Powiedz, że kochasz, choćbyś nie kochała!
I cóż, że później oberwie się skała
Pod czyim szczęściem i pod życiem może?
Będzie to kiedyś — o jesiennej porze,
Ty rzekniesz wówczas:
— „To wiosna skłamała."
Rzekniesz: „Niewinnam, jako lilia biała,
Bo jaśmin szeptał i róża szeptała,
I w całym jasnym szumiało mi borze:
Powiedz, że kochasz!”
A ten, co pyta, czy mu serce pała?...
Może chce zoczyć, jak ta złota strzała,
To słowo „kocham" wylata w przestworze,
W jakim się będzie mieniło kolorze...
Nie psuj harmonii! Choćbyś nie kochała,
Powiedz, że kochasz!
(1902.)