Dziady cz. III – streszczenie

Autorka streszczenia: Adrianna Strużyńska. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.

Nie dbam, jaka spadnie kara, Antoni Kozakiewicz, 1895

Dramat Adama Mickiewicza „Dziady cz. III” powstał w 1832 roku w Dreźnie. Został wydany w tym samym roku, jako część czwartego tomu „Poezji”. Ze względu na miejsce powstania, dramat bywa nazywany dziadami drezdeńskimi.

Spis treści

Dziady cz. III – streszczenie krótkie

Prolog

Akcja prologu rozpoczyna się w nocy 1 listopada 1823 roku w celi klasztoru Bazylianów w Wilnie, gdzie przetrzymywany jest Więzień, symbolizujący Gustawa, głównego bohatera dramatu. Więzień jest samotny, pogrążony w refleksji nad swoją sytuacją i losem ojczyzny. W tej chwili Anioł przepowiada mu wolność, co staje się symboliczną zapowiedzią przemiany Gustawa. Po tej wizji Więzień budzi się, gotów na wielkie czyny. Zmienia imię z Gustawa na Konrada, co oznacza jego wewnętrzną przemianę – z rozczarowanego młodzieńca w bojownika o wolność, który będzie stawiał czoła potężnym siłom. Ta przemiana jest kluczowym momentem otwierającym dramat i zapowiadającym walkę z zaborcą. Niejako bohater decyduje się poświęcić siebie w imię wyższych celów.

Akt I

Akcja pierwszego aktu toczy się w Wigilię, w celi Konrada, gdzie więźniowie spotykają się, by rozmawiać o losie młodzieży, która została oskarżona o spiskowanie przeciwko carowi i wywieziona na Syberię. W rozmowie tej poruszana jest bezwzględność władzy carskiej, która bez sądu skazuje niewinnych ludzi na wygnanie, traktując ich jako zagrożenie. Konrad, pełen nienawiści i spragniony zemsty, śpiewa pieśń o rewolucji i pomście, co pokazuje gotowość do działania, nawet jeśli miałby to robić bez pomocy Boga. W trakcie rozmowy Konrad wygłasza Małą Improwizację: wyobraża sobie siebie jako orła, który ma moc wglądu w przyszłość ojczyzny, jednak jego wizję zakłóca pojawienie się ogromnego kruka, co może symbolizować przeszkody, które stoją na drodze do wolności. Po tym wygłasza Wielką Improwizację, w której młody bohater stawia wyzwanie Bogu, domagając się od niego władzy nad ludzkimi duszami. To moment desperacji i smutku, gdy Konrad staje się nie tylko rewolucjonistą, ale i osobą, która chce kontrolować losy innych, wyrywając się spod władzy Boga. Zdaje się przy tym obecny także Szatan, którego mianem Konrad w porywie złości niemal określa Boga. Ksiądz Piotr, który jest obecny, stara się pomóc Konradowi, odprawiając egzorcyzmy, próbując przywrócić mu spokój ducha i uratować jego duszę przed zgubą. Pojawienie się Diabła, który wyjawia informację o pobiciu więźnia Rollisona, wprowadza do akcji elementy nadprzyrodzone, co podkreśla tragizm sytuacji i walkę z siłami ciemności.

Wiejskie domy i widzenia

W tym akcie pojawia się również Ewa, młoda dziewczyna, która modli się za ojczyznę i wzywa pomoc Matki Boskiej. W nocy, doznaje widzenia Maryi i Chrystusa, co ma być dowodem na obecność sił nieziemskich, wspierających narodowe aspiracje. Z kolei ksiądz Piotr, również w czasie modlitwy, ma widzenie Polski, którą porównuje do Chrystusa narodów. W tym mistycznym doświadczeniu widzi naród ukrzyżowany, co symbolizuje cierpienie Polski pod zaborami, ale jednocześnie zapowiada jej przyszłe zmartwychwstanie, poświęcenie narodu w imię zbawienia Europy. W tym kontekście Ksiądz Piotr dostrzega w Konradzie postać, która będzie walczyć o przyszłość narodu, wskazując na jego wyjątkowe, choć nieznane pochodzenie – pochodzi z obcej matki, ale ma w sobie krew dawnych bohaterów, co wprowadza dodatkowy element mistycyzmu.

Senator i wizje

W tym samym czasie, Senator Nowosilcow doświadcza przerażających wizji, które pokazują mu jego przyszłość. Wizje te mają charakter symboliczny i ukazują zbliżający się upadek władzy. W jednej z nich, Senator staje się najbliższym człowiekiem cara, lecz później zostaje odtrącony i publicznie upokorzony. W tym kontekście, wizje te wskazują na nieuchronność kar, które mogłyby dosięgnąć oprawców i ciemiężców. Z drugiej strony, sceny w salonie warszawskim ukazują społeczne elity, odizolowane od problemów kraju. Młodsze pokolenie, do jakiego należy Adolf, troszczy się o los aresztowanych przyjaciół, opowiadając o brutalnych przesłuchaniach. Kontrast między tymi dwiema grupami – arystokracją i młodymi patriotami – pokazuje głęboki podział w społeczeństwie.

Zatrważające przepowiednie

Przełomowe wydarzenie znaczy moment, w którym matka Rollisona przychodzi do Senatora, błagając o wypuszczenie swojego syna. Jednak Nowosilcow, pełen cynizmu, udaje, że nie ma pojęcia o pobiciu więźnia, a jego doradca Pelikan sugeruje, by umożliwić Rollisonowi samobójstwo. Ksiądz Piotr, będący duchowym przewodnikiem Konrada, przepowiada śmierć Doktora, który zginie rażony piorunem, co jest symbolicznym ukaraniem tych, którzy działają na szkodę narodowi. W międzyczasie, Konrad zostaje przewieziony na kolejne przesłuchanie, a Ksiądz Piotr przepowiada mu daleką podróż, co może wskazywać na jego przyszłą rolę w walce o wolność.

Cmentarz i spotkanie z Guślarzem

Kolejną sceną jest spotkanie Guślarza i Kobiety w żałobie na cmentarzu, gdzie kontemplują oni tajemnicze zjawiska nadprzyrodzone. Kobieta, wspominając wesele, pragnie ujrzeć milczące widmo z raną na piersi, które odwiedziło ją tamtej nocy. Guślarz wyjaśnia, że widmo to mogło należeć do żywego człowieka. Z kolei kobieta widzi swojego ukochanego, który został zabrany na północ, co może oznaczać jego wygnanie lub śmierć w dalekim kraju. 

Ustęp

W tej części młodzi spiskowcy są wiezieni w głąb Rosji, w stronę Petersburga. Kraina, przez którą przejeżdżają, jest pusta i zimna, co symbolizuje ich odcięcie od ojczyzny i nadzieje na wolność. W trakcie podróży spotykają oni polskiego malarza Oleszkiewicza, który przepowiada powódź w Petersburgu, co jest symboliczne, ponieważ ta katastrofa ma być wynikiem nieumiarkowanej władzy cara i jego tyranii. Oleszkiewicz, mówiąc o okrucieństwie cara, wypomina mu przemoc i bezwzględność. Ostatecznie, w ostatniej części ustępu, Mickiewicz nawiązuje do dekabrystów, którzy zostali skazani za próbę obalenia cara

Dziady cz. III – streszczenie szczegółowe

Mickiewicz zadedykował dramat Janowi Sobolewskiemu, Cyprianowi Daszkiewiczowi, Feliksowi Kołakowskiemu oraz wszystkim męczennikom za ojczyznę.

Prolog

Akcja dramatu zaczyna się w celi klasztoru Bazylianów w Wilnie, gdzie przetrzymywany jest główny bohater, Więzień. Miejsce to ma silne znaczenie symboliczne, ponieważ klasztor, jaki był niegdyś ośrodkiem religijności i duchowości, teraz stał się miejscem niewoli. Więzień jest samotny i zamknięty w tej klaustrofobicznej przestrzeni. Jest to też miejsce, w którym zderzają się różne siły – duchowe, moralne i fizyczne. W tej celi toczy się walka między dobrymi a złymi duchami, które oddziałują na umysł i duszę Więźnia, spierając się o jego duszę. W tej samej przestrzeni zjawia się Anioł Stróż. Anioł w tym kontekście staje się pośrednikiem między Więźniem a światem nieziemskim, pełniąc rolę przewodnika, który stara się pomóc mu przezwyciężyć wewnętrzny niepokój i mrok duszy. Anioł mówi, że opiekuje się Więźniem z woli jego zmarłej matki.. Anioł czuwa nad jego snami, starając się kierować je ku pozytywnym myślom, jednak jego wysiłki okazują się bezskuteczne. Więzień budzi się z zamętu snów, jego myśli krążą wokół wizji, które, jak twierdzi, nie są jedynie wytworem wyobraźni czy wspomnieniami, jak twierdzą mędrcy, ale posiadają symboliczne znaczenie w związku z rzeczywistością. Więzień zastanawia się nad wschodami i zachodami słońca. Sny i duchowe wizje stają się dla niego istotnym narzędziem do rozumienia siebie, swojej roli i przyszłości

Pojawiają się Duchy nocne, które próbują zdobyć kontrolę nad umysłem Więźnia. Duchy te reprezentują złe siły, działające w nocy, kiedy Bóg nie powstrzymuje ich wpływów. Są to demony, manipulujące myślami i emocjami Więźnia, podejmujące próby zdominowania jego duszy. Anioł Stróż, który stara się chronić Więźnia, wyznaje, że poprosił Boga, aby Więzień został schwytany przez wroga. Więzień budzi się z przeświadczeniem niepewności, czy to, co przeżył, było prawdziwym objawieniem Boga, czy jedynie snem. Granica między tym, co prawdziwe, a tym, co wyimaginowane, jest rozmyta. Z jednej strony Anioł Stróż stara się go wspierać, z drugiej złe siły próbują go zniszczyć. Walka między tymi dwiema potęgami jest nieustanna, a Więzień pozostaje w stanie zawieszenia, niepewny swojego losu.

Więzień budzi się z pewnością, że odzyska wolność, ale będzie musiał zmierzyć się z życiem na wygnaniu. To zapowiedź jego przyszłego losu – odcięcie od ojczyzny, od ludzi, od tradycji. Więzień zdaje sobie sprawę, że jego poezja, jego ideały, nie zostaną zrozumiane przez rodaków, a on sam stanie się "martwy" dla swoich współczesnych. Więzień przechodzi wewnętrzną przemianę z nieszczęśliwego kochanka w bojownika za ojczyznę, co symbolizuje jego przemianę w Konrada, gotowego walczyć o wolność narodową. Zapisuje na ścianie celibatu tekst w języku łacińskim: „Bogu Najlepszemu, Największemu. Gustaw zmarł 1823 1 listopada, tu narodził się Konrad 1823 1 listopada”. To zapisanie nowego imienia oznacza jego całkowitą wewnętrzną przemianę i narodziny nowej tożsamości. Zmiana imienia z Gustawa na Konrada to przejście od jednostkowej tragedii do zbiorowej walki o wolność. Ten akt staje się początkiem jego drogi jako przewodnika narodowego.

Duch, który pojawia się w tej chwili, wskazuje Więźniowi na jego wewnętrzną potęgę. Zdumiewa się, jak wielką moc mają jego myśli, które mogą przywoływać zarówno diabły, jak i anioły, a także mają zdolność obalania rządów. Więzień, dzięki swej mocy, może stać się instrumentem zmiany, przywrócenia sprawiedliwości i obalania starych struktur władzy zaborcy.

Akt I

Scena I. Jest Wigilia. Kilku młodych więźniów wychodzi ze swoich cel. Jakub obawia się, że zostaną przyłapani, ale Adolf go uspokaja. Kapral jest Polakiem i stoi po stronie więźniów. W tej scenie mamy do czynienia z napiętą atmosferą, w której młodzi więźniowie, mimo przebywania w areszcie, starają się utrzymać więzi z innymi. Pojawiają się tu ważne postacie, które tworzą zróżnicowaną grupę więźniów, reprezentujących różne typy charakterów i postaw. Jakub i Adolf spotykają się z Konradem, Księdzem Lwowiczem, Janem Sobolewskim, Frejendem, Tomaszem, Feliksem Kołakowskim, Suzinem, Jackiem i Józefem. W więzieniu pojawił się nowy skazaniec - Żegota. Więźniowie ci, mimo odmiennych osobowości, zjednoczeni są wspólnym celem – walką o niepodległość i honor ojczyzny. Żegota, podejrzewający, że rząd chce od niego wyłudzić pieniądze, podkreśla obawę o własne życie, a także pokazuje zderzenie między indywidualnym przeżywaniem losu a ogólnym dążeniem do walki narodowej. Żegota w tej scenie ukazuje swoje rozczarowanie względem systemu. Z jednej strony Żegota jest niechętny wobec większego zaangażowania w sprawy polityczne, co kontrastuje z resztą więźniów, którzy są zaangażowani w walkę o wolność. Z drugiej strony widać w nim lęk przed konsekwencjami, które mogą go spotkać, szczególnie wyraża obawę przed Syberią

Tomasz opowiada, że Senator Nowosilcow przyjechał z Warszawy do Wilna. Chce odzyskać względy cara, demaskując jak najwięcej litewskich spiskowców. Oskarżeni nie mają możliwości obrony, ponieważ proces odbywa się w tajemnicy. Przedstawia sytuację polityczną w sposób bardzo pesymistyczny, podkreślając brutalność i bezwzględność władzy. Ta sytuacja pokazuje skomplikowanie opresyjnego systemu, w którym jednostki są zdehumanizowane, pozbawione podstawowych praw. Więźniowie postanawiają, że kilku z nich powinno przyznać się do winy. Tomasz zgłasza się na ochotnika i zachęca innych, zwłaszcza starszych i samotnych. Młodsze pokolenie, według Tomasza, powinno być gotowe do kontynuowania walki. 

Nikt nie wie, kiedy trafił do aresztu ani kiedy wyjdzie, więźniowie żyją w stanie ciągłej niepewności, co tylko pogłębia ich psychiczne i emocjonalne cierpienie. Suzin, rozpoznając Tomasza, oddaje hołd jego poświęceniu. Frejend, pełen energii i chęci działania, marzy o aktywnej walce. Jest pełen nadziei, że jego zaangażowanie w walkę o wolność może jeszcze coś zmienić. Jakub z kolei jest bardziej pragmatyczny, pragnie wiedzieć, co dzieje się na zewnątrz, co ukazuje jego większą troskę o stan rzeczywistości poza murami więzienia. Obie postawy – z jednej strony młodzieńcza chęć działania, a z drugiej – troska o to, co się dzieje w świecie zewnętrznym – ukazują różne sposoby radzenia sobie z niewolą. Sobolewski, wracający z przesłuchania, przynosi wieści o dalszych represjach. Mówi o wywiezieniu dwudziestu kibitek ze studentami na Syberię. Historia młodych ludzi, w tym dziesięciolatka, który nie wytrzymał trudów transportu, wywołuje w więźniach ogromne wzburzenie. Józef dokonuje ogólnych refleksji nad dewastującym wpływem cara na kraj. Jego słowa "car niszczy nie tylko pola i lasy, ale też ziarna" symbolizują zniszczenie nie tylko materialne, ale także duchowe i społeczne. Wspomnienie Ksawerego, który popełnił samobójstwo, pokazuje dramatyczną rzeczywistość więzienia. Ksawery, nie wytrzymał ciężaru życia w areszcie i rozpaczy, którą wywołały brutalne prześladowania. 

Bajka Goreckiego, opowiadana przez Żegotę, ma głęboki wymiar symboliczny. Historia o Adamie i ziarnie, które Diabeł zasypał ziemią, a potem z niego wyrosły kłosy, jest metaforą ludzkiego cierpienia i prób wyzwolenia. Opowieść ta ukazuje bezsilność człowieka wobec nadprzyrodzonych sił, ale także jego zdolność do odnalezienia nadziei i przetrwania w obliczu przeciwności.

Śpiew Feliksa, pełen emocji i tęsknoty, stanowi wyraz więziennej solidarności. Jednak kontrowersyjna reakcja Konrada, który oskarża Feliksa o bluźnierstwo, ukazuje różnice w postrzeganiu duchowości i religii. Pieśń staje się zarówno wyrazem buntu, jak i wewnętrznej walki o to, co święte.

Kapral, mający doświadczenie wojenne, daje świadectwo swojego zaangażowania w walkę o niepodległość. Jego opowieść o obronie Matki Boskiej w czasie wojny jest pełna dramatyzmu, a jego obecne położenie – zmuszony do noszenia carskiego munduru – podkreśla kontrast między jego dawnym heroizmem a obecnym stanem bezsilności.

Scena II. Konrad jest bohaterem, napotykającym barierę niezrozumienia jego twórczości ze strony innych ludzi. Jego poezja, pełna głębokich emocji i skomplikowanych przesłań, nie trafia do odbiorców. Konrad postrzega swoje wiersze jako coś ponadludzkiego, niemal nieosiągalnego, porównując je do gwiazd, które są niewidoczne i niedostępne dla ludzkiego oka. Czuje się więc nie tylko fizycznie osamotniony, ale także duchowo, bo jego najwyższe aspiracje twórcze pozostają nieodczytane przez innych. W tym momencie bohater zwraca się do Boga i natury, prosząc, aby to oni stali się odbiorcami jego pieśni – jedynymi, którzy potrafią dostrzec jej prawdziwą wartość i sens. Jego pragnienie wyjścia poza ograniczenia cielesności – przekroczenia granic swojego fizycznego istnienia – staje się coraz silniejsze, kiedy Konrad ma wrażenie, że wznosi się ponad ziemią, dotykając gwiazd. Przez śpiew chce wydobyć z siebie pieśń, którą określa mianem „wielkiej, nieśmiertelnej pieśni tworzenia”. Konrad pyta Boga, czy jest w stanie stworzyć coś większego od niego, co jest wyrazem jego poczucia mocy i wyższości nad wszystkimi poprzednimi twórcami – poetami, mędrcami czy prorokami. Uważa, że ta noc to moment, w którym osiąga pełnię swojej potęgi twórczej.

Konrad pragnie przekroczyć granice ludzkiej percepcji i dotrzeć tam, gdzie nie ma już podziału na przeszłość i przyszłość. W swojej wizji staje się istotą, która obejmuje całe istnienie, widzi zarówno to, co minęło, jak i to, co dopiero nadejdzie. Jego ramiona symbolizują tę podwójność– lewe skrzydło obejmuje przeszłość, a prawe przyszłość. Konrad chce przeniknąć do samego serca Boga, pragnie dotrzeć do boskiego rdzenia miłości i mądrości, która rządzi światem. W tym momencie bohater zaczyna identyfikować się z narodem – jego miłość do ojczyzny staje się miłością wszechogarniającą, obejmującą wszystkie pokolenia – zarówno te, które już minęły, jak i te, które dopiero nadejdą. Konrad pragnie uszczęśliwić zniewoloną ludzkość, jednak nie wie, jak to zrobić. Czuje się zagubiony w swojej potędze, dlatego zwraca się do Boga z prośbą o pomoc. Uzbrojony w poczucie boskiego pochodzenia swojej mocy, uważa, że jest równy Stwórcy. Jego cel to zdobycie władzy nad ludzkimi duszami, traktując je niczym słowa, które uformują jego kolejną pieśń – wyraz jego władzy i kontroli nad światem.

Bohater zaczyna odczuwać frustrację, ponieważ Bóg milczy. W odpowiedzi na milczenie Stwórcy, Konrad zaczyna kwestionować powszechnie przyjęte wyobrażenia o Bogu. Zamiast postrzegać Go jako miłość, Konrad uznaje Go za czystą mądrość, zimną i nieosiągalną. Stwórca według Konrada obdarzył uczonych częścią swojej potęgi, ale nie dał tej samej mocy sobie – otrzymał tylko miłość, która jest niewystarczająca, a także życie, które jest zbyt krótkie, by zrealizować wszystkie swoje pragnienia. To poczucie niesprawiedliwości staje się impulsem do stanu obłędu. Konrad wyzywa Boga na pojedynek, który – według jego słów – będzie znacznie krwawszy niż wszelkie starcia między Stwórcą a szatanem. Konrad odczuwa, że jego los jest nierozerwalnie związany z losem Polski, a jego miłość do ojczyzny jest na tyle silna, że gotów jest cierpieć „za milijony” – za cały naród. W tym momencie nie przestaje błagać Boga o władzę, by móc zrealizować swoją misję, a jeśli nie otrzyma odpowiedzi, chce, by Bóg udzielił mu tej mocy chociaż przez rozum.

Obłęd Konrada prowadzi do coraz bardziej dramatycznych i szokujących żądań. Uważa, że jego uczucie, które jest czyste i potężne, ma siłę wystarczającą, by zniszczyć Boga. Twierdzi, że Bóg nie jest ojcem świata, a jedynie jego „carem” (tego ostatniego słowa nie mówi Konrad, lecz dopowiada sam Szatan) – postrzega Stwórcę jako tyrana, który trzyma władzę nad światem w rękach, zamiast pełnić rolę ojca, który kocha i troszczy się o swoje stworzenia. Konrad, w furii, nie potrafi wyrazić tych myśli, ponieważ nie pozwala mu na to sam diabeł. Jego słowa zostają przechwycone przez złe moce, które zaczynają dominować nad jego duchem. Konrad pada na ziemię, osłabiony i zemdlony. Duchy – dobre i złe – pojawiają się w tym momencie, ilustrując wewnętrzną walkę o duszę bohatera. Dobre duchy modlą się za niego, chcąc go ocalić, podczas gdy złe chcą go opętać. Jednym z tych złych duchów jest sam diabeł, który gniewa się na siebie za to, że nie pozwolił Konradowi dokończyć swojego wybuchowego wyznania. Złe duchy w końcu muszą uciec, gdyż nadchodzi ksiądz Piotr, który reprezentuje siłę duchową i moralną, gotową stawić czoła tej ciemnej sile w życiu bohatera.

Scena III. Konrad znajduje się w stanie pełnej desperacji. Do jego celi przybywają trzy osoby: ksiądz Piotr, Kapral i Więzień. Więzień, patrząc na Konrada, widzi, że ten wpadł w coś, co przypomina atak epilepsji. Kapral, który słyszał pieśń Konrada, choć był świadkiem jej mocy, nie zrozumiał jej sensu. Pieśń ta, pełna emocji i mistycyzmu, dla słuchaczy była trudna do pojęcia. To podkreśla odseperowanie Konrada od świata – jego wyrazy twórcze nie znajdują odbicia w ludziach. Bohater w tym momencie zdaje sobie sprawę, że modlitwa nie jest w stanie mu pomóc, ponieważ nie znajduje w niej pocieszenia ani odpowiedzi na swoje wewnętrzne dylematy.

Ksiądz Piotr, dostrzegając stan Konrada, decyduje się zostać z nim sam na sam. Konrad, pogrążony w halucynacjach, widzi Rollisona, który leży pobity i tonie we krwi. Konrad, w chwili kryzysu, nie widzi wyjścia, oferując Rollisonowi rozwiązanie – skok w przepaść, jako jedyną formę ucieczki od cierpienia, które życie na ziemi zadaje. To wskazanie na przepaść ma metaforyczne znaczenie: Konrad widzi w niej wyzwolenie, sposób na wyjście z bólu, który towarzyszy mu od dłuższego czasu. Jednak, mimo jego przekonania o sensowności tego czynu, jest to wyraz jego desperacji i braku nadziei na jakąkolwiek zmianę. Ksiądz Piotr, widząc, że Konrad nie reaguje w sposób normalny, zaczyna podejrzewać, że jego stan jest skutkiem opętania przez złe moce. To diagnoza, która odzwierciedla nie tylko religijną interpretację stanu psychicznego bohatera, ale także jego duchowy upadek powodowany chaosem. Ksiądz rozpoczyna egzorcyzmy, modląc się o wybawienie Konrada od złych duchów.

W trakcie egzorcyzmów Konrad zaczyna mówić w obcych językach, co jest uważane za wyraz obecności Ducha, który w jego ciele przemawia. Duch ten, reprezentujący zło, wyznaje, że jest prostym diabłem, który został wysłany, by zawładnąć duszą Konrada. To przejaw opętania, w którym nie tylko ciało, ale i umysł bohatera zostaje przejęty przez siłę zła. Duch przepowiada także, że kolejnym dniem ksiądz Piotr zostanie pobity, co jest zapowiedzią dalszych cierpień i ofiar, które pojawią się w życiu duchownych, związanych z walką o duszę Konrada. Mówi także o więźniu, który w wizji Konrada znajduje się w klasztorze Dominikanów, lecz ze względu na swoje grzechy należy do szatana. Duch daje księdzu Piotrowi wskazówki, jak mógłby pomóc temu więźniowi – tylko przez wino i chleb, co jest odniesieniem do sakramentów, które mają moc oczyszczenia

Ksiądz Piotr, wierny swojej roli duchowego przewodnika, odprawia Ducha, który przemawia przez Konrada. Po wyjściu Ducha, Konrad odzyskuje przytomność, jednak ksiądz Piotr nie daje mu spokoju – każąc modlić się, przypomina mu o jego grzechach i bluźnierstwie, przez które został opętany. Ta chwila jest symbolicznym momentem pokuty, w którym Konrad staje przed koniecznością oddania się modlitwie, by uzyskać oczyszczenie i powrócić do łask bożych. W geście ostatecznej ofiary, ksiądz Piotr kładzie się na ziemi w pozycji krzyża. Ksiądz jest gotów ponieść konsekwencje i karać się za nie tylko siebie, ale i za winy młodzieńca, którego dusza jest zagrożona. To także świadectwo głębokiej troski o zbawienie Konrada, które ksiądz Piotr traktuje jako swoją misję. Jest to wyraz wielkiej miłości i poświęcenia. W momencie, gdy Konrad staje się świadkiem swojego oczyszczenia, w tle rozbrzmiewa pieśń Bożego Narodzenia – muzyka, która przywołuje pokorę i radość, wskazując na zbawcze narodziny Chrystusa. Śpiew chóru aniołów sławi pokorę księdza Piotra, który stał się narzędziem Bożej mocy w walce o duszę Konrada. Archanioły, które pojawiają się w tej mistycznej wizji, symbolizują nie tylko boską sprawiedliwość, ale także miłosierdzie. Pierwszy archanioł przypomina o grzechach Konrada, wskazując na jego winy i grzeszną naturę, natomiast drugi archanioł modli się za młodzieńca, co pokazuje, że choć grzechy są nieuniknione, to miłosierdzie Boga zawsze jest dostępne dla tych, którzy szczerze się nawracają. Anioły nie tylko potępiają, ale również oferują pomoc i interweniują w imię zbawienia. Bronią Konrada, ponieważ mimo wszystkich jego grzechów i błędów, wciąż okazał szacunek dla najświętszych imion, w tym imienia Matki Boskiej. Na zakończenie tej mistycznej sceny anioły proszą Boga o przebaczenie dla Konrada. To apel do Bożego miłosierdzia, który daje nadzieję na to, że mimo ogromnych grzechów i ciężkich chwil, każdy człowiek ma szansę na przebaczenie.

Scena IV. Ewa jest młodą dziewczyną oddaną religii i modlitwie. W tej scenie widzimy ją, jak modli się przed obrazem Najświętszej Panny. To, że modli się właśnie przed obrazem Matki Boskiej, ma również znaczenie symboliczne – Ewa widzi w niej przewodniczkę, która pomoże jej odnaleźć drogę w trudnych chwilach. W tej chwili zbliża się północ, pora, która w wielu tradycjach symbolizuje przejście między dniem a nocą, między jawą a snem. Siostra Marcelina, bardziej pragmatyczna i może nieco bardziej „ziemska” w swoim podejściu, przypomina Ewie, że pora na spoczynek. Marcelina może być przeciwieństwem Ewy – osobą, która twardo stąpa po ziemi, nie rozumiejąc do końca głębi duchowych doświadczeń. 

Ewa, zmęczona emocjonalnie i fizycznie, zasypia podczas modlitwy. Sen Ewy będzie miał charakter mistyczny. Doświadcza ona wizji, objawienia, w którym dostaje wgląd w coś wyższego, duchowego, co wykracza poza codzienność. Sen staje się miejscem spotkania z boskością, z Matką Boską i jej synem. Deszcz, który pada z bezchmurnego nieba, jest znakiem boskiej łaski. Zwykle deszcz kojarzy się z czymś, co jest nieuchronnie związane z chmurami, z ciemnością, z burzą. Jednak w tym przypadku pada z nieba, które jest czyste, wolne od chmur. To metafora nieskończonej, czystej łaski, która spływa na Ewę, przynosząc jej zbawienie, oczyszczenie, ale także nadzieję. Matka Boska, ukazana w tej wizji, podaje wianek Jezusowi. Wianek może reprezentować ofiarę, miłość, ale także zjednoczenie Matki i Syna. Jezus, rzucając kwiaty, symbolizuje przekazanie tej łaski Ewie. Kwiaty, które splatają się w wianki, są symbolem zjednoczenia, harmonii i miłości, które zstępują na Ewę. To błogosławieństwo, które ma za zadanie poprowadzić ją w trudnych chwilach, dając jej siłę i poczucie, że jest częścią większego planu.

Scena V. Ksiądz Piotr modli się w swojej celi, leżąc krzyżem na posadzce. Ma widzenie, dostrzega tyrana, przypominającego Heroda, który rządzi Polską. Widzi kibitki ze skazańcami, jadące na północ. Pyta Boga, czy pozwoli zginąć całemu pokoleniu. Ksiądz Piotr nagle dostrzega dziecko, które uciekło przed aresztowaniem. Wie, że wyrośnie z niego obrońca narodu. Będzie wywodził się z obcej matki, nosił w sobie krew bohaterów, a jego imię to „czterdzieści i cztery”. Ksiądz wie, że Bóg nie przyspieszy jego nadejścia, ponieważ Polacy muszą jeszcze wiele wycierpieć. Widzi mękę narodu polskiego, przypominającą śmierć Chrystusa na krzyżu. Tyrani i cała Europa prowadzą Polskę przed oblicze sędziów. Pierwszy z nich to Francuz, który stwierdza, że naród jest niewinny i umywa ręce. Inni królowie krzyczą, że Polacy zasługują na karę za znieważenie cesarza. Naród, za przyzwoleniem Gala, zostaje porwany przez tłum, który zakłada mu koronę cierniową na głowę. Ksiądz Piotr widzi krzyż, wykonany z trzech drzew, z ramionami długimi na całą Europę. Naród polski zostaje wciągnięty na tron pokutny, gdzie Austriak poi go octem, a Prusak - żółcią. Matka Wolność płacze nad jego losem. Moskal z kopią przelewa niewinną krew Narodu, który kona krzycząc „Panie, Panie, za coś mię opuścił!”.

Chór aniołów śpiewa pieśń wielkanocną. Naród polski wznosi się do nieba, a jego biała szata okrywa cały świat. Pokazuje przebitą pierś. Ksiądz Piotr ponownie widzi obrońcę i wskrzesiciela narodu. Ma trzy oblicza, a nad jego głową znajduje się księga tajemnic. Trzy stolice służą mu za podnóżek. Ma stanąć na trzech koronach, ale sam żadnej nie założy. Ksiądz Piotr zasypia. Anioły zanoszą jego duszę do Boga, a przed świtem zwracają ją ciału.

Scena VI. Akcja przenosi się do sypialni Senatora. Nad głową Nowosilcowa stoją dwa diabły, które chcą porwać jego duszę do piekła. Belzebub im tego zabrania, każe diabłom rozbudzić pychę Senatora, a następnie się nad nim znęcać. Senator widzi we śnie, jak dostaje od cara sto tysięcy rubli, order i tytuł Wielkiego Marszałka. Jest jednym z najbardziej zaufanych ludzi władcy, wszyscy traktują go z szacunkiem, a nawet się go boją. Niespodziewanie, sen się zmienia. Car się od niego odwraca, z każdej strony słyszy szyderstwa. Senator spada z łóżka na ziemię. Diabły wydzierają część duszy Senatora i zabierają ją na kraniec świata. Przywiązują ją obok piekielnej czeluści. Dręczą duszę, aż do nadejścia poranka.

Scena VII. Wydarzenia mają miejsce w salonie warszawskim. Przy stolikach siedzą dostojnicy, urzędnicy, literaci, generałowie, oficerowie i damy. Rozmawiają w języku francuskim. Przy drzwiach stoją młodzi patrioci, którzy po polsku mówią o wydarzeniach w Polsce i na Litwie. Towarzystwo przy stolikach dyskutuje o ostatnim balu. Dama żali się, że po wyjeździe Nowosilcowa, nikt nie organizuje udanych zabaw. Młodzi mówią o uwolnieniu Cichowskiego, który w więzieniu zniósł okrutne męczarnie. Literat czyta swoje utwory, które nie podobają się damie i generałowi. Młoda Dama prosi, żeby towarzystwo wysłuchało opowieści Adolfa o Cichowskim. Szambelan jest temu przeciwny, ale reszta zgromadzonych się zgadza. Adolf zaczyna opowiadać o Cichowskim. Kiedyś był wesołym, towarzyskim mężczyzną. Wziął ślub i krótko po nim zniknął. Jego płaszcz znaleziono nad Wisłą i poinformowano rodzinę, że popełnił samobójstwo. Po dwóch latach, okazało się, że Cichowski znajduje się wśród więźniów, przewożonych z klasztoru do Belwederu. Dowiedziała się o tym jego żona, która przez trzy lata pisała pisma o uwolnienie męża. Słyszała tylko, że Cichowski jest torturowany, ale wciąż odmawia złożenia zeznań. Mężczyznę męczono na wiele sposobów. Przez wiele nocy nie pozwalano mu spać, karmiono go śledziami i odmawiano wody do picia, odurzano opium, straszono i łaskotano. Gdy rozpoczęły się masowe aresztowania, o sprawie Cichowskiego zapomniano. W końcu żołnierze przyprowadzili go do domu i nakazali milczenie. Cichowski podupadł na zdrowiu, utył, wyłysiał, postarzał się, ma pożółkłą cerę. Nie poznał nawet Adolfa. Przyjaciel miał nadzieję, że Cichowski dojdzie do siebie. Mężczyzna stał się jednak podejrzliwy i milczący, unika kontaktu z ludźmi. Zbył pytania Adolfa, stwierdzając że kiedyś dowie się wszystkiego od Boga.

Młoda Dama pyta Literata, dlaczego nie opisuje takich historii. Ten twierdzi, że Polacy wolą wiejskie sielanki od drastycznych opisów tortur. W towarzystwie wywiązuje się dyskusja na tematy polityczne. Młodzi patrioci wychodzą. Ludwik Nabielak stwierdza, że nic nie zdziałają, dopóki tego typu towarzystwo należy do elity. Wysocki mówi, że naród polski jest jak lawa, z zewnątrz zimny, suchy i plugawy, ale w jego środku płonie ogień, który nie wygaśnie nawet przez sto lat. Nakłania towarzyszy, aby pluć na skorupę i dotrzeć do głębin polskiej natury.

Scena VIII. Akcja przenosi się do apartamentów Senatora w Wilnie. Po prawej stronie znajdują się drzwi do sali komisji śledczej, gdzie prowadzi się więźniów. Przy stoliku siedzą Senator, Bajkow, Pelikan i Doktor. Senator żali się na Księżną i wszystkie kobiety. Dostał list z prośbą o szybki powrót, dlatego zamyka wszystkie swoje sprawy i udaje się do Warszawy. Doktor stwierdza, że tylu młodych ludzi znajduje się w więzieniach, a dalej nie ma żadnych dowodów, oprócz wierszy. Senator jest oburzony, ponieważ to on prowadzi śledztwo. Pokazuje zgromadzonym podpisane przez spiskowców zeznania. Doktor zapewnia, że wierzy w istnienie spisku. Do Senatora przychodzi posłaniec od kupca Konissyna i grozi sprawą sądową, jeśli Nowosilcow nie spłaci długu. Senator nakazuje aresztowanie młodego Konissyna i oskarża go o spisek, mimo że chłopak służy u kadetów w Moskwie.

Pelikan pyta Senatora, co zrobić z Rollisonem, który zachorował po brutalnych przesłuchaniach. Nowosilcow jest zaskoczony, że chłopak jeszcze żyje. Rollison nie przyznał się do niczego ani nie wydał swoich przyjaciół. Towarzystwo dyskutuje o wychowaniu i edukacji młodzieży. Do Senatora przychodzi niewidoma staruszka - matka Rollisona. Nowosilcow każe ją odprawić, ale kobieta nie chce odejść. Jego podwładni mają ją więc zepchnąć ze schodów. Senator dostaje list od Księżnej, która wstawia się za matką Rollisona. Do sali wchodzą ksiądz Piotr, Rollisonowa oraz Kmitowa, która ją tu przyprowadziła. Matka Rollisona błaga o litość dla syna, jest wdową, nie ma co jeść. Ksiądz Piotr mówi o pobiciu młodego więźnia, a Senator udaje zaskoczenie. Rollisonowa pada przed Nowosilcowem na kolana. Panna prosi Senatora, żeby dołączył do towarzystwa. Rollisonowa błaga dziewczynę o wsparcie. Senator tłumaczy, że car nie wydaje zgody na spotkanie Rollisona z matką, ale pozwala na odwiedziny księdzu Piotrowi. Senator udaje, że nie wiedział o sytuacji Rollisona i każe staruszce wrócić o godzinie siódmej. Rollisonowa cieszy się, że wieści o okrucieństwie Nowosilcowa były tylko plotkami. Senator nakazuje Pelikanowi, aby zamknął matkę Rollisona pod pretekstem spotkania z synem. Karze też służbę, która wpuściła do niego kobiety. Pelikan zwraca uwagę, że wieści o pobiciu więźnia rozeszły się po mieście, dlatego należy szybko zakończyć śledztwo. Doktor przypomina, że Rollison popadł w obłęd i chce popełnić samobójstwo. Pelikan nakazuje otworzyć okna w celi Rollisona, ponieważ chłopak choruje na płuca. Mężczyźni postanawiają umożliwić więźniowi samobójstwo.

Senator wzywa do siebie księdza Piotra. Sekretarz ma zapisywać każde jego słowo. Ksiądz nie odpowiada na żadne pytanie, chociaż Senator straszy go torturami i powieszeniem. Nowosilcow ironicznie pyta, czy ksiądz dowiedział się o pobiciu Rollisona od diabła lub anioła. Ksiądz Piotr odpowiada, że poinformował go o tym sam Senator, co wywołuje jego gniew. Pelikan i Bajkow biją kapłana. Ksiądz Piotr przepowiada, że Doktor jeszcze tego dnia stanie przed obliczem Boga, a dni Bajkowa są policzone.

Doktor chwali się, że zdobył dowody, wskazujące na udział księcia Czartoryskiego w spisku. Senator obiecuje mu podwyżkę i order od cara. Nowosilcow ukradkiem nakazuje Sekretarzowi aresztowanie Doktora, wraz ze wszystkimi dokumentami. Zegarek Doktora zatrzymuje się na godzinie dwunastej. Ksiądz Piotr stwierdza, że Doktor dostał ostrzeżenie od Boga i powinien troszczyć się o swoją duszę. Pelikan uznaje kapłana za szpiega. Senator dołącza do gości na balu, prosi do tańca narzeczoną Bajkowa. Bajkow tańczy z Księżną. Towarzystwo ironicznie wypowiada się o Senatorze, udając sympatię, gdy ten jest w pobliżu. Gubernatorowa próbuje przekonać Starostę, aby wprowadził swoją córkę na salony. Ten odmawia, ponieważ z rozkazu uczestniczy w balu, podczas gdy młodzież cierpi w więzieniach. Rosyjscy oficerowie dostrzegają niechęć Polaków. Młodzież źle mówi o Senatorze. Justyn Pol oświadcza, że chciałby go zamordować. Bestużew stwierdza, że nie przyniesie to nic dobrego, a jedynie kolejne represje. Car zastąpi Nowosilcowa innym człowiekiem. Ksiądz Piotr mówi, że sprawiedliwość wymierzy Bóg. Za oknem pojawiają się ciemne chmury. Słychać wrzask Rollisonowej, która usiłuje dostać się do domu Senatora. Krzyczy, że jej syn został wyrzucony z okna. Ksiądz Piotr zapewnia, że chłopak żyje. Rollisonowa twierdzi, że nie mogła zobaczyć ciała, ale czuje krew syna. Senator ucieka przed kobietą. Słychać grzmot. Pelikan donosi, że Doktor zginął rażony piorunem. Senator każe wynieść nieprzytomną Rollisonową i się nią zająć. Słychać kolejny grzmot, a goście uciekają. Senator jest zły na Doktora, którego śmierć zepsuła mu bal. Pyta księdza Piotra, jak przewidział przyszłość, ale ten nie odpowiada. Nowosilcow każe wypuścić kapłana.

Ksiądz Piotr opowiada dwie przypowieści. Pierwsza z nich mówi o ludziach, odpoczywających w cieniu muru. Znalazł się wśród nich zbójca, którego Anioł Pański ostrzegł przed zawaleniem ściany. Mężczyzna uciekł, a pozostali zginęli. Gdy dziękował Bogu za ocalenie, Anioł oznajmił, że dopuścił się wielkiego grzechu i umrze haniebną śmiercią. Druga przypowieść opowiada o rzymskim wodzu, który podbił potężnego króla. Kazał wymordować wszystkich z wyjątkiem króla, pułkowników i starostów. Jeden z rzymskich żołnierzy powiedział ocalonym, że wódz wprowadzi ich do miasta, przykutych łańcuchami do wozów. Później zostaną umieszczeni w lochu. Król nie wierzy w słowa żołnierza, ponieważ nikt nie potrafi czytać swojemu wodzowi w myślach.

Znudzony Senator każe księdzu odejść, ale ostrzega, że następnym razem zostanie pobity. Ksiądz Piotr spotyka prowadzonego na przesłuchanie Konrada. Więzień daje mu pierścionek i każe go sprzedać, a pieniądze przeznaczyć na jałmużnę oraz mszę za dusze czyśćcowe. Ksiądz Piotr przepowiada, że Konrad wyjedzie w daleką podróż. Ma wtedy wypatrywać człowieka, który powita go boskim imieniem.

Scena IX. Akcja dramatu przenosi się na cmentarz. Niebawem ma rozpocząć się obrzęd Dziadów. Guślarz mówi Kobiecie w żałobie, aby udała się do kaplicy, ale ta odmawia. Chce zobaczyć tylko ducha mężczyzny, który pojawił się na jej weselu i milcząco się w nią wpatrywał. Guślarz stwierdza, że z pewnością jest to dusza żyjącego człowieka. Takie duchy również mogą pojawiać się podczas obrzędu Dziadów, ale w pełni w nim nie uczestniczą. Rana na piersi widma prawdopodobnie oznacza ranę zadaną duszy. Guślarz zostaje z kobietą, a w kaplicy rozpoczyna się obrzęd Dziadów. Ukrywają się w drzewie i obserwują, jak dusze potępieńców wychodzą z grobów. Jeden z nich ma diabliki w oczach, a w rękę wtopiło mu się palące srebro. Upiór szuka kościoła, ale Guślarz nie może mu pomóc. Potępieniec ucieka. Pojawia się kolejny zmarły, ubrany elegancko, jak na wesele. Diabeł przybiera postać pięknej dziewczyny, aby odwieść go od kościoła. Upiór zostaje rozszarpany na strzępy przez psy, aby ponownie się zrosnąć.

Pieje trzeci kur, obrzęd Dziadów dobiega końca. Guślarz każe Kobiecie wymówić imię widma, aby się przed nią pojawiło. Gdy duch się nie zjawia, mężczyzna stwierdza, że musiał zmienić imię lub wiarę. Nastaje ranek. Od zachodu na północ jadą wozy. W jednym z nich Kobieta rozpoznaje dawnego kochanka. Guślarz dostrzega na piersi młodzieńca krwawe rany, zadane przez wrogów ojczyzny, od których może go uwolnić tylko śmierć. Kobieta dostrzega też ranę na czole. Guślarz tłumaczy, że to rana zadana samemu sobie, od której nie uwalnia nawet śmierć. Kobieta modli się, aby Bóg uzdrowił jej ukochanego.

Ustęp

Droga do Rosji. Fragment opisuje drogę biegnącą na północ, w głąb Rosji. Krajobraz jest pokryty śniegiem. Drogami poruszają się tylko oddziały wojskowe oraz kibitki ze skazańcami, młodymi chłopcami o dumnym spojrzeniu. Kraina wydaje się dzika i bezludna, ale dała początek wielu narodom. Domy mają tutaj dziwne kształty, ale ludzie są silni i zdrowi. Wozy jadą w kierunku stolicy.

Przedmieścia stolicy. Widać stolicę, której przepiękne pałace powstały z ciężkiej pracy skazańców i zagrabionych majątków. Zostały „krwią Litwy, łzami Ukrainy i złotem Polski hojnie zakupione”. Przedmieścia są opuszczone, ponieważ car, wraz z całym dworem, spędza zimę w mieście. Więźniowie wysiadają z kibitek.

Petersburg. Stolicę wybudowano na bagnistym terenie z rozkazu cara Piotra I. Władca podziwiał europejskie stolice, dlatego miasto łączy w sobie wiele stylów architektonicznych. Mieszkańcy Petersburga wychodzą z domów, aby obserwować przemarsze carskiego orszaku. Pewnego razu, Pielgrzym dostrzega po drugiej stronie ulicy mężczyznę, który wydaje mu się dawnym mieszkańcem Petersburga, rozdającego jałmużnę ubogim. Dawny mieszkaniec podchodzi do Pielgrzyma, przedstawia się jako chrześcijanin i Polak oraz wita go znakiem krzyża. Zaskoczony Pielgrzym odchodzi, ale później tego żałuje, ponieważ wydaje mu się, że w mężczyźnie było coś znajomego.

Pomnik Piotra Wielkiego. Pielgrzym i Wieszcz stoją przed pomnikiem cara Piotra I. Rosyjski wieszcz opowiada, że statua powstała na rozkaz carycy Katarzyny II. Porównuje ją z rzymskim pomnikiem Marka Aureliusza, który również przedstawia władcę na koniu. Cesarz rzymski został przedstawiony w bardziej spokojny sposób, pozdrawia dłonią lud. Koń na pomniku cara stoi na dwóch nogach, jakby zatrzymany w pędzie. Marek Aureliusz najpierw wygnał szpiegów i donosicieli, a potem wygrał z wrogami ojczyzny. W Rzymie był witany jak dobry ojciec, ponieważ zasłynął mądrością i troską o ojczyznę. Piotr I nie był kochany przez poddanych, można uznać go za tyrana. Wieszcz przepowiada kres rządów okrutnych carów.

Przegląd wojska. Codziennie, około godziny dziesiątej rano, car dokonuje przeglądu wojska. Na plac wjeżdżają pułki konne i artyleria. Każdy carewicz jest od dziecka przyzwyczajany do munduru i szabli, aby później przeprowadzać musztrę. Żołnierze noszą zielone mundury. Podziw wywołuje ich wyszkolenie, wojsko natychmiast wykonuje wszystkie rozkazy. Car prowadzi długą musztrę, nawet podczas wielkich mrozów. Gdy to zajęcie mu się znudzi, opuszcza plac, a zaraz za nim obserwatorzy i oddziały wojskowe. Na miejscu zostają tylko ranni oraz ciała zamarzniętych i stratowanych żołnierzy, którymi zajmuje się policja. Następnego dnia znaleziono martwego litewskiego chłopca, który czekał na rozkazy swojego pana. Siedział na jego futrze, ale nie ośmielił się nim przykryć i w nocy zamarzł.

Dzień przed powodzią petersburską 1824. Oleszkiewicz. Trwa odwilż. Młodzi podróżni spacerują nad brzegiem Newy i dostrzegają mężczyznę, który mierzy głębokość wody. Jeden z nich rozpoznaje w nim polskiego malarza Oleszkiewicza, zajmującego się kabałą i Pismem Świętym. Mężczyzna podobno nawet rozmawia z duchami. Malarz siedzi na lodzie i czyta księgi, wypowiadając niezrozumiałe proroctwa, dotyczące upadku Petersburga. Młodzi podróżni rozchodzą się, zaskoczeni i rozbawieni. Jeden z nich, Pielgrzym, podąża za Oleszkiewiczem na plac przed carskim pałacem. Malarz wpatruje się w okno i mówi, że Bóg wysłał do władcy anioła, aby przestał być tyranem. Oleszkiewicz przepowiada powódź. Gdy zauważa, że obserwuje go Pielgrzym, ucieka.

Do przyjaciół Moskali. Autor dedykuje ten fragment swoim przyjaciołom, którzy pomogli mu podczas wygnania. Należą do grona dekabrystów - rosyjskich rewolucjonistów. Zastanawia się, czy jeszcze o nim pamiętają. Wspomina Rylejewa, powieszonego z rozkazu cara. Mówi także o Bestużewie, skazanym na ciężkie roboty w syberyjskich kopalniach. Istnieje jednak bardziej surowa kara, niż zesłanie - zaprzedanie duszy carowi. Autor ma nadzieję, że jego słowa dotrą do przyjaciół i będą dla nich zwiastunem wolności.


Przeczytaj także: Dziady cz. IV – plan wydarzeń

Aktualizacja: 2024-11-23 14:49:57.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.