Jak literatura antyczna przedstawia tragizm ludzkiego losu? Omów zagadnienie na podstawie Antygony Sofoklesa i innego utworu literackiego. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst

Autor Sofokles
Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Od zarania dziejów człowiek pochylał się nad swoim losem. Często robił to w kontekście jego zmiany, starając się magią i modłami zmieniać przeznaczenie. Wiele ludów skupiło jednak swoje rozmyślania na samym człowieku. Pochylali się nad nim Sumerowie, starożytni Chińczycy, wedyjscy bramini z Indii.

W kulturze Europejskiej największymi badaczami zagadnienia ludzkiego losu byli starożytni Grecy. Spoglądali na niego zarówno wielcy filozofowie, jak też poeci. Już Homer przecież opisywał dylemat Achillesa, który wybierać musiał między nieśmiertelną sławą i spokojnym życiem, którego pamięć zamiecie czas. Wydaje się, że to jego potomkowie najwięcej mieli do powiedzenia w kwestii kolei ludzkiego żywota. Ze wszystkich zaś poetów wyróżniali się w tej materii dramaturdzy. Nic dziwnego, tragedia antyczna polegała na konflikcie tragicznym, ten zaś oddawał właśnie ich pogląd na cierpienie wpisane w życie. Wydaje się bowiem że Grecy postrzegali los ludzki jako w dużej mierze tragiczny.

Nie ma chyba bardziej odzwierciedlającego ludzkiej tragedii dzieła starożytnego niż Król Edyp Sofoklesa. Dramat ten przenosi na scenę teatralną legendarne losy potomka rodu Labdakidów - biednego Edypa.

Historia ciążącego na nim fatum jest ogólnie dosyć dobrze znana. Jego ojcu, królowi Teb Lajosowi, przepowiedziano śmierć z ręki syna. Miał on też począć z własną matką dzieci. By tego uniknąć, przekuto stopy oseska, po czym rozkazano porzucenie go w górach. Zrządzeniami losu Edyp ostatecznie przeżywa, nieświadomie zabija ojca i dostaje za żonę nieznaną sobie matkę. Zostaje przez to królem Teb, bardzo lubianym przez poddanych. Gdy jednak prawda wychodzi na jaw, Edyp z rozpaczy dokonuje oślepienia, następnie błaga o wygnanie z miasta.

Historia tego bohatera jest przykładem hamartii - motywu winy niezamierzonej. Grecy rozumieli przez to sytuację, gdy bohater nieświadomy swojego położenia, ściąga na siebie straszliwy koniec. Sofokles ukazuje to w kontekście nieświadomego zabicia przez Edypa Lajosa i pojęcia za żonę Jokasty, swojej matki. Dodać należy, że ostało mu to przepowiedziane, a jego ojciec starał się temu zapobiec. Co więcej, Edyp również podjął takie rozwiązanie, wtedy jednak błędnie uważał za swoich rodziców królewską parę z Koryntu. Uciekając od nich, zaczynał powoli wypełniać przepowiednię, wątek taki zwie się ironią tragiczną.

Cóż to jednak mówi o ich rozumieniu zbolałego losu człowieka? Sofokles poprzez takie przedstawienie sprawy zdaje się zwracać uwagę na marność człowieka wobec postanowień sił wyższych. Cokolwiek bowiem postanowiły sobie ofiary tego rodzinnego dramatu, ich los był z góry przesądzony. Idąc dalej, widzimy, iż cierpienie to nieodłączny element życia, nie ma co do tego wyjątków.

Edyp opisany jest jako dobry władca, ratuje nawet bezinteresownie tebańczyków od sfinksa. Nie ma to jednak znaczenia. Dobry czy zły, żaden człowiek nie przejdzie przez życie bez bólu. Znój i smutek są niezaprzeczalnym elementem egzystencji. Sofokles wkłada nawet te słowa w usta swoich bohaterów, podkreślając przy tym, iż jedynie śmierć uwalnia od tragicznego losu człowieka.

Byłoby jednak niepełnym obrazem, gdyby przyjąć jedynie odgórny ciężar cierpienia w życiu. Sprowadzałoby to przeznaczenie do swoistej roli okrutnego lalkarza, który specjalnie psuje swoje zabawki. Sofokles chyba nie zgodziłby się z takim ujęciem sprawy. Wcześniej od Króla Edypa napisał bowiem jeszcze Antygonę.

Historia siostry chcącej pochować brata na przekór prawom ludzi i zgodnie z wolą bogów wydawać się może opowieścią o potomkini Edypa. Niemniej osobą ściągająca na siebie tragiczny los jest również Kreon. Można wręcz nawet powiedzieć, iż ostatecznie cierpi on bardziej, traci bowiem rodzinę, samemu pozostając żywym.

Różnicą jest jednak wątek, jak narodził się konflikt tragiczny. Wynika on z hybris - dumy prowadzącej do przekroczenia miary boskiej. Człowiek, który działa na przekór prawom niebiańskim, popada w dumę, tym samym ściąga na siebie tragiczny los. Mowa tu rzecz jasna o Kreonie. Człowiek więc niejako samoistnie również ściąga na siebie cierpienie, postępując wbrew woli bogów. Czy może go jednak uniknąć? Zdaniem poety najwidoczniej nie jest to możliwe, bowiem Kreon koniec końców nie zdołał ułaskawić Antygony. Pycha wyrządziła szkody szybciej, niż król się opamiętał. Zatoczyła również śmiertelny krąg, rozlewając się na wszystkich wokoło.

Cóż więc można powiedzieć ostatecznie o pojmowaniu tragizmu ludzkiego losu przez Greków? Z pewnością był on rozumiany jako rzecz nieunikniona. Można było ściągnąć go na siebie niczym Kreon lub zostać nim przeklętym jeszcze przed narodzinami. Nie było jednak ucieczki, cierpienie rozumiano jako integralną część życia.

Obie tragedie ukazują również jeszcze jedno spojrzenie na ludzką niedolę. Sofokles zdaje się wyrażać pogląd, jakoby człowiek powinien akceptować swój los. Edyp próbował przed nim uciec, ten dopadł go jednak samoistnie. Kreon zaś nie akceptował praw rządzących życiem, przez co ściągnął na siebie tragiczny los. Obaj cierpieli, choć jeden w wyniku niepogodzenia z losem, drugi zaś zmuszony do jego zaakceptowania. Tak bowiem Grecy widzieli los człowieka, jako przeplatany z boleścią, którą można jedynie zaakceptować.


Przeczytaj także: Antygona - plan wydarzeń

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.