Każdemu kiedyś

Każdemu kiedyś ktoś bliski umiera,

między być albo nie być

zmuszony wybrać to drugie.

Ciężko nam uznać, że to fakt banalny,

włączony w bieg wydarzeń,

zgodny z procedurą;

prędzej czy później na porządku dziennym,

wieczornym, nocnym czy bladym porannym;

i oczywisty jak hasło w indeksie,

jak paragraf w kodeksie,

jak pierwsza lepsza

data w kalendarzu.

Ale takie jest prawo i lewo natury.

Taki, na chybił trafił, jej omen i amen.

Taka jej ewidencja i omnipotencja.

I tylko czasem

drobna uprzejmość z jej strony –

naszych bliskich umarłych

wrzuca nam do snu.

Czytaj dalej: Nagrobek - Wisława Szymborska