Jak zachowywał się Rodion Raskolnikow po dokonaniu zbrodni?

Autorka opracowania: Marta Grandke. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.

Fiodor Dostojewski to autor powieści „Zbrodnia i kara”. Opisał w niej losy młodego Rodiona Raskolnikowa, człowieka, który zdecydował się zamordować starszą kobietę. Wiązało się to z jego frustracją spowodowaną życiem w biedzie i brakiem perspektyw na lepsze jutro oraz porzuceniem dalszej edukacji. Jednak Raskolnikow wyznawał także bardzo niebezpieczne poglądy, w myśl których dzielił społeczeństwo na ludzi lepszych i gorszych. Życie większości ludzi nie stanowiło dla niego wartości. Uważał, że jednostki wybitne mają prawo się ich pozbywać.

To właśnie takie poglądy doprowadziły Raskolnikowa do myśli, że powinien pozbyć się starej lichwiarki, Alony Iwanowny. Rodion postrzegał siebie jako jednostkę wybitną, kogoś wyjątkowego, kogo nie obowiązują moralne zasady, natomiast lichwiarka była dla niego „wszą ludzką”, przedstawicielką zwykłych, przeciętnych ludzi, których życie nie miało żadnej wartości. Śmierć lichwiarki miała, według niego, uczynić świat lepszym miejscem, a jej majątek mógłby zostać lepiej wykorzystany, przynosząc korzyść innym. Przekonany o swojej wyjątkowości, Raskolnikow poszedł do jej mieszkania z siekierą. W chwili morderstwa jego plan jednak się skomplikował – zabijając Alonę Iwanownę, nieoczekiwanie musiał pozbawić życia także jej młodszą siostrę, Lizawietę, która przypadkiem znalazła się na miejscu zbrodni. Raskolnikow spodziewał się, że jako jednostka wybitna pozostanie obojętny na swoje czyny, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

Już przed samym morderstwem Raskolnikow odczuwał silny niepokój. Jego zachowanie wskazywało na głębokie zdenerwowanie – wszystko wokół wydawało mu się podejrzane i groźne. Fizyczne i psychiczne osłabienie objawiło się już w momencie, gdy wyciągnął siekierę, aby dokonać zbrodni. Zabójstwo Alony Iwanowny nie było tak „proste”, jak zakładał. Na początku nie był nawet pewien, czy kobieta faktycznie nie żyje. Wiedział, że musi działać szybko – zabrał jej klucze, próbował obrabować mieszkanie, ale jego nerwy były coraz bardziej napięte. Nieustannie obawiał się, że coś pójdzie niezgodnie z planem. Przez chwilę rozważał nawet ucieczkę bez łupów, co świadczyło o jego rosnącej panice i niezdolności do racjonalnego myślenia.

Gdy w mieszkaniu pojawiła się Lizawieta, siostra lichwiarki, Raskolnikow zareagował instynktownie – bez chwili wahania zabił ją również. Jednak towarzyszące mu emocje stawały się coraz bardziej przytłaczające. Jego organizm buntował się wobec popełnianych czynów – drżał, był wzburzony i niemal nie był w stanie działać. Mimo to za wszelką cenę próbował trzymać się swojego planu, aby zatrzeć ślady i uniknąć podejrzeń. Panika jednak zaczęła nad nim górować – chciał jak najszybciej uciec z miejsca zbrodni. Sytuacja skomplikowała się, gdy do drzwi mieszkania zapukali klienci lichwiarki, co niemal doprowadziło do przyłapania na gorącym uczynku Raskolnikowowi cudem udało się uciec, jednak cały czas był w stanie skrajnego napięcia. Po powrocie do swojego pokoju odłożył siekierę na miejsce i był kompletnie rozbity. Nie mógł zasnąć, jego myśli były pełne chaosu i niepokoju – morderstwo zamiast przynieść ulgę, doprowadziło go do wewnętrznego rozdarcia.

Po dokonanym morderstwie Raskolnikow podupadł na zdrowiu – zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Gorączkował, majaczył i nie był w stanie funkcjonować. W tym czasie opiekował się nim jego przyjaciel, Razumichin, który zatroszczył się o niego i sprowadził lekarza. Stan zdrowia Raskolnikowa odzwierciedlał jego wewnętrzne cierpienie – zbrodnia wywołała w nim ogromny szok, którego nie potrafił zignorować. Gdy w końcu wydobrzał, został wezwany na komisariat. W jego umyśle pojawiła się paranoiczna obawa, że odkryto prawdę o zbrodni. W rzeczywistości chodziło o zaległy czynsz, jednak wyrzuty sumienia i ciągły strach przed zdemaskowaniem sprawiały, że Raskolnikow zachowywał się nerwowo i podejrzanie.

Rosnąca paranoja i wyrzuty sumienia sprawiły, że Raskolnikow stał się niezdolny do opanowania emocji. Zawiódł samego siebie, ponieważ nie potrafił zachować zimnej krwi, jak przystało na jednostkę wybitną, za którą się uważał. Jego zachowanie zaczęło przyciągać uwagę przedstawicieli prawa, co jeszcze bardziej wzmagało jego lęk. Raskolnikow okazał się zwykłym człowiekiem, nie potrafiącym wytrzymać ciężaru popełnionego czynu. Wbrew swoim wcześniejszym założeniom, nie był kimś ponadprzeciętnym – zbrodnia zrujnowała go psychicznie i fizycznie. Rodion, który pogardzał przeciętnymi ludźmi, sam stał się jednym z nich, co dodatkowo potęgowało jego wewnętrzną rozpacz i poczucie klęski.


Przeczytaj także: W jakim stopniu rozum pomaga w rozstrzyganiu dylematów egzystencjalnych? Odwołaj się do Zbrodni i kary i dowolnego utworu literackiego

Aktualizacja: 2024-12-22 18:06:29.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.