Zdefiniowania sztuki podejmowało się już wiele wybitnych umysłów. Jej natura jest jednak trudna do uchwycenia. Sztuka potrafi jednak mówić sama o sobie. Takim wypadkiem jest występowanie jej motywu w literaturze. Niczym w zwierciadle, próbuje ona poznać sama siebie, oddając niezrozumiałe i być może nieokreślone.
Spis treści
Sam motyw sztuki w literaturze jest niezwykle ciekawy ze względu na swoistą autoprezentację - literatura jest dziedziną sztuki.
Stanowi to ważny element motywu. Sztuka próbuje się na swoich łamach zidentyfikować. Dzieła literackie zadają pytanie o to, czym są i jaki pozostaje ich cel. Na przestrzeni kolejnych epok podejście to ulegało znaczącym zmianom. Raz widziano ją jako przejaw boskiej iskry kreacji w człowieku. Innym razem narzucano sztuce cel praktyczny - choćby budzenie ducha narodowego. Zawsze jednak motyw sztuki w literaturze podkreśla, że jest ona próbą wyrażenia idei - czegoś, czego nie sposób wyrazić prostym językiem.
Motyw ten wiąże się naturalnie z toposem artysty. Wielokrotnie twórca i jego dzieło są nierozerwalni - wyjątkowi na tle rzeczywistości.
Od wczesnej starożytności sztuka miała swoich boskich patronów. Przypisywano jej bowiem mistyczną moc, która wykraczała dalece poza ramy świata doczesnego.
Starożytni Grecy upatrywali się jej patrona w Apollinie. Służyło mu dziewięć Muz - bogiń mieszkających na górze Parnas. Każda opiekowała się inną dziedziną sztuki i zsyłała natchnienie na uprawiającego ją artystę.
Mistyczną moc sztuki widzimy z kolei w postaci Orfeusza. Największy mityczny poeta zapoczątkował misteria, zwane od jego imienia orfickimi. Wyznawcy orfizmu mistyczną mądrość czerpali między innymi ze sztuki swojego założyciela.
W swojej wizji piekła mistrz Dante przewidział specjalne traktowanie dla tych, którzy zgrzeszyli przeciwko sztuce. Mieli oni cierpieć męki w VII kręgu piekielnym, rażeni płonącym ogniem razem z bluźniącymi przeciw Bogu i naturze. To pokazuje, jak ważna była sztuka dla Dantego. Umieścił ją niejako pośród trzech największych sił kosmosu.
Dla wielkich artystów starożytności autor zarezerwował zaś Limbo - miejsce, bez cierpienia, ale wypełnione nieustanną tęsknotą. Również wybranie poety Wergiliusza za przewodnika po piekle i czyśćcu pokazuje, że Dante wierzył w transcendentną moc poezji. Rzymianin miał bowiem, mimo braku oświecenia wiarą, przewidzieć swoją twórczością przyjście Chrystusa.
Renesansowa sielanka przedstawia pracę chłopów na polu. Pomimo utrzymania w humorystycznej konwencji, utwór pokazuje ciężkie realia wsi. Bohaterowie poganiani są do pracy przez brutalnego Starostę z biczem, sami też nie kwapią się do spełniania swoich obowiązków.
Ciężką pracę w polu chłopi umilają sobie śpiewem. Motyw śpiewania przy pracach polowych będzie jeszcze często powracał w literaturze. Jest on elementem sielankowym - nadaje pracom polowym charakter dziarskiej, wesołej aktywności prostych ludzi.
Podmiot liryczny zwraca się do swojej poezji, która chciałaby zostać przedstawiona szerszemu gronu odbiorców. Jego zdaniem sztuka nie rozumie, że wychodząc na świat z bezpiecznej szuflady, naraża się na krytykę otoczenia. Zgodnie z założeniami manieryzmu, poezja musi być dopracowana w najmniejszym szczególne, nim zostanie przedstawiona światu. Dlatego nie powinna narzekać na liczne poprawki, jakie czekają ją ze strony poety. Bez nich skończy jako nic niewarte papiery, którymi owija się zakupione na targu przyprawy.
W pogoni za poezją hrabia Henryk zaniedbuje swoją rodzinę. Sztuka staje się dla niego obsesją urzeczywistnioną pod postacią Dziewicy - potwornego upiora, którego bohater bierze za swoją muzę. Opuszczenie bliskich na rzecz pogoni za poezją doprowadza do obłędu jego żonę. Ta przeklina jedynego syna, czyniąc dziecko poetą. Liczy tym samym na zjednanie mu w ten sposób miłości ojca. Samego Henryka od samobójczej śmierci w pogoni za widmem Dziewicy ratuje anioł.
W przeciwieństwie do innych romantyków Krasiński nie przedstawia poezji jako kreacji realnych rzeczywistości. Poeta nie czyni jej jednak złą, a odbiera mistyczną otoczkę. Może się ona tym samym stać niszczycielską obsesją, jak każda inna ludzka aktywność.
W chwili załamania Wokulski sięga po egzemplarz „Pana Tadeusza” i rozpoczyna pełną wyrzutów polemikę z Adamem Mickiewiczem. Krytykuje wieszcza za to, że przez niego ma wyidealizowany obraz kobiety i nie potrafi dostrzec w Łęckiej jej negatywnych cech. Scena ta przypomina moment z IV cz. „Dziadów” kiedy Gustaw oskarża preromantyków o „wyłamanie mu skrzydeł do góry” - ukształtowanie swoją sztuką idealistycznego światopoglądu.
Prus wskazuje na wychowawczy charakter sztuki. Oddziałuje ona na ludzi i kształtuje przez to ich poglądy. Może być przez to siłą twórczą, ale również destrukcyjną.
W wierszu zestawione są dwie grupy społeczne i zarazem ich postawy życiowe. Pierwsza to materialistyczne, pozbawione duchowej głębi podejście mieszczańskie. Reprezentuje ją filister – osoba skupiona na dobrach materialnych, pragnąca jedynie wygodnego życia. Druga to droga artysty, człowieka, który poświęca się sztuce. Kosztuje go to życiowe niepowodzenie, odrzucenie i wieczną biedę.
Kazimierz Przerwa-Tetmajer postrzega w swoim wierszu sztukę jako samorodną - pozbawioną wyższego sensu i niepoddanej żadnemu celowi. Odpowiada to idei „sztuki dla sztuki” głoszonej przez młodopolską cyganerię artystyczną.
Dla Witkacego sztuka ma za zadanie przekroczyć rzeczywistość, stać się środkiem kontemplacji i przeżycia duchowego. Niestety człowiek zatracił możliwość odczytywania sztuki, a przez to doprowadził do powolnego zaniku kultury. Co gorsza, popadł jednocześnie w metafizyczną pustkę. Starając się wypełnić ją kolejnymi ideologiami, pcha świat ku coraz większej technokratyzacji i zanikowi indywidualności.
Dramat Witkiewicza realizuje część z postulatów jego Czystej Formy - nowego rodzaju sztuki, wychodzącego naprzeciw zanikowi kultury. Jego „Szewcy” są próbą obudzenia w widzu „zmysłu metafizycznego”, dającego możliwość odpowiedzi na pytania o sens bytu.
Nawiązując do tradycji tyrtejskiej, podmiot liryczny wzywa do nadania poezji celu. Jest nim budzenie w ludziach ducha walki o lepsze jutro i ideały takie jak miłość. Podmiot liryczny odrzuca piękną, ale zarazem pozbawioną dobrze zdefiniowanego sensu sztukę. Według niego odwraca ona jedynie człowieka od działania, „tumani i kłamie”. Zamiast niej proponuje prostą, odwołującą się do wielkości ludzkiego ducha poezję.
Wiersz nawiązuje do mitologicznego pojedynku boga Apolla i sylena Marsjasza. Wyzwał on na pojedynek patrona poezji, chcąc dowieść wyższości swojej sztuki. Przegrał jednak, a za karę Apollo obdarł go żywcem ze skóry.
W wierszu Apollo reprezentuje sztukę apollińską – wyniosłą, doskonale dopracowaną i tworzoną dla sławy. Marsjasz jest zaś ucieleśnieniem sztuki dionizyjskiej – bliższej ludziom, zaangażowanej i emocjonalnej. Herbert przedstawia jego kaźń w sposób poetycki, sugerując tym samym obraz poety całkowicie oddającego się swojej sztuce, wkładającego w nią całego siebie. Obrzydzony tym obrazem, pozbawiony współczucia Apollo to zaś poeta tworzący piękno bez duszy – niezaangażowany esteta.