra innych. Nie pozbawioną jednak surowości, co oddaje porównanie do Leonidasa. Legendarny przywódca spod Termopil miał z Trauguttem dzielić moc swego głosu, jak też nieszczęsny los.

Orzeszkowa wiedziała bowiem, co spotkało zarówno powstanie, jak i jego przywódcę. Nie widzi tego jednak w kategorii całkowitej klęski. Dzielni Spartanie pod Termopilami wyściełali ziemię swoimi ciałami, by bronić wolności Greków. Orzeszkowa Traugutta widzi właśnie tak, jako człowieka wiodącego swoich ludzi na śmierć, jednak dającą życie dla wolnego narodu. Ostatnie części opisu oddają straszliwy charakter losu, zarazem smutną dolę Traugutta wedle autorki. Człowiek ten nie wiedział, co przyniesie powstanie. Przeczuwał jednak straszliwe straty oraz przelaną krew. To różni go od Czaranieckiego u Sienkiewicza.

Traugutt nie jest niepokonanym wodzem, niezwyciężonym mocarzem. To człowiek, który ma przed sobą widmo porażki. Nadal jednak prowadzi ludzi. Słup ognia, nadzieja na wolność, są w nim silniejsze od strachu. Orzeszkowa przekuwa tym samym przegranego wodza w kogoś, kto ofiarą swego poświęcenia daje innym drogę do wolności. Czyni Romualda Traugutta na podobieństwo świętego.

Polska historia pełna jest bohaterów mniej lub bardziej znanych. Wielu unieśmiertelniono na łamach literatury okresu zaborów, ukazując z perspektywy nieco innej niż rzeczywista. Nie znaczy to, że przekłamywano historię tych wielkich ludzi. Zwyczajnie chciano uczynić z nich przykład dla czytelnika, wzbudzić podziw nad historią Polski poprzez swoiste przedstawienie tych ludzi. Dlatego można przeczytać taki wiele wzniosłych, wręcz homeryckich słów w dziełach im poświęconych. Urastają tedy do rangi swoistych herosów, których tak wtedy potrzebował umęczony duch narodowy. Odwoływanie się do chwalebnych postaci z przeszłości pozwalało natchnąć ich potomnych do wielkich czynów. Być może to właśnie dzięki autorom takim jak Henryk Sienkiewicz i Eliza Orzeszkowa, późniejsze odzyskanie niepodległości było możliwe. Nie przyłożyli oni może ręki do jego zbrojnego wywalczenia, niemniej wyznaczyli kierunek duchowego odrodzenia Polaków. Dzięki przypomnieniu dawnych bohaterów pozwolili pojawić się nowym herosom Rzeczpospolitej.


Przeczytaj także: Streszczenie pojedynku Kmicica z Wołodyjowskim

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.