Śmierć to nieodłączny element każdego życia. Jest jak cień, który towarzyszy nam w drodze, nieuchronnie prowadzącej do jednego celu, jakim jest kres fizycznego istnienia. Rodzimy się, przekazujemy życie i umieramy, zgodnie z odwiecznym cyklem natury, któremu podlegają wszystkie stworzenia.
Refleksja nad przemijaniem i śmiercią towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów. Nad kruchością istnienia rozmyślali starożytni filozofowie i religijni myśliciele. Jednak to w wiekach średnich temat ten stał się najbardziej eksploatowany. Średniowieczna literatura i sztuka wręcz obsesyjnie wracała do motywu śmierci, która obecna była w każdym aspekcie ludzkiego życia. Dla ludzi średniowiecza obcowanie ze śmiercią było chlebem powszednim, a to z powodu ciągłych wojen, napadów, klęsk głodowych, epidemii. Hasło „memento mori” (pamiętaj o śmierci) stało się dewizą epoki i nieustannie rozbrzmiewało w świątyniach i na ulicach średniowiecznych miast, przypominając o przemijalności i ulotności życia, brzydocie starości i nietrwałości piękna. Częstym motywem wykorzystywanym do przedstawienia śmierci w średniowieczu był danse macabre (taniec śmierci), korowód albo krąg ludzi wszystkich stanów z kościotrupem na czele, który wyrażał równość wszystkich w obliczu śmierci. Chłop, mieszczanin, król czy zakonnik – wszystkich czekał jeden los. Taniec śmierci pojawiał się w malarstwie i literaturze, był także tematem widowisk organizowanych na cmentarzach lub w kościołach, podczas których osoby przebrane za śmierć wciągały uczestników do przyłączenia się do korowodu.
Niezwykle popularne stały się w średniowieczu żywoty świętych, będące wzorem bogobojnego i cnotliwego życia, godnego naśladowania dla zwykłych śmiertelników. Takim wzorem był św. Aleksy, który wybrał ascetyczne życie na ziemi, w pogardzie, nędzy i samotności, aby w pełni zasłużyć na życie wieczne po śmierci.
W średniowieczu ważne było nie tylko skromne życie, zgodne z nakazami bożymi, lecz również godna śmierć. Ars moriendi to sztuka dobrego umierania – zbiór rozważań, wskazówek, napomnień służących przygotowaniu człowieka do śmierci. Najpiękniejsza śmierć to taka, w której umiera się za swoje ideały, tak jak Roland w pieśni, który oddał życie za wiarę i słodką ojczyznę.
Fascynacja śmiercią powróciła w baroku, który określany był jako epoka brzydoty, marności i przemijania. Hasłem przewodnim tego okresu stały się słowa biblijnego Koheleta „ Marność nad marnościami i wszystko marność”. Nic, co ziemskie nie jest wieczne. Sława, bogactwo, władza, a nawet mądrość nie dają pełni szczęścia. Życie ziemskie to krótka, przemijająca chwila i jedynym celem człowieka powinno być dążenie do umiaru i życia w zgodzie z boskimi prawami - „Miłujmy i żartujmy / żartujmy i miłujmy / Lecz pobożnie, uczciwie (…) / Nad wszystko bać się Boga”.
W romantyzmie śmierć zyskuje inny wymiar, zostaje powiązana z miłością. Romantyczni bohaterowie, jeden za drugim odbierają sobie życie w imię nieszczęśliwej i niespełnionej miłości, która jednakże może przybierać różne formy. Przyczyną cierpień i samobójczej śmierci Wertera jest kobieta i nieodwzajemniona miłość. Ta wyegzaltowana śmierć bohatera jest przeciwstawiona patriotycznej postawie Emilii Plater, która oddaje swe życie za wolną ojczyznę.
Wojna postawiła przed literaturą nowe wyzwania. To już nie były filozoficzne rozważania nad kruchością ludzkiego życia. Postawieni na pierwszej linii frontu, pisarze zostali bezpośrednio skonfrontowani z okrucieństwem i brzydotą wojny. Literatura czasów okupacji jest pełna opisów i reportaży śmierci setek, tysięcy i milionów osób.
O śmierci pisano wiele. Zmieniały się epoki, a z nimi tendencje i priorytety, jednakże motyw śmierci nie odchodził w zapomnienie. Czasami był tematem przewodnim, innym razem pozostawał w cieniu wzniosłych ideałów, jednak dążenie do „oswojenia” śmierci przez literaturę wciąż pozostaje w sferze zainteresowań poetów i pisarzy.
Najpopularniejsze zbiory wierszy w naszym serwisie.