Wal­ka czło­wie­ka ze swo­imi sła­bo­ścia­mi. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Zbrod­ni i kary Fio­do­ra Do­sto­jew­skie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autor opracowania: Piotr Kostrzewski. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.

Walka człowieka ze swoimi słabościami to odwieczny temat, który przewija się w literaturze, filozofii i codziennym życiu. Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia staje w obliczu wewnętrznych trudności – lęków, wad czy pokus – które mogą hamować rozwój i prowadzić do porażek. Zmaganie się z nimi to proces wymagający nie tylko siły woli, ale także głębokiej samoświadomości i determinacji. Historia ludzkości obfituje w przykłady bohaterów, którzy stawiali czoła własnym ograniczeniom, a ich zmagania stały się symbolem ludzkiej kondycji. Czy to w literaturze, sztuce, czy w codziennych doświadczeniach, walka z własnymi słabościami pozostaje kluczowym elementem ludzkiego losu. 

Spis treści

Wal­ka czło­wie­ka ze swo­imi sła­bo­ścia­mi – zagadnienie

Zbrodnia i kara

Fiodor Dostojewski w jednym ze swoich najbardziej znanych dzieł pochylił się nad chrześcijańskim pojęciem grzechu i pokuty. Wykłada w swojej powieści przykład przekroczenia zasad moralnych, ale także konsekwencji takiego postępowania, które pozostają nie bez wpływu na dalsze życie człowieka popełniającego zło. Historia Rodiona Raskolnikowa będzie więc walką z odwiecznymi słabościami człowieka i poszukiwaniem drogowskazu, pozwalającego na pójście w kierunku godniejszego życia. Co ciekawe, w Rodionie możemy również odnaleźć koncepcję sugerującą, że jedynie dobra idea pozwala na pozytywną zmianę. Początkowo bowiem główny bohater „Zbrodni i kary” jest przedstawicielem wizji, którą można nazywać nietzscheańską. Wierzy, że jednostki wybitne nie muszą kierować się moralnością, a jedynie własną wolą, ponieważ zajmują w świecie bardziej wyjątkowe miejsce od innych. Ta nihilistyczna myśl kiełkuje w młodym studencie wraz z postępującymi wyalienowaniem i biedą. Jest więc raczej usprawiedliwieniem morderstwa, które popełnił, niż czymś, co go umacnia psychicznie. Rodion pod wpływem tej filozofii zostaje mordercą, a wrodzone dla człowieka z jego kręgu kulturowego wyrzuty sumienia i strach przed schwytaniem wpędzają go coraz bardziej w chorobę. Dopiero poznanie Soni Marmieładowny kieruje go ku jakiejś konstruktywnej zmianie, stanowi punkt zwrotny i drogowskaz zarazem.

Sonia stanowi tutaj bardzo ciekawy przykład oddanej swoim wartościom osoby. Posiada ona niezachwiany kompas moralny, wywodzący się z jej religijności. Stoi za nią więc przekonanie o transcendentalnej prawdzie, która wyznacza człowiekowi właściwą, dobrą drogę. Właśnie to żarliwe przeświadczenie oraz rodzące się do Soni uczucie, jest motorem przyznania się Raskolnikowa. Prawdziwa przemiana bohatera ma jednak miejsce w epilogu, podczas zesłania. Miłość pozwala Rodionowi się nawrócić, a przez to stać lepszym człowiekiem. Tym samym odrzuca on wcześniejsze błędne podejście na rzecz prawdziwie dobrej i odmieniającej idei. Tym samym możemy powiedzieć, że człowiek siłę do zmiany odnajduje w transcendentnym dobru, idei go przekraczającej. Taką jest Bóg i pochodząca od niego miłość.

Potop

W polskiej literaturze bardzo podobnym przypadkiem przemiany pod wpływem miłości jest Andrzej Kmicic. Chorąży orszański od zawsze posiadał pewne szlachetne rysy osobowości, jednak blakły one w cieniu paskudnych cech charakteru. Warcholstwo, skłonność do okrucieństwa i duma prawie doprowadziły Kmicica do niezbyt chwalebnego końca. Jednak, jak pamiętamy z „Potopu”, w bohaterze dokonuje się przemiana. Podejmuje on walkę z własnymi niedoskonałościami, by ostatecznie odpokutować wcześniejsze winy i zostać bohaterem podziwianym przez wszystkich. Nie przychodzi mu to łatwo w żadnym calu. Kmicic cierpi wiele ran, musi znosić upokorzenie i nieraz stawiać czoła konsekwencji własnej przeszłości. Walka w obronie ojczyzny stanowi dla niego kuźnię charakteru, sprawdzian siły woli oraz ciała.

Kwestią ważną z punktu widzenia powyższej pracy jest źródło determinacji Kmicica. Wydaje się, że należy ich szukać w miłości do Oleńki. Ta niezwykle silna młoda kobieta kierowała się restrykcyjnymi zasadami moralnymi, które robiły wrażenie nawet na twardych towarzyszach głównego bohatera. Samego Kmicica zawstydziły, poprzez kontrast do jego własnego postępowania. Jednak w tym wypadku decydująca była miłość. Ta ogromna siła przyciągania, czysta i dobra, stanowiła motor napędowy zmiany. Dla Oleńki Kmicic pragnął być lepszy, aby zasłużyć na jej względy. Zapewne również odbudować nadwątlone zaufanie, zważywszy na jej groźby o zerwaniu znajomości z warchołem. Z biegiem czasu doprowadziło go to do wyrzutów sumienia, głębokiego zrozumienia własnych błędów. Taki obrót sprawy dowodzi więc, że skierowanie się ku rzeczy większej od siebie, transcendentnej i dobrej daje człowiekowi siłę do prawdziwej zmiany.

Inne konteksty literackie

  • Makbet” Williama Szekspira - Główny bohater dramatu spotyka na swej drodze wiedźmy, które przepowiadają mu przyszłość i wystawiają na wyobrażenie o możliwości osiągnięcia władzy królewskiej. Uprzednio poprawnie postępujący Makbet, zaczyna w miarę rozwoju akcji ulegać złym podszeptom, zarówno ze strony chorej ambicji, skłaniającej go do zbrodni, jak i żony, Lady Makbet, która kpi z jego niezdecydowania, sugerując, że jest przez to niemęski. W ten sposób mężczyzna z jednej strony jest targany czynnikami zewnętrznymi, ale ostatecznie przegrywa wewnętrzną walkę ze słabościami, jakie wynikają z jego kompleksów i żądzy sukcesu, co prowadzi do zabójstwa króla Duncana.
  • Jądro ciemności” Josepha Conrada – Kurtz jest uosobieniem moralnego upadku spowodowanego bezkarnością i brakiem ograniczeń. Jego początkowa misja „cywilizacyjna” szybko zamienia się w brutalną eksploatację tubylców, nad którymi Kurtz zyskuje niemal boską władzę. Pod wpływem chciwości i pychy, traci wszelkie poczucie moralności, stając się potworem, który bezlitośnie wykorzystuje miejscową ludność dla własnych korzyści. Moment jego śmierci, kiedy wypowiada słynne słowa: „Zgroza! Zgroza!”, ukazuje, że Kurtz w końcu zdaje sobie sprawę z ogromu zła, jakie wyrządził, choć jest to świadomość, która przychodzi zbyt późno, by go ocalić od konsekwencji poddania się słabej stronie człowieczej natury.
  • Dżuma” Alberta Camusa – Ludzie reagują na epidemię dżumy w różnoraki sposób, odsłaniając przy tym swoją niekiedy słabą lub właśnie paradoksalnie silną naturę. Doktor Rieux, główny bohater, reprezentuje postawę egzystencjalistyczną – wybiera walkę z chorobą, mimo że wie, iż ostateczne zwycięstwo nad dżumą jest niemożliwe. Pokusa poddania się nie jest tak wielka, aby złamać jego ducha. Jego działania zdeterminowane są przez solidarność z innymi i poczucie obowiązku. W opozycji do niego stoją postacie, które ulegają panice lub egoizmowi, pokazując, jak różne mogą być ludzkie reakcje w sytuacjach kryzysowych, w zależności od ich wewnętrznych predyspozycji psychicznych.
  • Odyseja” Homera – Epopeja opowiada o przygodach Odyseusza, którego morska powrotna wędrówka z wojny trojańskiej stanowi często przywoływany przykład hardej walki człowieka z własną, nieidealną naturą. Bohater wypływając w nieznane, zostawił żonę i syna na rodzimej wyspie o nazwie Itaka, do której teraz zmierza, nie bez przeszkód. Przykładowo gdy oślepia Polifema, cyklopa, syna Posejdona, chwali się swoją wygraną, podając swoje prawdziwe imię, co sprowadza na niego gniew boga morza, który komplikuje jego zamiary. Na Wyspie Lotofagów przez chwilę zanurzony w przyjemnościach zapomina o rodzinie, jednak dochodzi do świadomości, że są dla niego ważniejsi niż przyziemne uciechy i cudem się stamtąd wyrywa. Aby tego wszystkiego dokonać, z niekiedy chytrego i samolubnego człowieka musi nauczyć się rozwagi i doceniania wyższych wartości. 

Podsumowanie

Nasza śmiertelna natura może się jednak zarówno degradować, jak i uszlachetniać. Kierunek nie jest obrany ostatecznie, a już na pewno nie pochodzi od nas samych, ale możemy z nim walczyć. Chcąc zachowywać się godnie, poszukujemy zaczepienia i pewnego drogowskazu, który wskaże nam kierunek samodoskonalenia. Dlatego też walka z własnymi słabościami musi rozpocząć się od obrania sobie punktu odniesienia, który będzie zarazem źródłem siły do zmiany. Wszystko wskazuje na to, że jest nim dobro - jedyna konstruktywna siła we wszechświecie. Jeżeli tylko zawsze będziemy spoglądać w kierunku szlachetnych idei i porównywać swoje postępowanie do nich, znajdziemy kierunek i determinację do stania się lepszymi.


Przeczytaj także: Mia­sto jako prze­strzeń de­struk­cji. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Zbrod­ni i kary Fio­do­ra Do­sto­jew­skie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Aktualizacja: 2024-10-15 18:23:03.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.