Pośród wszystkich sił rządzących wszechświatem, najbardziej enigmatyczną wydaje się miłość. To dziwne przyciąganie dusz pozostaje nieodzownie tajemnicą, którą kontestuje i hołubi każde kolejne pokolenie. Zarazem, jak każdy żywioł, miłość jest zjawiskiem nieprzewidywalnym i niebezpiecznym. W całym szacunku jaki dla niej mamy, zdajemy sobie sprawę z destrukcyjnych zdolności tej siły. Nie ulega jednak wątpliwości, że ta sama nieokiełznana moc budzi w człowieku chęć do działania. Przy wszystkich towarzyszących jej niebezpieczeństwach, należy więc zakwalifikować miłość jako siłę aktywizującą. Dowodami na to mogą być osiągnięcia literackie z minionych epok.
Spis treści
Historia dwojga zakochanych ludzi, których rodziny wplątane są w krwawą vendettę, stała się obrazem piękna uczucia, wypływającego z jego goryczy. Wykreowani przez Williama Szekspira Julia Kapulet i Romeo Monteki zakochują się w sobie, na przekór wojnie między ich rodzinami. Niesprzyjające uczuciu okoliczności wymuszają na kochankach podejmowanie drastycznych decyzji. Sytuację komplikuje dodatkowo wygnanie Romea z granic Werony po zabiciu w walce ulicznej Tybalda – krewnego Kapuletów. Reszta historii jest już dobrze znana. Zrozpaczeni kochankowie idą po radę do ojca Laurentego i we trójkę obmyślają podstęp: przy pomocy mikstury Julia uda własny zgon w dzień ślubu z Parysem i zostanie pochowana. Wtedy Romeo potajemnie wykradnie ukochaną i razem zbiegną z Werony. W wyniku nieporozumienia wygnany młodzieniec myśli jednak, że jego ukochana umiera naprawdę i popełnia samobójstwo na jej grobie. Gdy Julia się budzi, zabija się z rozpaczy.
Trudno jest nazwać siłę stojącą za takimi wydarzeniami jakkolwiek konstruktywną. Zamiast radości mamy tu bowiem mnóstwo tragicznych okoliczności. Niemniej powinniśmy zauważyć, że to nie miłość zabiła Romea i Julię. Zrobiła to nienawiść ich rodzin. Uczucie między parą zakochanych pchnęło ich zaś do stanowczej walki o własne szczęście, wyzwalając przy tym przyśpieszony moment dorastania. Romeo stał się pewnym w uczuciach mężczyzną, zaś Julia pewną siebie kobietą.
W obronie miłości możemy nawet zauważyć, że jest ona siłą budującą. Oprócz zmuszenia do walki o swoje szczęście młodych kochanków ostatecznie w swoim tragicznym wydźwięku pogodziła Kapuletów i Montekich. Na grobie własnych dzieci podali oni sobie bowiem ręce, kończąc wielopokoleniową vendettę. W polskiej literaturze również możemy dopatrzeć się przejawów miłości, które w swojej destrukcyjności są zarazem siłą wyzwalającą działanie. Chociażby „Lalka” Bolesława Prusa i słynne nieszczęśliwe uczucie Stanisława Wokulskiego do Izabeli Łęckiej.
Sprawa ambitnego kupca z Warszawy jest nawet bardziej skomplikowana, niż w wypadku Romea i Julii. Mężczyzna kocha bowiem kobietę, która nie przejawia względem niego żadnych wyższych uczuć. Można wręcz odnieść wrażenie, że jest pustą lalką – pięknością, która nigdy nie umiałaby prawdziwie kochać. Będąc po części romantykiem, a po trochu pozytywistą, Wokulski nie potrafi jednak pogodzić się z prawdą. Podejmuje się energicznego działania w celu zdobycia idealizowanej przez siebie kobiety. Postanawia pomnożyć swój majątek na wojnie rosyjsko-tureckiej, żeby tylko pasować splendorem do ukochanej arystokratki. Opłaca klakierów do oklaskiwania jej ulubionego artysty. Wspomaga podupadłą finansowo rodzinę Łęckich, wykupuje weksle ojca Izabeli i jej rodowe srebra. Chcąc porzucić ciągnące się za nim odium kupca galanteryjnego, sprzeda sklep, zacznie też uczyć się języka angielskiego. Nawet próba odseparowania się od nieszczęśliwej miłości w istocie jest dla Wokulskiego produktywna. To właśnie ona prowadzi go do Paryża, gdzie kupiec spotyka na poły szalonego naukowca Geista. Zafascynowany odkryciami idealisty, wiele wyniesie z tego niespodziewanego spotkania.
Nie można rzecz jasna pominąć faktu, że wszystkie te starania spełzły na niczym. Izabela Łęcka okazała się nie czuć nic poważnego do głównego bohatera. Co więcej, działała zgodnie z obyczajami arystokracji i nawet przy Wokulskim flirtowała z innym mężczyzną. Dla kupca skończyło się to ostatecznym zerwaniem z miłością, próbą samobójczą i tajemniczym zniknięciem. Niemniej, sama miłość wyzwoliła w nim ogromne pokłady aktywności życiowej. Wina leżała po stronie Łęckiej, której ukształtowana przez stanowe przesądy i zmurszałe obyczaje arystokracji osobowość nie była zdolna do docenienia Wokulskiego. Duże znaczenie miało również romantyczne podejście samego bohatera. Niezaprzeczalnie osiągnął jednak wiele dzięki temu zauroczeniu.
Istnieją też przykłady miłości spełnionej, aktywizującej i budującej jednocześnie. Andrzej Kmicic, bo o jego opisanych przez Henryka Sienkiewicza perypetiach mowa, to właśnie dzięki uczuciu do Aleksandry Billewiczówny zmienia się z warchoła w patriotę i dokonuje wielkich czynów. Miłość przybiera tutaj zarazem charakter siły napędowej działań bohatera, jak również kompasu moralnego. Wszystko, co robi Kmicic, musi być bowiem godne pochwały przez Oleńkę. Ona zaś może pokochać jedynie człowieka szlachetnego, patriotę o nieposzlakowanej opinii. Tym samym miłość pcha Kmicica do walki o wolność ojczyzny, a zarazem stoczenia jeszcze cięższej bitwy – zmagania z niedoskonałością własnego charakteru. Obie te batalie chorąży orszański wygrywa, dzięki czemu odzyskuje swoją ukochaną.
Nie ulega jednak wątpliwości, że to właśnie miłość napędza aktywność życiową osoby zakochanej. Zrobi ona bowiem wszystko, by dać upust swojemu uczuciu. Te działania będą zawsze budujące, o ile miłość jest prawdziwa. Jednak jako relacja obustronna i umieszczona w pewnej rzeczywistości, może jednak przynieść opłakane skutki. Miłość ma bowiem coś z żywiołu, jest zarazem siłą kreacji jak też groźną mocą destrukcji. Nie zmniejsza to jednak ani trochę wartości tej relacji w życiu człowieka.
Aktualizacja: 2024-10-07 23:42:18.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.