Miasto – przestrzeń przyjazna czy wroga człowiekowi? Omów zagadnienie na podstawie Lalki Bolesława Prusa. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst.

Autor opracowania: Piotr Kostrzewski. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.

Miasto od wieków pełni rolę przedmiotu rozwoju cywilizacji, będąc zarówno miejscem postępu, jak i przestrzenią pełną wyzwań. Z jednej strony oferuje liczne możliwości rozwoju, dostęp do kultury, pracy i edukacji, a także przestrzeń do spotkań międzyludzkich i nawiązywania relacji. Z drugiej jednak strony miasto może stać się miejscem alienacji, chaosu i zagubienia, gdzie człowiek zmaga się z anonimowością, hałasem, przeludnieniem oraz problemami społecznymi. W literaturze i sztuce miasto przedstawiane jest często dwojako – jako przestrzeń zarówno przyjazna, jak i wroga człowiekowi. Analiza tego dualizmu pozwala zrozumieć, jak różnorodne doświadczenia ludzkie mogą się wiązać z życiem w miejskiej przestrzeni.

Spis treści

Miasto – przestrzeń przyjazna czy wroga człowiekowi? - zagadnienie

Biblia

Przykładem negatywnego podejścia do miasta w biblii w Starym Testamencie można bez wątpienia określić Sodomę oraz Babilon. Pierwszy ośrodek cywilizacji został zmieciony z powierzchni ziemi na polecenie Boga, ponieważ przepełniony był grzechem. Ludzie zamieszkali w Sodomie łamali powszechne prawa moralne ludów semickich, nie tylko wyznawców religii mojżeszowej. Przykładem może być potraktowanie aniołów, które przybyły z wiadomością do Lota. Mężczyźni z miasta pragnęli wykorzystać seksualnie nieznajomych, co łamało nie tylko prawa religijne, ale również zasadę gościnności - nietykalności gościa w domu gospodarza. Zasada ta obowiązywała we wszystkich kulturach semickich, co zapewne podkreśla niegodziwość mieszkańców Sodomy. Samo miasto jest do dzisiaj synonimem miejsca zdeprawowanego, pogrążonego w rozpuście.

O ile jednak pierwsza metropolia mogła uchodzić za miejsce grzeszne ze względu na niechęć koczowniczych ludów abrahamowych do osiadłego trybu życia czy kultury mieszkańców Kanaanu, o tyle Babilonu Żydzi nie lubili już z powodów historycznych. Przeniesieni tam siłą podczas tzw. niewoli babilońskiej, uznali stolicę swojego zaborcy za oś wszelkiego zła. Wywodzący się z tradycji judaistycznej św. Jan w swojej apokalipsie nazwie nawet personifikację grzechu „Nierządnicą z Babilonu”. Obyczaje babilończyków jak też ich władza nad Izraelem dała początek przeświadczeniu o rozpustnej naturze tego miasta. Być może nie możemy tu mówić jeszcze o całkowitym potępieniu życia miejskiego, jednak możemy dostrzec związek między metropoliami a złem.

Lalka

Bolesław Prus w swojej „Lalce” zauważył z kolei podwójną naturę miast. Z jednej strony postawił Paryż, którym Stanisław Wokulski się zachwyca, a z drugiej strony warszawskie Powiśle - przyczółek nędzy społecznej, gdzie zbierali się najbiedniejsi mieszkańcy. Stolica Francji wydaje się dla głównego bohatera prężnym organizmem, napędzanym przez ludzką pomysłowość i pracowitość. Miasto aż kipi od działania, a przez to ciągle zyskuje na pięknie i funkcjonalności. Sam Wokulski podkreśla jednak, że dzieje się to kosztem swoistego doboru naturalnego. Słabi czy nie dość sprytni, są przez Paryż wchłaniani, niczym słabe osobniki jakiegoś gatunku zwierzęcia. O dziwo, bohater widzi w tym aspekt pozytywny - dzięki temu dokonuje się doskonalenie ludu Paryża. Takie podejście to pokłosie naturalizmu i organicyzmu epoki, dla nas zbyt mocno przypomina jednak eugenikę. Wyraźnie przy tym podkreśla, że miasto stanowi w rzeczy samej takie samo środowisko, jak każde inne. Nie jest więc przyjazne i wymaga dostosowania.

Ze spaceru po Powiślu Wokulski wyciąga zaś negatywne dla siebie i dla czytelnika wnioski. Widzi tam biedę, lumpenproletariat doprowadzony niemal do zagłodzenia. Wszechobecnemu brudowi i nędzy towarzyszy nieodzowny upadek moralny. Ludzie pikują swoim poziomem do roli dwunożnych zwierząt i to wyraźnie wypaczonych. Prus podkreśla to opisami chorób, jakie trawią napotkanych przez Wokulskiego ludzi. Mieszkańców Powiśla można ewidentnie nazwać cichymi ofiarami urbanizacji. Żeby jedni mogli osiągnąć sukces, a Warszawa rozwijać się, potrzebowała wchłaniać masy ludzkie i kumulować kapitał. Tym samym nie starczyło go dla powiększającej się ilości mieszkańców. Konsekwencją polepszenia warunków dla jednych było ich pogorszenie dla drugich. Z nim szła zaś moralna degrengolada, upadek obyczajów i wzrost przestępczości. Odwieczne problemy ludzkości nie zostają więc rozwiązane poprzez urbanizację, a jedynie zmienione w inne i upchnięte na małym spłachetku ziemi.

Ziemia obiecana

Być może nie ma jednak w polskiej literaturze większego przeciwnika terenów zurbanizowanych, niż Władysław Stanisław Reymont. Jego „Ziemia obiecana” to wyraźna krytyka miasta, jako terenu nieprzyjaznego dla człowieka. Opisana w powieści Łódź ma wiele wspólnego z biblijną Sodomą - miejscem które prócz ciała, niszczyło też dusze swoich mieszkańców. Dla Reymonta miasto jest chorobą, trawiącą własnych mieszkańców. Przeżuwa ona coraz to nowe masy przybywających za chlebem ludzi, mieli ich w swoich fabrykach i całkowicie wyzyskuje. Łódź jest bowiem stworzona z chciwości, zabudowana kolejnymi fabrykami, w których pracujące masy nie otrzymują należytej zapłaty za swoją pracę. Bieda i pokusy niszczą ludzi moralnie, upadlają ich. Wielkie biznesy wzrastają i upadają, miasto zagrabia żyzne ziemie pod kamienice oraz dymiące fabryki. Nienasycony moloch ma za pokarm ludzi. Ciągła rywalizacja nie sprzyja integracji, a raczej wrogości i wynaradawianiu. Tytuł powieści staje się przez to ironiczny - ziemia obiecana spływa ludzkim nieszczęściem oraz zawiścią.

Inne konteksty literackie

  • Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego - Petersburg przedstawiony w powieści odgrywa ważną rolę jako przestrzeń odzwierciedlająca wewnętrzne rozterki bohatera, Rodiona Raskolnikowa. Miasto przedstawione jest jako mroczne, duszne i biedne. Smętna atmosfera Petersburga, brudne ulice, zatłoczone kamienice i nędza mieszkańców wprowadzają uczucie klaustrofobii i przytłoczenia, co potęguje wewnętrzne napięcie Raskolnikowa. Miasto staje się dla bohatera przestrzenią wrogą, pełną moralnego rozkładu i zbrodni. To środowisko wpływa na jego stan psychiczny, prowadząc go do odizolowania się od społeczeństwa i pogłębiania poczucia wyobcowania. Petersburg jest w powieści metaforą dla chaosu, braku moralnych zasad oraz upadku jednostki, co idealnie odzwierciedla walkę, jaką toczy Raskolnikow z własnym sumieniem i poczuciem winy.
  • Sklepy cynamonowe” Brunona Schulza - Miasto, prawdopodobnie rodzinny Drohobycz autora, choć pełne magii i tajemnic, ma charakter labiryntu – jest miejscem, w którym człowiek może się zgubić, zarówno fizycznie, jak i duchowo. Przestrzeń miejska pełna jest symbolicznych odniesień, dziwnych sklepów, nieznanych uliczek i nieoczekiwanych spotkań, co tworzy atmosferę niezwykłości. Zwłaszcza w oczach dziecka, które błąka się po mieście, odkrywając jego tajemnicze zakątki, co odzwierciedla poszukiwanie tożsamości i miejsca w świecie. Choć miasto nie jest jawnie wrogie, ma w sobie coś niepokojącego – jest przestrzenią, w której zagubienie może prowadzić do utraty kontaktu z rzeczywistością. 
  • Mistrz i Małgorzata” Michaiła Bułhakowa - Moskwa przedstawiona jest jako chaotyczna przestrzeń, w której rzeczywistość i fantazja przenikają się nawzajem. Miasto jest pełne biurokratyzmu, kłamstw, fałszu i zakłamania, co czyni je miejscem nieprzyjaznym dla jednostek szukających prawdy i autentyczności. Bohaterowie, zwłaszcza Mistrz i Małgorzata, stają w obliczu nieustannych manipulacji i prześladowań, zarówno ze strony władzy, jak i sił nadprzyrodzonych, reprezentowanych przez Wolanda i jego świtę. Moskwa staje się areną groteskowych, absurdalnych wydarzeń, w których postacie doświadczają zarówno tragicznych, jak i komicznych sytuacji, od śmierci człowieka na torach z dekapitacją, po symboliczny występ Wolanda kpiącego ze zgromadzonej widowni. Miasto jest przestrzenią opresji, ale również nadziei – to właśnie tu, w chaosie codzienności, Małgorzata znajduje siłę, by walczyć o miłość i wolność Mistrza, co nadaje miastu dwoisty charakter.
  • Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego - Miasta takie jak Baku, Warszawa i Nawłoć, stanowią symboliczne tło dla przemian społecznych, politycznych i osobistych Cezarego Baryki. Każde z nich oferuje bohaterowi inne doświadczenia, które formują spojrzenie chłopaka na świat. Baku, jako przestrzeń rewolucji, staje się miejscem chaosu i zniszczenia, symbolizując upadek starego porządku i narodziny nowego, często brutalnego świata. Warszawa z kolei jest miejscem rozczarowań politycznych i osobistych, gdzie Cezary styka się z niespełnionymi nadziejami niepodległościowego entuzjazmu. Nawłoć, w porównaniu do pozostałych miast, wydaje się przestrzenią bardziej idylliczną, ale także fałszywie bezpieczną, gdzie bohaterowi zagraża stagnacja i obojętność wobec otaczających go problemów. 

Podsumowanie

Z życia w miastach człowiek czerpie wiele korzyści. Kumulacja ludzkiego potencjału i surowców sprzyja rozwojowi nauki, wyższemu stanowi życia, lepszej opiece medycznej. Nie ulega jednak wątpliwości, że błogosławieństwa urbanizacji mają również ciemną stronę. Wielkie masy stłoczone na niewielkiej przestrzeni rodzą wiele konfliktów, a samo miasto nie może zapewnić wszystkim dostatecznej ilości pracy. Niczym szczury w zbyt małej klatce, ludzie szukają ucieczki w destruktywnych zachowaniach, upadku moralnym. Tak, miasto to możliwości. Pytanie jednak, czy jego cuda warte są swojej ceny.


Przeczytaj także: Typy narracji w Lalce

Aktualizacja: 2024-10-09 15:24:53.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.