Bieda to powszechne zjawisko społeczne. Jego charakter oraz wpływ na człowieka od wieków pozostaje w zakresie zainteresowań literatury. Zwraca uwagę na nierówności społeczne, opisując je oraz próbując znaleźć sposób na ich usunięcie. Szczególnie mocno biedą zainteresowani byli autorzy pozytywistyczni.
Spis treści
Bieda towarzyszy ludzkości od kiedy wspólnoty łowców-zbieraczy zaczęły tworzyć społeczności osiadłe. Jest to skomplikowany problem socjologiczny, ekonomiczny i społeczny. Nie polega jedynie na braku wystarczających środków do życia. Wiąże się ze sposobem postrzegania przez innych, marginalizacją i odrzuceniem osób ją dotkniętych.
Literatura dostrzegała biedę niemal od początku swojego istnienia. Podejście do niej było różne, zależne od przyjętego kodeksu moralnego. Zazwyczaj stanowiła tło opowieści, element świata przedstawionego. Z czasem jednak bieda stawała się problemem rozpatrywanym, a biedacy bywali bohaterami literackimi. Istniała wręcz tendencja do romantyzowania ubóstwa. Przykładem są biedni, ale szlachetni młodzieńcy, których trud nagradzany jest w baśniach bogactwem.
Motyw biedy był najbardziej eksploatowany w literaturze pozytywistycznej. Autorzy opisywali go w sposób naturalistyczny, oddając pełnię tragedii najuboższych warstw społecznych. Oprócz badania samego zjawiska pragnęli zwrócić na nie uwagę społeczeństwa. Tym samym realizowali ideały epoki, nawołujące do pracy u podstaw - polepszenia bytu najniższych klas.
Niezależnie od epoki bieda ukazywana jest jako zjawisko negatywne. Wiąże się z cierpieniem, upodleniem, wyrzuceniem poza nawias społeczny.
Biblijne ubóstwo może być rozumiane na dwa sposoby. Pierwszym jest brak środków do życia, bardzo powszechny w starożytności. Sam Jezus Chrystus przychodzi do ludzi ubogich, głosząc ewangelię. Wielokrotnie podkreśla też szlachetność dzielenia się z ubogimi i pomocy im.
Jednym z bardziej znanych przykładów pobożności, który Jezus daje swoim uczniom, jest zachowanie ubogiej wdowy. Kobieta oddaje ostatni grosz na świątynię, chociaż sama ma niewiele pieniędzy na przeżycie. Chrystus przedstawia ten gest jako przykład poświęcenia.
Drugie rozumienie ubóstwa nawiązuje do kwestii religijnej. W Kazaniu na Górze Jezus powiada: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie”. Można to rozumieć jako ubóstwo duchowe, czyli wewnętrzną prostotę i brak przywiązania do kwestii materialnych.
Aleksy należał do bogatej, rzymskiej rodziny patrycjuszowskiej. Porzucił jednak dostatek i rozpoczął żywot ascety, aby przypodobać się Bogu. Życie świętego przepełnione było modlitwą i stosowaniem umartwienia, w tym nędzą. Aleksy potrafił rozdać ubogim to, co sam dostał w jałmużnie. Do śmierci mieszkał pod schodami swojego domu, gdzie niczym na przybłędę, wylewano na niego pomyje.
Działanie świętego miało wymiar duchowy, prowadziło do zbawienia. Ubóstwo Aleksy traktował jako wyrzeczenie - rezygnację z dóbr doczesnych na rzecz niebiańskiego szczęścia wiecznego. Pozostawała tym samym nie biedą narzuconą, a świadomy kierunkiem rozwoju duchowego.
Jedna z opowieści zawartych w zbiorze „Dekameron”, udowadniająca wyższość prawdziwej miłości nad materialnym bogactwem.
Federigo degli Alberighi był zakochany w Monnie Giovannie. Nie szczędził pieniędzy na turnieje, uczty i inne zabawy, by przypodobać się wybrance serca. Ta nie dostrzegała go aż owdowiała. Wtedy Giovanna przeniosła się na wieś, a jej synek zaprzyjaźnił z Federigo. Gdy chłopiec zachorował, wyraził chęć zobaczenia sokoła szlachcica. Zrozpaczona matka przybyła więc do majątku Federiga, prosząc o pokazanie zwierzęcia. Mężczyzna był już bardzo ubogi. Chcąc dobrze przyjąć ukochaną, podał jej sokoła do jedzenia. Dziecko umarło, ale poruszona gestem Monna wyszła za Federigo.
Alina i Balladyna były córkami ubogiej wdowy. Młodsza dziewczyna bardzo kochała swoją starą matkę pomagała jej. Starsza pragnęła za wszelką cenę wyrwać się z nędzy. Widząc na to możliwość w ślubie z Kirkorem, zabiła Alinę. Mim awansu społecznego nadal wstydziła się swojego pochodzenia. Aby jej korzenie nie wyszły na jaw, uwięziła własną matkę, a po pewnym czasie wypędziła kobietę z zamku. Zło, jakie Balladyna wyrządziła ubogiej matce, zostało pomszczone na końcu utworu, gdy piorun z jasnego nieba zabił uzurpatorkę tronu Lechitów.
Spacerując po Powiślu, Stanisław Wokulski miał możliwość przyjrzeć się warunkom życia tutejszych ludzi. Zamieszkujący dzielnicę lumpenproletariat nieraz egzystował na granicy człowieczeństwa. Brak jakichkolwiek perspektyw pchał ich ku degeneracji i przestępczości. Wokulski zdawał sobie sprawę, że organizowane przez arystokrację kwesty na ubogich nie rozwiążą sytuacji. Jedynym ratunkiem dla najbiedniejszych warstw Warszawy była pozytywistyczna praca organiczna. Niewielu posiadających kapitał było jednak do niej przekonanych. Sam Wokulski udowodnił, że można wyrwać człowieka z biedy, pomagając Wysockiemu, Mariannie i Węgiełkowi.
Naturalistyczny obraz wsi ukazany przez Reymonta kłóci się z dawnymi, idyllicznymi opisami.
Lipiecka gromada nie była społecznością jednolitą. Dzieliła się ze względu na ilość posiadanej ziemi oraz majątek. Do najbardziej szanowanych zaliczali się gospodarze pokroju Macieja Boryny, ksiądz, czy Organista. Najniżej w hierarchii byli chłopi małorolni i parobkowie nieposiadający własnego majątku. Do najuboższych zaliczali się również ludzie starzy, wygonieni na żebry przez swoje własne dzieci. Szczególnie los tych ostatnich było niezwykle ciężkie, co odciskało na nich piętno. Przykładem może być Jagustynka - kobieta niezwykle zgryźliwa, której plotkowania obawiali się nawet najważniejsi chłopi we wsi.
Leczący rany po bójce z Barwickim Cezary Baryka zaszył się w Chłodku. Na wsi dostrzegł kontrast między wygodnym ziemiańskim życiem a biedą chłopów. Pracujący dla mieszkańców Nawłoci komornicy byli ludźmi ledwo wiążącymi koniec z końcem. Ich poziom egzystencji urągał wszelkim standardom. Dlatego całe ich myślenie i działanie nastawione było na przetrwanie kolejnego roku. Dochodziło nawet do sytuacji, że zmuszeni są wystawiać na mróz starszych, by ci szybciej zmarli i nie obciążali młodszych. Zawsze wrażliwy na niesprawiedliwość Cezary uświadamia sobie wtedy potrzebę społecznych zmian, przed którymi stał polskie naród.
Po wkroczeniu na Litwę wojsk sowieckich, życie mieszkańców Kresów uległo diametralnej zmianie. Nowy komunistyczny porządek doprowadził do braków w zaopatrzeniu, a wielu ludzi zmuszonych było do poszukiwania nowych form zatrudnienia. Paweł, główny bohater powieści, od samego początku próbował przetrwać w nowej rzeczywistości. Pracował, gdzie tylko mógł, a mimo tego sytuacja jego i jego żony pozostawała niepewna.
Codzienna rzeczywistość mieszkańców Oceanii była bardzo trudna. Jedynie członkowie Partii wewnętrznej opływali w luksusy. Zarówno Partia Zewnętrzna jak i prole żyli na granicy ubóstwa. Wszelkie dostępne jedzenie, czy ubrania był słabej jakości. O biedzie mieszkańców Oceanii mógł świadczyć fakt, że zdobyte przez Julię powidła uchodziły w oczach głównego bohatera za niezwykły rarytas. Oficjalnie władza składała sytuację ekonomiczną na karb niedostatków wojennych. Czytając Księgę Goldsteina, Winston odnalazł jednak ustęp sugerujący, że wszechobecna bieda to celowy zabieg Partii. Ludźmi ubogimi łatwiej było manipulować, dlatego światowe reżimy niszczyły nadwyżki zasobów podczas niekończących się wojen. Nie wiadomo jednak, czy było to prawdą.
W „Germinalu” w sposób bardzo naturalistyczny przedstawiony jest motyw biedy doświadczanej przez pracowników kopalni. Opisane zostały doświadczenia mieszkańców niewielkiej górniczej osady, a czytelnikowi przybliżone zostały losy rodziny Maheu. Są oni mieszkańcami wspomnianej osady i żyją ze swojej praktycznie niewolniczej pracy w kopalni. Nie tylko dorośli są zmuszeni do pracy tam, wykorzystywane są do niej również dzieci. Opisywane warunki życia i pracy okolicznych górników kierują jednego z głównych bohaterów w stronę myśli socjalistycznej, która ma poprawić los najuboższych. Bieda sprawia, że pracownicy łatwo uzależniają się od alkoholu, powszechny wśród nich jest analfabetyzm, górnicy żyją w poczuciu skrajnego wyzysku. Ich warunki mieszkaniowe są fatalne, są oni także niedożywieni. Opis biedy nękającej bohaterów może stać się początkiem dyskusji o wyzysku i o poprawie losu wykorzystywanych pracowników fizycznych. Motyw biedy jest bowiem opisany przez Zolę w sposób bardzo realistyczny i wstrząsający czytelnikiem.