Mo­ral­na od­po­wie­dzial­ność za czy­ny. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Mak­be­ta Wil­lia­ma Szek­spi­ra. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Moralność to rozróżnianie dobra od zła. Zajmuje się nią dział filozofii, zwany etyką oraz wiele ze światowych religii. Jedną z postulowanych przez etykę zasad jest odpowiedzialność za nasze czyny. Możemy postępować dobrze albo źle, idą za tym zaś odpowiednie konsekwencje. Nie da się uniknąć odpowiedzialności za swoje postępowanie, tak jak nie można uskoczyć przed reakcją świata na swoje działania. Zło zrodzi zło dla czyniącego, tak samo dobro wyda dla niego dobre owoce. Aby udowodnić poprawność tej tezy, poniższa praca odwoła się do Makbeta Wiliama Szekspira i Dziadów cz. II Adama Mickiewicza.

Makbet to postać niezwykle kontrowersyjna. Początkowo czytelnik poznaje go jako oddanego, honorowego rycerza króla Dunkana. Człowiek ten słynie ze swojego poczucia obowiązku, odwagi i stanowi wzór średniowiecznego pojmowania obowiązku.

Gdzieś głęboko w sercu nosi on jednak ziarno mroku, które kiełkuje wraz ze spotkaniem trzech wiedźm. Wystarczy jedynie zapowiedź wielkiej chwały, aby wątpliwości i mroczne postanowienia zaczęły brać górę nad szlachetnością Makbeta. Podszepty własnej żony kierują szlachcica ku przerażającej zbrodni, tym potworniejszej, że dokonanej przez zaufanego wasala.

Być może Szekspir przedstawieniem początków tej potwornej historii chce zadać pytanie o odpowiedzialność za własne czyny? Rozważa, ile było w Makbecie winy, skoro nadnaturalne istoty zapędziły go w sidła własnej słabości, zaciśnięte przez ambicję Lady Makbet.

Kolejne zbrodnie jako zwyczajna konsekwencja wyborów i narastającego szaleństwa zdejmowałyby odium potworności z barków głównego bohatera. Człowiek ten jest jednak świadomy ciężaru swoich czynów. Nie występuje tutaj fatum, Makbet nie jest Edypem. Szekspir ukazuje raczej, że człowiek musi zmagać się z pokusami, często wyrastającymi spoza tego świata, jednak jego wybór to całkowicie świadomy element wolności. Z tego względu musi ponosić jego konsekwencje.

Zło królobójstwa rodzi potworność tyranii. To zemsta przeznaczenia wymierzona w czasie i rozszerzona na wszelkie społeczne połączenia w królestwie. Uzurpator boi się pretendentów, alienuje i tym samym sprowadza na siebie gniew ludu. Zło boi się zła, zna je bowiem dobrze i przez to rozumie własny pierwiastek samounicestwienia. Moralną konsekwencją czynów Makbeta jest nieunikniona klęska, ponieważ zbrodnia musi zrodzić niepewność w zbrodniarzu i mściciela wśród rodu splamionego zabójstwem. Nie ma więc ucieczki przez karą za popełnione brodnie. Istnieje jedynie odwlekanie nieuniknionego poprzez wiarę, że las nie może podejść pod zamek.

Adam Mickiewicz w przeciwieństwie do angielskiego mistrza podejmuje bardziej mistyczne rozważania. Sięga tutaj do tradycji wierzeń ludów słowiańsko-bałtyjskich, zamieszkałej gęsto przez różne duchy i demony. Na warsztat bierze w święto Dziadów - ludowy obrządek, którego resztki nałożyły się na dzisiejszy Dzień Zaduszny.

Pierwotnie ludzie pragnęli kontaktu z bliskimi, wierząc w ich obecność wśród żywych. Wywodziło się to jednak nie tylko z tęsknoty czy chęci pozyskania przychylności danego praszczura. Słowiańskie duchy bywały zazdrosne o życie potomków, wiele nie potrafiło zaakceptować swojego mistycznego stanu. Śmiertelni musieli więc pomóc im dokończyć pewne sprawy, czasami przebłagać poprzez drobną ofiarę lub dać zaznać po raz ostatni ulubionego elementu dawnej formy istnienia.

Mickiewicz pięknie wkomponował to w tradycję chrześcijańską, tworząc formę obrządku, gdzie chłopi chcą pomóc udręczonym duszom w dokonaniu ich pokuty. Jest to zawsze gest symboliczny, odwołujący się do przewiny niczym kara u Dantego. Dzieci nieznające przykrości ni razu muszą otrzymać, choć ziarnko gorczycy (jako odwrotność smakowa słodyczy, wymieniana również przez Chrystusa w przypowieści). Dziewczyna zbyt oderwana od rzeczywistości i odrzucająca odpowiedzialność musiała być sprowadzona przez chłopców na ziemię. Została bowiem zmieniona w wietrzną istotę.

Jak więc widać, Mickiewicz oddaje tutaj ludowe rozumienie moralnej odpowiedzialności. Nasze czyny niosą konsekwencje, również te wieczne. Odpowiemy za nie, choćby po odejściu z tego świata. Nawet okrutny zły Pan, któremu dobrze się wiodło za życia, został upiorem i poniósł wieczną karę. Jego gnębicielami zostały ofiary, co jeszcze potęguje ten sposób rozumienia odpowiedzialności. Krzywdzący zostaje ukarany przez krzywdzonych, to typowe dla ludowej moralności prawo. Co ważniejsze jednak Dziady ukazują, że nie ma ucieczki przed konsekwencjami swoich wyborów. Nawet brak czynów nie jest moralnie obojętny.

Niektórzy zarzucają dualizmowi moralnemu czynienie świata czarno-białym. Istotnie, sprawa nie jest tak prosta. Istnieje bowiem wiele odcieni bieli i wiele odcieni czerni. Niektórzy dostrzegają również szarość moralną, czy jednak nie jest to jedynie usprawiedliwienie niekonsekwencji? Niemniej, nie istnieje możliwość działania, która nie miałaby moralnego wydźwięku. Te dwie kosmiczne siły - dobro i zło, przenikają każde działanie. Konsekwencją jest odpowiedzialność, którą ponosimy za nasze czyny. Odebrana przez poruszone koło przyczyny i skutku, czy też odebrana przez siły wyższe. Stanowi nieuniknione i być może jedyne przeznaczenie.


Przeczytaj także: Wi­ze­ru­nek ko­bie­ty w li­te­ra­tu­rze. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Mak­be­ta Wil­lia­ma Szek­spi­ra. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.