Dzwon zwiastunem jest śmierci, to sygnał grobowy,
Co zawsze lękiem jakimś powietrze przeszywa,
Kołysząc się wysoko, jakże smutnie śpiewa
Ten swój hymn nieśmiertelny, długi, pogrzebowy!
Pieśń jego tak ponura, tak pełna zagłady,
Jak rozpaczny płacz duszy, co bezradnie stoi,
Nie mając ku obronie ni miecza, ni zbroi,
Unika ludzi wokół — bojąc nowej zdrady.
On zgonu zapowiedzią — czasem wyzwolenia,
Ostatniem pożegnaniem, co nas wszystkich czeka,
Z nadzieją, że się skończą raz wszystkie cierpienia.
Gdy przebrzmią echa dzwonu — zajaśnieje życie
To inne, zagrobowe, jutrzenką pogody,
Dając smutnym pieszczotę zdobytą w błękicie!
Źródło: Łzy-perły tom 2, Maria Paruszewska, 1912.