Kontestacja zastanego porządku społecznego to motyw niezwykle częsty w literaturze ostatnich kilku stuleci. Podawać w wątpliwość sprawiedliwości ustroju czy tradycji swojej wspólnoty nie zawsze kończy się przy tym jedynie na rozważaniach teoretycznych. Literatura często sięga dalej, rozwijając to zagadnienie w motyw buntu. Często jest to słuszna forma przeciwstawienia niesprawiedliwości, niemniej nie zawsze tak jest. Autorzy często dochodzili do wniosku, że bunt przeciwko porządkowi społecznemu może być jedynie chaotyczną dekonstrukcją, nie niosącą za sobą naprawy świata. Możemy podać wiele przykładów takiego rozumienia powyższego problemu, nawet pośród rodzimej literatury. Dobrze jest jednak przedstawić dzieła o szerokiej rozpiętości chronologicznej. Dzięki temu dostrzeżemy pewną odwieczną naturę buntu, która niejako czeka tylko na uwolnienie pod nieobecność rozsądku.
Spis treści
Zygmunt Krasiński był żywo zainteresowany problematyką buntu, między innymi z powodów osobistych. Przyszło mu bowiem żyć w czasach wielkich zawirowań politycznych, ruchów narodowowyzwoleńczych i powoli korodującego systemu feudalnego. Jako arystokrata z pewnością przepełniony był grozą, widząc coraz bardziej zrewoltowane masy niższych klas. Widać to zainteresowanie szczególnie w jego dramacie romantycznym pt. „Nie-Boska komedia”. Przedstawiony tam obraz rewolucji przypomina dantejskie piekło. Tam główny bohater powoli przemierza je od jednego do drugiego kręgu, ucząc się z każdego czegoś o otaczającym go świecie. To niezwykle istotne, ponieważ hrabia Henryk porówna potem w rozmowie z Pankracym rewolucję do odtwarzania odwiecznych grzechów ludzkości w nowych formach. Co ciekawe, autor wcale nie zarzuca przywódcom buntu przeciwko staremu światu złych intencji. Pankracy, pomimo pogardy nawet dla własnych ludzi, to idealista. W rzeczywistości chciał wyzwolić innych, niszcząc całkowicie stary porządek. Widział w nim bowiem nie efekt wyczerpania się pewnego ideału, a szkodliwe źródło wszelkiego ucisku. W planach Pankracego była wielka praca, podarowanie ludziom lepszego jutra. Mimo to nie zauważał, że wolność, którą dał masom, była istotnie samowolą.
Zdjęcie wszelkich nakazów spowodowało wyzwolenie najniższych instynktów ludzkich. Porządek społeczny, rozumiany jako cywilizacja, jest bowiem ogranicznikiem tych cech natury, które uwolnione mogą doprowadzić nasz gatunek do autodestrukcji. Ostatecznie, bez jasnego kompasu moralnego, sam Pankracy miał zadatki nie na wyzwoliciela, ale na tyrana. Bunt w imię wolności ostatecznej jest więc jedynie spuszczeniem ze smyczy czającego się w nas zwierzęcia. Nawet jeżeli wcześniejszy porządek społeczny rzeczywiście był niesprawiedliwy, to jeszcze nie oznacza, że anarchiczne rozsadzenie go będzie lepsze.
Sławomir Mrożek ujął problem buntu mniej bezpośrednio, dzięki czemu otrzymał wizję transcendentną i mającą bardziej pogłębiony wyraz. Jego „Tango” nie dotyczy jedynie porządku społecznego rozumianego jako system, pokazuje również problem dekonstrukcji wartości kultury i problemu samookreślenia jednostki poprzez kontestację otoczenia. W dramacie Mrożka dostrzegamy zarówno konflikt pokoleń, jak i problem zniszczenia tradycyjnych wartości przez awangardowe ruchy XX wieku. Przybiera to groteskową formę odwróconego świata, gdzie starsze pokolenie rewolucjonistów „uwolniło” świat i pogrążyło go w dekadenckim chaosie, zaś młodsze buntuje się przeciw tej rzekomej wolności. Pokazuje to, że sam „bunt” oraz „porządek społeczny” to pojęcia mogące być rozumiane bardzo różnie.
Porzućmy tu jednak na chwilę dociekania o potrzebie każdego kolejnego pokolenia na zakwestionowanie wartości swoich poprzedników i stworzenie przez to miejsca na własną inwencję kulturotwórczą. Tango pokazuje proces, w którym poszukiwanie wolności kończy się jej utratą na rzecz prawa dżungli. Pokolenie Stomila i Eleonory zdekonstruowało świat, tworząc z niego śmietnisko idei i całkowicie wywalając z ram moralnych. Bunt Artura wobec zastanego „nie-porządku” społecznego przybrał więc formę nadawania wartości, przywrócenia dawnego kształtu świata. Tyle tylko, że nie da się tego zrobić. Dawne formy nie wyrażały bowiem nic, zupełnie przeminęły. Artur szukał raczej wolności i nie wierzył w potrzebę porządku społecznego. Dlatego zdecydował się na syntezę tych dwóch wartości — władzę. Władza pozwala pełniącemu ją być całkowicie wolnym, ponieważ to on kieruje społeczeństwem, nie na odwrót. Tym samym, kiedy to Edek po zabiciu Artura przejmuje władzę, historia zatacza koło. Cywilizacja mająca opanować pierwotne ludzkie instynkty, leży u stóp prymitywa odprawiającego plemienne tango zwycięstwa nad podbitymi idealistami dawnej rewolucji. Bunt tym samym, choć zajmuje to dwa pokolenia, kieruje ludzkość ku zniewoleniu poprzez barbaryzację.
Niesprawiedliwość istnieje w każdym systemie. Taka jest natura bytu, nigdy nie można osiągnąć ideału. Wielość oznacza zawsze konflikt, a ten niesie przegranych i wygranych — rządzonych oraz rządzących. Istotnie jedne porządki społeczne są też mniej sprawiedliwe od drugich. Tak więc stawienie oporu jawnej niesprawiedliwości to rzecz zrozumiała, wręcz szlachetna. Niemniej bunt, którym kieruje jedynie potrzeba wolności, ma w sobie potencjał do siania potwornego chaosu. Obalenie wszelkich praw nie przyniesie bowiem człowiekowi wyzwolenia, a powrót do początku naszego gatunku.
Aktualizacja: 2024-10-30 00:15:11.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.