Hej, wiosno!

Hej, wio­sno, po­wró­ci­łaś, cza­row­na kró­lew­no!...
Ale to już nie taka, jak by­łaś przed laty,
Nie mó­wisz mi do du­szy tak aniel­sko — śpiew­no,
Nie tak won­ne, cza­row­ne, łu­dzą­ce twe kwia­ty...

Hej, wio­sno, ty kró­lew­no ja­sna, zło­to­ko­sa!...
Już na two­je zie­lo­no-kwie­ci­ste ko­bier­ce
Z mo­ich oczu się są­czy łez mil­czą­cych rosa...
Twe uśmie­chy dla in­nych, nie dla cię me ser­ce...

Hej, wio­sno, tyś już nie ta, co by­łaś przed laty,
Już nie ta jest twa cud­ność, nie ta mi­łość w to­bie...
Kie­dy jesz­cze raz przyj­dziesz, może two­je kwia­ty
Okwie­cą mię, okry­ją dar­nią w zim­nym gro­bie...

Hej, wio­sno, nie uj­rzę ja wte­dy twe­go słon­ka
Ani śpie­wu skow­ron­ka twe­go nie usły­szę, —
Chy­ba, że się Mag­du­sia na mój grób za­błą­ka...
Usły­szę ja jej kro­ki w za­gro­bo­wą ci­szę...

Czy­taj da­lej: Nagrobek – Wisława Szymborska