Wybór tragiczny kojarzy się od razu z grecką tragedią. Po części słusznie polega bowiem na decyzji, której konsekwencje zawsze mają straszny skutek. Tak jak na kanwach dzieł starożytnych mistrzów, tak tutaj człowiek staje się marionetką w grze bez możliwości wygranej. Pomijając mistyczne tłumaczenia ponurego losu, warto ocenić sedno takich wyborów. Zazwyczaj polegają one na ocaleniu życia bądź wierności idei wyższej.
Nie musi być to konkretna koncepcja, liczy się sam fakt rozdroża z biologicznym przetrwaniem i człowieczeństwem na każdym z końców. Warto więc przyjrzeć się takiemu postawieniu sprawy, zaczynając od najstarszych, a skończywszy na najbardziej współczesnych przykładach. Nie może więc zabraknąć Sofoklesa z jego Antygoną, Proszę państwa do gazu Tadeusza Borowskiego i Medalionów Zofii Nałkowskiej.
Antygona Sofoklesa to jedna z najczęściej omawianych tragedii greckich. Wchodzi w skład cyklu trzech tragedii tebańskich, opowiadających smutne losy rodu Labdakidów. Od czasu swojego powstanie uważany jest za arcydzieło, stanowi również idealny przykład wyboru tragicznego. Dotyczy on młodej księżniczki tebańskiej, Antygony. Jej braci, Polinik i Eteokles zabili się w bratobójczej wojnie o tron miasta.
Kreon, wuj rodzeństwa sprawujący władzę nad polis po śmierci dziedziców, nakazuje pochować Eteoklesa z honorami. Ciało Polinika wyrzuca na żer ścierwojadom poza mury miasta, co było pogwałceniem boskiego prawa pochówku. Każdy jednak, kto chciałby go pogrzebać, z rozkazu Kreona ma zostać zgładzony.
Antygona staje przez trudnym wyborem. Czy powinna usłuchać władzy, czy też zaryzykować własne życie z miłości do brata i nakazów bogów? Księżniczka staje tu więc na rozdrożu dwóch wartości. Może wybrać życie, co zapewne podpowiada logika instynktownej chęci jego zachowania, lub też ludzki odruch współczucia.
Faktem jest że gdyby zdecydowała się usłuchać zakazu, straciłaby jednak jakąś cząstkę siebie. Dobrze widać to w scenie jej rozmowy z siostrą, tuż po schwytaniu. Ismena idzie właśnie tą drogą, za co potem zostaje odtrącona przez główną bohaterkę. Można to interpretować jako wykluczenie spośród kręgu "prawdziwych ludzi", oddzielenie wyniosłej idei od biologicznego pędu do przetrwania. Siostry oddalają się od siebie, chociaż bez nienawiści. Zwyczajnie osoba która w tragicznym wyborze zechce ocalić życie, na zawsze już będzie musiała pozostać przy "marności" życia.
Proszę państwa do gazu stanowi jedno z opowiadań Tadeusza Borowskiego ze zbioru "Pożegnanie z Marią". Przeżywszy obóz koncentracyjny, autor stworzył te historie na kanwie swoich wspomnień. Przybliżają one nie tylko horror zinstytucjonalizowanej zagłady, jaką gatunek ludzki wymierzył współbraciom. Stanowi ona również swoistą analizę zjawiska socjologicznego, zwanego "człowiekiem zlagrowanym". Była to osoba, która wskutek ciągłej walki o przetrwanie zaczynała tracić moralny kompas i wykształcała swoiste dwójmyślenie.
Aby zmaksymalizować swoje szanse, człowiek zlagrowany zdolny był do kradzieży, przemocy i donosicielstwa. Kierował nim bowiem najniższe pobudki, ciągle towarzyszył strach przed śmiercią oraz głód. Borowski w tej konkretnej opowieści przytacza moment transportu nowych więźniów do obozu. Zostają oni przywiezieni koleją, w bydlęcych wagonach. Esmani nie wahają się strzela do tłumu, aby go uspokoić.
Autor opisuje iście dantejskie sceny, pełne przemocy i niepotrzebnego okrucieństwa. Jedna z nich chwyta ucieczkę młodej kobiety przed własnym dzieckiem. Matki były bowiem od razu kierowane do zagazowania. Wiedząc o tym, kobieta porzuca własne dziecko, aby przetrwać. Jak pisze autor: chce żyć, jest młoda. Podejmuje wiec wybór tragiczny, ostając się po stronie przedłużenia biologicznego trwania. Wzbudza tym samym gniew więźnia Kanady, rosłego marynarza z Rosji. Przy aprobacie esesmanów wrzuca on ją razem z dzieckiem na pakę samochodu jadącego ku krematoriom. Tym samym traci ona zarówno cząstkę swojego człowieczeństwa, jak i też życie.
Sam główny bohater czuje, jakby stawał przed podobnym wyborem. Zadaje pytanie starszemu stażem znajomemu: "Henri, czy my jesteśmy ludzie dobrzy?". Wyraża to całość tragicznego wyboru, jaki przyszło podjąć więźniom. Będąc członkami Kanady, mogą zabrać część rzeczy nowych osadzonych. Zarazem jednak pomagają w ich uwięzieniu, a nawet zabiciu. Co więcej, Borowski opisywał nienawiść, jaką zaczynał czuć w miejscu współczucia do tych ludzi. Na własnej skórze przekonał się, jak to jest wybrać życie ponad człowieczeństwo. Chociaż całkowicie go nie stracił, wiemy, że nigdy już też nie był taki sam. To jest właśnie sedno tragicznego wyboru. Cokolwiek się wybierze, nie będzie dobre dla człowieka.
Medaliony Zofii Nałkowskiej również stanowią zbiór opowiadań z czasów okupacji. Autorka zebrała je jednak od żyjących świadków oraz ofiar terroru niemieckiego, chcąc tym samym oddać ich zagrabione przez okupanta "twarze". W morzu zabitych ginęli oni zwyczajnie jako ludzie, stając się bezkształtną statystyką.
Jedną z takich opowieści Nałkowska zatytułowała Przy torze kolejowym. Dotyczy ona kobiety, która uciekła z transportu do obozu. Została jednak ranna i doskonale wiedziała, że umrze. Okoliczni ludzie bali się jej pomóc, przynieśli jednak jedzenie oraz alkohol. Kobieta prosi przybyłych policjantów, aby ją zastrzelili. Woli bowiem umrzeć szybko, bez męczarni. Nikt jednak nie decyduje się na taki krok.
W pewnym momencie od mundurowych odbiera broń mężczyzna, który pierwszy znalazł uciekinierkę i zabija ją. Wszyscy dziwią się temu, myśleli bowiem iż najbardziej ze wszystkich jej żałuje. W istocie dokonano tutaj dramatycznego wyboru, na którego szali były ludzkie męczarnie. Mężczyzna oraz kobieta stanęli razem wobec tej sytuacji. Ona wybrała spokój zamiast męczarni, on zaś poświęcił swoistą "niewinność" aby ją zabić. Miał jednak do wyboru zachować obojętność wobec cierpienia lub odebrać życie. Oba wybory nie były dobre.
Czasami człowiek staje wobec wyboru, z którego żaden nie będzie dobry. Takie już jest życie, często dające do ręki jedynie złe karty. Niemniej nawet w takich sytuacjach klaruje się element dobra, swoistej ludzkiej godności. Posiadając bowiem wybór, nawet najgorszy, udowadniamy swoją wolność. Nie polega ono na robieniu tego, co będzie dla nas najlepsze. Esencją wolności jest właśnie możliwość dokonania samego wyboru. To bardzo istotne, szczególnie z punktu widzenia filozofii. Uwiadamia nam bowiem ogromne szczęście bycia człowiekiem oraz straszliwą prawdę o naszej niemocy wobec losu.
Aktualizacja: 2022-08-11 20:24:00.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.