Lublinowi

(Toast na bankiecie w Lublinie w czasie odczytów na powodzian
24 stycznia 1904 r.)

Piękna jest ziemia wasza i bogata!
Wiosennym rankiem słońcu się uśmiecha,
Niby przez Boga rzucona makata,
Aż duszy radość i oczom uciecha.
I gród wasz piękny, — starych gmachów barki
Prostuje dumnie w niebo nakształt arki.

Tak, nakształt arki! Bo arką przymierza
Byłeś — Lublinie — w jednej dziejów chwili.
Pamiętam, dzieckiem, u Wilji wybrzeża
Przymierza tego miłość mi szczepili,
Jako dziedzictwa pokoleń skarb święty,
Którego żadne nie zerwą odmęty.

Tak mi jej obraz dziś w duszy się ściele,
Jak ją na płótnie wskrzesił mistrz krakowski...
W Dominikańskim było to kościele:
Król podniósł w górę godło Męki Boskiej.
Podniósł wysoko, jakby w niebo sięgał,
Za dwa narody na wieki — przysięgał.

Nie wiem, na jakie niebieskie potęgi
Ten z Jagiellonów klął się tu ostatni,
Lecz nie zapisań w żadnych dziejów księgi
Drugi ślub taki ani sojusz bratni.
Choć wciąż szarpany, rwany, zatruwany,
Odżyje znowu...

...Piękna jest ziemia wasza i bogata
Krasą i pracą, jak żniwiarka hoża,
Zarumieniona na przełęczy lata.
Nad waszym grodem świeci sławy zorza...
Takich klejnotów skarb obowiązuje,
I wiemy, że to dusza wasza czuje.

Z kielichem w dłoni przemawiam, — toastem
Więc na cześć waszą kończę słowa swoje.-
Niech lśni pomyślność nad ziemią i miastem,
Niech płyną pracy i miłości zdroje!
A dzieło Unji, bratniego przymierza,
We wszystkich duszach niechaj się rozszerza!

Czytaj dalej: Z rad dla moich synów - Ignacy Baliński