Opanowany w godzinie klęski
i obcy szałom radości
takim pamiętaj być zawsze
na zgon skazany Deliuszu
Pamiętaj o tym czy smutnie mija
każdy dzień życia czy święto
leżąc na trawie w ustroniu
pijesz starego falerna
Sosna ogromna i biała topól
na cóż gałęzie splatają
w gościnnym cieniu i na cóż
pędzi wijący się potok?
Tu wina wonna olejki róże
szybko więdnące każ znosić
dopóki starczy dobytku
i czarnej nici trzech Parek
Ustąpisz z wszystkich gruntów nabytych
i z willi nad płowym Tybrem
ustąpisz i górę złota
zgarnie po tobie kto inny
Czyś potentatem z rodu Inacha
czyś z dołów nędzarz bezdomny
na jedno wyjdzie to w oczach
bezlitosnego Orkusa
Los na każdego z podziemnej urny
wypadnie prędzej czy później
wyrok na wieczne wygnanie
miejsca wyznaczy nam na barce