Jak można zinterpretować ostatnią scenę Wesela? Wymowa ostatniej sceny

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Wesele Stanisława Wyspiańskiego to dramat symboliczny, w którym rzeczywistość bronowickiej chaty ma głębszy sens o ukrytym charakterze. Wiele z nich odnosi się do kwestii historii oraz narodu, przez co utwór nazywany jest też często dramatem narodowym. Ponadto akcję utworu tworzą dwie przenikające się rzeczywistości: realna i fantastyczna, łączące się powoli w jedno od aktu II. Kulminacją tego procesu jest ostatnia scena utworu, gdzie Chochoł zaklina do tańca swoim czarem. Wymowa tej sceny jest symbolicznym ukazaniem rzeczywistości i duchowego stanu narodu polskiego.

Ostatni scena Wesela rozpoczyna się wejściem do chaty bronowickiej Jaśka i człapiącego w krok za nim Chochoła. Chłopak wraca właśnie z misji, na którą wysłał go Gospodarz, powierzając złoty róg. Miał zebrać lud zgodnie z rozkazem Wernyhory, a po trzecim pianiu koguta zadąć w artefakt. Jasiek schyla się jednak w czasie drogi po swoją czapkę z pawimi piórami, przez co gubi róg na rozstaju dróg. Gdy przybywa do chaty, wszyscy ludzie zastygli są jakby w oczekiwaniu. Ich twarze przepełnia boleść, której chłopka chce ulżyć. Z namową Chochoła rozbraja ich, a słomianemu wiechciowi podaje parę skrzypiec. Wtedy dobywa się z nich upiorna, hipnotyczna melodia. Porywa ona wszystkich ludzi do somnambulicznego tańca, któremu towarzyszy słynny śpiew Chochoła: Miałeś, chamie, złoty róg...

Zespolenie się warstwy fantastycznej i realnej naprowadza nas na potrzebę symbolicznej interpretacji sceny. Rozpocząć należy od zastygnięcia ludu w oczekiwaniu. Bywalcy bronowickiej chaty w poprzednich scenach zauważyli fantastyczne zjawisk na niebie, orientując się o doniosłości chwili. Jako że reprezentują oni cały naród polski, możemy rozumieć to jako oczekiwanie Polaków na tzw. chwilę dziejową i niebiańską interwencję w los narodu. Obudzić do czynu miał ich złoty róg - symbol wezwania do działania. Jednak Jasiek gubi go w pogoni za czapką z piór.

Wyspiański tym samym wskazuje, że nadzieja na wyzwolenie zaprzepaszczona zostaje przez prywatę. Ludzie cierpią więc zamarli w oczekiwaniu na zmianę. Być może ich serca przepełnia żal wywołany ciężarem duchowego bagażu Polski. Rozwiązaniem jest chocholi taniec - pozornie wyzwala on ruch, wiecheć rozwiewa jednak to złudzenie bardzo szybko. Jego muzyka budzi bowiem do pozornej zmiany. W istocie wywołuje marazm, somnambulizm i ciągłe zataczanie koła czynu. Słowa Chochoła potwierdzają, że jest to winą zaprzepaszczonych szans i przespanych okazji do wyzwolenia narodu.

Wyspiański oddaje ludzi pod władzę Chochoła, ukazują dwoistość natury duchowego stanu polski. Z jednej strony istota ta symbolizuje odrodzenie, możliwość wybujania polskości po upadku zaborców. Z drugiej zaś strony to właśnie on hipnotyzuje bronowicką chatę. Tutaj ujawnia się więc pełnia symbolicznej interpretacji ostatniej sceny - Polska ugrzęzł w marazmie wywołanym marazmem i złym zarządzeniem duchem narodowym. To, co dawało nadzieję na przyszłość, zrodziło w takim układzie zastój, będący jedynie "życiem pozornym" polskości.


Przeczytaj także: Kaduceusz w Weselu - funkcja i symbolika

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.