Władca Miasta na Jeziorze - charakterystyka

Autorką charakterystyki jest: Ilona Kowalska.

Jednym z bohaterów powieści „Hobbit, czyli tam i z powrotem” J. R. R. Tolkiena jest Władca Miasta na Jeziorze. Jest to jeden z najważniejszych przedstawicieli ludzi, zaraz obok Barda. Nie wiadomo, jak ma na imię, ponieważ nie pada ono ani razu w książce. Nie wiadomo o nim wiele.

Charakterystyka Władcy Miasta na Jeziorze

Władca nie potrafi sprawować władzy opartej na sprawiedliwości i prawowitości. Jest populistą, który nie ma własnego zdania, a jedynie robi to, co inni mu każą, by zaspokoić ich potrzeby. Jego decyzje przynoszą mu sympatię poddanych, którzy nie chcą go zmieniać. Z drugiej strony jego wybory nie przynoszą żadnych zysków czy zmian, ponieważ Władca ciągle boi się, że nie spodoba się to ludowi. Nie jest w stanie rządzić w sposób mądry i rozwojowy, nie potrafi kierować ludem. Wolał zachować swoje stanowisko i korzyści z nim związane, niż podejmować decyzje, które mogłyby wywołać bunt wśród ludzi.

Władca Miasta na Jeziorze wierzył w starą przepowiednię, według której razem z przybyciem krasnoludów, przybędzie nowy król Miasta. Władca uświadamia sobie, że jest w poważnych tarapatach, kiedy do miasta przybywa Thorin, Bilbo i cała drużyna poszukująca skarbu. Władca wie, że ludzie cieszą się z przybycia gości, ponieważ wierzą, że Miasto znowu stanie się potęgą handlową, a mieszkańcy bogaci, tak, jak w dawnych czasach. Władca pozornie cieszył się z wizyty krasnoludów z hobbitem na czele, jednak wiedział, że może to się skończyć utratą przez niego stanowiska władcy. W głębi duszy życzy źle drużynie i pragnie, by opuścili miasto jak najszybciej.

Władca początkowo nie wierzył w to, że Thorin pochodzi z królewskiej rodziny, a jego przodkami byli królowie. Z biegiem czasu zaczyna jednak w to wierzyć, co przeraża go jeszcze bardziej. Uważa, że krasnoludy należy przepędzić, ponieważ jest to grupa kłamców i złodziei. Narzekał na pieniądze, które należało wyłożyć na utrzymanie gości. Ich pobyt w Mieście na Jeziorze mu wadził i pragnął się jak najszybciej pozbyć całej drużyny.

Oprócz bycia populistą i nienadającym się do władzy politykiem, Władca był też tchórzem. Podczas oblężenia miasta przez Smauga, uciekł w swojej bogato zdobionej łodzi, licząc, że nikt go nie zauważy. Chciał ratować swoje życie, poświęcając lud i zostawiając poddanych na pastwę losu. Straż, która go osłaniała podczas ucieczki, nie była zadowolona z takiego obrotu sprawy.

Po zakończeniu wojny ze smokiem Władca nie pokazał się z lepszej strony. Zniszczone budynki nie nadawały się do zamieszkania, a lud biedował, nie mając jedzenia i dachu nad głową. Jedynie nielicznym udało się znaleźć schronienie, chociaż najlepsze miejsce i tak Władca przydzielił sobie. Jedzenie było reglamentowane, ale i tak go nie starczało. Władca nie potrafił zadbać o swoich poddanych i zapewnić im odpowiedniego bezpieczeństwa.

Władca wolał zostać w mieście ze słabszymi, niż wyruszyć do Samotnej Góry z mężczyznami, którzy pragnęli zemścić się na Smaugu. Dowodził nimi Bard, którego odwagi i potęgi bał się Władca. Obawiał się, że mężczyzna może przejąć władzę w Mieście na Jeziorze. Zaproponował Bardowi władanie miastem Dal, byle tylko nie stracić możliwości zarządzania „swoim” miastem.

Po oblężeniu Smauga poddani zorientowali się, że Władca nie nadaje się do zarządzania ludźmi, ponieważ nie poradził sobie jako przywódca w tak trudnej sytuacji. Pragnęli, by odszedł ze stanowiska, a jego miejsce zajął właśnie Bard. Władca starał się odwrócić uwagę ludu i zbuntować poddanych przeciwko drużynie krasnoludów, tłumacząc, że to oni ściągnęli na Miasto Smauga.

Pod koniec swoich rządów Władca otrzymał od Barda dużo złota, by rozdzielić je pomiędzy ludzi i wspomóc w ten sposób powrót do normalności po oblężeniu smoka. Władca zabrał zdecydowaną większość skarbu i uciekł z Miasta do Pustkowia, gdzie zmarł z głodu.


Przeczytaj także: Bard - charakterystyka

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.