Sen o Polsce czy sąd nad Polską? Omów zagadnienie na podstawie Wesela Stanisława Wyspiańskiego. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst.

Autor opracowania: Piotr Kostrzewski.

Historia Polski obfituje w wydarzenia tragiczne i heroiczne, przeplecione ze sobą niczym nici starożytnego gobelinu. Wyczytać na nim możemy dzieje naszego kraju, jego wizje i marzenia, które chciano w nich urzeczywistnić. Polska, wielokrotnie znikając z map Europy, stawała się marzeniem, snem, na którego realizację czekano. Zarazem jednak wielu zadawało sobie pytanie o przyczyny upadku ojczyzny, dostrzegało zło czające się w naturze narodu. Te nadzieje i obawy, niczym wzory na wspaniałej tkaninie historii Polski, oddawała rodzima literatura. W rzeczy samej każdy jej sen o Polsce wydaje się poniekąd podszyty sądem nad jej wadami. Krytyka była na kartach literatury nieraz ostrzejsza od nadziei, czasami tęsknota wywyższała się ponad realizm. Zawsze jednak obie towarzyszyły sobie nawzajem. W poniższej pracy zostaną przytoczone trzy dzieła literackie, które doskonale obrazują tę ciekawą zależność. Będą to: „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego, „Kordian” Juliusza Słowackiego i „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza.

Dramat Wyspiańskiego jest dziełem o charakterze dramatu symbolicznego. Czytelnik ma więc do czynienia z rzeczywistością (a konkretnie dwiema), które należy odczytywać głębiej, niż tylko racjonalne wypadki fabuły. Wszystko tutaj znaczy coś więcej, ma ukryte znaczenie. Choćby bronowicka chata i zebrani w niej przedstawiciele ludu wiejskiego oraz inteligencji to w rzeczywistości symbol Polski - wspólnego domu, w którym wiszą jeszcze szable szlacheckie, ale bawi się już pospołu mieszczuch i chłop. Idąc tym tropem, dochodzimy do wniosku, że Wyspiański opowiada nam historię o Polsce i Polakach, a konkretnie zaś rysuje duchowy obraz narodu. Symbol jest bowiem wdzięcznym narzędziem do oddawania wartości duchowych, trudnych w jednoznacznym odzwierciedleniu.

W „Weselu” widzimy poniekąd krytykę samego snu o Polsce. Wernyhora objawiający się Gospodarzowi i wzywający do czynu głos złotego rogu to symbole oczekiwania na cud. Polacy, zamiast realnie działać w kierunku wolności, czekają w uśpieniu sygnału z niebios. Podobnie Wyspiański rozprawia się z chłopomańską wizją inteligencji, widzącą we wsi sielankę i infantylizującą chłopów. Elementem obnażającym sen o pojednaniu obu stanów jest majacząca w pamięci Rabacja galicyjska.

Sąd nad narodem przybiera również formę jednostkowego obnażenia przywar. Każda z Osób Dramatu reprezentuje coś, co zdaniem Wyspiańskiego należy zmienić lub podnieść upadku. Mamy więc rozprawę z: romantyzmem, studzeniem ducha narodowego, warcholstwem, nierozwiązanymi zadrami stanowymi i porzuceniem dumy narodowej. Osobnym zjawiskiem jest tutaj postać Chochoła, a to ze względu na swoją niejednoznaczność.

Wiecheć słomy kryjący krzak róży przed zimą jest bowiem symbolem nadziei, a zarazem przynosi stagnację. Poprzez ten podwójny symbolizm Wyspiański ostrzega Polaków, że zachowawcze krycie snu o ojczyźnie w sercu może paradoksalnie zabić żywotny charakter narodu. Chocholi taniec to bowiem ruch, jednak odtwórczy i w swojej naturze martwy. Dzięki niemu co prawda przetrwa, jednak jako skansen.

Dramat Wyspiańskiego możemy więc w świetle niniejszej pracy nazwać sądem nad Polską, któremu towarzyszy odrobina snu o niej. Przed zbyt długim śnieniem autor jednak ostrzega, widząc w nim somnambuliczny marazm, nie zaś prawdziwe życie narodu.

Odwrotne proporcje dostrzec możemy w „Panu Tadeuszu” Adama Mickiewicza. Historia sporu między Horeszkami i Soplicami, zakończona ostatnim zajazdem na Litwie i wspólną walką z carskimi jegrami jest w istocie mitem narodowym. Sam autor wspomina o takim celu, jako swojej przewodniej myśli. Mickiewicz pragnął, by epopeja zawędrowała „pod strzechy”, a tym samym budziła świadomość narodową. Zdawał on sobie bowiem sprawę z mocy, jaką ma literatura w budowaniu poczucia przynależności w ludzie. Dla czujących się Polakami sen, jakim jest Soplicowo miał, zaś służyć w charakterze pokrzepienia serca. Nie mogąc odnaleźć Polski na mapie, mogli do niej zawsze wrócić w swoich marzeniach. Dlatego świat przedstawiony w „Panu Tadeuszu” ma rys arkadyjski, a przy tym krainy lat dziecinnych.

Autor nie omieszkał przy tym jednak wytknąć pewnych negatywnych cech narodowych. W Kluczniku można dostrzec obraz Sarmaty stawiającego swoje sprawy ponad interesem ogółu, człowieka kłótliwego i skorego do łamania prawa. Jacek Soplica to z kolei warchoł. Najgorszy z nich wydaje się jednak Major Płut - zrusyfikowany Polak o tchórzliwym charakterze, którym pogardzał nawet kapitan Rykow. Sen o Polsce ma tu wiec charakter narodowotwórczy, ale nie omija krytyki przywar narodowych.

Ostatnim utworem, nad którym należy się pochylić, jest „Kordian” Juliusza Słowackiego. Stoi on niejako pomiędzy dwoma wcześniejszymi dziełami. Główny bohater dokonuje bowiem sądu nad współczesnymi sobie spiskowcami, a zarazem nie tyle śni o ojczyźnie, ile szuka dla niej miejsca w boskim porządku dziejów. Jego mistyczna droga poprzez kolejne idee Europy początku XIX wieku wiedzie go wszak do szczytu Mont Blanc - miejsca objawienia winkelriedyzmu. Kordian niejako odkrywa więc Polskę na nowo, wytycza jej znaczenie i misję dziejową. Jest to sen, idealizm godny romantyka. W nim jednak Polska mogła się odrodzić, odnaleźć siebie.

Sąd odbywa się zaś na organizacjach spiskowych. Starej gwardii w tych koteriach brakowało decydowania, tkwili jeszcze w rycerskim potępieniu dla królobójstwa i akcji o charakterze dywersyjnym. Kordian reprezentował zaś zdecydowaną, czy wręcz fanatyczną młodzież - buntowników gotowych pobrudzić sobie ręce. Co ciekawe Słowacki uderza nie tylko w niezdecydowanych. Głównemu bohaterowi chwilę przed zamachem nie starczy woli do zadania ciosu carowi. Można więc to rozumieć jako krytykę całego ruchu organizacji niepodległościowych. Dramat „Kordian” stoi więc pomiędzy podejściem Wyspiańskiego i Mickiewicza. To sen, ale o poszukiwaniu Polski. Sąd, będący zarazem poszukiwaniem wyjścia z dostrzeżonego problemu.

Jak więc widać, sen o Polsce często ma w sobie element jej krytyki. Wynika to z głębokiego zatroskania Polaków o swoją ojczyznę i z historii samego narodu. Chcemy bowiem, by jako idea przetrwała, skoro ciągle jest zagrożona w realnej postaci. Idee jednak, chociaż pobudzają serca, muszą być ciągle poddawane krytyce. Dlatego też sen o Polsce to zarazem sąd nad Polską.


Przeczytaj także: Co utrudnia porozumienie między przedstawicielami różnych grup społecznych? Omów zagadnienie na podstawie Wesela Stanisława Wyspiańskiego. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.