Wiara

Przez ciernie życia, przez kolce i głogi.
Przez twarde szlaki, kamieniste drogi —
Spokojna, ufna wprost przed siebie kroczę.
Nic mi, że wicher nad głową dmie srogi,
Że żwir i głazy kaleczą mi nogi,
Że chmura niebios zasłoni przezrocze.

Wiem, że nie łatwo jest piąć się ku górze,
Że łamie kolce, kto zdobyć chce róże,
Że nie kobiercem szlak życia wysłany.
Lecz wiem, że wichry przeminą i burze,
Wiem, że przed słońcem nie oprzeć się chmurze,
Że się najgłębsze rozstąpią tumany.

Moc moja skały z posady poruszy,
Moc moja koi i krzepi wśród suszy,
Jako napoju, ożywczego czara.
Bom ja jest z Boga, bom — potęgą duszy,
Przed którą wszystko znikome się kruszy...
Idę i dojdę, bo ja jestem — Wiara!

Czytaj dalej: Chrystusie - Julian Tuwim