Obraz życia w Nawłoci i jej rola w utworze

Autorką opracowania jest: Adrianna Strużyńska.

Druga część powieści Stefana Żeromskiego „Przedwiośnie” nosi tytuł „Nawłoć”. Jest to nazwa miejscowości, w której znajdował się majątek Hipolita Wielosławskiego, przyjaciela Cezarego Baryki z wojska. Wielosławski zaprosił głównego bohatera do swojego domu rodzinnego, dzięki czemu mógł poznać codzienność polskiego ziemiaństwa.

  • Opis życia w Nawłoci
  • Obraz życia ziemiaństwa w Nawłoci
  • Rola Nawłoci w „Przedwiośniu”
  • Opis życia w Nawłoci

    Pobyt w Nawłoci był dla Baryki wytchnieniem po trudnych doświadczeniach: rewolucji w Baku i wojnie polsko-bolszewickiej. Mieszkańcy dworku prowadzili bogate życie towarzyskie, dlatego przyjmowanie gości było dla nich naturalne. Cezary Baryka został przyjęty bardzo życzliwie. Oprócz niego, w majątku przebywały m.in. Karolina Szarłatowiczówna, siostra cioteczna Hipolita oraz Wanda Okszyńska, krewna państwa Turzyckich, rządców Nawłoci.

    Życie mieszkańców dworku porządkowały regularne, obfite posiłki. Lokaj Maciejunio i kucharz Wojciunio dbali, aby państwu niczego nie zabrakło. Zadaniem służby było spełnianie zachcianek Wielosławskich i ich gości. Podawano aromatyczną kawę ze śmietanką, miód, konfitury, rogaliki, szynki, sery i ciastka. Baryka zauważył, że mieszkańcy Nawłoci nie mają w zasadzie żadnych obowiązków.

    Życie służby było wypełnione pracą, a szlachty - rozrywkami. Wielosławscy zajmowali sobie czas przejażdżkami konno i w bryczkach, grą na fortepianie, tańcem, grą w szachy i winta oraz spotkaniami towarzyskimi. Często bawili się do późnych godzin nocnych, nie stroniąc od alkoholu, dlatego rano w dworku panowała często głucha cisza. Ksiądz Anastazy, przyrodni brat Hipolita, niejednokrotnie spóźniał się na poranną mszę. Raz na jakiś czas, odbywały się większe wydarzenia towarzyskie, takie jak charytatywny bal w Odolanach. Cele dobroczynne były tylko pretekstem do tańców i pijaństwa.

    Wielosławscy uważali, że los człowieka zależy od jego pochodzenia. Nie interesowali się problemami chłopów. Szlachta uważała, że podjęcie się pracy byłoby upokorzeniem. Hipolit oburzył się, gdy Baryka chciał objąć posadę ekonoma w Chłodku. Jedynym obowiązkiem Wielosławskich było jesienne przebieranie jabłek na strychu.To zadanie bardziej przypominało rozrywkę, niż pracę. Można odnieść wrażenie, że w Nawłoci zatrzymał się czas. Jej mieszkańcy żyli w oderwaniu od zmieniającej się rzeczywistości. Sielankę zakłóciła dopiero tragiczna śmierć Karoliny, która zmarła po otruciu przez Wandę.

    Obraz życia ziemiaństwa w Nawłoci

    Pobyt w Nawłoci był szczególnie interesujący dla Cezarego, który popierał komunizm, a początkowo był zwolennikiem rewolucji. Mógł z bliska przyjrzeć się życiu ziemian i chłopów. Polska szlachta jest przedstawiona w negatywnym świetle. Wielosławscy byli sympatyczni i gościnni, ale jednocześnie gnuśni i obojętni na los uboższych warstw społecznych. Baryka chciał poznać realia życia chłopstwa, co wywołało zdziwienie gospodarzy. W przerwach między posiłkami, przyglądał się pracom, wykonywanym przez parobków. Rozmawiał z nimi i starał się zrozumieć ich problemy. Największym zaskoczeniem był pobyt Baryki w Chłodku. Ekonom Gruboszewski był niezadowolony, gdy chłopak z miasta, pojawił się w folwarku. Był przekonany, że chce odebrać mu posadę. Cezary szczególnie zainteresował się losem komorników, chłopów nieposiadających roli, którzy musieli podejmować się pracy najemnej. Byli tak ubodzy, że wypędzali starszych członków rodziny, dla których brakowało jedzenia. Życie chłopów przypominało walkę o przetrwanie.

    Wielosławscy, w przeciwieństwie do Baryki, nie interesowali się losem ubogich. Lubili swoje wygodne życie, a posiadanie służby było dla nich oczywiste. Ich codzienność przypominała sielankę. Spożywali wykwintne posiłki, wybierali się na przejażdżki, spacery i bale. Wielosławscy z jednej strony byli obyci w towarzystwie i dobrze wychowani, a z drugiej - bardzo ograniczeni. Nie rozumieli, że nierówności społeczne wywołują bunt. Tylko Cezary dostrzegał, że wierni służący kiedyś mogą zwrócić się przeciwko swoim panom.

    Mimo wydarzeń w Rosji, Wielosławscy zdawali się nie dopuszczać do siebie myśli o rewolucji. Dużo mówili o Polsce, ale w rzeczywistości chcieli, aby nic się nie zmieniało. Hipolit brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, a Karolina Szarłatowiczówna straciła rodziców i majątek na Ukrainie, mieszkańcy Nawłoci na własne oczy widzieli więc efekty przemian społecznych. Mimo wszystko, Wielosławscy wciąż pielęgnowali dawne obyczaje. Żeromski tworzy obraz polskiej szlachty, oderwanej od rzeczywistości i żyjącej przeszłością. Ich światopogląd nie wynikał jednej ze złej woli, ale wychowania. Nawet dla młodego Hipolita, podjęcie pracy było abstrakcyjnym pomysłem.

    Rola Nawłoci w „Przedwiośniu”

    Żeromski, podczas opisywania dworku w Nawłoci, wzorował się na Soplicowie, przedstawionym w epopei Adama Mickiewicza „Pan Tadeusz”. Cezary Baryka został porównany do Tadeusza Soplicy. W powieści pojawiają się motywy, inspirowane dziełem wieszcza narodowego. Pierwsze spotkania z Karoliną i Wandą były wzorowane na scenach z „Pana Tadeusza”. Tadeusz zobaczył Zosię po raz pierwszy, gdy karmiła ptactwo, ubrana w koszulę nocną. Baryka widział Wandę, ściganą przez perliczki oraz przypadkowo podejrzał taniec Karoliny, ubranej w nocny strój.

    Żeromski podszedł jednak do tradycji szlacheckiej w inny sposób, niż autor „Pana Tadeusza”. Mickiewicz podziwiał tradycję szlachecką, dlatego upamiętnił ją w swojej epopei. W Soplicowie wszystko było wyjątkowe, w utworze pojawia się nawet obszerny opis much. Mickiewicz z goryczą przyjmował nadchodzące zmiany. Podtytuł epopei brzmi „ostatni zajazd na Litwie”, co oznacza że pewna epoka dobiega końca. Żeromski nie idealizuje szlachty. To, co dla Mickiewicza było cenne i godne zapamiętania, dla autora „Przedwiośnia” symbolizuje zacofanie i próżniactwo. Przemiany społeczne i polityczne sprawiły, że w XX wieku na pierwszy plan wysunęły się problemy chłopów i robotników. Wielosławscy nie zamierzali jednak zmieniać swojego wygodnego życia. Nie dostrzegali, że nie byliby w stanie funkcjonować bez ciężkiej pracy służby i chłopów. Szlachta od wieków przypisywała sobie boskie pochodzenie i powołanie do przewodzenia narodowi. Wzniosłe ideały nie miały jednak pokrycia w rzeczywistości. Życie szlachty opierało się na wyzysku, próżniactwie i konwenansach.

    Pobyt w Nawłoci był dla Cezarego okazją do zweryfikowania swoich poglądów na temat nierówności społecznych. Baryka dostrzegł brutalność rewolucji, ale przekonał się, że reformy są niezbędne, aby zakończyć wyzysk i niesprawiedliwość.


    Przeczytaj także: Przedwiośnie - problematyka

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.