Najprostszą definicją państwa totalitarnego będzie określenie go systemem, dążącym do podporządkowania sobie każdej dziedziny życia obywatela. Służą temu rozmaite narzędzia, takie jak przemoc fizyczna i inwigilacja. Jednak aby skutecznie panować nad rzeszą mieszkańców państwa totalitarnego, władza musi przedstawić mu swoją wizję rzeczywistości. W tym celu korzysta z przyjmującej najróżniejsze formy propagandy. Jest to więc narzędzie kontroli tłumu, a dokładnie jego sposobu myślenia o otaczającym świecie. Przykładów używania propagandy przez państwa totalitarne mamy wręcz zbyt dużo, zważywszy na wydarzenia z XX wieku. Niemniej treści tłumaczących jej rolę w systemie przydałoby się o wiele więcej. Poniższa praca bazuje na trzech dziełach literackich, ukazujących propagandę jako narzędzie do kierowania ludźmi w państwie totalitarnym.
Spis treści
Powieść „Rok 1984” George’a Orwella możemy bez wątpienia uznać za jedno z najważniejszych dzieł XX wieku. Przedstawiona w niej dystopijna rzeczywistość okazała się bowiem niesamowicie trafną diagnozą rozwoju systemów totalitarnych. Po części wynika to zapewne z zetknięcia się autora z systemem komunistycznym w czasie hiszpańskiej wojny domowej oraz realistycznego podejścia pisarza do sytuacji w ZSRR. Należy bowiem pamiętać, że zarówno Wielki Brat jak i sama Oceania to niejako odbicia Bloku Wschodniego. Panujący w niej system nosi nazwę Angsocu. Opiera się on na dyktaturze Partii, która reguluje wszystkie aspekty życia mieszkańców państwa. Robi to przy pomocy czterech organizacji: Ministerstw Miłości, Prawdy i Dobrobytu oraz Policji Myśli. Propagandą zajmuje się rzecz jasna Ministerstwo Prawdy. Partia postawiła przed nim ambitniejsze cele niż tylko kierowanie nastrojami ulicy.
Propaganda Angsocu idzie o wiele dalej; jest narzędziem kreowania rzeczywistości. Widać to już po samej nazwie ministerstwa. Zakrawa ono wręcz na kpinę, jednak w rzeczywistości wyraża założenia dwójmyślenia - umiejętności pogodzenia się z dwoma sprzecznymi sobie założeniami jednocześnie. Ministerstwo tworzy taką wersję prawdy, jaka jest akurat na rękę władzy, chociaż samo założenie prawdy jako zjawiska przeczy takiemu stanowi rzeczy. Tu właśnie objawia się cała diaboliczność totalnej propagandy w Oceanii. Partia dosłownie zmienia rzeczywistość, nadpisując historię i przedstawiając bieżące fakty zgodnie ze swoją linią polityczną. Dzięki zastosowaniu inżynierii społecznej w postaci dwójmyślenia mieszkańcy są podatni na te fałsz. Ci, którzy okazują się oporni, kończą w szponach Policji Myśli. Od O'Briena dowiadujemy się o celu takiej manipulacji. Partia pragnie władzy totalnej, niepodważalnej i nieprzemijalnej. Rości sobie prawo do kierowania wszystkimi aspektami życia swoich obywateli, łącznie z myślami. Pragnie też kontrolować ich rzeczywistość. Właśnie tym dwóm rzeczom służą propaganda, dwójmyślenie oraz nowomowa. To sposób kontroli totalnej, kreowania sposobu postrzegania świata a przez to kształtowania obywatela - niezdolnego do buntu, całkowicie podporządkowanego, zgodnego z potrzebami systemu. Propaganda u Orwella propaguje więc odpowiedni sposób myślenia.
Józef Mackiewicz należy do tych licznych ludzi, którzy przeżyli podobne do opisywanego przez Orwella piekło. W przeciwieństwie do pisarza, Mackiewicz nie musiał więc wymyślać opisanych w „Drodze donikąd” wydarzeń w całości, a jedynie obrazowo przedstawić swoje doświadczenia. Autor ukazał w swojej powieści moment rozpadu świata ogarniętego komunizmem, a dokładnie dezintegracje społeczeństwa poddanego działaniu totalitaryzmu. Mieszkańcy Litwy pamiętają jeszcze świat sprzed inwazji ZSRR, ale zarazem system rości sobie prawo do interpretacji ich wspomnień. Sugestywnym przykładem jest kłótnia Katarzyny Raczenkowej z kobietami pod sklepem. Zmęczone ciągłymi niedoborami mieszkanki miasta otoczyły prowadzącą miejscową kooperatywę agitatorkę i zaczęły wyrzucać jej problemy aprowizacyjne. Ważne jest tutaj zauważenie, że centralnie sterowana gospodarka ZSRR rzeczywiście była niewydolna i nie potrafiła zaspokoić potrzeb mieszkańców państwa związkowego. Tym bardziej na terenach okupowanych problemy z dostawami czegokolwiek były bardzo widoczne.
Wyszkolona w agitacji Raczenkowa nie negowała niedoborów, ale obiecywała ich zniknięcie w najbliższym czasie. Co więcej, zarzuciła kobiety antykapitalistyczną propagandą, głoszącą biedę przed okresem radzieckiej okupacji. Wedle wpojonych jej haseł burżuje wcześniej również nie dostarczali ludziom pracy należytej ilości dóbr. W jej mniemaniu miało to usprawiedliwić puste półki sklepowe i rozładować napięcie. Przy okazji Raczenkowa propagowała zgodną z linią komunistów wizję rzeczywistości. Kierowała więc tłumem, a zarazem mozolnie zmieniała jego myślenie na radzieckie. Tym razem jednak ludzie okazali się odporni na propagandę, ponieważ pamiętali „zły kapitalizm” z wysokimi cenami, ale pełnymi sklepami. Odporność kobiet na propagandę to jeden z nielicznych przykładów przegranej komunizmu na Litwie. Przemoc okupantów i wrodzone ludzkie zło ostatecznie zatriumfowały nad mieszkańcami Kresów.
Propagować to inaczej przekonywać do czegoś, czynić popularnym. Samo słowo „propaganda” jest więc neutralne i może oznaczać choćby przekonywanie ludzi do zdrowego żywienia. Jednak w państwie totalitarnym, roszczącym sobie prawo nawet do serc i umysłów obywateli, tanowi narzędzie prania mózgów. Wypacza bowiem myślenie, a przez to kształtuje postrzeganie rzeczywistości. Stanowi więc sposób na kontrolowanie tłumu w najgorszy możliwy sposób - okłamywanie go.
Aktualizacja: 2024-10-27 17:48:29.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.