Autorką interpretacji jest: Adrianna Strużyńska.

Fraszka Jana Kochanowskiego „O kaznodziei” została wydana w zbiorze „Fraszki. Księgi wtóre” w 1584 roku. Utwór ma formę satyry wymierzonej w duchowieństwo, które ceni sobie dobra materialne i nie przestrzega głoszonych przez siebie nauk moralnych. Fraszka odsłania prawdziwe oblicze duchownych epoki renesansu.

  • O kaznodziei - analiza fraszki i środki stylistyczne
  • O kaznodziei - interpretacja fraszki
  • O kaznodziei - analiza fraszki i środki stylistyczne

    Utwór ma formę narracyjną. Jest dialogiem duchownego z nieznaną osobą, której tożsamości poeta w żaden sposób nie ujawnia. Fraszka należy do liryki pośredniej, podmiot liryczny jest obserwatorem opisywanej rozmowy. Osoba mówiąca nie wyraża swojej opinii na temat wypowiedzi księdza, autor pozostawił interpretację przedstawionych zdarzeń czytelnikowi.

    Utwór ma formę wierszowanej satyrycznej anegdoty. Fraszka jest utworem stychicznym, nie zastosowano podziału na strofy. Składa się z zaledwie sześciu wersów, została napisana trzynastozgłoskowcem, ze średniówką po siódmej sylabie. Występują rymy żeńskie parzyste (aabb), które nadają fraszce regularny rytm.

    Warstwa stylistyczna utworu jest minimalistyczna, ze względu na kondensację treści. Pojawia się wtrącenie („a miał doma kucharkę”), podmiot liryczny w ten sposób dodaje kolejny zarzut wobec niemoralnego duchownego. Ze względu na czas powstania fraszki, występują liczne archaizmy („żywiecie”, „nie dziwuj”, „wziąłbych”, „bych”). Komizm utworu wynika z całkowitej szczerości, z którą ksiądz przyznaje się do swoich przewinień. Stanowi to element zaskoczenia dla czytelnika, który spodziewa się po duchownym próby obrony swojego dobrego imienia.

    O kaznodziei - interpretacja fraszki

    Fraszka porusza popularny w literaturze motyw księdza. Odsłania drugie oblicze duchownego, przez wielu wierzących uznawanego za autorytet w dziedzinie duchowości i moralności. Anonimowy bohater liryczny pyta księdza, dlaczego nie przestrzega on w swoim życiu wartości, głoszonych podczas kazań. Wbrew temu, czego można się spodziewać, duchowny nie próbuje zaprzeczać ani szukać wytłumaczenia dla złego postępowania. Otwarcie przyznaje, że najważniejszą wartością w jego życiu są pieniądze i to dla nich pełni rolę księdza.

    Duchowny stwierdza, że jest człowiekiem bogatym i dąży do pomnażania swojego majątku. Nie ma jednak takiej kwoty, która skłoniłaby go do postępowania według zasad moralnych, głoszonych podczas homilii. Swoboda i nieskrępowane korzystanie z życia są dla księdza jeszcze ważniejsze, niż korzyści majątkowe. Podmiot liryczny nie ocenia wprost zachowania duchownego, jednak z utworu łatwo można wyciągnąć wnioski na temat kleru. Osoba mówiąca wtrąca też, że ksiądz mieszka z kucharką. Nie pada dosłowny zarzut, ale czytelnik może stwierdzić, że duchowny ma kochankę, mimo że powinien żyć w celibacie. Dialogowa forma fraszki wpływa na jej autentyczność i dynamikę. W tak krótkim utworze, Kochanowski zdołał streścić swoje zdanie na temat uprzywilejowanego kleru.

    Fraszka jest odważną satyrą wymierzoną w jedną z najbardziej szanowanych grup społecznych. Kochanowski naraził się na krytykę religijnego otoczenia oraz wykluczenie z Kościoła. Poeta nie miał jednak negatywnego stosunku do wiary, był gorliwym chrześcijaninem. Nie przeszkadzało mu to jednak w obiektywnym postrzeganiu postępowania duchowieństwa.

    Anegdota obnaża prawdę na temat renesansowego kleru, który był skoncentrowany na gromadzeniu dóbr materialnych, wolności i korzystaniu z życia. Kochanowski posługiwał się lekką formą fraszki, aby ukazać obraz szesnastowiecznego społeczeństwa. W swoich utworach uderzał również w środowisko dworskie i najczęstsze przywary Polaków, takie jak dewocja czy chciwość.

    Przedstawiony w wierszu ksiądz jest osobą całkowicie zdegenerowaną, która porzuciła wszystkie wyższe wartości. Duchowny zdaje się nie postrzegać swojego postępowania jako niemoralne, nie kryje się ze złymi uczynkami. Już dawno stracił powołanie do kapłaństwa i jest z tym pogodzony. W jego postawie nie widać skruchy ani wstydu. Żartobliwa forma utworu łagodzi jego moralizatorski ton. Poeta połączył funkcję rozrywkową z dydaktyczną, dzięki czemu mógł dotrzeć do szerokiego grona odbiorców.


    Przeczytaj także: Do Hanny interpretacja

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.

    Ostatnia aktualizacja: 2022-08-11 20:23:52