Motyw matki jest jednym z najważniejszych i najczęściej pojawiających się w literaturze, sztuce i kulturze jako takiej. Matka bywa ukazywana w różnych aspektach – jako opiekunka, wzór miłości i poświęcenia, ale także jako postać cierpiąca, zmagająca się z bólem i stratą. Szczególnie wizerunek matki cierpiącej stanowi głęboki symbol emocjonalny, który pojawia się w dziełach od starożytności po współczesność. W literaturze i sztuce cierpiąca matka często reprezentuje uniwersalne wartości miłości, oddania i ofiary, ale również staje się symbolem niesprawiedliwości i krzywdy.
Spis treści
Średniowieczny utwór znany jako „Lament świętokrzyski” to jedno z arcydzieł rodzimej literatury, ale również ewenement na skalę europejską. Dzieło zaliczamy do planktów — utworów wyrażających żal po zmarłej osobie, charakterystycznych dla wieków średnich. W tym wypadku są to cierpienia Matki Boskiej, lamentującej nad ukrzyżowanym Chrystusem. Co specyficzne, „Lament świętokrzyski” rezygnuje z teologicznego przedstawienia Maryi, a skupia się na jej ludzkim aspekcie istnienia. W utworze jest ona nie tyle Bogarodzicą, a matką patrzącą na skatowanego syna.
Poeta rysuje w „Lamencie świętokrzyskim” obraz niezwykłej więzi, łączącej Matkę Boską i Jezusa. Maryja zdaje się cierpieć razem ze swoim synem, wręcz fizycznie odczuwać jego katusze. Nie wynika to z jej specjalnej pozycji w religii chrześcijańskiej, a właśnie roli matki. Rodzicielka współdzieli wszystkie radości, ale również ból i cierpienie. Specyficznym dla tego utworu jest również zachowanie Maryi wobec postronnych. Matka Boża szuka u nich zrozumienia, a wręcz współczucia. Zwraca się do innych matek, które przecież najlepiej zrozumieją jej położenie. Motyw cierpiącej matki został tu użyty właśnie w celu odnalezienia przez wiernych analogii do siebie i zwrócenia ich uwagi na problem cierpienia bliźniego.
Romantyzm to epoka, w której cierpienie miało swoje szczególne miejsce w literaturze. Jeżeli chodzi o Polskę, wiąże się ono z aktem patriotycznym — poświęceniem sprawie niepodległości ojczyzny. Czasami jednak poeci skupiali się nie tylko na bohaterze narodowym. W ich utworach było również miejsce dla bliskich protagonisty. Szczególnie matek.
Jedną z najbardziej znanych matek polskiej literatury romantycznej jest Pani Rolisson. W III części „Dziadów” Adama Mickiewicza ta niewidoma kobieta codziennie przychodzi pod pałac senatora Nowosilcowa. W nieprzychylne progi zaborcy pcha ją niepokój o los syna — aresztowanego i przetrzymywanego przez carat. Chłopaka uwięziono na fali represji, które spotkały młodzież litewską w związku z domniemanym „spiskiem”. Młody Rollinson cierpi z powodu słabego zdrowia, nie ma też zbyt silnej woli.
W tym wątku nie chodzi jednak o pastwienie się Rosjan nad słabowitym nastolatkiem. Najważniejsze zdaje się niegodziwe traktowanie matki, która cierpi razem ze swoim dzieckiem. Kiedy kobieta dostaje się do pałacu, Nowosilcow traktuje ją pogardliwie. Ostentacyjnie ośmiesza ślepą i zrozpaczoną kobietę. Ona jednak nie przejmuje się tym traktowaniem. Jedyne czego pragnie, to uwolnienie syna. Dla dobra własnego dziecka znosi wszelkie upokorzenia. Miłość każe jej nawet dziękować oprawcy własnego syna, kiedy ten obiecuje jego rychłe uwolnienie. Wymowna jest również scena na balu, kiedy matka Rollisona dowiaduje się o jego wyskoczeniu z okna. Niczym grecka furia wpada między rozbawionych gości, szukając Nowosilcowa. Ślepa, stara i przepełniona nieposkromioną złością, uosabia gniew matki cierpiącego dziecka. Siły, przy której starożytne upiory wydają się jedynie igraszką.
Powyższe przykłady ukazywały ogrom cierpienia matki w sytuacji skrajnej. My jednak nie jesteśmy bohaterami romantycznego dramatu, tak samo nasze rodzicielki. Warto przytoczyć bardziej przyziemny obraz, aby lepiej zrozumieć transcendentny charakter motywu cierpiącej matki.
Odnajdujemy go w postaci Jadwigi Barykowej — matki głównego bohatera „Przedwiośnia”. Gdy do Baku wdziera się rewolucja bolszewicka, pozostawiona sama z synem kobieta musi sobie radzić. Nienawykła do fizycznej pracy, powoli marnieje. Ciężar, jaki spada na barki Jadwigi, powoli ją przytłacza. Cierpi, jednak pragnie zapewnić przetrwanie dla siebie i syna. Choć warunki są drastyczne, sam wątek wydaje się niezwykle realistyczny. Można wręcz powiedzieć — uosabia codzienność wielu matek w Polsce. Niestety wiąże się z nim również inny, przykry element. Jadwiga Barykowa zaharowuje się dla swojego syna Cezarego. Tymczasem on tego nie dostrzega. Więcej, dokłada jej więcej zmartwień. Niedocenione poświęcenie dla własnego dziecka — to również ważny aspekt motywu cierpiącej matki.
Wcześniejsze przykłady skupiały się na odbieraniu przez matkę konkretnych wydarzeń. Wydaje się jednak, że cierpienie jest wpisane w samą rolę matek. Dobrze ujął to Zbigniew Herbert w swoim wierszu „Matka”. Dziecko porównane jest tu do kłębka włóczki. Postać rodzicielki owija go sobie wokół palca, pragnąc ochronić. Tym samym na zawsze się z nim wiążę. Kłębek jednak spada z jej kolan i rozwija się niezależnie. Nieraz jeszcze przyjdzie do niej zagubiony, splątany i potrzebujący porady. Nigdy jednak nie powróci na kolana.
Herbert zauważa, że przeznaczeniem każdej matki jest opuszczenie przez dziecko. Nie całkowite zapomnienie, a uniezależnienie. To naturalny proces — nazywamy go dorastaniem. Jeżeli przebiegnie pomyślnie, matka spełniła swoją rolę w przyrodzie. Powoduje to jednak osłabienie więzi między nią, a istotą noszoną niegdyś pod sercem. Z samej natury takiego zjawiska wynika dla matki cierpienie. Czyni ją to w pewnym stopniu postacią tragiczną, ponieważ miłość i spełnienie przynosi matce ból.
Figura matki jest czymś niezwykle istotnym w świadomości społecznej, o czym świadczyć mogą liczne kulturow wyobrażenia bogiń-rodzicielek. Carl Jung podkreślał, jak silnie wpływa na kształtowanie świadomych i nieświadomych elementów naszej osobowości ma osoba matki. Ona opiekuje się nami, wprowadza w tajniki świata. Kocha nas — a ta miłość rodzi cierpienie. Więzi matki z dzieckiem nie można porównać z niczym na świecie. To jedna z najmocniejszy relacji. Niestety, im mocniejsza, tym więcej kosztuje matkę. Cierpienie poświęcenie, by zapewnić dziecku byt. Cierpi razem z nim wszystkie niepowodzenia i porażki. Ostatecznie cierpi, ponieważ wpisane jest to w rolę rodzica. Tymczasem wiele dzieci nie ma szacunku do swoich matek. Społeczeństwo, niegdyś potrafiące okazać wdzięczność za ich poświęcenie, teraz stało się boleśnie obojętne. Dlatego dobrze, że w literaturze obecny jest motyw cierpiącej matki. Uświadamia nam bowiem cenę miłości, za którą kupione jest życie każdego przyszłego pokolenia.
Aktualizacja: 2024-10-09 14:21:25.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.