Jaki obraz wsi i jej mieszkańców wyłania z literatury? Wypowiedź na podstawie „Wesela” Wyspiańskiego i „Przedwiośnia” Żeromskiego

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Wieś często podlegała zainteresowaniu literatury. W Polsce już dawno opiewano jej ogromne walory, choćby poprzez Żywot człowieka poczciwego. Sielankowy obraz życia na prowincji nie zawsze jednak był kultywowany. Z czasem myśliciele zaczęli dostrzegać drążące wieś problemy, jej upośledzenie względem innych części kraju, ale również rodzące się aspiracje. Swoje obserwacje zawierali w rozlicznych dziełach, z których warte analizy są te z okresu Młodej Polski i dwudziestolecia międzywojennego. Poniższa praca przeanalizuje obraz wsi w literaturze na podstawie dwóch dzieł właśnie z tego okresu. Będą to mianowicie Wesele Stanisława Wyspiańskiego oraz Przedwiośnie Stefana Żeromskiego. Oba te dzieła znajdują polską prowincję w przededniu wielkich zmian cywilizacyjnych lub zaraz po ważnych historycznie wydarzeniach, co pozwala ujawnić pełną rozciągłość jej cech.

Stanisław Wyspiański, pisząc swoje Wesele, dokonał symbolicznego przedstawienia Polski jako wiejskiej chaty. Zarysował tym pradawne, ludowe korzenie całego narodu, ale również wyciągnął na światło dzienne rozliczne podziały społeczne i ekonomiczne. Ukazana tam zabawa miała swój pierwowzór w rzeczywistości, dzięki czemu możemy dawać wiarę przedstawionemu obrazowi wsi. Ten zaś jest dwojaki, duchowy oraz cielesny.

Pod względem materialnym chłopi to ludzie prości, na co dzień ciężko pracujący. Zdarzają się wśród nich gospodarze bogatsi, niemniej nawet im daleko jest do inteligencji. Mimo to posiadają bogatą kulturę, zawierającą wesołe tańce, śpiewy oraz specyficzny ubiór. Fascynuje ona wywodzącą się ze szlachty warstwę inteligentów, doprowadzając do swoistej chłopomanii. Niestety wszelkie te zachwyty i próby bratania się poprzez przyjmowanie elementów wiejskiego zachowania czy ożenki, to jedynie pozory.

Chłopi budzą zainteresowanie bardziej jako swoista atrakcja niż członkowie tego samego narodu. Inteligencja nie wie o nich prawie nic, czemu daje wyraz słynne pytanie Radczyni. Co więcej, budzą oni strach mieszkańców miast. Nadal pamiętają oni bowiem rabację galicyjską i krwawy szał, w jaki wpaść może rozemocjonowany tłum silnych potomków Chama. Sami zaś chłopi to warstwa silna, posiadająca niespożytą wręcz energię narodowotwórczą. Są ciekawi świata, brak im jednak obycia w nim.

Warto tutaj przytoczyć postać Czepca, reprezentującego ten nieociosany żywioł. Człowiek ten nie ma kompleksów wobec miasta, pragnie obycia politycznego, rozumie problemy wsi i chce z nimi walczyć. W chłopach rodzi się powoli narodowy duch, zaczynają czuć się Polakami i pamiętają dawnych patriotów ze swojego stanu. Niemniej nie są w stanie pełnego "rozbudzenia narodowego", do tego potrzebują przewodnictwa klasy inteligenckiej.

Nieodzownymi członkami wsi polskiej są również Żyd oraz "ksiądz dobrodziej". Przedstawiają oni sobą bardzo ciekawy obraz ludzi nieco bardziej ułożonych, zaradnych życiowo. Wbrew pozorom karczmę i plebanię łączy bardzo wiele, nie widać więc większej wrogości między tymi dwoma elementami pejzażu wiejskiego. Niestety, te wspólne interesy to długi, prawdziwa plaga chłopów po dzisiejszy dzień. Problem jest tak bardzo nawarstwiony że jeden musi ścigać wierzycieli drugiego, by odzyskać pożyczone sobie nawzajem pieniądze.

Przedwiośnie Stefana Żeromskiego ukazuje polską wieś w dwudziestoleciu międzywojennym. Powieść historyczna czyni rozróżnienie między sielankowym dworkiem ziemiańskim Nawłocią a folwarkiem Chłodkiem. Chociaż obie scenerie razem tworzą obraz polskiej wsi, stanowią dla siebie wzajemnie straszliwy kontrast. Nawłoć to swoisty szlachecki sen. Czas spędza się tam na błahych rozmowach, kontestując kolejne syte posiłki. Wszystko ulega swoistej infantylizacji, mieszkańcy zwracają się do siebie zdrobniale. Jest to idylla, swoisty zamknięty na resztę wsi świat. To dopełnienie całości stanowi obraz folwarku.

Chłodek to miejsce, gdzie Cezary Baryka dostrzega wszelkie problemy prowincji, które nie zmieniły się od czasów I Rzeczpospolitej. Chłopi są wynędzniali i biedni. Wielu z nich nie ma zajęcia, najmuje się więc u nieco bogatszych jako parobkowie. Praca ta jest ciężka, nie daje przy tym możliwości wzbogacenia się i poprawy swojego bytowania. Jest jej również tak mało, że najbiedniejsi czynszownicy muszą rozchodzić się w jej poszukiwaniu po okolicznych dworach. Baryka dostrzegł ogromną liczbę wojennych kalek oraz tzw. dziadów. Chłopów dręczyły rozliczne choroby, dotykające przy tym także dzieci. Nie były to jednak tereny odludne, wręcz przeciwnie. Potworna sytuacja materialna skłaniała jednak do Kultywowania pewnej przerażającej tradycji. Wywlekali oni startych ludzi na ziąb, by szybciej umarli i nie zabierali lichej strawy młodszym. Główny bohater określał to mianem prymitywnej bezlitosności, niezbędnej jednak do przetrwania w takich warunkach.

Adam Mickiewicz zawarł kiedyś pewien element starożytnego ducha polskiego w następującym ustępie Dziadów: Słowianie, my lubim sielanki. Oddaje to szczególną rolę natury a przede wszystkim wsi w naszym dziedzictwie kulturowym. Nawet szlachta, zawsze podkreślająca swoją wyższość względem chłopstwa, czuła sentyment do ziemiańskiego trybu życia. Niestety, za tym romantycznym obrazem kryło się często wielowiekowe zaniedbanie najniższej klasy, potęgowane przez wyzysk i ciemnotę. Chłop Polski długo był porównywany do zwierzęcia, stanowiąc na swój sposób warstwę niewolniczych kolonów. Z tego powodu powstania narodowowyzwoleńcze obchodziły go tyle, o ile mógł w nich uzyskać niepodległość. Prócz wsi biednej, doprowadzonej do stanu barbarzyńskiego zbydlęcenia, była jednak również kolebka żywioły narodowego - bogata odrębną kulturą ludową i starodawnym obyczajem. Dzisiaj wiele z tych rzeczy odeszło w niepamięć, chociaż miejskie "pismaki" zdają się dalej postrzegać wieś w kategorii prowincji, gdzie chodzi się w gumofilcach nawet na remizowe zabawy. Obecnie wiele zmienia się wśród dobrostanu oraz mentalności ludzi żyjących z roli. Mają miejsce procesy równie ciekawe, co te opisywane przez Wyspiańskiego. Należy jedynie mieć nadzieję, że ktoś zechce uczciwie zapoznać z nimi przyszłe pokolenia.


Przeczytaj także: Jak wprowadzenie elementów fantastycznych do utworu wpływa na przesłanie tego utworu? Rozważ problem i uzasadnij swoje zdanie, odwołując się do podanych fragmentów Wesela, do całego dramatu Stanisława Wyspiańskiego oraz do wybranego tekstu kultury.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.