Państwo totalitarne jest systemem, który za nic ma wszelkie aspiracje jednostki. Kreuje on rzeczywistość człowieka wedle sztucznie wykreowanej ideologii, podporządkowując sobie ciała i umysły swoich ofiar. To mechaniczne podejście do społeczeństwa powoduje zaburzenie wszystkich stosunków między jego członkami, począwszy od najwyższych, aż po najbardziej podstawowe. Relacje międzyludzkie stają się oparte o podejrzliwość i sztucznie wzbudzaną nienawiść, zaś wszelkie naturalne formy współżycia ulegają wypaczeniu. Dowodów dostarcza nie tylko historia, w sukurs idzie również literatura. Poniższa praca wykorzysta dwa dzieła literackie jako argumenty przemawiające za tą tezą.
Spis treści
Wykreowany przez George'a Orwella świat roku 1984 to bez wątpienia rzeczywistość państwa totalitarnego. Oceania rządzona jest przez wszechwładną Partię, realizującą ideę angsocu. Aby wprowadzić ją w życie, kreują nie tylko otaczający mieszkańców system, tworzą również odgórną narrację o postrzeganiu rzeczywistości. To właśnie temu służą nowomowa i dwójmyślenie - powolnej zmianie sposobu postrzegania otaczającego świata na taki, który będzie zgodny z linią Partii. Wszystkie odstępstwa, nieortodoksyjne rozumienie faktów, to myślozbrodnia podlegająca ściganiu przez Policję Myśli. Tak ścisły reżim musiał rzecz jasna wpłynąć na stosunki międzyludzkie.
Istnieją więc członkowie Partii oraz prole. Ci drudzy to niewykształcona masa, wedle propagandy "są wolni", nikt nie poświęca im żadnej uwagi i nie daje żadnych praw. Partyjni dzielą się z kolei na członków wewnętrznych i zewnętrznych. Hierarchiczność oraz swoista wtórna kastowość to typowe elementy totalitaryzmu, który każe ludziom określać stosunki między sobą na podobieństwo dobrze skrojonej machiny. Każdy musi więc znać swoje miejsce, określone przez Partię. Totalitarna forma rządów wymaga inwigilacji, ciągłego testowania ludzkich myśli i słów. Rodzi więc donosicielstwo, często w imię fanatycznego oddania systemowi. Ludzie stają się nieufni, nawet w obrębie własnej rodziny. Sytuacja sąsiada głównego bohatera, którego własne dzieci wydały Policji Myśli, ukazuje, że w takim ujęciu społeczeństwa nawet rodzina przestaje odgrywać swoją rolę. Można powiedzieć, że ona wręcz wyparowuje, stanowi bowiem konkurencję w lojalności do Wielkiego Brata.
To samo prawdziwa miłość, szczególnie zaś jej cielesny charakter. Pociągu seksualnego Partia nie potrafi kontrolować, stara się więc wyrugować go z natury, zaburzając tym samym naturalne procesy międzyludzkie. Miłość jako szerokie pojęcie nie może zaś istnieć, ponieważ wymaga poświęcenia konkretnej osobie, czyniąc ją wyjątkową i jakby oddzielną od totalitarnie pojmowanej reszty. Dla trzymania w ryzach społeczeństwa potrzebny jest też wróg, nic bowiem nie jednoczy lepiej od nienawiści. Oceania zaraża więc swoich mieszkańców nienawiścią do niejakiego Goldsteina, który może nawet nie istnieć. To przecież nie ma znaczenia w ostatecznym rozrachunku. Liczy się, że ludzie mają wspólnego wroga, którego mogą chcieć zniszczyć. To różni systemy totalitarne od wolnościowych. We wspólnotach wolnych istnieją cele do osiągnięcia, totalitaryzmy wyznaczają wrogów do nienawidzenia.
„Władca Much” Williama Goldinga wbrew pozorom również mówi o państwie totalitarnych. Urządzona przez Jacka i myśliwych to prymitywna wersja tego, co może przekształcić się w znane nam formy. Rządy siły oraz jedyne słuszne wytłumaczenie rzeczywistości powodują jednak zniszczenie wspólnoty chłopców na wyspie i coraz więcej ofiar. Zanika więc współpraca na rzeczy narzucania zadań, reprezentowani przez Prosiaczka słabi są represjonowani. Nie ma demokracji, nie ma prawdziwej wspólnoty. Państwo oparte na sile, zastraszeniu i wtłaczaniu jedynie słusznych zasad nie może mieć bowiem społeczności. Te powstają jedynie na zasadzie poszanowania oraz partycypacji, nie zaś całkowitej przemocy. Dlatego też Jack musi (chce) ciągle popisywać się siłą swoich łowców. To jedynie trzyma chłopców w ryzach. To oraz strach. Nie stanowią już bowiem wspólnoty reprezentowanej przez konchę. Totalitaryzm samą nazwą demaskuje swoją naturę. Polega on na totalnym podporządkowaniu idei całego społeczeństwa. Ta z kolei zazwyczaj znajduje swoje odzwierciedlenie w państwie jako najwyższej emanacji systemu społecznego.
Totalitaryzm polega na zawładnięciu sposobem myślenia, a przez to również kontrolowania podejścia do innych ludzi. Jeżeli system chce kontrolować nawet ludzkiego ducha, relacje w nim zawierane muszą wiązać się z ostrożnością i ograniczonym zaufaniem co do intencji tej drugiej osoby. W takim klimacie nie może zaś istnieć miłość, przyjaźń, czy rodzinna więź. Wszystkie one stanowią bowiem konkurencję dla systemu, wymagają lojalności innej niż okazywana Wielkiemu Bratu. Jest więc totalny, ogarnia wszystko i jest wszystkim, nawet myślami swoich ofiar. Nie staje się zarazem prawdą, jedynie totalnym kłamstwem. To właśnie stanowi największy horror, ponieważ na kłamstwie nie można zbudować realnej więzi. Totalitaryzm prowadzi więc do anihilacji społeczności, którą chciał stworzyć.
Aktualizacja: 2024-11-01 19:42:02.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.