Motyw widm i zjaw pojawiał się w literaturze już od wczesnej starożytności. Bohaterowie z rozmaitych części świata radzili się przodków, stawiali czoła gniewowi duchów i pomagali pokutującym duszom zakończyć swoje ziemskie sprawy. Istoty te pełnią ważną funkcję, symbolizując niematerialny świat idei, który, chociaż pozbawiony namacalności, ingeruje w naszą rzeczywistość.
Spis treści
Intrygujący utwór, jakim jest „Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią”, ukazuje poczucie humoru średniowiecznych pisarzy. Tekst nawiązuje w sposób bezpośredni do motywu „danse macabre”. Jak wskazuje tytuł, przedmiotem opowieści jest rozmowa uczonego (Mistrza) Polikarpa ze Śmiercią. Mędrzec widzi okryte białą płachtą gnijące zwłoki z kosą w ręku. Ilość detali, jakie anonimowy autor przytacza podczas opisu potwornej istoty, nie służy jedynie zszokowaniu widza. Ich specyfika od razu nasuwa przypuszczenie, że reprezentują one pewne koncepcje myślowe. Śmierć swoim wyglądem nawiązuje do średniowiecznej wyobraźni. Kosa symbolizuje powszechność śmierci, „koszenie” śmiertelnych niczym łany zboża. Gnijący trup to zaś przemijanie, marność, w groteskowej oprawie.
Warto również wspomnieć o tym, co Śmierć ma do przekazania Polikarpowi, pragnącemu odnaleźć sposób na uniknięcie końca. Mistrz słyszy, że wobec śmierci wszyscy pozostają równi. Tym samym czeka ona każdego, ponieważ taka jest kolej rzeczy. Jedyne co może zrobić to zadbać o swoją duszę, by po odejściu z tego świata nie trafić do piekła. Śmierć przypomina Polikarpowi, że nie istotne są wiek, zdrowie czy zasługi — grób czeka na wszystkich, niezależnie od okoliczności. To przestroga przed odkładaniem refleksji nad życiem. Tym samym Śmierć pełni tutaj funkcję dydaktyczną. Ucieleśnia tym samym powszechne zjawisko, jak również wszelkie związane z nim przemyślenia egzystencjalne.
W tej części najwyraźniej widać pochodzenie tytułu całego cyklu dramatów pt. „Dziady”. Nawiązuje ona do pogańskiego obrzędu pochodzącego z Białorusi, odprawianego ku czci przodków. Polegał on na uroczystości przywoływania dusz zmarłych cierpiących czyśćcowe katusze, aby użyczyć im wsparcia w trudnościach pozagrobowej tułaczki.
Akcja utworu toczy się w wigilię Dnia Zadusznego, kiedy granica między światem żywych a umarłych jest najcieńsza. Zgromadzonym w kaplicy ukazują się różne duchy. Każdy z nich nie może zaznać spokoju z powodu win popełnionych za życia. Wśród przybywających zjaw są duchy lekkie, średnie i ciężkie, co związane jest z wagą grzechów, które obciążają ich sumienie. Najpierw pojawiają się Rózio i Józia, dzieci nieznające cierpienia. Z tego powodu zgromadzeni wręczają im dwa ziarnka goryczy. Kolejny przywołany duch to Widmo Złego Pana, cierpiące straszne męki jako karę za samolubne życie okrutnego dziedzica. Dla niego Guślarz, przewodnik obrzędu, nie znajduje rozwiązania. Na końcu przyzwane zostają duchy pośrednie. W kaplicy pojawia się duch Zosi, która nie chciała nikogo pokochać. Okazuje się, że jeszcze dwa lata będzie musiała tułać się między ziemią a niebem, zanim osiągnie ubłaganą wieczność. To spotkanie kończy obrzęd. Jednak wbrew oczekiwaniom zgromadzonych odwiedza ich jeszcze Widmo. Zjawa milczy i nie reaguje na wezwania Guślarza. Jedynym gestem, jaki wykonuje, jest wskazanie na serce jako znak cierpienia z powodu nieodwzajemnionego uczucia.
Nawiązanie kontaktu z zaświatami służy w „Dziadach” utwierdzeniu norm i zasad panujących w kręgach ludowych. Historie zjaw funkcjonują jako moralne przestrogi dla żyjących. W zamian za pożywienie i przebaczenie ostrzegają przed błędami, które zamykają drogę do zbawienia.
Stanisław Wyspiański wykazał się prawdziwą wirtuozerią w kreowaniu postaci nadprzyrodzonych w swoim dramacie. Obecne w utworze zjawy mogą być interpretowane na wiele różnych sposobów, co pozwala na dogłębne badanie ich symbolicznej i rzeczywistej natury. Każda zjawa obecna w bronowickiej chacie symbolizuje pewną cechę narodową, a zarazem nawiązuje do historii Rzeczpospolitej. Dla przykładu można podać Stańczyka — nadwornego błazna czasów zygmuntowskich, słynącego z ciętego dowcipu i wnikliwej myśli politycznej. Objawia się on dziennikarzowi, który w swojej pracy zniechęcał Polaków do walki za ojczyznę. Stańczyk symbolizuje troskę o losy narodu, mądrość i dalekowzroczność polityczną. Uosabia zarazem ból patriotyczny, związany z brakiem wyżej wymienionych cech pośród Polaków.
Możemy więc pokusić się o stwierdzenie, że widma u Wyspiańskiego to niejako symbole narodowego ducha Polaków. Warto jednak wziąć pod uwagę również to, kto komu ukazuje się konkretna postać. Wydaje się bowiem, że zjawy nie tylko symbolizują polskiego ducha, ale są też ucieleśnieniem wewnętrznych przeżyć postaci. Widać to na przykładzie Pana Młodego i Hetmana. Biorący sobie za żonę chłopkę inteligent owładnięty jest chłopomanią. W istocie jego fascynacja wiąże się z politowaniem w kierunku przedstawicieli tej grupy społecznej, nie uważa ich za równych sobie. Dlatego właśnie ukazuje mu się symbol sarmackiego zaprzaństwa, warcholstwa i pogardy dla chłopów.
Nadnaturalne widziadła, duchy i upiory towarzyszą nam od zawsze jako symbole. Pozwalają nam sięgnąć do świata idei, obcować z pojęciami, które trudno jest objąć umysłowi. Okazują się przy tym częścią nas samych, autokreacją wewnętrznych pragnień, strachów, wypartych emocji.
Aktualizacja: 2024-10-26 11:46:18.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.