Na dom w Czarnolesie – interpretacja

Autorka interpretacji: Adrianna Strużyńska.
Portret Jana Kochanowskiego

Jan Kochanowski, Józef Buchbinder, 1884

Frasz­ka Jana Ko­cha­now­skie­go „Na dom w Czar­no­le­sie” zo­sta­ła wy­da­na w zbio­rze „Frasz­ki. Księ­gi trze­cie” w 1584 roku. Utwór po­ru­sza te­ma­ty­kę re­li­gij­ną, któ­ra łą­czy się z ak­cen­ta­mi au­to­bio­gra­ficz­ny­mi. Jest jed­ną z naj­po­waż­niej­szych fra­szek stwo­rzo­nych przez Ko­cha­now­skie­go.

Spis treści

Na dom w Czarnolesie - analiza fraszki i środki stylistyczne

Frasz­ka jest utwo­rem sty­chicz­nym, po­eta nie za­sto­so­wał po­dzia­łu na stro­fy. Skła­da się z ośmiu wer­sów, zo­sta­ła na­pi­sa­na trzy­na­sto­zgło­skow­cem ze śred­niów­ką po siód­mej sy­la­bie. Dzię­ki ta­kiej bu­do­wie, wiersz jest re­gu­lar­ny i ryt­micz­ny. Ta for­ma przy­po­mi­na grec­ki hek­sa­metr, dla­te­go czę­sto jest sto­so­wa­na w utwo­rach o po­waż­nej, pod­nio­słej te­ma­ty­ce. Na rytm frasz­ki mają wpływ rów­nież rymy żeń­skie pa­rzy­ste (aabb).

Utwór na­le­ży do liryki bezpośredniej, pod­miot li­rycz­ny ujaw­nia swo­ją obec­ność w utwo­rze. Świad­czy o tym za­sto­so­wa­nie cza­sow­ni­ków w pierw­szej oso­bie licz­by po­je­dyn­czej i od­po­wied­nich za­im­ków („moja pra­ca”, „nie­chaj miesz­kam”, „mię zdro­wiem opatrz”). Ze wzglę­du na wąt­ki bio­gra­ficz­ne i świa­to­po­gląd, pod­miot li­rycz­ny moż­na utoż­sa­miać z sa­mym Ko­cha­now­skim. Wiersz na­le­ży do li­ry­ki zwro­tu do ad­re­sa­ta, ma for­mę roz­bu­do­wa­nej apostrofy do Boga („Pa­nie”, „Ja, Pa­nie”). Oso­ba mó­wią­ca zwra­ca się do stwór­cy w dzięk­czyn­no-bła­gal­nej mo­dli­twie.

Ze wzglę­du na skon­cen­tro­wa­ną for­mę, war­stwa sty­li­stycz­na utwo­ru jest mi­ni­ma­li­stycz­na. Po­ja­wia­ją się głów­nie epitety („pa­ła­ce mar­mu­ro­we”, „gniaź­dzie oj­czy­stym”, „po­ży­wie­niem ućci­wym”, „nie­przy­krą sta­ro­ścią”). Dwa ostat­nie wer­sy frasz­ki mają for­mę wyliczenia.

Na dom w Czarnolesie - interpretacja fraszki

W utwo­rze wi­docz­ne są ele­men­ty au­to­bio­gra­ficz­ne. Czarnolas to ma­zo­wiec­ka wieś, gdzie Ko­cha­now­ski osie­dlił się po la­tach ka­rie­ry dwor­skiej i pro­wa­dził spo­koj­ne ży­cie zie­mia­ni­na. Po­eta odzie­dzi­czył po­ło­żo­ną tam po­sia­dłość po swo­ich ro­dzi­cach i sam za­ło­żył tam ro­dzi­nę. Czar­no­las stał się dla Ko­cha­now­skie­go sy­no­ni­mem azy­lu, gdzie moż­na uciec od zgieł­ku i wy­po­cząć w gro­nie naj­bliż­szych. W tym miej­scu po­wsta­ło wie­le zna­nych utwo­rów po­ety, ta­kich jak „Pieśń świętojańska o Sobótce” czy cały cykl „Trenów”.

Frasz­ka wy­ra­ża wdzięcz­ność Bogu za wszyst­kie ła­ski oraz na­dzie­ję na po­myśl­ną przy­szłość. Pod­miot li­rycz­ny jest oso­bą do­świad­czo­ną, po­sia­da­ją­cą mą­drość ży­cio­wą. Nie pro­si o do­bra ma­te­rial­ne, któ­re nie dają szczę­ścia, szyb­ko prze­mi­ja­ją. Jego po­glą­dy od­po­wia­da­ją filozofii epikurejskiej. Epi­ku­rej­czy­cy na­kła­nia­li do czer­pa­nia ra­do­ści z ma­łych rze­czy. Oso­ba mó­wią­ca cie­szy się pro­stym, spo­koj­nym ży­ciem. Nie sta­wia na pierw­szym miej­scu gro­ma­dze­nia ma­jąt­ku, ale har­mo­nię i bli­skość życz­li­wych osób.

Wiersz roz­po­czy­na się apostrofą do Boga. Pod­miot li­rycz­ny jest dum­ny ze swo­ich do­tych­cza­so­wych osią­gnięć, do wszyst­kie­go do­szedł cięż­ką pra­cą. Dzię­ki wła­sne­mu wy­sił­ko­wi, te­raz może wieść spo­koj­ne ży­cie zie­mia­ni­na. Oso­ba mó­wią­ca kie­ru­je się uczci­wo­ścią i pra­co­wi­to­ścią, ma sil­ny sys­tem war­to­ści. Nie po­pa­da jed­nak w py­chę, uwa­ża że czło­wiek po­sia­da moc spraw­czą, jed­nak nie może za­po­mi­nać o klu­czo­wej roli, któ­rą w ży­ciu od­gry­wa Bóg. Ludz­kie pla­ny nie mają żad­ne­go zna­cze­nia, je­śli są nie­zgod­ne z bo­ski­mi wy­ro­ka­mi. Na­wet naj­więk­szy wy­si­łek nie jest w sta­nie zmie­nić prze­zna­cze­nia, wy­zna­czo­ne­go przez Boga. Pod­miot li­rycz­ny zda­je so­bie spra­wę z by­cia zda­nym na bożą ła­skę, dla­te­go pro­si o bło­go­sła­wień­stwo na resz­tę swo­ich dni. Jest zde­kla­ro­wa­nym chrze­ści­ja­ni­nem i po­wie­rza swój los stwór­cy.

Oso­ba mó­wią­ca ma do Boga kil­ka próśb, któ­re nie są wy­gó­ro­wa­ne, chce po pro­stu spo­koj­ne­go, szczę­śli­we­go ży­cia. Zda­niem po­ety, cięż­ka pra­ca i za­cho­wa­nie skrom­no­ści kształ­tu­ją cha­rak­ter. Wszyst­kie pra­gnie­nia pod­mio­tu li­rycz­ne­go są zwią­za­ne z jego „gniazdem ojczystym”, któ­re moż­na in­ter­pre­to­wać, jako Czar­no­las lub całą Pol­skę. Męż­czy­zna nie chce opusz­czać ro­dzin­nych stron, nie sku­szą go żad­ne luk­su­sy, nie za­le­ży mu na po­sia­da­niu im­po­nu­ją­cej re­zy­den­cji. Chce speł­nić resz­tę ży­cia w swo­im skrom­nym dwo­rze, oto­czo­ny bli­ski­mi oso­ba­mi. Pod­miot li­rycz­ny pro­si Boga, żeby nie za­bra­kło mu je­dze­nia, życz­li­wych lu­dzi, pra­gnie za­cho­wać czy­ste su­mie­nie. Ko­cha­now­ski, osie­dla­jąc się w Czar­no­le­sie, nie był już oso­bą mło­dą, dla­te­go ma też na­dzie­ję na spo­koj­ną sta­rość.


Prze­czy­taj tak­że: O miłości interpretacja

Ak­tu­ali­za­cja: 2024-06-26 16:53:20.

Sta­ra­my się by na­sze opra­co­wa­nia były wol­ne od błę­dów, te jed­nak się zda­rza­ją. Je­śli wi­dzisz błąd w tek­ście, zgłoś go nam wraz z lin­kiem lub wy­ślij ma­ila: kon­takt@po­ezja.org. Bar­dzo dzię­ku­je­my.