Fraszki - opracowanie

Fraszki Kochanowskiego

O fraszce w ogólności

Co to są fraszki? Fraszka to zwięzły, krótki utwór poetycki, zwykle, chociaż nie koniecznie, o charakterze satyrycznym lub humorystycznym. Nazwę, będącą spolszczeniem włoskiego frasca – dosł. gałązka, przenośnie drobiazg (też cenny, jak misternej roboty pierścień), bagatela, głupstewko – wprowadził do języka i poezji ojczystej Jan Kochanowski. Użył jej na oznaczenie wierszy o konstrukcji epigramatu, pisanych po polsku. Określenie przyjęło się i do dziś zastępuje w poezji polskiej klasyczną nazwę, nie będąc zresztą w swym dalszym rozwoju ścisłym odpowiednikiem epigramatu. Poezja polska zawdzięcza wprowadzenie epigramatu satyrycznego Andrzejowi Kryckiemu, który naśladował Antonia Panormitę - Beccadellego (1394-1471) , założyciela słynnej Academia Panormitana w Neapolu i Antologię łacińską. Klemens Janicki (Epigrammatum liber I, 1542) uprawiał epigramat refleksyjny i liryczny, być może pod wpływem Antologii Planudesa. Za Janickim szedł Rej i Klonowic.

Podobnie jak epigramat, fraszka mogła być obrazkiem obyczajowym, anegdotą ujętą w wiersze, utworem tak poważnym, jak i żartobliwym. Znamy ponadto fraszki o charakterze liryki erotycznej oraz refleksyjnej. Kluczowy według poetyki renesansowej był koncept i pointa. Francesco Robortello, mistrz Kochanowskiego z lat padewskich, pisał, ze materia epigrammatum multiplex est (Janusz Pelc). zatem mamy do czynienia z poezją polimorficzną, o różnej genezie i rozmaitych parantelach (por. np. Fraszki I. 87 Najdziesz tu fraszkę dobrą, najdziesz złą i średnią,/Nie wszytkoć mury wiodą materyą przednią: , Fraszki III. 39: Fraszki tu niepoważne z statkiem się zmieszały… A [ja] jako bogaty kupiec w sklepie wielkim,/ Rozkładam swe towary cudzoziemcom wszelkim …).

W polskim renesansie szeroką garścią czerpano z Antologii greckiej, bogatej w epigramy, facecje i opowieści, chętnie czytano ten zbiór w węższej redakcji przygotowanej w XIV wieku przez Maksimosa Planudesa. Ukazała się drukiem po raz pierwszy w roku 1494, żywo interesowała humanistów, była wznawiana, podziwiana i naśladowana. Kochanowski nawiązuje wprost do tekstów z niej pochodzących we fraszkach opatrzonych tytułem Z greckiego. Trudno zapomnieć o epigramatach rzymskich, zwłaszcza Marcusa Valeriusa Martialisa, po raz pierwszy wydanych w Polsce w 1518 roku w oficynie Hieronima Wietora. Wydanie owo obejmował jednak tylko zbiorki Xenia i Apophoreta, czytano jednak i pełne wydania zagraniczne. Z Marcjalisa czerpał tak Krzycki, jak i Kochanowski. Nadto, w roku 1554 Henri Estienne (Henricus Stephanus) odkrywa na nowo i wydaje w roku 1554 po grecku i z przekładem na łacinę Anakreontyki. Kochanowski po raz pierwszy ze „słodkim Anakreontem” mógł zetknąć się w Paryżu w latach 1558-1559, przywiózł ze sobą wydanie, stąd i naśladowanie greckich wierszy w łac. foricoeniach jak i w polskich fraszkach Z Anakreonta i innych (fraszka 12 z ks. I Sen, fraszka 82 z ks. III Do dziewki). Kochanowski to pierwszy polski „anakreontysta”. We Fraszkach trafiamy też na wiele nawiązań do rzymskich Carmina Katullusa podobnie jak to czynili m.in. poeci francuskiej Plejady i Francois Rabelais.

U Kochanowskiego spotykamy ponadto wiele wierszy o szeroko rozumianej budowie epigramatycznej, jak kantyleny (łac. Ad sodales we Foricoeniach), modne sonety, anakreontyki nadające się do śpiewania oraz rozmaitej tonacji erotyki, a w końcu swawolne obrazki obyczajowe. Nie brak satyrycznych żarcików-docinków, lecz obok nich spotykamy też świetnie wiersze-modlitwy (Fraszki III. 72 Modlitwa o deszcz III.2; Do Pana, III. 37 Na dom w Czarnolesie). Kochanowski, podobnie jak Rej w Źwierzyńcu, stosował w całej pełni zalecaną przez poetyki doby Odrodzenia rozmaitość kompozycyjną.

Szlachecka swojskość i elegancka dworskość

Oba wyżej wzmiankowane dzieła Reja miały pionierski charakter, a to za sprawą swej bezpośredniości i rubasznej humorystyki. Rej, pisarz pracowity, tworzący plastyczne obrazy, czerpiące m.in. z niemieckiej literatury reformacyjnej, ale też np. z emblematów – gatunku stworzonego przez włoskiego humanistę Andreę Alciatusa-Alciatiego (Emblematum liber, 1531), zapełnił swój Źwierzyniec przerabiając m.in. facecje, apoftegmata, dicta, powiastki i anegdoty pamięci godne onych królów i stanów sławnych … z których by właśnie każdemu poczciwemu stanowi przystało dobre przykłady ku swym postępkom brać. Ciekawe są też analogie do kaznodziejskich egzemplów, zwłaszcza tych przeznaczonych dla światlejszych słuchaczy. Na ośmiowiersze Pan z Nagłowic przerabiał też bajki Ezopa – proste w stylu, z wyraźnym morałem – mądrością życiową. Dalszym ciągiem dzieła miały być Figliki, treścią swą bynajmniej nie budujące, do moralistycznych [Reja] założeń wcale nie dostosowane (Julian Krzyżanowski). I tu Mikołaj Rej prezentuje kilkaset anegdot – przypowieści przypadłych, odzwierciedlających jego erudycję, choć nieuporządkowaną, ale wciąż encyklopedyczną, złączoną z autentycznym humorem, szczerymi emocjami, czasem wulgarnością. Czerpał z niemieckich zbiorów po łacinie, Dekamerona i humanistów włoskich, jednak sięgał też po Sowiźrzała.

Lekkość i wytworność złączone z dworskością języka nadał fraszkom Jan Kochanowski, odchodząc przy tym również od włoskich skłonności do preferowania humoru rubasznego, związanego np. z fizjologią ludzką. Przewyższył też Reja we fraszkach subtelnych, wymagających swobody języka i mistrzostwa stylu, a zwłaszcza wyjścia poza formę ośmiowierszowego schematu ze Źwierzyńca i Figlików. Fraszki Kochanowskiego odzwierciedlają nowe ścieżki zainteresowania życiem ludzkim w liryce, inspirowanym poetami starożytnymi, ale nie tylko. Warto zauważyć, że lipa czarnoleska ma swój odpowiednik Źwierzyńcu Reja, który również chwali to drzewo - symbol spokoju i dostatku (pszczoły, miękkie drewno, cień, chłód po drzewem): Lipka na cne obyczaje, Wej jako po tej lipie pczołeczki latają, / becząc sobie z rozkoszy miód z kwiatków zbierają.

Makrokosmos i mikrokosmos

Poeta bacznie obserwuje i siebie i świat wokół. Nasuwają się tu na myśl słowa włożone w usta Pana Boga (sum[m]us Pater architectus Deus) przez Pico della Mirandola, określające mistyczne powołanie ludzkości: umieściłem cię w centrum świata, abyś tym łatwiej mógł obserwować wszystko, co jest w świecie (De hominis dignitate 5.21: Medium te mundi posui, ut circumspiceres inde comodius quicquid est in mundo). Łączy się z tym nasuwający na myśl hybris starożytną, dość naiwny postulat autokreacji człowieka, który winien sam określić swą doskonałą naturę, tak jak mówi mu to jego wola i rozum (słowa Boga do Adama z mowy De hominis dignitate par. 5. 22 i passim Giovanniego Pico della Mirandola). Kochanowski co prawda nie jest tak radykalny, a tym bardziej niechrześcijański, jednak podobnie jak Mirandola, porównuje się z Proteuszem (Do gór i lasów), lecz porównanie takie oddaje dynamikę świata relacji, emocji i myśli, nie zaś autokreację moralną i woluntaryzm. wraz przebóstwieniem się mocą swego ducha za sprawą tajemnych praw mądrości boskiej (Pico della Mirandola: archanae sapientiae leges).

Abstrahując od zagadnień religijnych, zwłaszcza gnostyckich, aktywną postawę człowieka Renesansu, również w naszym kraju, potwierdzały przedsięwzięcia intelektualne: życie naukowe, umysłowe, twórczość literacka goszcząca, tak jak dzieła Kochanowskiego w rękopisach i odpisach (m.in. fraszek, począwszy od wczesnych, z czasów dworskich ok. 1563-4) w kręgach znajomych intelektualistów i artystów oraz szerszej publiczności rozmiłowanej w książce. Nowy model kultury towarzyskiej, rozwijającej się obok, a często i mimo, uniwersytetu i Kościoła (wkrótce: Kościołów), rysuje i propaguje już Dekameron powstały między 1348 a 1353. Dworskie epigramaty Andrzeja Krzyckiego, podobnie jak Fraszki i Foricoenia Jana z Czarnolasu, oddawały wyraziście i wieloaspektowo życie dworu Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta, kreśląc galerię postaci oraz barwność i zmienność kultury i obyczajów, chętnie czerpiących ze sztuki i literatury włoskiej, francuskiej i niemieckiej (nie tylko z kręgu Reformacji).

W wielkich przedsięwzięciach naukowych bierze udział również młody Jan Kochanowski. W roku 1564 w Królewcu ukazuje się monumentalny słownik Lexicon Latino-Polonorum ex optimis Latinae linguae scriptoribus concinnatum Jana Mączyńskiego, dedykowany królowi Zygmuntowi Augustowi, z listem Filipa Melanchtona De origine gentis Henetae, Polonicae seu Sarmaticae… oraz epigramatami Piotra Rojzjusza - znanego z Fraszek „doktora Hiszpana”. Tam też znalazła się pierwsza fraszka Kochanowskiego drukiem - w wydaniu z 1584 jest to fraszka 95 z ksiąg wtórych O Rzymie.

W księdze wtórej Dworzanina Polskiego Łukasz Górnicki opowiada o panu Koźle, co to upiwszy się, nie zdołał do gospody wrócić, jednak dodaje: ale tę rzecz Pan Jan Kochanowski w swoich fraszkach barzo trefnie wierszem powiedział. Zatem „drobiazgi” Poety krążyły na dworze, bawili się nimi ludzie znani i bliscy tak Górnickiemu jak i Kochanowskiemu (Janusz Pelc, por. Fraszki I.2; I.4, wraz z nawiązaniem do Wergiliusza arma virumque cano we fraszce III. 73: Jać wytrwam, choć mię będą fraszkopisem wołać,/ Bom nie mógł ani bojom, ani mężom zdołać.)

Z fraszkami w kręgu refleksji, uczuć i śmiechu

Wypracowaną, pieczołowicie doskonaloną formę nadawał Poeta swym obserwacjom i refleksjom na temat dworzan, ludzi władzy i kultury, od wojewodów i hierarchów kościelnych po Stańczyka. Do swych dobrych towarzyszy zaliczał przyjaciół o wspólnych z nim zainteresowaniach sztuką i literaturą włoską, francuską i antyczną (dwaj Jędrzeje, uczony Nidecki, pisarz Trzecieski). Po wycofaniu się z życia dworskiego i rezygnacji z kościelnych synekur, mało licujących z duchem erazmiańskiego humanizmu biblijnego, osiadł w Czarnolesie. Swój dworek – ostoję wśród pól i drzew - powitał miniaturowym opisem swego życia – Do gór i lasów. Odtąd występuje jako ojciec – pater familias rzymski i jednocześnie szlachcic na włościach – Polak – obywatel Rzeczypospolitej. We Fraszkach, podobnie jak m.in.w Pieśniach i Satyrze, ukazuje wartości czerpane z neostoicyzmu i neoepikureizmu oraz kultury erudytów: przyjaźń – amicitia; kult kobiety ujęty w wytworne, dworskie formy poetyckie, praca pisarska jako praktyka cnoty i szlachetna sztuka. Do głosu dochodzi też horacjańskie i humanistyczne przekonanie o trwałości swego dzieła – monumentum aere perennius, trwalszego nawet niż królewskie budowle i posągi, które oglądał m.in. na Wawelu. Poeta bronił też prawa do autonomii twórczej, własnego spojrzenia na świat i jego odmalowywania w wierszach. Można tu mówić, nawiązując do pojęć prawnych i ustrojowych, o wolności poetyckiej - libertas poetica, podobnej do wolności praworządnej szlachty od absolutum dominium

Fraszki były nieprzepłacone – zatem nieocenione, bezcenne – tak dla ich twórcy, jak i czytelników. Kochanowski swe dzieła cenił, i to cenił bardzo wysoko (Do fraszek, Fraszki III. 29). Dotyczyły całości jego życia: Fraszki to wszystko cokolwiek myślemy… (Fraszki I.3 być może z inspiracją biblijną, a odmiennie od apoteozy ludzkiej woli i wielkości, podobnie i Fraszki III. 76 Człowiek Boże igrzysko; II. 89 O nowych fraszkach). Warto pamiętać, że ośmieszanie pojawiało się nie dla inwektywy, lecz by ukazać wady właściwe ludziom (humanizm realistyczny i wychowawczy). Kochanowski postępował zgodnie z zasadą parcere personis dicere de vitiisniechaj karta występom, nie personom łaje (Fraszki II. 29).

Poeta kładzie w wersy „błahostek” wszelkie swe tajemnice (III. 29), przestrzegając przy tym by w zbiorze nie poszukiwać zbyt gorliwie umysłu zakrytego Twórcy. Skutkiem może być wejście w Labirynt, w którym tak jak Dedal można poczuć się uwięzionym, zaś do ucieczki potrzebne są specjalne skrzydła, których konstrukcja to ciężka praca. Labirynt w latach gdy powstawały Fraszki pojawiał się u manierystów jako symbol błądzenia, stałego ruchu i niepokoju. Sam Kochanowski o labiryntach we Fraszkach pisze w trzech miejscach. Labirynt to zawiłości prawne (II. 27 - epitafium Andrzeja Bzickiego: … Do Turek posłem chodził, Labirynty prawne,/ Jeśli jednemu w Polszcze, jemu były jawne), mityczne porównanie dziwacznej „ucieczki” we fraszce o koźle i zjedzonym przezeń piskorzu w III. 70 (Kozieł go w rzyć drugi raz; on drugi raz z rzyci,/By z labiryntu Tezeus po świadomej nici.), oraz meandry poetyckiej osobowości i pióra (III. 29 Do Fraszek j.w.) Jednakże trudno widzieć tu deklarację manierystyczną, bardziej wypowiedź klasyka, świadomego krętego biegu sieci relacji ludzkich i tajemnic duszy, a jednocześnie zdającego sobie świetnie sprawę z uniezależnienia się dzieła od twórcy (Janusz Pelc, por. Fraszki III. 50 Do gościa).

Dalsze losy złotych drobiazgów

Fraszki ukazały się tuż przed nagłą śmiercią Poety, w Krakowie w Drukarni Łazarzowej. Kolejne redakcje nie były już autoryzowane. Wkrótce po wydaniu polskim, ukazał się przekład czeski Bartłomieja Paprockiego (1598), zaś w połowie XVII wieku tłumaczenie W. Scherffera von Scherffenstein na niemiecki (1652). Utwory powstawały przez wiele lat, są dokumentem literackim o trudnej do przecenienia doniosłości nie tylko dla historii życia i rozwoju twórczego Jana Kochanowskiego. Przynoszą przeróżne, pomijane przez historiografię i kancelarię królewskie i kościelne, informacje o kulturze umysłowej, lekturach i relacjach pisarza renesansowego, życiu środowiska dworskiego i ziemiańskiego w którym się obracał w kontekście osobistych refleksji i przeżyć.

Tak do Mikołaja Reja, jak i Jana Kochanowskiego nawiązywali fraszkopisowie przedrozbiorowej Rzeczypospolitej. W XVI byli to poeta z dworu Zygmunta Augusta Melchior Pudłowski (Fraszek księga pierwsza 1586), dworzanin Batorego Jan Smolik, tzw. Anonim-Protestant i Mikołaj Sęp-Szarzyński. W kolejnym stuleciu natomiast m.in. D. Naborowski, Hieronim Morsztyn, fraszkopisarz mieszczański A. Władysławiusz. Fraszki tworzyli również poeci z kręgu literatury sowizdrzalskiej, jak choćby Jan z Kijan. Nie była ona obca czołowym poetom polskiego baroku – Zbigniewowi i Janowi Andrzejowi Morsztynom, Wespazjanowi Kochowskiemu i Wacławowi Potockiemu (liczący ponad 1800 utworów Ogród, ale nie plewiony). Polskie Oświecenie rozwijało jeszcze fraszkę dworską o satyrycznym charakterze (T. K. Węgierski, niektóre Bajki i przypowieści Krasickiego), jednakże od tego czasu datuje się zanik i jej i epigramatu jako odrębnego gatunku.

Rafał Marek
Literatura:
Jan Kochanowski, Fraszki, oprac. Janusz Pelc, Ossolineum, Wrocław et al. 1991;
Julian Krzyżanowski, Historia literatury polskiej. Alegoryzm-preromantyzm, PIW, Warszawa 1975;
Julian Krzyżanowski s.v. Fraszka [w:] Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, PWN, Warszawa 1984-1985, vol. I, s. 275;
Julian Krzyżanowski s.v. Fraszki [w:] Literatura… op.cit, vol. I, s. 275;
Giovanni Pico della Mirandola, Oratio de hominis dignitate, https://www.brown.edu/Departments/Italian_Studies/pico/oratio.html
Stefan Zabłocki s.v. Epigramat [w:] Literatura… op.cit., vol. I, s. 240-242;