Jak można zinterpretować ostatnią scenę Wesela? Wymowa ostatniej sceny

Autor opracowania: Piotr Kostrzewski. Redakcja: Gabriela Adamczyk.

„Wesele” Stanisława Wyspiańskiego klasyfikujemy jako dramat symboliczny, co oznacza, że w budowaniu świata przedstawionego ważną rolę odgrywają symbole. W tekście pojawiają się jako postaci, przedmioty oraz sceny i pełnią funkcję nośników idei egzystencjalnych, społecznych i narodowych. Dodatkowo na akcję dramatu składają się dwa światy — realny, związany z uroczystością weselną w Bronowicach i fantastyczny, wprowadzony za pomocą nadprzyrodzonych postaci. Kulminacją przenikania się obu warstw jest ostatnia scena utworu, w której Chochoł zaklina obecnych swoim czarem, wymuszając na nich wykonywanie powtarzalnego tańca. Jak należy interpretować tę scenę? 

Spis treści

Scena XXXVII – streszczenie

Ostatni scena „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego rozpoczyna się wejściem do chaty bronowickiej Jaśka i podążającego za nim Chochoła. Chłopak wraca właśnie z misji, na którą wysłał go Gospodarz, powierzając przy tym złoty róg, cenny przedmiot podarowany przez Wernyhorę. Zgodnie z rozkazem zjawy, wybraniec miał zebrać lud w gotowości, a po trzecim pianiu koguta zadąć w instrument, aby rozbudzić ducha walki. Zadanie to zostało powierzone Gospodarzowi, któremu bezpośrednio objawił się Wernyhora. Jednak ten pod wpływem upojenia i zmęczenia postanowił przekazać misję młodemu drużbie, a sam udał się na spoczynek. 

Niestety, Jasiek nie sprostał wymaganiom. Gdy wrócił do chaty, w której odbywała się biesiada, zauważył, że w ręce ma tylko sznur, na którym zawieszony był złoty róg. Chłopak musiał zgubić cenny przedmiot, gdy na rozstaju dróg schylił się po swoją czapkę z piórami. 

Wchodząc do pomieszczenia, dostrzegł, że wszyscy zgromadzeni trwają w dziwnym zastygnięciu. Ich twarze przepełnia boleść, której chłopak pragnie ulżyć. Na polecenie Chochoła odbiera każdemu broń, a słomianemu wiechciowi wręcza parę skrzypiec. Wtedy dobywa się z nich upiorna, hipnotyczna melodia. Porywa ona wszystkich ludzi do tańca, któremu towarzyszy słynny śpiew Chochoła: Miałeś, chamie, złoty róg…

Jak interpretować ostatnią scenę Wesela?

Niełatwo określić, co dokładnie chciał przekazać Wyspiański, kończąc „Wesele” w ten sposób. Symbolizm polega bowiem na operowaniu dwoma poziomami znaczeniowymi — dosłownym i ukrytym, przy czym ten drugi zaprasza odbiorcę do różnych interpretacji. Symbol z natury cechuje wieloznaczność i otwartość na różnorodne odczytania, z czego autor dramatu niewątpliwie korzysta. Oto jedna z możliwości zrozumienia sceny chocholego tańca. 

W poprzednich scenach utworu goście weselni zauważyli na niebie fantastyczne zjawiska, uświadamiając sobie o doniosłości teraźniejszej chwili. Zgromadzeni w Bronowickiej chacie tworzą pewien mikrokosmos, reprezentując cały naród polski. Stoją oni w oczekiwaniu na chwilę dziejową, nadnaturalną interwencję, która zmieni trajektorię losów narodu. Kluczową rolę miał tu odegrać złoty róg – symbol przebudzenia i czynu narodowego. Jednak Jasiek traci róg, zatracając się w przywiązaniu do rzeczy materialnych, co można odczytać jako metaforę zgubnych efektów przekładania spraw prywatnych nad polityczne

Tym samym nadzieja na wyzwolenie zostaje zaprzepaszczona, a ludzie tkwią w biernym oczekiwaniu na zmianę losu, być może przepełnieni żalem wynikającym z duchowego ciężaru historii Polski. Symbolicznym wyrazem tego stanu jest chocholi taniec – ruch pozornie wyzwalający ze stagnacji. Właściwie to przypieczętowanie marazmu, związanego z działaniem w rytm wygrywany przez siłę zewnętrzną. Zgromadzeni kręcą się wkoło, co symbolizować może nieustanne powtarzanie nieudanych prób działania bądź kurczowe przywiązanie do tradycji i odtwarzanie jej bez zaangażowania zmysłu krytycznego. Towarzyszące tańcowi słowa Chochoła przypominają o zaprzepaszczonych szansach i przespanych okazjach, które utwierdzają Polaków w bierności. 

Wyspiański oddaje bohaterów dramatu pod władzę Chochoła, ukazując dwoisty stan duchowy Polski. Snop słomy, który okrywa rośliny przed mrozem jest z jednej strony symbolem możliwości odrodzenia i wyjścia z niewoli, z drugiej hipnotyzuję uczestników wesela, pogrążając ich w jeszcze większym impasie. Być może w ten sposób Wyspiański próbował zaznaczyć, że Polska ugrzęzła w marazmie w konsekwencji niewłaściwego zarządzania swoim duchem narodowym. To, co mogło przynieść nadzieję na przeszłość, rodzi tylko zastój. 


Przeczytaj także: Kaduceusz w Weselu – funkcja i symbolika

Aktualizacja: 2024-10-30 18:13:51.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.