Hobbit, czyli tam i z powrotem to klasyczna powieść fantasy autorstwa J.R.R. Tolkiena, która została opublikowana w 1937 roku. Książka opowiada o niesamowitej wyprawie kompanii krasnoludówpod przewodnictwem Thorina Dębowej Tarczy, którymtowarzyszy niepozorny hobbit Bilbo Baggins. Powieść zdobyła ogromne uznanie, dlatego Tolkien napisał kontynuację pod tytułem Władca pierścieni. Obydwa utwory są silnie inspirowane baśniami oraz staroskandynawskimi legendami.
Spis treści
Bilbo Baggins, niepozorny hobbit, mieszkał w wygodnej norze w okolicach Pagórka. Wiódł spokojne życie, dopóki czarodziej Gandalf nie wspomniał mu o szykującej się wyprawie. Następnego dnia do Bilba przyszli goście: krasnolud Thorin Dębowa Tarcza z dwunastoma towarzyszami oraz Gandalf. Po ucztowaniu i śpiewach rozpoczęto poważne rozmowy o wyprawie. Gandalf przekazał Bilbowi mapę i klucz do tajnego wejścia do Samotnej Góry, gdzie królewskie skarby krasnoludów zostały zdobyte przez smoka Smauga, a wyprawa miała na celu ich odzyskanie i zemstę na bestii.
Kolejnego dnia Gandalf przyspieszył ich przygotowania, i Bilbo wraz z drużyną spotkali się w gospodzie, by wyruszyć w długą podróż. Droga była pełna niebezpieczeństw, drużynie zaczęło brakować jedzenia. Pewnej nocy zobaczyli dalekie światło, które okazało się ogniskiem trzech trolli. Bilbo podszedł bliżej, by rozeznać sytuację, lecz został złapany przez jednego z trolli, a następnie złapani zostali wszyscy krasnoludowie. Na szczęście trolle zaczęły się kłócić, a ich dyskusje trwały aż do rana, kiedy wraz ze wschodem słońca zmienili się w kamień. Krasnoludowie znaleźli w ich jaskini żywność, kosztowności i uzbrojenie.
Następnie ich droga prowadziła do Gór Mglistych, gdzie przez dwa tygodnie gościli w dolinie Rivendell, w Ostatnim Przyjaznym Domu Elronda. Gospodarz Elrond dzielił się z nimi swoją mądrością, odkrywając sekrety ukryte na mapie. W czasie burzy wędrowcy schronili się w jaskini, gdzie niestety zostali pojmani przez gobliny i przyprowadzeni przed Wielkiego Goblina. Sytuację uratował nieoczekiwanie Gandalf, który pojawił się znikąd i odbił towarzyszy z rąk wroga. W czasie ucieczki musieli stoczyć z goblinami krwawą bitwę, w wyniku której Bilbo przypadkowo zgubił resztę drużyny.
Po przebudzeniu się w ciemnościach Bilbo znalazł tajemniczy przedmiot i spotkał stwora, zwanego Gollumem. Rozpoczęli pojedynek w zgadywanki, w którym Gollum zobowiązał się, że jeśli przegra, wyprowadzi hobbita na powierzchnię. Okazało się, że Bilbo znalazł w jaskini pierścień, który czynił jego posiadacza niewidzialnym. Hobbit wygrał z Gollumem, a jego pierścień pozwolił mu uciec przed goblinami. Początkowo nie przyznawał się towarzyszom, że ma taki pierścień. W puszczy wędrowcy zostali zaatakowani przez pająki, ale Bilbo uwolnił ich, korzystając z miecza i swojej niewidzialności. Niestety Thorin został pojmany przez elfy. Bilbo powiedział innym o swoim pierścieniu. W niewolę dostały się też pozostałe krasnoludy. Na szczęście hobbit ich uwolnił, chowając ich w beczkach spławianych po rzece. W ten sposób dostali się do Miasta na Jeziorze.
Nadszedł czas na konfrontację ze smokiem Smaugiem. Bilbo udał się do niego jako pierwszy, smok zaczął go ścigać, ale krasnoludom udało się uciec. Smaug opuścił górę i zaatakował Miasto na Jeziorze. Obroną kierował Bard, któremu udało się zabić smoka dzięki podpowiedzi drozda. Thorin nie chciał dzielić się skarbami z ludźmi i elfami, co doprowadziło do wojny. Wzięło w niej udział pięć armii: gobliny, wilki, elfy, krasnoludy i ludzie. Na pomoc przyszły orły, dzięki czemu krasnoludy, elfy i ludzie wygrali z goblinami i wilkami. Niestety zmarł Thorin. Bilbo wrócił z Gandalfem do domu. Znowu zaczął prowadzić spokojne życie, a swoje wspomnienia spisał w formie pamiętnika. Później dowiedział się, że okolice Samotnej Góry odrodziły się po brutalnych czasach tyranii Smauga.
Bilbo Baggins, hobbit zamieszkujący przestronną i wygodną norę w okolicach Pagórka, prowadził spokojne życie, typowe dla swojego gatunku. Hobbici byli małymi ludźmi, nie nosili brody, chodzili boso, ubierali się w kolorowe stroje i często się śmiali. Rodzina Bagginsów była znana ze swojej przewidywalności, a sam Bilbo, syn Belladonny Tuk i spokojnego Bunga Bagginsa, w wieku około pięćdziesięciu lat zamieszkiwał odziedziczoną wspaniałą norę.
Pewnego ranka Bilbo, paląc fajkę przed swoją chatą, spotkał czarodzieja Gandalfa, który poszukiwał chętnych do wzięcia udziału w przygodzie. Bilbo starał się go zignorować, przypominając sobie, że Gandalf niegdyś pokazywał sztuczne ognie i zachęcał młodych hobbitów do poszukiwania przygód. Gandalf obiecał Bilbowi wyprawę i wyrył dziwny znak na drzwiach jego nory, zapowiadając wizytę następnego dnia na herbatę.
Kolejnego dnia do drzwi Bilba zapukał krasnolud Dwalin, a za nim pojawili się kolejni goście: Balin, Kili, Fili oraz pięciu innych krasnoludów – Dori, Nori, Ori, Oin i Golin. Ostatecznie przybył również Gandalf w towarzystwie Bifura, Bofura, Bombura i Thorina Dębowej Tarczy. Każdy z gości zamówił różne specjały ze spiżarni hobbita. Po sutym posiłku i sprzątaniu nastąpił czas na muzykę, która przeniosła Bilba w inny świat i obudziła w nim chęć wyruszenia ku przygodzie. Thorin przemówił, dziękując gospodarzowi i wspominając o czekającej ich wyprawie. Bilbo, przerażony myślą o niebezpieczeństwach, został zapewniony przez Gandalfa o swoim męstwie. Gloin wyraził wątpliwości co do przydatności małego hobbita w wyprawie, co oburzyło Bilba i wywołało w nim odwagę typową dla jego przodków z rodziny Tuków. Jeden z krasnoludów wskazał na znak na drzwiach, oznaczający włamywacz szuka odpowiedniego zajęcia, wymagane silne wrażenia i godziwy zarobek. Gandalf wyjaśnił, że wybrał Bilba jako czternastego członka wyprawy i pokazał mapę Góry, narysowaną przez dziadka Thorina, zawierającą tajne wejście do wnętrza, gdzie przebywał smok Smaug. Gandalf przekazał również klucz do wejścia.
Bilbo zapytał o szczegóły wyprawy, a Thorin opowiedział o czasach rządów swojego dziadka, który przybył z północy do Góry i założył tam olbrzymie królestwo, pełne złota i klejnotów. Smok Smaug zajął Górę, wymordował krasnoludy i osiedlił się tam, rabując skarby i pożywając się mieszkańcami pobliskiego miasta Dali. Krasnoludy przysięgły zemstę na smoku i odzyskanie swoich skarbów. Gandalf otrzymał mapę i klucz od ojca Thorina, który postradał zmysły w niewoli Czarnoksiężnika. Na koniec Bilbo zaproponował, aby wszyscy udali się na spoczynek, ponieważ sam padał ze zmęczenia.
Bilbo rano obudził się w pustym domu, w którym zostały tylko brudne naczynia. Podczas drugiego śniadania pojawił się Gandalf, wskazując Bilbowi liścik pozostawiony przez krasnoludy. Podziękowali za gościnę i umówili się w gospodzie Pod Zielonym Smokiem nad Wodą. Mimo opóźnienia Bilbo dotarł na miejsce o jedenastej. Wyruszyli w podróż ostatniego dnia kwietnia; Dwalin pożyczył Bilbowi płaszcz i kaptur, a Gandalf dostarczył mu chustki do nosa i fajkę. Na początku podróży towarzyszył im spokój znanych okolic, jednak po miesiącu pogoda się popsuła, a Gandalf zniknął. Pierwsza noc spędzona została pod gołym niebem w deszczu, a dodatkowo stracili część żywności w rzece.
Balin dostrzegł światło w oddali, co spowodowało kłótnię między krasnoludami, czy warto zbadać jego źródło. Ostatecznie zdecydowano, że Bilbo, jako najmniej widoczna postać, powinien zbadać sytuację. Hobbit podszedł niezauważony do ogniska i zauważył trzech trolli. Próbował okraść jednego z nich, Williama, lecz został złapany. Krasnoludy ruszyły mu na ratunek, a trolle zaczęły się kłócić, co z nimi zrobić: upiec czy ugotować. Niebawem pojawił się Gandalf, który dodatkowo je podjudzał. Rankiem trolle zmieniły się w kamienie, a krasnoludy były bezpieczne. Wędrowcy zabrali z ich jaskini krótkie miecze z wyrytymi runami oraz żywność, a skarby trolli zakopali.
W kolejnych dniach atmosfera pozostawała napięta, a na dodatek kończyła się żywność. Po przekroczeniu strumienia dotarli do Gór Mglistych, gdzie Gandalf zapowiedział dalszy marsz w kierunku doliny Rivendell. Przemierzając mozolnie jary, grzęzawiska i szczeliny, w końcu dotarli do celu, gdzie powitał ich śpiew elfów. Elfy zaprosiły podróżników na kolację i poprowadziły ich przez wąską kładkę oświetloną latarniami. Wesołe żarty towarzyszyły im w drodze do Ostatniego Przyjaznego Domu, którego drzwi były otwarte na oścież.
W siedzibie Elronda, przywódcy elfów, spędzili dwie pełne tygodnie. Tutaj odpoczęli, nabrali sił i uzupełnili zapasy. Okazało się, że odnalezione miecze pochodziły z Gondolinu i były przeznaczone do walki z goblinami. Elrond odczytał również tajemnicze runy z mapy krasnoludów: Stań na szarym głazie, kiedy drozd dziobem zastuka, a zachodzące słońce ostatnim promieniem dnia Durina wskaże ci dziurkę od klucza. Krasnoludy nie mogły określić, kiedy nadejdzie ten dzień. Po sobótce drużyna wyruszyła w dalszą drogę.
Początkowo podróżnicy pięli się krętą i niebezpieczną ścieżką w górę. Panował chłód, a atmosfera była coraz bardziej ponura. Pewnego dnia rozpętała się straszna burza na styku dwóch burzowych chmur. Kamienni olbrzymi bawili się ciskaniem głazów, lał deszcz i grad. Wędrowcy schronili się w jaskini. Po przebraniu się wszyscy zasnęli, ale Bilba dręczyły koszmary. Przeraził się, gdy zobaczył, jak ich kuce znikają w ścianie jaskini. Nagle pojawiły się gobliny, które obskoczyły członków wyprawy, a tylko Gandalfowi udało się umknąć.
Gobliny prowadziły więźniów ciemnymi korytarzami wciąż w dół, poganiając ich biczami, aż dotarli do jaskini pełnej goblinów. Stworzenia te były mistrzami w drążeniu tuneli i wyrabianiu broni, wykorzystywały także niewolników do różnych prac.
Wielki Goblin podejrzewał podróżników o szpiegostwo lub kradzież. Thorin starał się wyjaśnić, że są w błędzie, ale kiedy goblini zobaczyli miecz Orkrist zwany Pogromcą Goblinów w ich posiadaniu, nie uwierzyli w pokojowe zamiary gości. Wtedy rozpoczął się zamęt: Wielki Goblin zaatakował Thorina, ale nagle wybuchło ognisko na środku jaskini. W całym zamieszaniu miecz przebił Wielkiego Goblina, a tajemniczy głos nakazał więźniom ucieczkę.
Pod przywództwem Gandalfa, który posługiwał się mieczem Glamdring, znalezionym w jaskini, drużyna uciekła w głąb gór. Gandalf przeciął więzy, które spętały członków grupy, uciekali najszybciej, jak byli w stanie, jednak gobliny, znające lepiej podziemia, szybko ich dogoniły. W desperacji Gandalf i Thorin wyciągnęli miecze i zaatakowali, co pozwoliło im na chwilowe opanowanie sytuacji i dalszą ucieczkę. Niestety, gobliny wysłały najszybszych w pościg za nimi, a jeden z nich zaatakował Doriego, który niósł na plecach Bilba. W wyniku ataku Bilbo spadł w otchłań...
Bilbo obudził się w kompletnym mroku. Zdezorientowany, powoli posuwał się do przodu, starając się odczuć przedmioty wokół siebie. Nagle jego dłoń natrafiła na coś metalowego, co włożył do kieszeni. Z trudem tłumiąc niepokój, przeszukał swoje ubranie i znalazł swoją małą szpilkę, która delikatnie świeciła się w ciemności – pozostałość po rzemieślniczej pracy elfów. Zdecydował się kontynuować podróż w dół. Schodził coraz głębiej, mijając od czasu do czasu niewielkie zbiorniki wody, jednak nie miał odwagi zanurzyć się w nich, obawiając się nieznanych stworów podziemnych.
W sercu podziemnego labiryntu zamieszkiwał czarny Gollum, jego oczy świeciły, jakby miały wyskoczyć z oczodołów, bezgłośnie poruszał się łódką po wodzie. Żywił się rybami i czasem goblinami, które łapały się w jego sieci. Przyglądał się hobbitowi z wyspy, a następnie podpłynął do niego i zaczął zadawać mu pytania. Zaproponował, że jeśli wygra konkurs, zje hobbita, a jeśli przegra, wyprowadzi go na powierzchnię.
Jego losy zaczęły się w połowie Trzeciej Ery, gdy Sméagol, pochodzący z zamożnej rodziny hobbitów, zamordował swojego kuzyna Déagola i odebrał mu Jedyny Pierścień, który ten znalazł w rzece. Sméagol zaczął używać Pierścienia do szpiegowania krewnych i poznawania ich sekretów. Gdy morderstwo wyszło na jaw, został wygnany przez rodzinę. Samotny wędrował w Góry Mgliste, gdzie ukrył się i pod wpływem Pierścienia zaczął przekształcać się w plugawego i zepsutego Golluma.
Na początku ich spotkania, Bilbo i Gollum wymieniali proste zagadki, dotyczące gór, wiatru, zębów, słońca i stokrotek. Stopniowo pytania stawały się coraz trudniejsze, aż wreszcie Bilbo przypadkowo wpadł na zagadkę, zadając pytanie: „Co mam w kieszeni?”. Gollum trzy razy próbował odgadnąć odpowiedź, ale mu się nie udało. Zgodził się wyprowadzić go na powierzchnię, ale najpierw sprawdził kieszeń Bilba: znalazł w niej magiczny pierścień, po którego założeniu było się niewidzialnym. Był to skarb Golluma, który kiedyś nosił na palcu, a teraz wykorzystywał, aby schwytać jakiegoś goblina. Gollum, który nie mógł znaleźć Pierścienia, wpadł w szał. Przypomniał mu się jednak pytający go hobbit i pragnął dowiedzieć się, co nosi w kieszeni. Rozwścieczony, podpłynął do Bilba i zaczął go gonić.
Bilbo szybko wyciągnął przedmiot z kieszeni i założył pierścień na palec, co sprawiło, że nagle stał się niewidoczny. Gollum minął go, nie zauważając jego obecności, i wtedy Bilbo ruszył za nim. Ze słów stwora dowiedział się, jaką moc ma pierścień. Gollum, zrozpaczony swoją stratą, doprowadził Bilba do właściwej drogi wyjścia, jednak sam przyczaił się u wejścia. Hobbit współczuł Gollumowi, ale uciekł, ostatecznie go pokonując. Przy wyjściu z tunelu napotkał uzbrojonych goblinów, którzy natychmiast rzucili się za nim w pościg. Pierścień samoczynnie wsunął się na palec Bilba, który z trudem przecisnął się przez wrota i uszedł z życiem.
Bilbo, uciekając przed goblinami, znalazł się w nieznanych okolicznościach po drugiej stronie gór. Nagle usłyszał głosy, które okazały się rozmową Gandalfa z krasnoludami, którzy poszukiwali zagubionego Bagginsa. Krasnoludy były zdezorientowane jego nieoczekiwanym zniknięciem i debatowały nad jego przydatnością w wyprawie. Niespodziewanie pojawił się wśród nich Baggins, a Balin docenił jego umiejętności przetrwania. Bilbo nie powiedział jednak nic na temat magicznego pierścienia. Gandalf opowiedział, jak dzięki swojej magii uwolnił towarzyszy i odnalazł dolną bramę, przyspieszając marsz ze względu na zbliżające się niebezpieczeństwo. Pomimo głodu podróżnicy nie znaleźli niczego do jedzenia, a dalej przemierzali skaliste rumowisko, ostrożnie omijając spadające kamienie. W końcu dotarli do lasu, gdzie natknęli się na polanę, gdzie słyszeli wycie wilków. Gandalf nakazał schronić się na drzewach, ale Bilbo pozostał na ziemi – Dori uratował go w ostatniej chwili.
Ponad sto wargów, wilków ze Skraju Pustkowia, otoczyło drzewa, grożąc podróżnym. Gandalf zrozumiał z przemowy ich przywódcy, że wilki i gobliny planują atak na ludzkie wioski na skraju lasu, uważając podróżników za szpiegów. Aby odwrócić uwagę wilków, Gandalf rzucił płonącymi szyszkami, które zapaliły futra wilków, wywołując popłoch. W tej samej chwili na polanę przybył Wódz Orłów wraz ze swymi poddanymi, aby zbadać zamieszanie.
Orły zaatakowały wargów, ratując podróżnych z ognia, który rozprzestrzeniał się wokół drzew. Gobliny, które dotarły na miejsce, postanowiły zdusić pożary, pozostawiając jedynie ogniska wokół drzew. Tańczyły i śpiewały, świętując zgubę krasnoludów. Gandalf próbował stawić opór, ale został porwany przez Wodza Orłów. Inne ptaki uratowały pozostałych podróżników przed śmiercią w płomieniach. Bilbo przeżył lot w powietrzu, przywiązany do nogi Doriego, mimo swojego lęku wysokości, aż do momentu, gdy znalazł się w bezpiecznym gnieździe orłów. Gandalf przyjaźnił się z orłami, dlatego ustalił, że przeniosą ich na właściwy szlak. Po kolacji nadszedł czas na odpoczynek.
Następnego dnia towarzysze wyruszyli w dalszą podróż na grzbietach wielkich orłów, które bezpiecznie dostarczyły ich na Samotną Skałę. Tam schronili się w grocie, gdzie odbyli naradę. Gandalf ogłosił, że jego udział w wyprawie kończy się tutaj, sugerując skorzystanie z pomocy swojego znajomego, Beorna, który mieszkał niedaleko. Beorn był znany z ogromnej siły, łatwego zapalania się gniewem oraz umiejętności zmieniania skóry. Pierwszym etapem ich podróży było dotarcie do kwiecistej polany, gdzie pszczoły pilnowały swojego gospodarstwa. Gandalf zorganizował wejście parami na teren Beorna, wchodząc sam z Bilbo.
Po przejściu przez wielką bramę, na dziedzińcu spotkali wysokiego i potężnego mężczyznę. Beorn z zainteresowaniem wypytywał ich o cel podróży, a Gandalf przedstawił się jako krewniak Radagasta. Wędrowcy zostali zaproszeni na ganek, gdzie opowiedzieli swoją historię. Stopniowo dołączali kolejni krasnoludowie, których Beorn zaprosił na kolację. Kucyki i psy z jego gospodarstwa obsługiwały ucztę, a Beorn dzielił się swoimi doświadczeniami z dalekich wschodnich krain, szczególnie Mrocznej Puszczy.
Nadeszła noc, a Beorn ostrzegł, żeby do rana nie wychodzić z powodu zagrożenia atakiem. Bilbo w nocy słyszał niepokojące odgłosy. Nazajutrz okazało się, że Beorn zniknął. Gandalf pojawił się wieczorem, informując, że uczestniczył w nocnym spotkaniu niedźwiedzi. Trop prowadził na zachód, gdzie Gandalf podążył za nim, chociaż w końcu się urwał. Kolejnego dnia Beorn powrócił i potwierdził prawdziwość opowieści podróżników. Dowiedział się również o planach goblinów i wilków, które zagrażały krasnoludom. Zaoferował pomoc w postaci koni dla Gandalfa oraz zaopatrzenia na wiele dni. Ostrzegł ich również przed niebezpieczeństwami Mrocznej Puszczy, takimi jak czarny strumień, który powoduje utratę pamięci i śpiączkę, oraz nakazał im nie schodzić ze ścieżki.
Następnego ranka wyruszyli na północny wschód, zgodnie z instrukcjami Beorna, aby uniknąć spotkania z goblinami. Podróż przebiegała szybko i w przyjemnej atmosferze, mimo że Bilbo zauważył czasami cień niedźwiedzia towarzyszącego im w dalekiej odległości. Po kilku dniach dotarli do skraju Mrocznej Puszczy, gdzie musieli pożegnać się z kucykami. Gandalf również pożegnał się z nimi, udając się w swoje własne sprawy na południe. Zaczęła się najniebezpieczniejsza część ich podróży, gdy każdy z nich załadował na plecy ciężkie pakunki i sakwy z wodą, opuszczając jasne łąki i wchodząc w mroczny las.
Po bezpiecznej przeprawie przez czarny potok podróżnicy weszli na wąską ścieżkę, otoczoną przez mroczny las. Ciszę przerywały dziwne szepty i szelesty, a w ciemnościach błyskały oczy nieznanych stworzeń. Zdecydowali nie palić ognisk, aby nie zwabić ogromnych ciem. Dotarli do rzeki, gdzie Bilbo, dzięki sprytnemu rzutowi Fili i lince, przerzucił łódź na drugi brzeg. Przeprawiali się powoli, a niespodziewanie wyskoczył przed nimi jeleń, przewracając Bombura do wody. Choć Thorin zdołał go zranić strzałą, łódka odpłynęła, a strzały zaczęły się kończyć. Naprzeciwko nich pojawiły się białe sarny, a kiedy krasnoludy zaczęły strzelać do nich, stracili ostatnie strzały. Musieli wziąć na siebie ciężar noszenia Bombura, co spowodowało dodatkowe zmęczenie.
Po czterech dniach dotarli do gęstego lasu brzozowego, gdzie było nieznacznie jaśniej. Zdesperowani głodem i zmęczeniem, poszli za głosami i śpiewem, które usłyszeli w oddali. Przekroczyli ścieżkę, zgodnie z przestrogą Beorna, ale ostatecznie zdecydowali się podejść do tajemniczej uczty elfów. Na polanie odkryli ucztujących elfów, którzy jednak zniknęli, gdy tylko zbliżyli się krasnoludy. Bilbo, który został wysłany na wierzchołek dębu, widział jedynie rozległą zieleń drzew. Gdy rozpoczęli odwrót, Bilbo zauważył, że zostali opuszczeni i zgubieni w ciemnościach. Po chwili odkrył, że Bombur w końcu się obudził, nie mając świadomości, co wydarzyło się od momentu, kiedy wszyscy zbierali się w norze hobbita. Niespodziewanie dostrzegli w oddali pochodnie i ogniska, jednak wiedzieli, że są daleko od ścieżki, którą należało trzymać. Ostatecznie zdecydowali się zaryzykować i dołączyć do elfów na polanie. Widok rozległej uczty, której przewodził król leśnych elfów, robił na nich wrażenie. Jednakże, jak wcześniej, wszystko zniknęło w mrocznych ciemnościach.
Stracili orientację w labiryncie drzew i Bilbo poczuł się tak samo zagubiony, jak reszta towarzyszy. W końcu zasnął, tęskniąc za swoją norą. Obudził go dopiero dźwięk pająka, oplatającego go swoją siecią. Dzięki swojemu mieczowi, który nazwał Żądłem, Bilbo zdołał się uwolnić i zabić pająka. Duma go rozpierała, ale po chwili znalazł się w obleganej przez pająki siedzibie. Słysząc, jak pająki planują zabić krasnoludy, Bilbo postanowił odwrócić ich uwagę, śpiewając i zakłócając ich plany. Wściekłe pająki oplotły go siecią, lecz ponownie udało mu się uwolnić i stawić czoła strażnikowi, który groził Bomburowi. Bilbo i Fili wspólnie uwolnili uwięzionych krasnoludów i stanęli do walki z pająkami. Bitwa była zacięta, a szanse na zwycięstwo niewielkie. Wówczas Bilbo zdecydował się na odważny krok, dzieląc się z krasnoludami tajemnicą niewidzialności, która ułatwiła im wycofanie się i odparcie ataku. Wyzwolony Bombur był nadal oszołomiony, ale Bilbo zdołał go uratować przed atakującymi pająkami, używając swojego Żądła. Wreszcie wszyscy znaleźli się na polanie, gdzie Bilbo szczegółowo opowiedział o zdobyciu pierścienia. Towarzysze byli mu wdzięczni za odwagę i spryt, jakimi uratował ich przed pewną śmiercią. Balin szczególnie interesował się historią pierścienia. Nagle jednak zorientowali się, że Thorina nie ma wśród nich. Poprzedniej nocy został schwytany przez leśnych elfów i przetransportowany do ich twierdzy w grocie, niedaleko Mrocznej Puszczy. Tam został uwięziony, bez możliwości opuszczenia lochu, zapewniono mu jednak przynajmniej jedzenie i picie.
Nazajutrz, gdy Bilbo i jego towarzysze próbowali znaleźć powrotną drogę do ścieżki, zostali okrążeni przez leśne elfy. Bilbo natychmiast włożył pierścień, dzięki czemu uniknął schwytania. Cicho śledził, jak więźniowie, w tym Thorin, zostali wprowadzeni do groty i stawili się przed królem elfów. Ich odpowiedzi były krótkie, a każdy z krasnoludów został zamknięty w osobnej celi. Tymczasem Bilbo, korzystając z niewidzialności, przemierzał korytarze elfiej twierdzy przez wiele dni. Czuł się jak włamywacz. W końcu udało mu się zlokalizować lochy, gdzie przetrzymywano dwunastu krasnoludów oraz celę Thorina. Przez kilka dni Bilbo przemykał między celami, przekazując zakaz mówienia i wyrażając nadzieję na ich uwolnienie. Pewnego dnia odkrył drugie wyjście z groty, prowadzące do podziemnej Leśnej Rzeki, używanej przez elfów do transportu towarów, w tym importowanego wina w wielkich beczkach. Rzeka łączyła się z Długim Jeziorem, przy którym znajdowało się Miasto na Jeziorze, centrum handlu prowadzonego przez elfy.
Bilbo podsłuchał rozmowy strażników planujących spławienie pustych beczek po winie. Gdy szef straży zdrzemnął się, Bilbo szybko wykorzystał okazję, aby uwolnić krasnoludy. Pomimo ich sprzeciwu zgodzili się na jego plan. W piwnicy znaleźli trzynaście odpowiednio dużych beczek i ukryli się w nich. Gdy pomocnicy podczaszego przybyli, aby spławić beczki, Bilbo, pełen desperacji, chwycił ostatnią beczkę i również wskoczył do wody. Rzeka wyrwała beczki na jej nurt, a Bilbo, próbując się utrzymać na jednej z nich, zastanawiał się, jak długo wytrzyma w zimnej wodzie. Beczki popłynęły dalej, a Bilbo z trudem utrzymywał się na górze. W końcu beczki osiadły na płyciźnie, gdzie elfy je związały. Bilbo zdołał się zakraść do ogniska i zabrać trochę jedzenia, jednak mokre ślady zdradziły jego obecność. Został zmuszony do ucieczki w głąb lasu, gdzie ukrył się do rana. Rankiem elfy wypłynęły na tratwach zbudowanych z powiązanych beczek, nieświadome, że jeden z więźniów był w stanie im umknąć.
Płynąc rzeką, Bilbo dostrzegł w oddali Samotną Górę. Flisacy, którzy towarzyszyli mu w podróży, wymieniali się opowieściami o zmianach, jakie nastąpiły od czasu przybycia smoka. Opowiadali o wzmożonych wodach, trzęsieniach ziemi i zmianach, które dotknęły kraj. Pod wieczór tratwa dotarła do Długiego Jeziora, które z rozległości przypominało raczej morze. Na tym jeziorze znajdowało się niegdyś zamożne miasto, które wciąż prosperowało dzięki handlowi. Starożytne legendy głosiły, że miasto odrodzi się, gdy krasnoludy powrócą do Samotnej Góry. Tratwa przycumowała do brzegu, a flisacy wraz z ludźmi udali się do miasta na ucztę i nocleg. Bilbo, korzystając z ciemności, odczepił pierwszą beczkę i uwolnił Thora, który był osłabiony. Razem z nim uwolnił kolejnych sześciu krasnoludów, a potem pozostałych. Thorin, Bilbo, Kili i Fili ruszyli do miasta, zostawiając resztę towarzyszy na brzegu.
W mieście Thorin przedstawił się strażnikom jako potomek króla pod Górą i żądał, by zaprowadzili ich do władcy miasta. Ucztujący władca był zdumiony widokiem gości, których starożytne przepowiednie wiązały z powrotem złotych czasów. Elfowie przypomnieli o dawnych niewolniczych relacjach między elfami a krasnoludami. Mieszkańcy miasta, rozpoznawszy w przybyszach echa przepowiedni, zaczęli śpiewać starożytne pieśni opisujące ich powrót. Władca, przekonany przez te znaki, ustąpił tronu Thorinowi. Przez następny tydzień Thorin i jego towarzysze gościli w komfortowym domu w mieście, wypoczywając i nabierając sił. Wdzięczni krasnoludowie wielokrotnie dziękowali Bilbowi za uwolnienie ich z niewoli. Król elfów wciąż pozostawał sceptyczny co do sukcesu wyprawy, podczas gdy władca miasta, chociaż nie ufając im do końca, zachowywał pozory grzeczności.
Po dwóch tygodniach pobytu Thorin wspomniał o planach dalszej wyprawy w stronę Samotnej Góry. Pewnego jesiennego dnia trzy łodzie wypłynęły z miasta, z krasnoludami na pokładzie oraz zapasami żywności. Konie i kucyki czekały już na brzegu, gotowe na dalszą podróż.
Przez trzy dni podróży płynęli przez Długie Jezioro, a następnie Bystrą Rzekę, dopływając w końcu pod Samotną Górę. Droga była żmudna i pełna niebezpieczeństw, ale wreszcie dotarli do jej podnóża, unikając większych kłopotów. Thorin wybrał Balina, Fili, Kili oraz Bilba na zwiady w kierunku Głównej Bramy. Rozglądając się po ruinach niegdyś wspaniałego miasta Dal, dostrzegali unoszące się czarne opary i słyszeli odgłosy kruków. Zdeterminowany Bilbo ruszył z innymi na poszukiwania tajnego wejścia, które miało znajdować się od zachodu.
Dzień za dniem ich wyprawy przynosiły niewiele rezultatów, aż w końcu Bilbo razem z Kilim i Filim odkryli schody prowadzące na szczyt urwiska, gdzie rozbili obóz. Na szczycie schodów natrafili na ścianę, która wyraźnie była drzwiami, choć nie miała zamka. Część obozu przenieśli na pobliski występ skalny, próbując otworzyć magiczne drzwi za pomocą różnych narzędzi. Jednakże żadne z nich nie dało rady nawet uszkodzić tych niezwykłych wrót. Cała drużyna zastanawiała się nad zagadką, którą opisana była na mapie i odczytana przez Elronda. Bilbo, siedząc na progu, głowił się nad rozwiązaniem problemu.
Krasnoludy zaczęły rozważać, że może to właśnie hobbit, dzięki swojej drobnej posturze, mógłby niezauważenie przejść przez bramę. Nastał ostatni dzień jesieni, a słońce zaczęło już zachodzić. Wtedy Bilbo dostrzegł dużego drozda, który przyleciał i chwycił ślimaka do jedzenia. W tej chwili hobbit doznał olśnienia i zawołał do siebie resztę krasnoludów. Chociaż wszyscy zaczęli tracić nadzieję, nagle błysk światła przebił dziurę w chmurach i padł na szczelinę przy wejściu do wnęki, odsłaniając ukrytą dziurkę. Klucz Thorina idealnie pasował do tej dziurki. Krasnoludy powoli obróciły ciężkie drzwi. Oto przed nimi otworzył się pierwszy krok w drodze do odzyskania Samotnej Góry.
Thorin ogłosił, że nadszedł czas włamywacza, czyli Bilbo. Mimo początkowych obaw, hobbit zdecydował się podjąć misję i wraz z Balinem udał się w głąb solidnego korytarza. Każdy krok zbliżał ich do serca góry, gdzie pośród bogactw leżał olbrzymi, czerwonozłocisty smok. Ostatecznie dotarli do najniższej pieczary, w której Smaug leżał, strzegąc skarbów i królując nad całym krajem. Bilbo patrzył z zachwytem na bogactwa rozsiane przed nim, choć wzbudzały one również lęk.
Po powrocie do krasnoludów, Bilbo został przyjęty z entuzjazmem, lecz nagle rozległ się groźny grzmot i ryk. Smaug dostrzegł zaginięcie jednego z pucharów i w szale skierował się w stronę Głównej Bramy, gotów polecieć w pościg za złodziejem. Bilbo polecił towarzyszom ukryć się w tunelu, podczas gdy Thorin zdecydował się uratować pozostałych – Bofura i Bombura – wciągając ich na linach razem z zapasami. Z wielkim wysiłkiem udało się schronić w bezpiecznym miejscu, gdy smok przeczesywał górę w poszukiwaniu zbiegów. Po kilku godzinach Smaug wrócił do swojego legowiska, przysięgając zemstę na najeźdźcach.
Krasnoludy miały pretensje do Bilba, że rozdrażnił smoka i teraz muszą się go jeszcze bardziej obawiać. Hobbit zdecydowanie podkreślił, że nie jest wojownikiem, a jego misja została wykonana. Kazał innym pozostać w tunelu, ale sam obiecał ponownie skonfrontować się ze smokiem. Gdy Bilbo zbliżył się do Smauga, wydawało się, że smok śpi, ale jego węch pozwolił mu wykryć obecność niewidzialnego gościa. Bilbo umiejętnie go rozpraszając, postanowił porozmawiać z potężnym stworzeniem, nie ujawniając swojego imienia. Smaug przestrzegł go przed wtrącaniem się w sprawy krasnoludów oraz ostrzegał hobbita przed próbą zdobycia władzy i potęgi. Opowiedział również o diamentowym pancerzu. Bilbo go podziwiał, ale przy okazji zauważył nieosłonięty punkt pod jego lewą piersią. Po pożegnaniu ze smokiem, Bilbo uciekł przed jego ognistym oddechem. Gdy wrócił, towarzysze wypytywali go o szczegóły. Stary drozd, który słuchał opowieści Bilba, irytował go, a hobbit przypomniał, że mieszkańcy Miasta Jeziora nie są bezpieczni w obliczu smoka. Thorin obiecał hobbitowi nagrodę za jego odwagę, obiecując mu dowolny skarb.
Z Balinem rozmawiali o najcenniejszych przedmiotach, w tym o białym kamieniu – Arcyklejnocie Thraina. Ostatecznie zdecydowali się zamknąć wejście do tunelu, aby powstrzymać Smauga przed ponownym wtargnięciem. Wściekły smok dał upust swojej frustracji na skałach, zanim w końcu skierował się na południe, w stronę Bystrej Rzeki.
Po tym jak wyjście na zewnątrz zostało przysypane gruzem, krasnoludy ogarnęło poczucie rezygnacji. Bilbo postanowił jednak zejść do legowiska smoka, przekonany że nie ma go w Górze. Na końcu tunelu hobbit wpadł do mrocznego legowiska, gdzie panowała gęsta ciemność, dlatego poprosił towarzyszy o pochodnię. Przypadkowo znalazł Arcyklejnot, Serce Góry, który schował do kieszeni. Ich poszukiwania zostały jednak przerwane przez nietoperza, który wytrącił pochodnię z ręki hobbita. Po chwili dołączyły do niego krasnoludy, które rozpoczęły zbieranie najcenniejszych skarbów oraz magicznej broni. Bilbo sam przywdział srebrną kolczugę.
Kiedy schowali uzbrojenie i skarby, ruszyli korytarzami, prowadzeni przez Thorina. Wspięli się schodami do Wielkiej Sali Throra, a następnie kontynuowali swoją drogę wzdłuż źródła Bystrej Rzeki, kierując się ku Głównej Bramie. Gdy wreszcie wyszli na zewnątrz, słońce świeciło jasno, a przed nimi rozpościerała się widok doliny Dal. Mimo trudu i napięcia związanego z obecnością Smauga krasnoludy odzyskały chwilowo spokój, nie wiedząc jeszcze, gdzie przebywa smok. Postanowili zatem udać się na posiłek do starej strażnicy na południowo-zachodnim cyplu Góry, docierając tam późnym popołudniem. Czekała ich tam chwila wytchnienia, ale wciąż nie wiedzieli, gdzie udał się Smaug.
Dwa dni wcześniej mieszkańcy Miasta na Jeziorze dostrzegli błyski nadciągające od strony Samotnej Góry. Z czasem niebo rozjaśniło się złotym blaskiem, ostrzegając o nadchodzącym niebezpieczeństwie. Jeden ze strażników alarmował władcę miasta o zbliżającym się smoku. Wszyscy przygotowali się do obrony, a most łączący miasto z lądem został spalony, aby utrudnić drogę bestii. Obroną Miasta kierował dzielny Bard. Smaug, wściekły i gotowy na zemstę, próbował podpalić zabudowania, jednak żadna strzała nie była w stanie mu zaszkodzić. Władca miasta, widząc nieuchronność klęski, usiłował uciec na swojej złoconej łodzi, pozostawiając swoich ludzi własnemu losowi. Tylko oddział pod dowództwem Barda, potomka dawnych królów Dala, stawiał zaciekły opór.
W decydującym momencie nadleciał drozd, który przekazał Bardowi kluczową wskazówkę, jak strzelić, by trafić smoka w jedyne nieosłonięte miejsce. Czarna strzała Barda trafiła w cel, powalając Smauga. Smok runął w dół, przynosząc ulgę obleganemu miastu. Choć miasto ucierpiało i zostało zniszczone, trzy czwarte jego ludności przeżyło. Ludność potępiła zdradę władców i obwołała Barda, zabójcę smoka, swoim królem. Bard, potomek Giriona, zapowiedział odbudowę miasta Dal. Wśród mieszkańców buzowały plotki o nieprzebranych bogactwach ukrytych w Górze, co rodziło nadzieję na lepszą przyszłość. Bard, teraz król, nie miał czasu na gniew, skupiając się na organizowaniu pomocy dla potrzebujących oraz zarządzaniu odbudową zniszczeń.
W międzyczasie wieść o śmierci smoka dotarła do króla elfów, który natychmiast zorganizował pomoc i wsparcie dla ludzi. Wiedząc, że skarby Samotnej Góry nie są już przed niego strzeżone, był gotowy do współpracy w nadchodzących wydarzeniach. Jednakże, nie tylko sojusznicy usłyszeli o upadku Smauga. Wiadomość ta dotarła także do Beorna oraz goblinów, co zapowiadało nadchodzącą wojnę. Już pięć dni po śmierci smoka, wojska elfów stanęły u wybrzeży, gotowe na dalsze działania. Pomoc elfów była kluczowa w zabezpieczaniu ludności przed zbliżającą się zimą oraz przygotowaniach do nieuniknionej przyszłej konfrontacji. W międzyczasie, wojownicy z różnych stron zaczęli zbierać się na północnym krańcu jeziora, przygotowując się na nieuchronne wydarzenia, które miały nadejść. Kruki zwiastowały wojnę.
Krasnoludy i Bilbo koczowali w strażnicy, obserwując na niebie ptaki żywiące się padliną, które zwiastowały nadchodzącą wojnę. Nagle nadleciał stary drozd, którego jednak nikt nie mógł zrozumieć. Balin przypomniał o starożytnym plemieniu kruków, które kiedyś żywiło przyjaźń z rodem Throra. Nie minęło wiele czasu, gdy dostrzeżono drozda wracającego w towarzystwie Roaka, syna Karka, wodza Wielkich Kruków z Góry. Przemówił on ludzkim głosem, przynosząc wieści o śmierci Smauga trzy dni wcześniej. Thorin radował się, wiedząc, że skarb Góry należy teraz do niego. Jednakże Roak ostrzegł również o nadciągających wojskach elfów oraz ludziach, którzy żądali odszkodowania za zniszczenia w mieście. Krasnoludy liczyły zaledwie trzynaście osób, co stawiało ich w niekorzystnej sytuacji. Thorin był stanowczy w swojej decyzji, odmawiając dzielenia się skarbem. Zamiast tego poprosił Roaka o wysłanie posłańców do rozproszonych krasnoludów, szczególnie do jego kuzyna z Żelaznych Wzgórz, Daina. Postanowił również wrócić do Samotnej Góry.
Krasnoludy natychmiast przystąpiły do umacniania Głównej Bramy, przygotowując się na nadchodzący konflikt. Kruki przynosiły regularne raporty o ruchach ludzi znad Jeziora oraz marszu elfów. Kili i Fili dostarczyli resztę zapasów na ocalałych kucykach, a wejście do Góry zostało solidnie zabarykadowane.
Niebawem na horyzoncie doliny Dal pojawiły się światła, a pod bramę przybyli zwiadowcy, jednak bez odpowiedzi na zawołanie Thorina. Obóz ludzi i elfów przesunął się bliżej Góry, słychać było dźwięki elfickiej muzyki. Nazajutrz pod bramę przybyło poselstwo elfów i ludzi. Bard z Miasta nad Jeziorem, wskazując na przedmioty należące do jego przodków w skarbach Góry, oraz na potrzebę pomocy dla ocalałych mieszkańców, zaproponował negocjacje. Thorin jednak stanowczo odrzucił te propozycje, twierdząc, że odda tylko tyle, ile od nich otrzymał. Odszedł, dając Thorinowi czas do namysłu. Poselstwo wróciło ponownie, żądając dwunastej części skarbów. Thorin, zdezorientowany i coraz bardziej rozgniewany, strzelił w stronę posłańca. W tym momencie ogłoszono oficjalne oblężenie Samotnej Góry, a konflikt stał się nieunikniony.
Dni płynęły krasnoludom na robieniu porządku w skarbach, ale dla Thorina najcenniejszy był Arcyklejnot, którego pilnował jak oczko w głowie. Roak, wierny posłaniec, doniósł, że Dain zbliża się na czele pięciuset wojowników, przynosząc zarazem przestrogę przed nieuchronną bitwą. Noc przed kluczowym starciem Bilbo podjął niezwykłą decyzję. Zastąpił na warcie Bombura i przy użyciu magicznego pierścienia wymknął się z Góry. Minął straże, skradł się przez obóz, by stanąć przed obliczem króla elfów i Barda.
Hobbit wyznał im, że wojna jest mu obca i jako gest pokoju ofiarował im Arcyklejnot Thraina. Oświadczył, że doskonale wie, co może mu grozić ze strony Thorina za zemstę, której się dopuścił. W tym kluczowym momencie Bilbo spotkał Gandalfa, który przyniósł niepokojące wieści, choć brakowało czasu na ich szczegółowe omówienie. Zdecydowany wrócić do swoich przyjaciół, hobbit szybko powrócił do Góry, gdzie na czas zbudził Bombura, by wspólnie czekać na nadchodzące wydarzenia.
Nazajutrz Thorin zgodził się przyjąć posłów, na których czele stali Bard i zakapturzony starzec. Był nieugięty, jeśli chodzi o podział złota, a dodatkowo zaniepokoił się, widząc Arcyklejnot Thraina w ich rękach. Bilbo nie krył się z faktem, że to on dostarczył im klejnot. Thorin, ogarnięty gniewem, podniósł hobbita, gotów roztrzaskać go o skały. Wtedy jednak pojawił się Gandalf. Bilbo przypomniał im wszystkim, że mógł zabrać cokolwiek, co chciał, z kruszcu, a wybrał Arcyklejnot i postanowił, jak powinno się nim zarządzać. W rezultacie Thorin zgodził się oddać za niego czternastą część skarbów, lecz wciąż planował wykorzystać wojska Daina do odzyskania Arcyklejnotu bez żadnych ustępstw. Bilbo pożegnał się z krasnoludami, gotów na to, co nadejdzie.
Następnego dnia wojska Daina dotarły pod Samotną Górę. W obozie elfów i ludzi przygotowywano się do walki. Krasnoludy wysłały swoich przedstawicieli, ale Bard nie był skłonny ich wpuszczać, wiedząc, że obrona może trwać miesiącami, a Thorin nie jest skłonny do ustępstw. Gdy król elfów konsultował się z Bardem, krasnoludy nagle przypuściły atak. W tej chwili nastała wielka ciemność, a burza rozszalała się na niebie. Gandalf stanął między obiema walczącymi stronami i zwrócił uwagę na naciskające od północy wojska goblinów pod wodzą Bolga, wspierane przez wilki i wargi. Zaprosił Daina na naradę w tej sprawie.
Rozpoczęła się nieprzewidziana bitwa pięciu armii. Po jednej stronie gobliny i dzikie wilki, po drugiej elfy, krasnoludy i ludzie. Po śmierci Wielkiego Goblina jego poddani z różnych krain zgromadzili się pod Wielką Górą Gundabad i ruszyli na południe w kierunku Samotnej Góry, gotowi zemścić się na krasnoludach. W obliczu tej groźby wszelkie spory zostały odłożone na bok. Postanowiono wciągnąć wroga w pułapkę między dwiema wielkimi ostrogami skalnymi. Gobliny posuwały się szybko, a gdy pokonały pierwsze straże, ruszyły w kierunku doliny.
Bilbo, początkowo zdystansowany od walki, nagle nałożył na palec magiczny pierścień. Elfy uderzyły pierwsze, a za nimi krasnoludy Daina i ludzie z mieczami. Przełamali opór goblinów, ale niespodziewany kontratak przyszedł od strony drugiej Góry. Pod koniec dnia Główna Brama runęła, a drużyna Thorina zaatakowała wroga. Gobliny zaczęły się wycofywać, ale ich gwardia pod wodzą Bolga pozostawała niepokonana, a Thorinowi brakowało sił. Atak zmienił się w obronę, a Bilbo z Kruczego Wzgórza patrzył z niepokojem na rozwój wydarzeń. Nagle, gdy słońce zaczynało zachodzić, zauważył orły unoszące się w niebie i zaczął krzyczeć, aby powiadomić innych o ich przybyciu. Za chwilę został jednak trafiony kamieniem i zemdlał.
Gdy Bilbo odzyskał przytomność, nad Samotną Górą panował smutek. Spotkał człowieka, który zaniósł go do obozu. Bilbo przywitał się z Gandalfem, a ten zaprowadził go do umierającego Thorina. Król krasnoludów, choć umierał, odwołał swoje wcześniejsze słowa i nazwał Bilba przyjacielem. Jego odejście było dla wszystkich wielką stratą.
Bilbo dowiedział się o dalszym przebiegu bitwy. Orły, które od dawna śledziły sytuację, przyleciały na czas i zaskoczyły gobliny, które szykowały się do kolejnego ataku. Wojska zostały zepchnięte ze wzgórz, a Samotna Góra została oswobodzona. W decydującym momencie pojawił się Beorn w postaci niedźwiedzia, który walczył z wielką determinacją, pokonując Bolga i przyczyniając się do rozbicia sił goblinów. W efekcie trzy czwarte ich armii zostało zniszczone, a w górach zapanował pokój.
Mimo chęci szybkiego powrotu do domu Bilbo zdecydował się zostać jeszcze kilka dni. Thorina pochowano pod Górą razem z Arcyklejnotem i mieczem Orkristem. Nowym królem został Dain. Z drużyny zginęli Kili i Fili, broniąc swojego wodza. Bard otrzymał czternastą część skarbów, których część oddał mieszkańcom Miasta nad Jeziorem. Króla elfów wynagrodził szmaragdami. Dain zaproponował Bilbowi dużą część skarbów, jednak hobbit odmówił, nie mając jak ich przewieźć do domu. W zamian przyjął dwie małe skrzynki – jedną z złotem, drugą ze srebrem. Pożegnał się z krasnoludami i wyruszył w drogę powrotną.
Razem z Gandalfem i Beornem dotarł do granicy Mrocznej Puszczy, gdzie pożegnali się z elfami i skierowali na skraj lasu. Bilbo wręczył królowi elfów naszyjnik ze srebra i pereł jako gest wdzięczności za pomoc udzieloną podczas ich przygody. Zanim na dobre rozpoczęła się zima, Bilbo i Gandalf stanęli u progu domu Beorna, gdzie zatrzymali się na odpoczynek. Beorn szybko objął rządy w swoim królestwie między Puszczą a górami. Gdy nadeszła wiosna Bilbo wyruszył w dalszą podróż razem z Gandalfem.
Pierwszego maja Bilbo Baggins wraz z Gandalfem dotarli do doliny Rivendell, Ostatniego Przyjaznego Domu Elronda. Powitał ich elfi śpiew, który napełnił serca podróżników spokojem i radością. Wieczorem, podczas rozmów przy ognisku, Bilbo dowiedział się od Gandalfa o wielkiej naradzie czarodziejów, której rezultatem było wypędzenie złego Czarnoksiężnika z jego fortecy na południu Puszczy. Zmęczony podróżą, hobbit zasnął, przysłuchując się opowieściom elfów i Gandalfa.
Po tygodniu odpoczynku i ciekawych rozmów w Rivendell Bilbo i Gandalf kontynuowali swoją podróż. Bilbo rozpoznawał miejsca, które odwiedził rok wcześniej, gdy wyruszał w wyprawę z Thorinem i krasnoludami. Nie zabrakło także powrotu do Pagórka, gdzie zastał nieoczekiwane zamieszanie. Okazało się, że jego kuzyni organizowali licytację rzeczy po zmarłym Bilbo, planując już swoją przeprowadzkę. Przez wiele lat Bilbo sukcesywnie odzyskiwał swoje przedmioty, najczęściej odkupując je od kuzynów. Zyskał lepszą reputację wśród elfów, krasnoludów i ludzi, ale wśród hobbitów był mniej szanowany niż wcześniej. Mimo to żył szczęśliwie, często obdarowując swych krewnych i korzystając z mocy pierścienia, kiedy pojawiali się nieproszeni goście.
Bilbo rozpoczął również pisanie swoich pamiętników, które zatytułował Tam i z powrotem, wakacje pewnego hobbita. Był to sposób na utrwalenie swoich niesamowitych przygód i dzielenie się nimi z innymi. Po pewnym czasie odwiedzili go Gandalf z Balinem, przynosząc wieści o odbudowie miasta Barda w dolinie oraz o odrodzeniu pięknego Miasta nad Jeziorem. Bilbo dowiedział się także, że dawny władca zginął na Pustkowiu, kierując się chciwością i złotem, które kradł z Samotnej Góry. Hobbit cieszył się, że jego mały wkład w wielką wyprawę przyczynił się do szczęścia wielu ludzi. Zachował swoją skromność, ale cieszył się z przeżytych przygód i nowych przyjaźni.
Aktualizacja: 2024-07-01 15:41:02.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.