Hefajstos w kuźni, Guillaume Coustou młodszy
Hefajstos (῞Ηφαιστος (Hḗphaistos) łac. Vulcanus, Volcanus) w mitologii występuje jako bóg ognia i sztuki kowalskiej. Etymologia imienia nie jest znana. Należy do dwunastu bogów olimpijskich, według dawniejszej nauki był pierwotnie anatolijskim bogiem ognia. Cześć wśród Greków odbierał przede wszystkim na Lemnos, na co wpływ miały aktywne wulkany. Uchodził za chromego i nieurodziwego albo wręcz brzydkiego. Według Iliady jego żoną była Charyta („wdzięk”), według Odysei – Afrodyta. Jego atrybutami były młot, obcęgi i szpiczasty kapelusz kowala (pilos, pileus) identyfikowało go również umiejscowienie sceny w kuźni. Sporządził m.in. puklerz i tarczę Achillesa, strzały Erosa i wóz Heliosa. Pomagający mu Cyklopi kuli gromy i błyskawice dla Zeusa. Boga przedstawiano chętnie w malarstwie wazowym, słynny był posąg w Atenach i relief Fidiasza na Akropolu. W czasach nowożytnych Hefajstos pojawia się w rzeźbie (R. Donner), w malarstwie (P.P. Rubens, D. Velazquez, A.van Dyck), operze (Ch. W. Gluck) oraz balecie. Zainteresowanie budziła zwłaszcza ujmowana z perspektywy tragicznej (niewierna żona dotrąca brzydkiego, ale kochającego męża) jak i komicznej (przyłapani w sieć kochankowie) sena mityczna romansu Afrodyty z Aresem.
Spis treści
Herodot mówi o utożsamianiu Hefajstosa z czczonym w Memfis Ptahem (Dzieje 2.2.99), Boga identyfikowano też z etruskim Sethlansem, a przede wszystkim z Wulkanem i to jużw VI wieku, na co wskazuje waza czarnofigurowa z jego przedstawieniem znaleziona przy Wulkanalu (Volcanal) na Forum Romanum (Fritz Graf). Imię Vulcan może być zapożyczeniem z etruskiego, znamy też retyjską formę VelXanu. Teksty z epoki mykeńskiej zawierają imię teoforyczne apaitijo (tabliczka z achajskiego Knossos), jednak nie dokumentują kultu Hefajstosa.
Syn Zeusa i Hery, został gwałtownie odtrącony przez matkę, gdy ta spostrzegła jego kalekie nogi (Homer, Ilias 18. 396-405). Homer określa Zeusa jako ojca Hefajstosa, jednakże Hezjod pisze, że Hera urodziła go bez udziału mężczyzny (Teogonia 927), zatem podobnie jak Tyfona i Aresa - również boga po części komicznego, po części "niewydarzonego", uosobienie destrukcji i szału wojennego (Fritz Graf, Owidiusz, Fasti 5. 229-258).
Hefajtos, spadając z niebios, wylądował na Lemnos – wyspa ta stała się najważniejszym ośrodkiem kultu. Święta ku jego czci obchodzono również w Atenach. Wychował się pod opieką Thetis, zaś z matką porachował się wykonując dla niej złoty tron, do którego została przykuta niewidzialnymi okowami (Pauzaniasz 1.20.3). By uwolnić Herę, Dionizos upił Hefajstosa tak mocno, by dało się go przyprowadzić na Olimp. Jako nagrodę bóg kowalstwa otrzymał za żonę Afrodytę, która zdradzała go z Aresem. Hefajstos dowiedział się o tym od wszystkowidzącego Heliosa, zaskoczył kochanków in flagranti i złapał w przygotowaną przez siebie niewidzialną sieć (Odyseja 8. 267-363; Owidiusz, Metamorfozy 4.171-189). Motyw ów chętnie podejmowany w sztuce np. Jacopo Tintoretto, Wulkan przyłapuje Wenus i Marsa z ok. 1550, Alte Pinakothek w Monachium). Zwołani przez zdradzonego małżonka Olimpijczycy co prawda naśmiewali się i żartowali z nieszczęsnej pary, jednak nie brali gniewu i oburzenia Hefajstosa zbyt poważnie (zob. zw. Odyseja 8. 335-342). Fritz Graf pisze, że mity o zemście kulawego boga obecne w epice wskazują na pozycję kowala w archaicznym społeczeństwie rządzonym przez arystokratów: był niezbędny ze względu na swą techne, ceniony i chroniony, a przy tym po cichu się go obawiano.
Powrót Persefony z Hadesu, Frederic Leighton (1891).
W społeczności żyjących w wiecznym szczęściu wśród uczt, miłostek i pucharów pełnych nektaru Olimpijczyków Hefajstos jest niejako na marginesie, zajmuje pozycję "outsidera" chociaż nie wyrzutka czy pariasa. Na ucztach spotyka się jedynie ze śmiechem (Iliada 1. 571- 600). Brak fizycznego piękna, nie mówiąc już o doskonałości Apollona czy Aresa, podkreśla archaiczne malarstwo wazowe, często przedstawiając go ze stopami odwróconymi do tyłu.
Ważnym zadaniem Boga było kucie błyskawic dla Zeusa. Jego dziełem były również pałace na Olimpie oraz słynna tarcza Achillesa (Homer, Iliada 18. 468-617). Mistrzostwo metalurgii kontrastuje z chromaniem i brakiem urody, odróżniającym Hefajstosa od jego rodziców i krewnych, doskonale pięknych nadludzi o ciałach bez skazy. Mitologia wskazuje i na jego świadomość swej odmienności jak i pewną dozę dystansu i autoironii, której całkowicie brakuje pozostałym bóstwom. Kontrast widać też w scenie narodzin Ateny z głowy Zeusa. To właśnie Hefajstos jest swoistym „położnym”, ułatwiającym poród toporem (Apollodoros 1.3.6). Atena odrzuca jego późniejsze niefortunne zaloty (Hyginus, Fabulae 166), w czym można widzieć przeciwstawienie Hefajstosa jako boga tego co materialne, ciężkie i trudne i Ateny jako bogini mądrości, sfery duchowej i powściągliwości (oboje uzupełniają się bez trudu w kulcie Ateńczyków, zob. niżej).
Atena wzgardza Hefajstosem, Paris Bordone, 1555.
Jako mistrz metalurgii – kluczowej dla rozwoju i trwania kultury greckiej i ludzkiej jako takiej, Hefajstos jest podobny do postaci Prometeusza, który zresztą według jednego z wariantów mitu wykrada ogień właśnie z jego kuźni. Zgodnie z wyrokiem Zeusa, Hefajstos przykuwa tytana do skały Kaukazu (Apollodoros, 1.7.1, Ajschylos, Prometeusz w okowach). Również przynosząca ze sobą wszelkie nieszczęścia i choroby piękna Pandora to dzieło boskiego Kowala (Hezjod, Teogonia 569-572, Hyginus, Fabulae 142). W eposach Homera Hefajstos pozostaje w bliskim związku ze swym żywiołem - ogniem. Ogień to jego własność, stąd określenie "płomień Hefajstosa" - homeryckie φλὸξ Ἡφαιστοίο, np. Iliada 9. 468, jego imię to również metonim ognia. Na wezwanie Hery Hefajstos interweniuje przy właśnie przy pomocy swego żywiołu w bitwie Achillesa przeciwko Skamandrowi (Iliada 21. 328-382). Ogień jest jednak przede wszystkim narzędziem, za pomocą którego ręce boskiego mistrza tworzą cudowne automaty dla siebie i swych boskich braci, samobieżne trójnogi (Homer, Iliada 18. 373-379), złote służące (tamże, 417-421), psy z brązu dla króla Alkinoosa (Odyseja 7. 91-94, Fritz Graf podaje, że jest to dawny motyw orientalny). W Pracach i dniach Hezjoda syn Hery wspólnie z Ateną przygotowuje Pandorę (w. 70 i n.)
Cyklopowie, Κύκλωπες, (Kýklōpes), l. poj. Κύκλωψ (Kýklōps), łac. Cyclopes, l.poj. Cyclops, to słowo używane na określenie ok. 18 postaci indywidualnych lub grup postaci pojawiających się w mitach greckich. Różnią się one nie tylko genealogią i siedzibą, lecz również wyglądem i cechami. Próbę systematyzacji "cyklopiego rodu" podjął historyk Hellanikos (Fr. Gr. H. 4 F 88). Jako ich praojca widział Cyklopa, syna Uranosa i/lub panującego jako król w Tracji.
Jak wskazuje Christine Walde, w mitologii i poezji odróżniano trzy kategorie Cyklopów:
Od nich właśnie otrzymał on piorun i grzmot, Pluton hełm, a Posejdon trójząb (Hezjod, Teogonia 501-506). To właśnie tych trzech Cyklopów występuje jako pomocnicy i płatnerze Hefajstosa - Wulkana, którzy wykonują tarczę Achillesa i Eneasza w grotach pod Etną (Wergiliusz, Georgiki 4. 170 i n.). Jako pierwszy wyraźnie o Cyklopach jako pomocnikach Hefajstos pisał poeta hellenistyczny Kallimach (Kallimach, Hymn 3 (do Artemidy), w. 46-85). Cyklopi charakteryzowali się wielkim wzrostem i albo okrągłymi oczyma (kýklōps - okrągłooki) albo jednym okiem na środku czoła (Hezjod, Teogonia, 144-145).
Bóstwa zajmujące się i patronujące danemu rzemiosłu występują w każdej w miarę zaawansowanej kulturze, pojawiając się wraz ze specjalizacją zajęć i pracy poszczególnych członków społeczeństwa. Wśród ludów indoeuropejskich mamy zatem bogów metalurgii i kowalstwa: w Irlandii jest to Goibniu, w Walii Gofann, w Rzymie Wulkan, a w Grecji Hefajstos. Wyspecjalizowani rzemieślnicy, sporządzający przedmioty o wielkiej wartości i dużej roli społecznej (np. broń, przedmioty kultowe, biżuteria itp. oznaki pozycji i funkcji społecznych) mieli duże znaczenie np. wśród Celtów. Wędrowni specjaliści - aes dano - byli chronieni przez prawo. Tradycja iroszkocka podkreśla rzemieślnicze umiejętności herosów, kierując tym samym myśl ku Dedalowi. W mitologii indyjskiej (wedyjskiej) bóstwa powiązane z wytwarzaniem specjalnych rodzajów broni (Tvastr, Visvakarman - "Wszechosiągający") to również pierwsi stworzyciele (ang. primeval creators).
Licząca już kilka dekad, lecz wciąż wartościowa rekonstrukcja wspólnej ludom indoeuropejskim podstawowej organizacji społecznej opracowana przez Georgesa Dumézila opiera się na podziale funkcjonalnym (tzw. trifunctional hypothesis). Według niej istniały trzy zasadnicze funkcje społeczne wspólne dawnym indoeuropejczykom: sądowniczo-religijna, obronna (wojenna) i prokreacyjna (związana z rozrodem, wegetacją, namnażaniem dóbr). Przekłada się to na trzy podstawowe role społeczne: kapłanów, wojowników i rolników (wypasających bydło lub uprawiających ziemię). Oprócz tego trudno wykluczyć możliwość istnienia jeszcze jednej klasy. Jest nią czasami pomijana klasa rzemieślników, tych którzy przetwarzają metale, kamień itp. O takiej grupie pisał Marek Terencjusz Waron w De lingua latina. Również Strabon informuje o podziale Ateńczyków zaprowadzonym przez Iona na strażników – obrońców (φύλακες), kapłanów - „tych, którzy sprawują obrzędy, liturgów: (ἰεροποιοί) oraz uprawiających ziemię i pasących trzody czyli γεωργοί. Dopełnieniem struktury społecznej jest czwarta kategoria ludności – specjaliści, potrafiących wytwarzać nowe przedmioty dzięki swym szczególnym umiejętnościom - δημιουργοί . Taki porządek społeczny oceniał jako optymalny również Platon w Państwie. Również w Persji występowały cztery „kanoniczne klasy indoeuropejskie”: āθravan – kapłan ognia, raθaēštar– wojownik na rydwanie, vāstrya fšuyant– pasterz-hodowca bydła oraz klasa czwarta: huitis – rzemieślnicy (specjaliści). Jak mówią prawa Manu (Manusmṛiti 8. 113) na wytworzoną przez nich broń i rydwan przysięgają kszatrija, bramini przysięgają na prawdę, zaś wajśjowie na bydło, ziarno i złoto. Złoto to co prawda metal, lecz służący wajśjom jako środek płatniczy i tezauryzacji, nie nadający się do sporządzania przedmiotów użytkowych a tym bardziej broni, jednak kojarzony ze słońcem – niezbędnym dla urodzaju i życia na ziemi jako takiego.
Pojawienie się czwartej klasy – rzemieślników, żyjących niejako na uboczu, strzegących swych sekretów (m.in. magia kowali) i narażających zdrowie i życie (płomienie, cenne tworzywo, trujące substancje itp.), zdaje się być efektem nieadekwatności archaicznego podziału na trzy kategorie ludności i adaptacji do efektów rozwoju gospodarczego. Mnogość wyspecjalizowanych rzemieślników widać w mykeńskich pałacach, gdzie pracowali kowale, metalurdzy, garncarze, tkacze itd. Wśród indoeuropejskich bogów kowalstwa zwraca uwagę częste określanie ich jako kulawych lub karłów (tradycja rzymska, germańska i grecka, szerzej o podziale społecznym i roli rzemieślinków zob. Adams, Mallory, Encyclopaedia… m.in. hasła Craft God, Creator God itd.).
Główną rolę odgrywało miejsce upadku na ziemię po odtrąceniu przez Herę - wyspa Lemnos. Jak pisał dziejopis Hellanikos, właśnie na tej wyspie miano wynaleźć ogień i rozpocząć produkcję broni. Jedno z dwóch miast wyspy nosiło nazwę Hephaisteia, gdyż znajdowało się w nim sanktuarium Boga z kapłanem pełniącym roczną służbę. Boga kowalstwa łączono również miejscowym kultem i misteriami Cabiri – Kabiroi (Κάβειροι) których uznawano za jego potomków (Herodot 3.37, Strabon 10.3.20 łączy ich z Samotraką). Związek Hefajstosa z tymi lokalnymi bóstwami zdaje się wywodzić z praktyk kultycznych archaicznych związków kowali.
W V wieku Hefajstos staje się bóstwem szerzącym cywilizację, tym samym pomaga ludziom wyjść ze stanu nędznej wegetacji i walki o przetrwanie na podobieństwo dzikich zwierząt (motyw spotykany u sofistów, Fritz Graf). W tymże okresie jego kuźnia zaczyna być lokowana pod czynnymi wulkanami (Etna – Ajschylos, Prometeusz…. w. 365 i n.; Hiera na jednej z Wysp Liparyjskich jak pisze Tukidydes 3.88.3). Tam też rozwija się kult Kowala, który zaczyna mieć za pomocników Cyklopów, kujących gromy i błyskawice Zeusa (Hezjod, Teogonia, 141). Zostaje też powiązany z naturalnymi pożarami jak na Olimpie Licyjskim (zob. Seneka, Epist. 79.3) i w regionie Pozzuoli ("agora Hefajstosa”, Strabon 5.4.6). Wiele monet i imion teoforycznych związanych z Hefajstosem znamy z Azji Mniejszej. Czy wskazuje to na azjatyckie pochodzenie naszego boga? Fritz Graf zaprzecza, przypominając jednocześnie, że dawniejsi badacze opowiadali się za przejęciem kultu z Lidii. Związki z Lemnos wskazują zdaniem F. Grafa na marginalną pozycję Hefajstosa w religii olimpijskiej, a świadectwa z Azji Mniejszej (dość późne) uzasadniają tezę o interpretatio Graeca zastanego przez osadników z Hellady miejscowego boga związanego z ogniem, kowalstwem i metalurgią.
W Atenach Hefajstosa czczono wraz z Ateną - patronką rzemiosł, sztuk i wiedzy praktycznej. Rzemieślnicy byli poświęceni i chronieni właśnie przez Boga - Kowala i Pallas Atenę (Platon, Prawa 11.920D). Głównym sanktuarium w polis było Theseion (Theseium) między Kerameikosem i Agorą, dzieło Alkamensea z roku 421/420. Stały tam obok siebie posągi Ateny i Hefajstosa. Odbywało się święto - Hephaesia - od roku 429/428 mające charakter penetryczny - obchodzono je co cztery lata (por. igrzyska olimpijskie itp.). Ku czci pary z Theseionu urządzano wielkie ofiary i wyścig z pochodniami (Arystoteles, Ustrój Aten, 54.7). Skala obchodów pokazuje znaczenie rzemiosła (często na sporą skalę, przy pomocy niewolników, dochodową wytwórnię mieczy miał np. ojciec Demostenesa). Bieg z żagwiami nawiązuje do rozpalania nowego ognia, ważnego i na Lemnos, a związanego z czcią Hefajstosa jako bóstwa niosącego kulturę, podobnie jak tytan Prometeusz. Obchodzono również święto kowali - Chalkeia (dosł. święto brązowników, pracujących w spiżu). Urządzano wtedy procesję rzemieślników przechodzącą przez polis ku czci Hefajstosa i Ateny. Podczas święta Apaturiów (Apatouria) czciciele, również z pochodniami, w odświętnych szatach, śpiewali hymn sławiący boskiego Kowala, a obchody kończyli poświęconą mu ofiarą. Z Apaturiami wiąże się mit o Atenie i Hefajstosie, który próbując współżyć z nią wylał nasienie na ziemię, z której zrodził się Erichthonios - autochton w dosłownym sensie, gdyż w pełni "z tej ziemi", protoplasta fratrii ateńskich (Fritz Graf).
Jak pisze Anne Ley, zachowało się sporo posążków Wulkana, m.in. dość dużych rozmiarów rzeźba marmurowa z łaźni Mitry w Ostii (II wiek) oraz wizerunki z brązu, głównie z czasów pryncypatu. Wskazuje to na popularność kultu. Boga przedstawiano konwencjonalnie - przy pracy w kuźni, często wraz z pomagającymi mu Cyklopami (sarkofagi z II-III wieku, freski w Pompejach, mozaiki np. z Tunisu, Nadrenii). Vulcanus oznaczał również miesiąc wrzesień. Bóg kowalstwa jest obecny również na reliefach portretujących dwunastkę bogów - dei consentes (δωδεκάθεοι) na Ara Borghese (wczesny pryncypat?), reliefach wotywnych z północno-zachodnich terenów imperium oraz czworobocznych kolumnach z przedstawieniami bóstw na każdej ze stron. Znamy również wiele monet z wizerunkiem Hefajstosa - Wulkana bitych w Azji mniejszej, przede wszystkim z III wieku n.e..
Wergiliusz umieszcza kuźnię Wulkana we wnętrzu Etny (Aeneis 8. 416-453). Tarcza, którą wykuwa w głębi ognistej góry dla Eneasza nie jest jedynie doskonałym puklerzem, zyskuje oprócz tego funkcję proroczą, opowiadając przez niezrozumiałe (jeszcze) dla Eneasza obrazy dzieje Imperium (rerumque ignarus imagine gaudet, / atollens umero famamque et fata nepotum, Wergiliusz, Aeneis, 8. 730 i n.).
Przedstawienia Hefajstosa zachowały się głównie w malarstwie wazowym. W dobie archaicznej zaznaczano chromanie, często przedstawiano też pijanego za sprawą Dionizosa Boga, siedzącego jak kobieta na ośle, wracającego na Olimp. I akcentowanie choroby nóg i jazda w oślim orszaku służyły podkreślaniu odmienności, ekscentryczności „nieboskiego boga”. Jednoznaczne, stałe atrybuty pojawiają się w epoce klasycznej: szpiczasty filcowy kapelusz bez ronda czyli pilos (πῖλος, pilleus), broda, strój kowala, młot, szczypce lub podwójny topór. Wtedy Hefajstos zyskuje również rysy heroiczne. Wykonany przez Alkamenesa w l. 417/416 posąg z brązu (zaginiony) dla świątyni Hefajstosa w stolicy Attyki przedstawiał Boga obok Ateny, jako „nieco kulejącego”, co jednak nie oznaczało kalectwa lub dyskwalifikacji, przeciwnie (zob. Cyceron, De natura deorum 1.86). Również relief ze wschodniego szczytu Partenonu wykonany przez Fidiasza między 440 a 434 r. przedstawia Atenę wraz z Hefajstosem bez akcentowania jego fizycznego niedomagania lub odseparowania od świata Olimpijczyków.
Wieki średnie chętnie odwoływały się do znanego z dzieł klasyków Wulkana jako arcymistrza kowalstwa i płatnerstwa, kującego broń dla bohaterów epiki. Bóstwo występuje w utworach niemieckich: Liet von Troye (Pieśń o Troi) Herborta z Fritzlar (1210/1217), Trojanerkrieg Kondrada z Wurzburga (1281-1287) oraz w Tristanie Gotfryda ze Strasburga. Oprócz tego funkcjonował również negatywny wizerunek Wulkana, łączący go z szatanem. Hefajstos przyjmował wtedy postać strażnika bram piekielnych (np. w pochodzącym z końa XII wieku dziele Lucidarius). Bóg kowalstwa łączy się również z postacią Weilanda z mitów i sag germańskich – obaj są mistrzami sztuk i rzemiosł, ograniczonymi jednak wadą czy kalectwem fizycznym.
W Raju utraconym Johna Miltona Hefajstos ulega radykalnej transformacji, przyjmując jednocześnie nową rolę – staje się jako Mulciber twórcą pandemonium piekielnego. W zupełnej sprzeczności i ze świadomym odrzuceniem dziedzictwa mitologii zostaje przedstawiony jako upadły anioł, którego sztuka utraciła cnotę i niewinność, staczając się do piekieł, co jednak nie oznacza kresu jego twórczej, chociaż już zdeprawowanej pracy (Paradise Lost, 1. 740 i dalej: Men called him Mulciber; and how he fell/ From Heaven they fabled (…) Thus they relate, / Erring, for he with this rebellious rout/ Fell long before: nor aught availed him now/ To have built in Heaven high towers, nor did he 'scape / By all his engines, but was headlong sent / With his industrious crew to build in Hell). Wulkan – Mulciber odzwierciedla również stanowisko samego Miltona, którego dzieło cechuje się ambiwalencją, zwłaszcza przez wskazanie w upadku rodzaju ludzkiego rysującą się możliwość ratunku i wybawienia. Jednoznaczny, choć nie pozbawiony pewnej dozy komizmu, sąd o Hefajstosie mamy również u Bena Jonsona w jego Execration upon Vulcan z roku 1640. Bóstwo jest władcą ognia, który tak wiele szkód wyrządził nie tylko książkom, lecz kulturze jako takiej, dlatego winno trzymać się swej kuźnicy, płatnerzy i rusznikarzy, nie zaś atakować zapisane karty papieru.
Jak pisze R. Neubauer-Petzold, w nowatorski sposób ujął historię o zdradzie Afrodyty z Aresem J.W. von Goethe, przedstawiając ją jako jeden epizodów – argumentów w sporze między Amorem i Famą. Wykorzystał mit, by uzasadnić pogląd o niemożliwości pogodzenia miłości romantycznej i dobrej sławy kochanków (19. Römische Elegie, 1795). Opowieść o Hefajstosie i Afrodycie zdaje się być powiązana również z współczesnymi Goethemu pogłoskami i plotkami o jego romansie z Ch. von Stein. W rzeczywistości była to relacja nieszczęśliwa i, ku wielkiemu rozczarowaniu Twórcy, najpewniej czysto platoniczna.
Około roku 1500 P. di Cosimo maluje obrazy Znalezienie Wulkana na wyspie Lemnos oraz Wulkan i Aeolus przedstawiające odbudowę cywilizacji. Wspomniany już wyżej obraz Tintoretto przekształca znany motyw, by ukazać możliwości warsztatu. Podczas gdy Hefajstos ogląda bacznie nagie, przedstawione w erotycznej pozie, ciało Afrodyty szukając śladów obcowania z mężczyzną, Ares w zbroi ukrywa się pod stołem, nadając scenie wymiar komiczny: Afrodyta nie ma nic do ukrycia, ukrywa się jedynie odważny Mars, strachliwie wyglądający spod stołu. Tintoretto nie przedstawił niewidzialnej sieci, w którą według opowieści mitycznej Hefajstos złapał kochanków, jednak jej ślady widać w kompozycji i skierowaniu spojrzeń postaci. Późniejsze obrazy zwracają się przede wszystkim ku elementom komicznym, np. na płótnie niderlandzkiego malarza doby manieryzmu J. Wtewaela Mars i Wenus zaskoczeni przez bogów z l.1610-1614. Inni artyści decydowali się na podkreślenie wymowy moralnej i alegorycznej. Diego Velazquez przedstawił Hefajstosa – człowieka z jego emocjami i reakcjami przy pracy wespół ze swymi pomocnikami – zwykłymi ludźmi, którzy słuchają zdziwieni słów przybyłego niespodzianie do ich pracowni Apollona, przynoszącego wieści o romansie Wenus z Marsem (Kuźnia Wulkana z r. 1630, Madryt, Prado). Zwraca uwagę typowy dla Velazqueza brak idealizacji poszczególnych postaci (również otoczonego nimbem oblicza Apolla), odmiennie niż u mistrzów włoskich.
Ruth Neubauer- Petzold pisze, że Fryderyk Schiller w Eleusinischen Fest z 1798 roku widzi w Hefajstosie twórcę kultury, czyni go tym samym „galionem” - znakiem i patronem - symbolem swego programu edukacyjnego. Postać Hefajstosa znalazła się również na klasycystycznej płaskorzeźbie B. Thorvaldsena Venus,Mars, Vulcan. Zerwanie z klasycyzującym podejściem do mitu widać u Heinego w jego ironicznym wykorzystaniu motywu. W Bogach Grecji (Die Götter Griechenlands) Autor czyni Olimpijczyków śmiertelnymi, gdyż już dawno przeminął nieznający końca śmiech bogów (Und längst ist erloschen/Das unauslöschliche Göttergelächter). Uratę blasku świata olimpijskiego i greckich niebios przedstawił również Lovis Corinth na płótnie Das Homerische Gelächter (Śmiech homerycki, 1909, tytuł od gr. ἄσβεστος γέλως – śmiech niegasnący, potężny, nie do powstrzymania), przedstawiającym pochwycenie Aresa i Afrodyty. W sprzeczności ze zniekształceniem postaci i odpychającym wyglądem „puttów” niczym z oleodruku i obmierzłych, niezdrowych „kupidynów” kontrastuje podpis pod dziełem: oto bogowie, rozdawcy dóbr, stoją w przedsionku! I długo rozbrzmiewa śmiech błogosławionych bóstw, gdy widzą sztukę sptrynego wynalazcy Hefajstosa (Jetzo standen die Götter, die Geber des Guten, im Vorsaal! Und ein langes Gelächter erscholl bei den seligen Göttern, Als sie die Künste sahn des klugen Erfinders Hephästos). L. Corinth wraca do obecnego jeszcze u Homera pytania o relację obrazu i pisma jako próby zarówno odzwierciedlania, jak również kreacji i narracji.
Mars i Wenus zaskoczeni przez Wulkana, Alexandre Charles Guillemot, 1827.
W XIX i XX wieku zainteresowano się mitem Hefajstosa również z perspektywy psychologicznej, zwłaszcza ze względu na jego dramatyczne losy od pierwszych godzin życia, zbliżające go do ludzi bardziej niż jakiegokolwiek z mieszkańców Olimpu (por. trudy i tragedie Heraklesa). Odrzucony i strącony z niebios przez własną matkę, następnie zdradzony przez żonę, stał się postacią ambiwalentną: jednocześnie pozbawioną złudzeń i genialną w swym twórczym mistrzostwie oraz panowaniu nad materią (prototyp technokracji, zasługujący na nobilitację w wieku rewolucji przemysłowej, swoisty self-made Man (self-made God)). Niekiedy przybierał postać demonicznego tytana – alchemika, manipulującego dziejami świata (np. S. Nadolny, Ein Gott der Frechheit z r. 1994), niekiedy ofiary nieszczęsnego splotu okoliczności. Aspekty komiczne lub tragikomiczne nie są już chętnie podejmowane. Hefajstos staje się ofiarą swej miłości i niewierności Afrodyty w The Wife of Hephaestus Arthura Williama O’Shaughnessy z roku 1870, który pisał ujmując w wersy mit o pochwyceniu Afrodyty z Aresem: Thereto he had a heart even to love/ That woman whom God gave him; and his part/ of fate had been quite bles – ay, sweet enough, having her beautiful and whole of heart./ But when he knew she was quite false and vain/ He slew her not because she was so fair; yet spite of all the rest, had rather slain/ Himself, than lost the looking on her hair. (…). Powieść J. Erskin Venus, the Lonely Goddess z 1949 roku tworzy portret małżonków jako pary twórczej. Swe nieszczęsne losy opowiada Wulkan jako podmiot liryczny w The Minute and Longer Poems J. Holloway’a (1956).
Rafał Marek
Literatura:
Mary Boyce s.v. Avestan People [w:] Encyclopaedia Iranica, https://iranicaonline.org/articles/avestan-people
Fritz Graf, Anne Ley s.v. Hephaestus [w:] Brill's New Pauly, Antiquity volumes, ed. H. Cancik et al, Brill, Boston -Leiden 2006.
James P. Mallory, Douglas Q. Adams, Encyclopaedia of Indo-European Culture, Fitzroy-Dearborn, Chicago 1997.
Ruth Neubauer-Petzold s.v. Hephaistos [w:] Der Neue Pauly Supplemente I Online - Band 5: Mythenrezeption: Die antike Mythologie in Literatur, Musik und Kunst von den Anfängen bis zur Gegenwart, red. Maria Moog-Grünewald, Verlag Metzler, Stuttgart 2015.
Arthur William O’Shaughnessy, An epic of women and other poems, London 1870, https://babel.hathitrust.org/cgi/pt?id=uc2.ark:/13960/t47p90c28&view=image&seq=5
Christine Walde s.v. Cyclopes [w:] Brill's New Pauly, op.cit.