Rewolucja - słowo budzące jednocześnie nadzieję, wolę walki i postrach. Zjawisko społeczne, które w historii ludzkości wielokrotnie zmieniało jej bieg na całe pokolenia. Przez jednych hołubione jako wyraz niezależności i nadziei na lepsze jutro. Dla innych niszczycielski żywioł, który w istocie rzeczy nic nie zmienia. Literatura od wieków bada zjawisko rewolucji. Nie jest więc dziwne, że stanowi ono, szczególnie od czasów oświecenia, ważny motyw literacki.
Rewolucja jako motyw literacki pojawia się mniej więcej od czasów romantyzmu. Możemy spotkać się z różnym podejściem do tego zagadnienia. Wielu autorów na przestrzeni kolejnych epok sympatyzowało z ideami rewolucyjnymi, opiewając je i propagując. Szczególnie mocno możemy to dostrzec choćby wśród romantyków, czy współczesnych lewicujących poetów. Dla nich jest on siłą, wyrazem niepowstrzymanej woli uciskanego ludu, bądź narodu Bywali również zagorzali przeciwnicy tej idei, portretujący jej makabryczny i brutalny wymiar. Ci z kolei widzą w nim żywioł, który topi wszystko we krwi, niszczy cywilizację.
Oprócz tego motyw rewolucji może być użyty jako ostrzeżenie przed niszczycielskimi siłami drzemiącymi w rozwścieczonym społeczeństwie. Zarazem potrafi wskazywać na przyczyny tego tumultu, takie jak niesprawiedliwość i bieda. Służyć więc może jako narzędzie krytyki zastanego porządku społecznego.
W dramacie Krasickiego dowodzeni przez hrabiego Henryka ostatni przedstawiciele zdegenerowanej arystokracji bronią się w Okopach Świętej Trójcy przed rewolucjonistami pod wodzą Pankracego. Poeta przedstawia apokaliptyczną wizję rewolucji, nawiązując w niej do „Boskiej komedii” Dantego.
Chociaż ich przywódcą i samą walką kierują szlachetne idee wolności i równości, nad rewolucjonistami górę biorą ludzkie prymitywne zachowania. Podczas spotkania Pankracego i Henryka ten ostatni mówi o rewolucji: „wszystkie stare zbrodnie świata ubrane w szaty świeże, nowym kołujące tańcem”. Chociaż głosi idyllę i słusznie domaga się na szlachcie sprawiedliwości, nie jest więc w stanie stworzyć obiecanego raju. Ujawnia tylko drzemiące w człowieku pradawne zło.
Wieszcz narodowy przenosi idee rewolucji daleko poza wydarzenie historyczne, na płaszczyznę metafizyczną. Wizja ta zgodna jest z założeniami filozofii genezyjskiej, której poeta był twórcą. Wedle niej wszystko ma swój pierwiastek duchowy i materialny. Duch dąży do doskonałości, którą uzyskać może często jedynie przez cierpienie. Narody również mają swojego ducha.
Rewolucja jest dla Słowackiego przejawem jego doskonalenia, przechodzenia do wyższej formy poprzez działanie Ducha Czasów. Przetaczająca się po Warszawie rewolucja jest niczym żywioł, dźwięk, burza. Słowacki buduje wizję niepohamowanego pędu, potęgi zrodzonej z serc i umysłów Polaków. Ta straszliwa moc rozgromi starą formę Polski, pozwalając jej się dobrodzić jako byt doskonalszy.
Stary subiekt pracujący w sklepie Wokulskiego, Rzecki, za młodu brał udział w Wiośnie Ludów. Był to niezwykle donośny czas, kiedy wiele narodów Europy powstało przeciwko despotycznym rządom koronowanych głów. Dla Rzeckiego, starego bonapartysty, tamte wydarzenia urastają do rangi symbolu walki z tyranią i narzuconym odgórnie porządkiem po Kongresie Wiedeńskim. Wiosna Ludów była dla niego walką o idee wolności w duchu I Cesarstwa.
Z ukazaną w dramacie problematyką pustki metafizycznej nieodłącznie wiąże się ukazanie rewolucji. Witkacy przedstawia ją jako kolejne etapy budowania "domkniętego" totalitaryzmu - technokracji. Mają więc one charakter ewolucji, mimo swojej rewolucyjnej formy. Każda z nich jest gorsza od poprzedniej, kierują się zaś ku ostatecznej katastrofie cywilizacji.
Witkacy portretuje w „Szewcach” kilka ponadczasowych prawd o rewolucji. Są nią między innymi zasada, że na przewrotach najwięcej zyskują sięgający w odpowiednim momencie po władze, nie zaś jej przywódcy. Sajetan Tempe zostaje zamordowany przez własnych czeladników, kiedy jego dociekania przestają odpowiadać nastawionym na zysk współtowarzyszom. Zarazem jednak zamordowany zostaje wyniesiony na sztandary, stając się symbolem idei - całkowicie sprzedanej i zdewaluowanej. Dawni rewolucjoniści równie szybko co zgładzili swojego przywódcę, zapowiadają kolejne fale terroru. Pokazuje to smutną prawdę, że obalający tyrana, sami się nimi stają.
Główny bohater powieści, Cezary Baryka, to młody syn polskich emigrantów w Baku. Kiedy wybucha I wojna światowa, jego ojciec rusza na front. Wkrótce do miasta dociera rewolucja. Nastolatek szybko daje się wciągnąć w wir wydarzeń i entuzjazmem przyjmuje głoszone przez komunistów slogany. W rewolucyjnym uniesieniu atakuje nawet dyrektora swojej szkoły i wydaje komunistom kosztowności, które jego matka trzymała na przeżycie dla nich obojga. Kiedy kobieta umiera, a w mieście wybuchają walki Tatarów z Ormianami, Cezary nagle dostrzega konsekwencje rewolucji.
Po powrocie ojca i udaniu się do odrodzonej II Rzeczpospolitej, Baryce przyjdzie walczyć o ocalenie ojczyzny przodków przed bolszewikami. Chociaż wrażliwość na nieszczęście nigdy nie pozwoli mu odciąć się od ideałów, odważnie skonfrontuje się w rozmowie z Antonim Lulkiem i innymi komunistami. Będzie starał się sprostować ich nierealistyczną wizję rewolucji.
Żeromski w swojej powieści ukazał rewolucję jako niszczycielski żywioł, krwawą siłę niszczącą wszystko na swojej drodze. Napędzana ludzką niedolą, nie zmienia jednak nic w położeniu ciemiężonych. Według Żeromskiego służy jedynie zmianie elit. W powieści nazwana jest „wiatrem ze wschodu” - jest to nawiązanie do wiatru zmian, ale zarazem morowego wiatru śmierci.
Dramat ukazuje losy rodziny Stomila i Eleonory - inteligentów należących do pokolenia rewolucji obyczajowej. Za młodu obalili oni mieszczański styl bycia, chcąc żyć ideą nieskrępowanej niczym wolności. W istocie stworzyli jednak chaotyczny marazm, którego uosobieniem jest ich własny dom. Całymi dniami domownicy grają w karty z podejrzanym typem o imieniu Edek.
Z takim stanem rzeczy nie zgadza się ich syn, Artur. Młodzieniec czuje się pozbawiony przez rodziców własnego buntu, jego rewolucja przyjmuje więc odwrotną formę. Postanawia wprowadzić do rodziny porządek poprzez wielką formę - ślub. Aranżuje związek małżeński z kuzynką Alą i zmusza domowników do odpowiedniego zachowania.
Kiedy jednak orientuje się, że stare formy są martwymi skorupami, ponieważ ich kontekst już dawno nie istnieje, załamuje się. Sięga po jedyną formę, będącą syntezą buntu i porządku - władzę. Tą odbiera mu Edek, wykorzystując załamanie zdradą Ali. Rewolucja obyczajowa utorowała więc ostatecznie drogę dla rządów silnej ręki, czyli totalitaryzmu.
Podjudzone przez płomienne przemowy knura Majora, podnoszą bunt przeciwko właścicielowi swojego folwarku, panu Jonesowi. W wyniku swojej rewolucji ustanawiają rządy zwierząt, zgodne z ideologią animalizmu. Początkowo wszystkie wywalczone prawa wydają się dobre. Zwierzęta są wobec siebie równe, dzielą się owocami swojej pracy, odrzucają ludzki sposób życia. Kiedy jednak ideolog rewolucji ginie, do władzy dochodzi knur Napoleon - inny przywódca buntu. Szybko pozbywa się opozycji wobec siebie i sprytnie manipuluje innymi zwierzętami, wprowadzając raczkującą dyktaturę. Wkrótce zmieniają się ideały rewolucji, a zwierzęta na powrót są wyzyskiwane. Miejsce ludzi zajmują teraz świnie na czele z Napoleonem.
Powieść George'a Orwella to jawna krytyka Związku Radzieckiego i stalinizmu. Pod maską konkretnych zwierząt ukrywają się postaci historyczne, a sam bunt na folwarku to odpowiednik rewolucji październikowej. Orwell ukazuje, jak słuszna idea walki z wyzyskiem została sprzeniewierzona, by jeszcze bardziej zniewolić ludzi w ZSRR.