Człowiek wobec przeznaczenia stoi przed fundamentalnym dylematem: czy jest jedynie marionetką w rękach losu, czy też ma moc kształtowania własnego losu. Przeznaczenie, często uważane za nieunikniony bieg wydarzeń, wydaje się z góry określać ścieżki życia jednostki, wpływając na jej wybory i działania. Z drugiej strony, wiele filozofii i religii podkreśla, że człowiek ma wolną wolę, a jego decyzje mogą wpływać na kształt własnego przeznaczenia. W obliczu trudności, takich jak cierpienie czy tragedia, człowiek może odczuwać, że jest bezsilny wobec nieubłaganych praw losu. Jednakże, to właśnie w tych momentach często rodzi się prawdziwa siła i odwaga, kiedy jednostka podejmuje walkę z przeznaczeniem, próbując odmienić swój los. Ostatecznie, zmaganie się z przeznaczeniem ukazuje ludzką determinację i zdolność do odnajdywania sensu w nawet najciemniejszych chwilach.
Spis treści
Tragedia grecka szczególnie mocno odciska się na naszym rozumieniu przeznaczenia. Mity, na których się opiera, przyniosły nam bowiem koncepcję tak zwanego konfliktu tragicznego - wyboru, który zawsze kończy się źle dla bohatera. Przeznaczenie przybiera tu formę nieuniknionego fatum ciążącego na człowieku. Nie inaczej jest w przypadku „Antygony” Sofoklesa. Tytułowa bohaterka postawiona zostaje przed wyborem moralnym: może posłuchać władzy i uratować życie, lub pozostać w zgodzie z boskim nakazem miłości. Cokolwiek wybierze, kończy źle.
Moment ten, konflikt tragiczny, jest zarazem uwydatnieniem tragicznego przeznaczenia Antygony. Nie ma ona żadnego dobrego z ludzkiego punktu widzenia wyjścia. Pozornie utraciła więc kontrolę nad własnym życiem. Niemniej Antygona nadal pozostaje zdolna do wyboru. Może stać się konformistką lub też stanąć po stronie wyznawanych wartości. Żadna z opcji jej nie uratuje. Sprzeniewierzenie się moralności będzie się równało pośmiertnej karze, a znieważenie prawa śmierci doczesnej. Antygona wybiera więc miłość, broniąc jej do końca. Przekracza tym samym swój tragiczny koniec, nadając mu szlachetny wydźwięk. Śmierć jest dla niej nieunikniona, i w obronie czego stawi jej czoła, zależy jednak tylko od niej.
Tragedia grecka w szczególny sposób wpłynęła na nasze rozumienie przeznaczenia, wprowadzając koncepcję konfliktu tragicznego, w którym bohaterowie są zmuszeni do wyboru, który zawsze kończy się dla nich źle. W „Antygonie” Sofoklesa, Antygona staje przed moralnym dylematem: posłuchać władzy i uratować swoje życie lub pozostać wierną boskim nakazom. Każda z tych opcji prowadzi do jej tragicznego końca, ukazując, że przeznaczenie przybiera formę nieuniknionego fatum ciążącego na człowieku. Pomimo że Antygona traci kontrolę nad swoim losem, nadal ma możliwość wyboru, co nadaje jej śmierci szlachetny wymiar.
W nowelce Bolesława Prusa „Z legend dawnego Egiptu” podejście do przeznaczenia jest inne. Historia Horusa i starego Ramzesa pokazuje, że przeznaczenie jest nie tylko nieuniknione, ale i oderwane od moralności. Mimo że Horus, szlachetny wnuk faraona, zdaje się być idealnym kandydatem na władcę, to stary Ramzes odzyskuje zdrowie, a Horus ginie z rąk jadowitego pająka, niwecząc nadzieje na reformy. Prus ukazuje, że przeznaczenie może być równie bezwzględne jak w tragedii greckiej, ale Horus, mimo nieuchronności swojego losu, wybiera walkę o wartości i dobro, co stanowi jego odpowiedź na niezmienność fatum.
Poprzednie dzieła postrzegały problematykę przeznaczenia z mistycznego punktu widzenia, dostrzegając w nim siłę pozornie nadprzyrodzoną i odwołując się do pewnych koncepcji religijnych. Jest jednak pewien autor, który opisał pozycję człowieka wobec nieuniknionego losu z perspektywy czysto humanistycznej. Joseph Conrad nie podpierał się mistycyzmem, kiedy propagował potrzebę umierania za szlachetne idee. Jego „Lord Jim” idealnie wykłada tę myśl.
Tytułowy bohater miał za sobą przeżycie, które położyło się cieniem na własnej samoocenie. Ucieczka z tonącej „Patny” nie tylko zrujnowała mu życie, pozbawiła go również honoru. Dlatego właśnie tak zaciekle zaangażował się w patusańską misję. Chciał odkupić swoje winy i udowodnić sobie posiadanie jakiejkolwiek wartości. Kiedy oszczędzony przez niego Brown zabija syna Doramina, Jim nie ucieka, lecz stawia czoło przeznaczeniu, odważnie wychodząc na śmierć.
Conrad maluje obraz człowieka, który zawsze powinien brać odpowiedzialność za swoje czyny i postępować honorowo. Przeznaczenie przyjmuje tutaj postać konsekwencji, nad którymi nie mamy żadnej kontroli, ale za które odpowiadamy. Nie ma tu wyższej siły, a jedynie dramat ludzi postawionych wobec faktów. Pisarz daje na to jedno rozwiązanie - honor. Niezależnie od swojego położenia, tylko szlachetność ma znaczenie.
Niezwykle bolesnym, a zarazem ludzkim uczuciem jest świadomość swojej niemocy. Jakkolwiek byśmy się nie starali, nie mamy całkowitej kontroli nad swoim losem. Pozostaje próba przekroczenia go poprzez poświęcenie sprawie wyższej od istnienia. Skoro nasz własny koniec nie zależy od nas, możemy jedynie stanąć po stronie szlachetnych idei. Tragiczny koniec nabiera wtedy nowego, głębszego znaczenia. Traci bowiem swoją beznadziejność, a pogrąża się w tajemnicy odwiecznej walki dobra i zła. Jeżeli opowiemy się w tym dualistycznym konflikcie po stronie światła, nasz koniec nabierze chwalebnego charakteru. Niezależnie od tego, czy go sobie wybierzemy.
Aktualizacja: 2024-09-26 18:31:33.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.